Dziś sprawdzimy w jakiej kondycji są rośliny ozdobne zasilane preparatem mikrobiologicznym MrGreen. Testuję działanie tych preparatów już od kwietnia. Zasilanie przeprowadza się raz na miesiąc, dziś roślinki dostały więc trzecią dawkę nawozu. Sprawdzimy jak wyglądają wybrane roślinki i porównamy je ze stanem poprzednim.
Zaczniemy od różanego poletka, rabatka wygląda tak:
Jak widać na zdjęciu wszystkie krzewy już kwitną i mają sporo kwiatów.
Przypomnijmy sobie jak wyglądała ta rabata miesiąc i dwa miesiące temu.
Najsłabszą sadzonką była jedyna na tej rabacie żółta róża rabatowa, ale to już historia. Sadzonka zmężniała i rozrosła się. Zaczęła kwitnienie jako pierwsza i kwitnie nadal.
Przez trzy ostatnie tygodnie wycięłam już osiem przekwitniętych kwiatów czyli całkiem nieźle jak na tak niewielki krzew. Nowych pąków wciąż przybywa.
Wszystkie wyglądają wspaniale i obficie kwitną. Mają zdrowe, błyszczące liście choć podobnie jak u róży żółtej na ich liściach obserwowałam żółte przebarwienia.
I porównanie:
Pozostałe trzy sadzonki to czerwone różyczki rabatowe. Te krzewy mają zupełnie inny pokrój, drobniejsze liście i jaśniejsze kwiaty. Rozkrzewiają się o wiele bardziej niż poprzednie.
Od początku wyglądały najzdrowiej i tak pozostało. Zaczęły kwitnąć najpóźniej ale mają niezliczoną ilość pąków i od kilku dni pierwsze kwiaty.
Pomiędzy różyczkami rośnie młodziutka Anabelka, którą również zasilam. W tym roku raczej nie zakwitnie ale rozrasta się wyjątkowo szybko.
Tak wygląda mój zasilany rododendron:
Jeszcze miesiąc temu wyglądał fatalnie - miał żółtawe, zwijające się liście i pąki kwiatowe, które rozsypywały się w palcach. Zmianę najlepiej widać przy porównaniu zdjęć z różnych okresów.
Ostatnie zasilane roślinki to dwie młodziutkie piwonie. Jedna z nich to niewielka kępka, druga to zaledwie jedna gałązeczka.
Tu najtrudniej jest mi coś konkretnego pokazać bo czas piwonii już minął. Gałązeczka nadal pozostała jedną gałązką. Nie kwitła ale podrosła co oznacza, że roślinka żyje i jest szansa na jej rozwój w kolejnych latach. Piwonia obok natomiast ładnie się rozkrzewiła i wydała takie trzy piękne kwiaty:
Jak na tak młodziutki egzemplarz to całkiem nieźle :)
Wnioski? Myślę, że są oczywiste. MrGreen to dobre preparaty niebywale wzmacniające rośliny.
Pomimo prawie tropikalnej pogody i suszy rośliny wspaniale sobie radzą. Jestem zachwycona różami, które dotąd nie chciały u mnie rosnąć. Jestem zadowolona z młodych sadzonek piwonii i hortensji, które wspaniale rokują. Jestem zszokowana tym, co stało się z rododendronem, którego prawie spisałam na straty. Szkoda tylko, że pogoda nie pozwoliła przeprowadzić pierwszego zasilania wcześniej. Jestem pewna, że efekty byłyby jeszcze lepsze.
Szczerze polecam preparaty mikrobiologiczne MrGreen i przypominam, że dla wszystkich zainteresowanych czytelników mojego bloga producent udostępnił bon rabatowy ze zniżką 13 %.
Kod rabatowy znajdziecie na prawym pasku bocznym u samej góry.
Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam!