Cóż to był za weekend! Ptaki śpiewały od rana a słoneczko aż raziło w oczy. Termometr pokazywał 16 stopni ale w słońcu było znacznie cieplej. Może tylko trochę za mocno wiało ale dzięki temu znacznie poprawiła nam się jakość powietrza. Po raz pierwszy po zimie wybrałam się na długi spacer po ogrodzie. Pozaglądałam w różne zakamarki żeby sprawdzić w jakiej kondycji są roślinki. Ogólnie jestem zadowolona bo rośliny są w dobrej kondycji i nie widać żadnych strat. Radość to może nieco przedwczesna bo jak wszyscy wiemy najwięcej złego wyrządzają wiosenne przymrozki a one dopiero przed nami. Znów zapowiadają powrót zimy z możliwymi opadami śniegu.
Sprzątać jeszcze nie zaczęłam, przyjdzie na to czas. Ogólnie nie jest źle - trochę zeszłorocznych liści do zebrania, kilka kęp do wycięcia no i trawy :) Z nimi zawsze mam najwięcej pracy bo kępy są już ogromne więc jest co wycinać. Ogólnie ogród wygląda jeszcze dość smutno, dominuje szarość i gąszcz gołych gałązek. Fason trzymają jednak iglaki, które już nabierają wiosennego koloru.
Macie ochotę na spacer? No to ruszamy...
Na razie ścianki są jeszcze dziurawe :) Gąszcz milinowych gałązek na dachu prosi się o przycięcie a tylną ściankę pokrywają poskręcane pędy kokornaku.
Spojrzałam na trawy - szczerze mówiąc nie lubię tego wiosennego wycinania. Ręce bolą od cięcia sztywnych i grubych łodyg a jest ich tak dużo. Gdy jednak odrosną i zaszumią na wietrze swoją smętną melodię to cieszę się, że je mam. Po zimie najefektowniej wygląda Zebrina, w promieniach słońca lekko połyskuje na rdzawo.
Miskanty są bardziej połamane a ich kawałki fruwają po ogrodzie.
Pięknie przezimowała kosodrzewina, będzie miała w tym roku mnóstwo szyszek.
No i królowa ogrodu - wielka, dostojna sosna himalajska.
i na piwonii drzewiastej,
To rośliny, które prawie straciłam w ubiegłym roku. Pozbierały się jednak i jest duża szansa że w tym roku doczekam się kwiatów.
Z lekkim zdziwieniem oglądałam czubki liliowców, strasznie im się spieszy :)
Największe poruszenie widać jednak na skalnych rabatkach.
I tym optymistycznym akcentem żegnam się z Wami. To nic, że idzie ochłodzenie. Wiosna jest już bliziutko a przed nami całkiem nowy, wspaniały sezon.
Cieplutko pozdrawiam.