Witajcie kochani.
Pierwszy dzień jesieni już jutro ale mam wrażenie, że pani jesień dotarła do nas dzisiaj. W nocy lato zapłakało deszczem na pożegnanie i odeszło. Sobotni ranek był nieco ponury i chłodny. Nie można narzekać bo szybko wyszło słoneczko ale i ono było jakby zamglone a wiatr przyniósł wyraźne zimno. Jestem optymistką i wierzę, że przed nami jeszcze wiele przyjemnych dni ale lato niestety mamy już za sobą. A wczoraj było tak pięknie...
Na tarasie wygrzewał się jegomość w zielonym kubraczku.
Usiadłam w altance starając się zapamiętać swoje ulubione obrazy bo to już ostatnie takie chwile w tym sezonie. Lada moment spadną liście, zieleń zmieni odcień i przekwitną ostatnie kwiaty a my znów będziemy odliczać dni do wiosny.
Altanka to moje ulubione miejsce w ogrodzie. Wciąż jeszcze jest szczelnie porośnięta zielenią. Z "sufitu" zwisają ostatnie kwiaty milinów.
Lubię patrzeć na skrawki nieba pomiędzy liśćmi. Liście milinów są jeszcze zielone ale kokornak już zmienia kolor i zaczyna zrzucać swoje ogromne liście, mam więc coraz więcej nieba :)
Z prawej strony jest niewielki żwirowy placyk otoczony barwinkami. Nasza wnusia nazywa go balkonikiem.
Dalej jest niewielka rabatka z trawami. Wiosną kwitną tu hiacynty, nieco później czosnkowe kule. Z lewej strony tej rabatki królują rozplenice japońskie.
W rogu altanki pnie się czerwieniejąca actinidia.
Wejście do altanki od strony domu prawie całkiem zarosło - z jednej strony przez miliny a z drugiej przez hortensję pnącą.
Patrząc przed siebie też widzę spory fragment ogrodu.
Ten widok psuje tylko stary, rozpadający się dom na sąsiedniej posesji. Smętny to widok i smutna historia. Opuszczony i zaniedbany, chyba niczyj. Czasem nocują tam jacyś bezdomni. Jakiś czas temu ktoś zaprószył w nim ogień. Przeżyliśmy chwile grozy bo pożar był wielki a to przecież tak blisko. Na szczęście strażacy dojechali na czas i opanowali sytuację. Wyleciały wtedy wszystkie okna w tym domu i teraz wygląda jeszcze smutniej.
Patrzę więc sobie trochę bliżej, na ślimak.
Niedawno przycinałam obwódki z żółtej trzmieliny ale jak widzicie już są nowe odrosty. Pozostaną tak do wiosny bo na kolejne cięcie jest zbyt późno. Nie ścinałam też bukszpanów wzdłuż trzmieliny, chcę aby ten szpaler był nieco wyższy od trzmieliny. Ścięłam za to piwonie. Ścięte liście pozostawiam zawsze jako zabezpieczenie kęp.
Ta rabata wygląda już bardzo jesiennie :) Piwonie przygotowane są do zimy, ścięłam też irysy. Może to trochę za wcześnie ale muszę sobie rozkładać prace tak, żeby ze wszystkim zdążyć. Jesienne popołudnia są coraz krótsze a jak odjąć dodatkowo dni deszczowe to niewiele czasu zostaje na przygotowanie ogrodu. Po drugiej stronie ścieżki rosną liliowce. Jak zdążę to również zostaną ścięte przed zimą ale teraz jeszcze kwitną więc szkoda.
W gazonach przed domem mam wiosenne paprotki, odrosły po dwóch tygodniach od ścięcia :)
Kwitną sobie też różyczki parkowe.
Zimowity powoli przytulają się do ziemi.
Kwitną okazałe rozchodniki i gailardie.
I trochę jesiennych obrazków:
Tak było wczoraj :) Jutro deszcz i kolejny spadek temperatury, będę się pewnie uśmiechać do ...kominka.
Miłej niedzieli kochani!
Dziękuję za ten wspaniały spacer po Twoim pięknym ogrodzie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewuniu:)
I ja dziękuję Aniu za odwiedziny. Miłej niedzieli :)
UsuńEwa, śliczny masz ogród. Piękne, okazałe rośliny, zadbane rabaty. Cudownie!
OdpowiedzUsuńŚlę uściski:)
Trochę mało mam kwiatów jesiennych ale susza zrobiła swoje :)
UsuńPozdrawiam Cię Izabelko bardzo ciepło.
Przepiękny ogród Ewuniu, feeria barw.:) Moja babcia miała podobne paprotki, może kiedyś i mi uda się je zdobyć. Pozdrawiam serdecznie i przesyłam uściski.:)
OdpowiedzUsuńTo zwykłe, leśne paprotki. Są agresywne dlatego przed domem posadziłam je w gazonach. W głębi ogrodu, na paprociowisku zawładnęły już całą rabatą. Lubię je jednak bo tworzą namiastkę dzikiego ogrodu.
UsuńSerdecznie Cię Madziu przytulam.
Cenna podpowiedź z gazonami, dziękuję.:)
Usuńa u Ciebie Ewuniu ciągle pięknie- mój ogród w tym roku wygląda bardzo biednie, ale susza i moja nieobecność zrobiły swoje.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli, pozdrawiam
To już stary ogród Reniu więc wiele roślin radzi sobie z suszą. Z tych wrażliwych zrezygnowałam, trudno walczyć z tropikami.
UsuńMiłej niedzieli!
Tak Ewuniu. To były ostatnie już takie chwile w tym roku. W piątek ponad 30 stopni i piękne słońce. Sobota... 19 stopni i trochę chmur, trochę słońca, krótki deszcz. U mnie bardzo mało padało. A deszcz przydałby się bardzo. Dziś jest zimno, póki co jedynie 15 stopni i chmury. Ale deszczu ani kropli :-( Upały już nie wrócą, ale podobno w drugiej połowie tygodnia ma się trochę ocieplić. Oby, bo nie chcę jeszcze chłodów. W ogóle nie chcę chłodów ;-) Serdeczności Ewuniu! Spokojnego popołudnia!
OdpowiedzUsuńU nas padało dość mocno w nocy. Dzień był słoneczny ale chłodny a teraz wiszą czarne chmury. Cóż poradzić Andrzejku, przeczekamy ten zimny front i może znów będzie cieplej.
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam.
Ewuniu piękny spacer w jesiennych barwach. Wspaniała jesień zawitała na roślinkach. Pomimo ciężkiego suchego lata rośliny masz w dobrej kondycji. Pięknie kwitną różyczki. Jesienne dni to prawda coraz krótsze a pracy w tak dużym ogrodzie jest masę. U nas cały tydz był piękny słoneczny czasem aż za ciepło a od wczoraj zimno, wietrznie, dziś troszkę z deszczykiem ale cieszę się z niego bo straszna susza i pola leża odłogiem nic w nich zrobic nie można.
OdpowiedzUsuńStrachu przed ogniem współczuję bo wczoraj my mieliśmy u siebie na działce. Niestety wiatr rozniósł maleńki ogień w bok i wszystko w garażu nam się spaliło. Cóż nie życzę nikomu tego przeżycia-jedyny plus że ja byłam na działce już po fakcie ale mąż ma całe palce poparzone i uszkodził sobie kolano. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze ciepłych dni życzę:-)
To straszne Agniesiu co opisujesz! Wielkie szczęście, że dzieci nie było na działce. Z ogniem nie ma żartów, szczególnie w czasie suszy.
UsuńRóżyczki parkowe ładnie się zadomowiły na rabacie i ładnie się rozkrzewiły. Sadziłam je wiosną więc nie wiem jak sobie poradzą zimą. Może tym razem się uda :)
Serdecznie Cię przytulam i pozdrów proszę męża, który tak dzielnie walczył z pożarem!
Beautiful pictures!Hugs!
OdpowiedzUsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam.
UsuńPo prostu bajecznie, cudowny ogród, cudne roślinki. Róża moja faworytka. Szkoda lata ale i tak długo się nim cieszyliśmy. Serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńTo prawda Basiu, ten sezon był wyjątkowo długi i bardzo piękny. Czas na zmiany :) Gorąco pozdrawiam.
UsuńTeraz będą królować trawy.
OdpowiedzUsuńI to do samej wiosny :) Cieszmy się więc ostatnimi kwiatami dopóki pierwsze przymrozki nie nadejdą.
UsuńEwciu, uroczy jegomość nawiedził Twój ogród.
OdpowiedzUsuńZabawna historia z tym zielonym pasikonikiem - zupełnie się nie bał i nie przestraszył się nawet obiektywu. Medialny taki :)
UsuńJesień powolutku zagląda do Twojego ogrodu. Jak zawsze prezentuje się wspaniale.
OdpowiedzUsuńWierzę, że będą jeszcze ciepłe dni ponieważ pod folią kwitnie mi fasolka szparagowa. Liczę jeszcze na obfite zbiory.
Miłego, słonecznego i ciepłego tygodnia, Ewuniu:)
No, to trzymam kciuki :) U nas w ogródku dochodzą tylko cukinie. Jest ich sporo i mam nadzieję, że zdążą podrosnąć.
UsuńPozdrawiam Cię Lusiu serdecznie i ciepło.
Kochana juz jesień niestety. Ale zapowiadają że będzie słoneczna i ciepła. Juz liście opadają. Ostatnie kwiaty w jesiennej odslonie równie urokliwe jak latem... Każda pora roku ma swój czar. I my się dzisiaj usmiechamy do kominka. Po 24godzinach bez prądu, deszczu, wiatrach należy się odrobina przyjemności i spacer zaliczony. Niedziela dopisala. :-)
OdpowiedzUsuńPs.uwielbiam sumaki za ich jesienne przebarwienie:-) i hortensje gdy takie uschniete czekają do wiosny. Ewus ja nie sprzatam ogrodu. Jakoś wydaje mi się że roślinom cieplej pod pierzynka z liści. Nieogar mam z liśćmi sumakow na kamiennej rabatce, tam trzeba ręcznie zbierać..to na tyle i miejsce w warzywniaczku na czosnek zrobić i żyto zasiac :-) reszta to słodka tajemnica:-)pozdrawiam.
Każdy ma swój sposób na ogród :) Ja lubię posprzątać jesienią, wiosną jest mi o wiele łatwiej. A co trzeba oczywiście okrywam - tak jak piwonie. Jestem bardzo ciekawa jaka będzie zima? Trudno uwierzyć, że już nam się sezon kończy. Przesyłam uściski :)
UsuńMam cichą nadzieję, że jeszcze nie ostatnie, chociaż nie wiem skąd ten optymizm zważając na to co dzieje się za oknem. A kominka nie mam więc uśmiecham się do Twojego ogrodu;-)
OdpowiedzUsuńMiło mi Oleńko, jeszcze jest do czego :) Jeszcze będzie ciepło, musi być.
UsuńBuziaczki!
beautiful!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńCoś mi się wydaje, że po dzisiejszej burzliwej i wietrznej nocy, jesień ze swoim chłodem i pluchą na dobre już się rozpanoszyła...
OdpowiedzUsuńPiękny ten Twój ogród we wczesnojesiennej odsłonie...
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Taki to nasz klimat Agnieszko. Na pewno nie jest nudno :)
UsuńI ja pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
Już widzę, że podkradnę pomysł z obciętymi liśćmi piwonii. To świetny pomysł. Ja zostawiam Liście paproci do okrywania roślin.
OdpowiedzUsuńOgród w każdym miejscu jest piękny. Trzmielinka wnosi powiew lata, jeszcze masz słonko w ogrodzie:)
U mnie w nocy strasznie wiało, złamało się kolejne drzewo. Po 26 stopniach w piątek, mamy zimno i deszczowo. Straszny temperaturowy przeskok. Siedzimy przy świecach, bo nie ma w naszej wsi prądu. Jest ciekawie:)
Przytulam mocno, Ania
Ciekawie :) U nas też było strasznie ale na na szczęście bez strat. Pani jesień miała mocne wejście.
UsuńZ piwoniami robię tak co roku, czasem przykrywam nimi też inne bylinki. Ścięte paprocie zostawiam na paprociowisku ale co drugi rok - w ten sposób lepiej się rozkładają na ściółkę.
Jutro podobno wraca ciepło - bardzo się cieszę :)
Ściskam Cię Anusiu bardzo mocno!
Mam nadzieję że jeszcze słonko będzie świeciło tej jesieni,niech będzie złota i piękna jak pięknie jest w Twoim cudownym ogrodzie Ewuniu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten spacer buziaki zostawiam 😘😚😙🤗
A ja dziękuję Ci Małgosiu za odwiedziny i przesyłam buziaki :)
UsuńCiekawy artykuł
OdpowiedzUsuńDzięki, będę odwiedzać:)
Miło mi Aniu, serdecznie zapraszam :)
UsuńTwój ogród jest naprawdę wspaniały <3 ciesz się, że nie jestem Twoją sąsiadką, bo musiałabyś mnie z niego wyganiać :P Zazdroszczę <3 uwielbiam spacerować po takich miejscach.
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć taką sąsiadkę, na pewno byśmy się zaprzyjaźniły:)))
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Wcale się nie dziwię, że lubisz przesiadywać w altanie - piękne z niej masz widoki. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :) Szkoda, że to już koniec tych przyjemności.
UsuńSerdeczności.