Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu

sobota, 28 stycznia 2017

Najpiękniejsze wspomnienia

Witam serdecznie wszystkich tęskniących za wiosną.
Ogród na Nadbrzeżnej smacznie śpi otulony grubą, śnieżną pierzynką i jak na razie nic nie zapowiada zmian. Im jednak bliżej wiosny tym częściej myślami jestem w ogrodzie. Układam sobie nowe plany, zastanawiam się nad nowymi zmianami i tęsknię coraz bardziej. W planowaniu pomagają oczywiście zdjęcia z poprzednich sezonów do których bardzo lubię wracać. Macie ochotę obejrzeć kilka zdjęć? Serdecznie zapraszam.
Wiosna przychodzi zawsze z krokusami.
Roztkliwiamy się nad każdym nowym kwiatuszkiem aż w końcu pojawiają się ich całe dywany. Rozświetlają poszarzałe wciąż jeszcze po zimie rabaty i każą nam się uśmiechać!
Zaraz za nimi wyskakują z ziemi pierwsze botaniczne tulipanki i ogłaszają światu, że za chwilę to one będą tu królować.
I rzeczywiście wkrótce zaczyna się prawdziwy spektakl.
Zaglądając w kolejne kolorowe kielichy prawie nie zauważamy, że zdążyły już zakwitnąć forsycje
pigwowce
czy nasza ukochana magnolia.
Dziwimy się, że w jednej chwili tawuły obsypały się bielą






a floksiki odcieniami fioletu.




Tak co roku zaczyna się wiosna w naszym pięknym kraju. Musimy się spieszyć, żeby wchłonąć całe to piękno które tak szybko przemija. A przecież to dopiero początek.
To oczywiście tylko mała cząstka atrakcji jakie nas czekają. Do wiosny zostało jeszcze trochę czasu ale jak już się zacznie to nic jej nie powstrzyma.
Miłej niedzieli kochani.













sobota, 7 stycznia 2017

Okiem zmarzlucha

Witajcie kochani.
Nie lubię zimy. Walka ze śniegiem jest jeszcze do opanowania ale mróz - niekoniecznie. Jestem potwornym zmarzluchem, poniżej 20 kresek przestaję oddychać. Od dwóch dni mamy takie właśnie nieludzkie temperatury. Dziękuję losowi, że kulminacja mrozu (mam nadzieję!) przypadła na ten długi weekend i nie muszę wychodzić z domu. Rozsądek podpowiada, że na szczęście dla roślin spadło tyle śniegu i to przed nadejściem mrozu. Na pewno są bezpieczniejsze i to mnie cieszy.
Dziś rano wstało słoneczko i roziskrzyło śnieg w ogrodzie. Widok był jak z bajki! Miałam najszczerszą ochotę wyjść do ogrodu i zrobić trochę zimowych zdjęć. Taka zima nie przydarza nam się zbyt często. Ale wystarczyło jedno spojrzenie na termometr i szybko zmieniłam zdanie. Co robi zmarzluch gdy nie chce mu się wychodzić z domu? Ano, robi zdjęcia przez szybkę w oknie. Zawsze to jakiś sposób. Oto jak wygląda mój ogród w śnieżnym ubranku.
Zmarznięte bukszpany zabawnie wyglądają w białych czapeczkach.
Z tyłu juki pozwijały swoje liście w cieniutkie ruloniki.
Na skarpie prawie nie widać ogromnych jałowców, utknęły pod śniegiem.
Usztywnione mrozem kępy traw stoją na baczność.
A tak wygląda zimowa altanka:
i sad.
Na ślimaku niewiele widać.
Różaneczniki pozwijały swoje listki, broniąc się przed mrozem i utratą wilgoci.
Na parapetach skrzy się śnieg a poniżej, przy tarasie skrzą się cieniutkie gałązki tawuł.
Widoki jak z bajki, pod tym względem zima potrafi zachwycić.
Ale ja i tak się cieszę, że do wiosny coraz bliżej.
Pozdrawiam Was baaaardzo ciepło!