Poplątaną mamy jesień w tym roku :) Pomiędzy zimne wieczory i ranki wpycha się lato z wysokimi temperaturami i słońcem. Trudno uwierzyć, że wkrótce będzie połowa listopada. Osobiście niewiele mam z tej pięknej pogody bo gdy wracam z pracy nastaje już mrok a słoneczko znika za horyzontem. Dziś udało mi się wrócić odrobinkę wcześniej i "z drogi" pobiegłam zrobić kilka fotek. Krótki to był spacer ale dobre i to :)
Co znalazłam w ogrodzie? Ano jesień... Liści już niewiele, zostały tylko korale.
Przed domem szpaler berberysów odmiany Helmond Pillar wystroił się w karminowe korale.
Trzmielina oskrzydlona, która jeszcze kilka dni temu płonęła czerwienią teraz jest już golutka a na pustych gałązkach zostały tylko pomarańczowe koraliki.
Ligustry dla odmiany mają korale białe.
Czerwone bąbelki wypatrzyłam też na irgach.
Jałowce za to wystrojone są w korale niebieskie i białe.
i trzecią już próbę zawiązania kolejnych kwiatów :)
Urwałam kilka gałązek wciąż pachnącej lawendy.
Zebrina próbuje jeszcze kwitnąć :)
Na przygotowanej do zimy rabacie z liliowcami kolejna niespodzianka.
Prawdopodobnie nadciągają chłody ale nie ma co narzekać, jesień dopieściła nas w tym roku wyjątkowo pięknie.
Serdeczności dla wszystkich :)