Deszczowy poranek

Witam serdecznie.
Nie lubię gdy sobotni poranek wita mnie deszczem. To jedyny dzień w tygodniu w którym mogę zaplanować większe prace w ogrodzie. Wiem, że deszcz jest teraz bardzo potrzebny. Wysokie jak na kwiecień temperatury i duża wilgotność dają niesamowite efekty. Mimo to gdy obudził mnie dziś deszcz zrobiło mi się smutno. Miałam nadzieję na odrobinę słońca. Spojrzałam przez okno i zrobiło mi się jeszcze bardziej smutno - niebo zaniesione po horyzont. Za to ogród wygląda niesamowicie - soczysta zieleń i mnóstwo kolorów! Wzięłam więc aparat i zrobiłam kilka zdjęć z okna sypialni. Nie wyszły zbyt dobrze ale co tam, takie chwile warto zachować.

Ślimak zakwitł pięknie floksikami, przybywa tulipanów a paprocie rosną w oczach.
Dwa dni temu korzystając z przerwy między deszczem i burzą zrobiłam kilka zdjęć w ogrodzie. Ślimak wyglądał tak:

Paprocie w gazonach zaczynały rozwijać swoje pędy - dziś gazony już pełne zieleni.

Hortensja pnąca ma już sporo liści i zawiązała wiele pąków kwiatowych:

Fiołeczki rozsiały się po całym ogrodzie.

Pięknie wygląda złociutki cyprysik groszkowy pod którym nadal kwitną szafirki i psiząb.

A to parasolki sosny himalajskiej

Zaczyna kwitnąć wiśnia japońska

Tawuły przybierają niezwykłe kolory. W głębi magnolia rozwija swoje kolejne kwiaty. Jest w tym roku jakaś niezdecydowana i większość pąków jeszcze czeka.

Mam słabość to swojej magnolii, chętnie sfotografowałabym każdy cudowny kwiat!

Czyż nie są piękne?
Jeszcze nie straciłam nadziei, może po południu przestanie padać i uda się wyjść do ogrodu chociaż na chwilę.
Pozdrawiam cieplutko i życzę Wam miłego weekendu.