Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu

niedziela, 8 lipca 2018

Na lenia :)

Witajcie kochani.
Zastanawiacie się o jakiego lenia chodzi? Nie, nie mam jeszcze wakacji i nie obijam się :) Na lenia zrobiłam po prostu zdjęcia czyli z okna sypialni. Czasem lubię sobie tak popstrykać, to jedyne miejsce z którego widać prawie cały ogród a z góry widać nieco inaczej.
Zaczęło się w piątek po południu. Zabrałam się za cięcie bukszpanów w szpalerze bo jakoś w tym sezonie nie miałam na to czasu. Byłam zaledwie przy trzecim krzewie gdy rozpętała się potężna burza. Wyładowania były tak głośne, że uciekłam do domu. Po chwili lunął deszcz.
Wtedy pstryknęłam z okna kilka fotek :)
Pięknie podlało ogród. Sądząc po poziomie deszczówki w zbiornikach spadło mnóstwo wody choć nie padało zbyt długo. Kontynuując sesję z "lotu ptaka" dziś pstryknęłam kilka kolejnych zdjęć - tym razem w porannych promieniach słońca.
Wczorajszy dzień był bardzo pracowity. Jak widać na zdjęciach skończyłam przycinanie bukszpanów.
Udało mi się też krótko przyciąć dereniowe drzewka które rozrosły się ogromnie.
Resztę dnia poświęciłam na usuwanie chwastów :))) No, był jeszcze czas na kawusię pod kwitnącymi milinami.
A na rabacie z liliowcami pojawił się nowy kolorek.
Dziś czas na odpoczynek.
Na koniec, spełniając prośbę Aniki zdjęcia kwitnących rojników.
Niestety Aniko, nie potrafię robić tak pięknych zdjęć jak Ty. Bardzo się starałam pokazać detale, mam nadzieję, że to wystarczy?
Życzę Wam kochani miłego dnia i udanego tygodnia :)