Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu

wtorek, 19 lutego 2019

Przedwiośnie

Witam serdecznie.
Niby luty to najkrótszy miesiąc w roku i do tego miesiąc zimowy ale w tym roku to czas niezwykle zróżnicowany. Jeszcze kilka dni temu ogród zasypany był sporą warstwą śniegu a dziś wygląda, jakby lada moment miała się zacząć wiosna. W zeszłym roku przyszła niespodziewanie i bardzo wcześnie więc kto wie? Kilka ciepłych dni obudziło w nas pragnienie zmian. Zapach powietrza, ciepłe promienie słońca i temperatury ponad 10 stopni to jak obietnica. Ponoć od jutra ma być już chłodno i deszczowo ale to nie zmienia faktu, że do wiosny coraz bliżej.
Gospodarskim okiem zlustrowałam wszystkie zakamarki w ogrodzie, sporo pracy przede mną - jak to po zimie. Na razie jednak nie zaczęłam sprzątania, nie mam pewności, że zima nie wróci.
Szkód raczej nie ma, nie licząc kilku zniekształconych ciężkim śniegiem iglaków. Jeśli gałęzie się nie podniosą trzeba będzie je pewnie podwiązać. Na szczęście nic nie połamało.
Nie tylko ja tęsknię za wiosną :) Roślinki najwyraźniej łakną słoneczka i nieśmiało próbują już swoich sił. Pąki pęcznieją a na rabatach pojawiły się pierwsze zielone dzióbki.
Rododendrony wyprostowały pięknie swoje pozwijane liście i z dumą prezentują zawiązane jesienią pąki kwiatowe.
Rosną co prawda w korze ale korzenie dodatkowo otulamy igliwiem.
Wyraźnie niecierpliwe są orliki i już wypuszczają młode listki.
Po korze na rabatkach wędrują niezłomne rozchodniczki.
Trzmielinowe obwódki nie zaczęły jeszcze zmieniać koloru na żółty.
Bukszpanowy szpalerek nie wygląda zbyt estetycznie ale celowo nie przycięłam go jesienią. Mam nadzieję, że w tym sezonie uda mi się już nadać mu ładny kształt.
Zabawnie wygląda rozplenica japońska przygnieciona do ziemi przez śnieg.
Jak widać na zdjęciu, w wielu miejscach leży jeszcze nieco śniegu. Są to miejsca do których dociera niewiele promieni słońca a te które dotarły nadtopiły śnieżne powierzchnie tworząc wrażenie rozsypanych diamencików.
Pod suchymi źdźbłami rozplenicy wystartowały wczesne krokusy, ta kępka zakwita zawsze najwcześniej. Czas wyciąć suchą kępę :)
Leszczyna Contorta obsypana wiszącymi kotkami wygląda teraz wspaniale.
Po suchych liściach wędrują biedronki :)
Limonka wygląda dość smutno ale rosnące wokół niej młode bukszpaniki są w dobrej kondycji a żurawki zachowały resztki czerwieni.
Świetnie i zdrowo wygląda też kosodrzewina, obok niej dereniowe drzewka z czerwonymi gałązkami.
Cyprysik groszkowy zachował piękny, słoneczny kolor.
Ładnie przezimowała też sosna himalajska.
Mahonia ma urocze pąki.
Zauważyłam też pierwsze, zielone listki firletek,
i maków.
Na skarpie leży jeszcze sporo śniegu ale dzielne jałowce powoli się podnoszą.
W sadzie jeszcze szaro i buro.
Dłużej zatrzymałam się przy altance. Nie ma jeszcze na czym przysiąść :) W sezonie spędzam tu mnóstwo czasu więc tęsknie spoglądałam przez plątaninę gołych pędów kokornaku i milinu i pozwoliłam sobie odrobinę pomarzyć - już wkrótce będzie pięknie!
Cieplutko Was pozdrawiam :)

wtorek, 5 lutego 2019

Biały luty

Witam Was serdecznie.
Tęskni mi się już za ogrodowymi wpisami :) Lubię robić zdjęcia kwiatom, obserwować pękające pąki i rozwijające się płatki. Coraz bardziej mi tego brakuje. Mieliśmy niedawno małą odwilż.
W niedzielę temperatura doszła do 12 kresek na plusie a gdy wyszło słoneczko byłam pewna, że zapachniało wiosną. Może to tylko moja wybujała wyobraźnia? Wnusia wypatrzyła w ogrodzie motylka. Biedaczek pomyślał pewnie, że już czas na wiosenne przebudzenie.
Śnieg w ogrodzie nie zdążył się stopić ale znacznie go ubyło. Wieczorem spadł deszcz i nic nie zapowiadało tak kolosalnej zmiany.
W poniedziałkowy poranek ze zdumieniem spoglądałam z okna na zasypany ogród, takiej masy śniegu już dawno nie widziałam. Cóż, jest zima i takie widoki nie powinny dziwić.
Pominąwszy wszelkie niedogodności świat wygląda bajecznie, wręcz futurystycznie - trudno oczy oderwać od tych zimowych scenerii.
Czy i u Was jest taka zima?
Serdecznie pozdrawiam!