Witajcie kochani!
Od dwóch dni mamy tu małą odwilż ale śniegu nie ubywa zbyt szybko. Drogi są już przejezdne, no prawie bo do nas pługi nie dojechały. W ogrodzie jednak niewiele się zmieniło. Spadają czapy z drzew i wyższych krzewów ale warstwa śniegu wciąż po kolana. Słoneczko cudnie przytopiło wierzchnią warstwę śniegu, połyskuje teraz jak posypany diamencikami - bajeczny widok! Musiałam uwiecznić te widoki bo nie wiadomo kiedy znów taką zimę będziemy mogli podziwiać. To był trudny spacer - brnęłam w zaspach cała zasapana i pstrykałam:) Macie ochotę na małą, zimową wędrówkę? No to ruszamy!
Choinki przed domem wyglądają bardzo dostojnie!Tuje strzeliste ubrały śliczne czapeczki.
Taras cały zasypany grubą warstwą śniegu.
Schodów do ogrodu.... nie ma:)
Gazony przy tarasie też w czapeczkach.
Gazonów z paprociami prawie nie widać.
Rabatka różana.Nasza altanka.
Otulona hortensja pnąca.
I nasza samotna ławeczka.
A poniżej rozplenica japońska. Musicie mi uwierzyć na słowo:)
Szpaler bukszpanów, wyglądają jak grzybki:)
Trzmielinkowe obwódki.
A tutaj forsycja, leszczyna Contorta i juki. Nie związałam juk - to duże zaniedbanie:(
Zebrina wciąż stoi, tylko z jednej strony trochę ją przysypało.
Miskanty nie poradziły sobie ze śniegiem.
Przepięknie wygląda Limonka, jak obsypana białymi kwiatami.
A ten pagórek to wielki jałowiec:)
I słynny "bucik" z trzmieliny.
Dereniowe trio.
Kosodrzewina.
Wielki bukszpan ścięty w połowie przez ćmę bukszpanową, za nim cyprysik groszkowy.
Mamy też swoje bałwany:))) To oczywiście świerki Conica.
Wystarczy dodać buźkę i oczy i.....
Sosna himalajska.
I sad.
Patrząc z bliska na śnieg można dostrzec pojedyncze gwiazdki.
I na koniec wielka kula trzmieliny na pniu - wygląda niesamowicie!
Dziękuję kochani za wspólny spacer. Pa, pa!