Witam wszystkich serdecznie.
Dzisiejsza sobota była kompletnie zwariowana. Przez cały dzień pogoda była w kratkę. Burze przetaczały się nad nami dosłownie jedna za drugą. Grzmiało, błyskało i padało z różną intensywnością. A między kolejnymi burzami wychodziło słońce i mocno grzało. Próbowałam pracować w ogrodzie ale prawdę mówiąc to więcej się nabiegałam, uciekając przed deszczem. Próbowałam też zrobić trochę zdjęć. Są takie jak dzisiejsza pogoda - jedne w słońcu, inne w deszczu. Mimo wszystko bardzo się cieszę, że w końcu solidnie popadało. Ziemia była już bardzo przesuszona a rośliny osłabione upałami. Teraz powietrze pięknie pachnie świeżością a w ogrodzie mieszają się intensywne zapachy kwitnących piwonii, róż, jaśminowca i lawendy. Istna perfumeria!
Zapraszam serdecznie na kolejny spacer po zakamarkach ogrodu.
Na początek pokażę Wam jak pięknie zaczyna wyglądać altanka. Przed wejściem jest trochę patriotycznie - biało-czerwono:
Po lewej stronie na biało kwitnie hortensja pnąca
a po prawej czerwona róża
Ściankę pomiędzy nimi pięknie porosły dwa miliny, czerwony i żółty. Takie posadziłam ale jak dotąd jeszcze nie kwitły więc pewności nie mam. Niecierpliwie podglądam czy nie ma pączków - na razie nie znalazłam.
Na tylnej ścianie rozrasta się kokornak. W tym roku zrezygnowaliśmy z zakładania dachu. Dołożyłam dodatkowe linki i pozwolę roślinom piąć się do góry. Będzie naturalny, zielony dach. Mam nadzieję, że to dobry pomysł. Kokornakowi pomysł się spodobał i już rozpoczął "zarastanie".
Trzecia ścianka należy do powojników. Tym idzie najwolniej ale myślę, że z czasem się rozbujają.
Wciąż kwitną piwonie. Wycięłam już kilka wiader przekwitłych kwiatostanów ale wciąż pojawiają się następne.
Zauważyłam dziś zabawny kwiat na krzewie piwonii. Wygląda jakby chciał przedłużyć sobie życie wypuszczając ze środka kolejny pąk.
Tuż przy szpalerze piwonii rozrósł się dość mocno krzew róży odmiany Peace.
Posadziłam go chyba zbyt blisko i teraz przeplatają się wzajemnie tworząc takie obrazki:
Uroczy duet, prawda?
Peace ma prześliczne kwiaty w kolorze mandarynki a zapach iście zniewalający.
Wzdłuż szpaleru piwonii, po drugiej stronie ścieżki rozkwitają niskie, żółte liliowce. będą tak kwitły do późnej jesieni.
Obok liliowców młody żylistek, który miał być różowy. Nadal jest biały ale i tak go lubię.
Jest też kwitnąca kępka żuraweczki drżączkowatej
i gailardie które wędrują po całej rabacie
Troszkę dalej kolejny krzew róży - tym razem to żółta Royal Gold
Zdecydowanie róże zaczynają swoje panowanie w ogrodzie. Bogato wygląda biała Beetrose:
Są pierwsze kwiaty na różach wielkokwiatowych:
- Ice Creme
- Derby
- Milena
- Dr Blue
- i piękna nieznajoma - może ktoś podpowie mi nazwę?
Kwitną oczywiście nie tylko róże. W końcu zakwitł błękitny anioł:
Pięknie wygląda przetacznik kłosowy
Lawenda już pachnie
Pojawiają się pierwsze cynie
Kwitną wiesiołki
A w głębi ogrodu, w półcieniu wciąż cieszą firletki
Tuż za nimi zaczyna kwitnąć jaśminowiec
Tym pachnącym akcentem żegnam się dziś z Wami życząc wszystkim wspaniałej niedzieli.
Pięknie, kolorowo, pachnąco.
OdpowiedzUsuńCudnie.
Pozdrawiam. Ola.
Dziękuję Olu. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńDziękuję za wspaniały spacer po Twoim ogrodzie. Urzekły mnie cudowne róże, powojniki i wiesiołki. Nie mam ich w swoim ogrodzie, Twoje są przepiękne !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo dziękuję Elu. Pozdrawiam cieplutko i życzę Ci miłej niedzieli.
UsuńAleż cudowny spacer! Istne bogactwo u Ciebie, co zdjęcie, to same piękności :) Hortensja pnąca rośnie u Ciebie w słonecznym miejscu, czy tylko tak mi się wydaje? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie mylisz się, od początku rośnie w pełnym słońcu i wyraźnie jej się to podoba.
UsuńDziękuję za odwiedziny i przesyłam serdeczności.
Ja dziś też tak pracowałam w ogrodzie - co wydrapałam się na moją skarpę - zmykałam z narzędziami przed deszczem. Więcej się zmęczyłam bieganiem, niż wykonaną pracą :-)
OdpowiedzUsuńCóż poradzić? Wiele nie zrobiłam ale ogród solidnie podlało. Dziś też pochmurnie i deszczowo.
UsuńPrzesyłam uściski.
Ale pięknie:) Jak tam musi pachnieć:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Oj pachnie!!! W każdym kącie ogrodu inaczej - pachną róże i piwonie, lawendę czuć coraz intensywniej a w głębi ogrodu jaśminowiec.
UsuńDziękuję Ludeczko za odwiedziny i cieplutko pozdrawiam.
Deszcz był potrzebny u mnie wciąż pada. Róże w pięknych kolorach i odmianach cieszą oczy. Zapach musi być zniewalający. Do lawendy nie mam szczęścia, chyba kupuję niewłaściwe odmiany, Twoja imponująco się rozrasta.Twój ogród Ewo w pełnym rozkwicie wygląda ślicznie. Miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze próby z lawendą też nie były udane, a próbowałam wiele razy - bardzo chciałam ją mieć w ogrodzie. W końcu kiedyś zamówiłam kilka sadzonek przez internet i udało się. Teraz kolejne robię już sama. Niestety nie wiem jaka to odmiana.
UsuńJa również cieszę się z deszczu, rośliny wyraźnie odżyły. Przesyłam buziaczki!
Miałam lawendy ba rdzo je uwielbiam zwłaszcza ich zapach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłej niedzieli :))
Dziękuję Agatko i wzajemnie - miłej niedzieli.
UsuńLubię burze, ale tylko wtedy kiedy jestem w domu :-) Pięknie u Ciebie, jak zawsze. Tak bardzo chciałabym mieć piwonie na balkonie! Pozdrawiam Cię ciepło :-)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię burzy, kiedyś piorun uderzył tuż obok nas i straciliśmy połowę sprzętu w domu. Od tej pory trochę panikuję gdy grzmi. Piwonie na balkonie? Nie jestem pewna czy się uda ale może któraś z chińskich odmian?
UsuńPozdrawiam Cię Joasiu bardzo ciepło.
Ewusiu, spacer po Twoim ogrodzie to prawdziwa przyjemność. Róże w tym roku kwitną wyjątkowo pięknie. U Ciebie nawet w deszczu jest przeuroczo...
OdpowiedzUsuńU mnie kwitnie tylko jedna z Twoich róż - Ice Creme. Zachwycam się gailardiami. U mnie coś im nie służy. Każdego roku kupuję kilka roślin, niestety, tej wiosny żadna nie odrosła. Dziwne, że nie przetrwały tej łagodnej zimy. Zawzięłam się i już nie kupiłam.
Życzę Ci miłej, pogody.
Dziękuję Lusiu. To ciekawe z tymi gailardiami - nigdy mi nie wymarzły, same się rozsiewają i kwitną co roku, są trochę jak chwasty. Może to kwestia podłoża.
UsuńPrzesyłam serdeczności.
Ewo, nie wiem już co pisać na temat Twojego ogrodu - po prostu piękne :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Dziękuję Joasiu i również cieplutko pozdrawiam.
UsuńPięknie u Ciebie Ewuniu! Wspaniałe kwiaty! Przecudnie :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDziękuję Andrzejku. Przesyłam serdeczne pozdrowienia.
UsuńTwój ogród zachwyca w każdym kąciku! Jest piękny i kolorowy! Cudny! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Aniu! Miłego tygodnia.
UsuńPergola mnie zachwyciła! Taka bujna zieleń tworzy faktycznie zielone ściany! Cudnie, wszystko kwitnie w jednym momencie, jest pięknie! Miliny kwitną późno, po kilku latach, ja też czekam...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
m.
Dziękuję Magdusiu. Jestem trochę niecierpliwa ale może w końcu się doczekam. Moje miliny mają trzy lata, miałam nadzieję, że w tym roku zakwitną. Na altankę zakładaliśmy co roku dach ale jesienią musiałam przycinać wszystkie rośliny. W tym roku postanowiłam "zapuścić dach na zielono. Zobaczymy co z tego wyniknie. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńPiękne zdjęcia! Zachwycające a ten Żylistek rewelacyjny! A i pnąca Hortensja też mi się podoba wyjątkowo!
OdpowiedzUsuńDziękuję Krzysiu, bardzo miło mi to słyszeć. Ta hortensja to prawdziwa dama ogrodowa, jedna z moich ulubionych roślin. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńWitaj Ewciu :) Zobaczyłam firletkowy szpaler i już wiem, że kiedyś byłam w Twoim ogrodzie. Potem Cię zgubiłam. Jestem pod wrażeniem Twojego ogrodu i ogromu pracy włożonego w to, aby tak wygladał. Zostaję oczywiście u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPomysł z zielony dachem jest jak najbardziej wspaniały. Będzie się komponować z naturą. A róże... padłam i leżę...leżę i wdycham ich cudowne zapachy :)
Liliowiec to chyba Stella d'Oro.
Pozdrawiam Efka :)
Jaka szybka rewizyta - bardzo mi miło! Cieszę się, że podoba Ci się mój ogród. Ja nadal leżę pod Twoimi różami, są wyjątkowo piękne.
UsuńLiliowiec to oczywiście Stella. Mało która roślina kwitnie tak długo. Widziałam ostatnio czerwone i okropnie mnie kusi, tylko z miejscem u mnie już krucho. Pozdrawiam Cię Efciu bardzo ciepło.
Ewuniu Kochana, cudowny spacer, odprężyłam się, nacieszyłam oczy, cudownie u Ciebie, u mnie też pomalutku :) Nie przestane podziwiać ogromu pracy włożonej w ten skrawek raju na ziemi :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Justynko. Tak to już jest z ogrodem - praca przez cały sezon. Ale roślinki pięknie się odwdzięczają. Właśnie wróciłam z ogrodu bo zaczęło trochę padać - podlewanie za darmo! Pozdrawiam cieplutko.
UsuńPrzepięknie i bajecznie kwitnące kwiaty łał róża zjawiskowa i hortensja również - firletka mnie zaciekawiła nie znam a wygląda uroczo w swym różu :))) Masz chyba spory ogród bo takie urocze wstążki kwiecia widzę ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Firletka zwana popularnie smółką jest dość popularną, niewielką byliną. Jest niewymagająca i świetnie nadaje się na obwódki. W okresie kwitnienia wygląda pięknie - polecam. Mój ogród jest dość duży, ma 2300 m2.
UsuńPozdrawiam Cię Beatko bardzo ciepło.
Ogród przepiękny,a kwiaty w nim cudowne,bajecznie i kolorowo.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Tereniu i pozdrawiam cieplutko.
UsuńŻyczliwie zazdroszczę metrażu, a rośliny wyglądają wspaniale.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bardzo mi miło! Dziękuję za odwiedziny i również serdecznie pozdrawiam.
UsuńPięknie , cudnie ....
OdpowiedzUsuńpodziwiam , podziwiam...
i zachwycam się :)))
Ewko pozdrawiam serdecznie :)))
Serdecznie dziękuję i również gorąco pozdrawiam.
UsuńRoze sa cudne! Ja nie mam kwitnacych w swoim ogrodzie ale nos upajam przydroznie napotkanymi mieszkankami ogrodow sasiadow-musi to smiesznie wygladac!
OdpowiedzUsuńBurze i upaly to pamietam za dziecka, kiedy biegalo sie u babci na podworku po deszczu. W UK klimat jest inny, choc - odpukac, lato do tej pory jest wysmienicie cieple. Pozdrowienia!
U nas gleba nie sprzyja uprawie róż ale kilka krzewów się przystosowało i bardzo mnie to cieszy.
UsuńPozdrawiam cieplutko i życzę Ci pięknej pogody do końca lata.