Przez ostatnie 3 dni padało u nas bez przerwy. Nie była to ulewa, raczej gęsty kapuśniak. Bure niebo, chłód i wilgoć nie nastrajają zbyt optymistycznie. Właściwie czekałam na ten deszcz bo ziemia była już bardzo sucha a doraźne podlewanie tak dużego ogrodu niewiele daje. No i się doczekałam :)
Na początku była radość ale wczoraj, trzeciego dnia już mnie nosiło. Smętnie spoglądałam na ogród z okna obserwując jak zieleń zmienia kolor, jak rozkwita wiśnia japońska i jak znikają przemoczone tulipany. Zrobiłam z okna kilka zdjęć.
Mimo chmur ogród wyglądał dość radośnie. To dzięki żółtym obwódkom z trzmieliny, one bardzo rozweselają rabatki.
Parapety mam pełne sadzonek, głównie pomidorów.
Dziś zrobiło się cieplej, około 16 stopni. Przestało padać i nawet chwilami wychodziło słoneczko. Po południu znów się rozpadało i nadal pada. Udało mi się jednak wykorzystać tą przerwę, wysiałam trochę jednorocznych kwiatów do wilgotnej ziemi i wyplewiłam rabatę z liliowcami. Tak, tak - już jest co plewić :) Miałam też czas na spacer po ogrodzie a właściwie to na "wizję lokalną". Deszcz to zbawienie ale długotrwały deszcz potrafi uczynić wiele problemów. W sumie nie jest źle - jeszcze! Jeśli będzie tak padać jeszcze przez tydzień to kto wie...
Poniekąd jestem ogrodową pedantką, co chyba widać :))) Lubię mieć nad wszystkim kontrolę, lubię wiedzieć co się dzieje i brać w tym udział. Nie lubię dłuższych przerw po których trzeba wyjść tylko po to by powycinać przekwitnięte kwiaty. Ale i tak bywa.
Nie nacieszyłam się zbytnio tulipanami. Najpierw było sucho a potem deszcz poobijał kielichy i niewiele ich zostało.
Jest też kilka tulipanów "czarnych".
Piwonia drzewiasta ma w tym roku rekordową ilość pąków i są już całkiem spore ale obawiam się, że jeśli będą nocne przymrozki to kwiaty się nie rozwiną.
Po wykorowanych rabatach masowo wędrują samosiejki niezapominajek
i białych fiołeczków.
Fiołeczki przytuliły się nawet do szybko rozrastających się w gazonach paproci :)
Pięknie jest również w sadzie. Oby tylko kwiaty nie zmarzły.
Ładnie rozkwitła kolumnowa wiśnia japońska.
Biała hosta na tle ciemnej kory wygląda jak ogromny kwiat.
Kwitną berberysy.
Po sasankach zostały tylko śmieszne miotełki :)
Nie wiem jaka będzie tegoroczna majówka ale bez względu na pogodę życzę Wam kochani wspaniałego wypoczynku :)