Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu

niedziela, 20 listopada 2016

Słoneczna niedziela

Witam wszystkich serdecznie i ciepło.
Mało mnie tu ostatnio ale i w ogrodzie niewiele się dzieje. Pogoda ostatnio nas nie rozpieszczała, wydawało się że jesień dobiega końca i czas powitać klimaty zimowe. Poprószyło trochę śniegiem ale nie zdążyło się zrobić biało bo temperatury wciąż na plusie. W ogrodzie w zasadzie nie bywam. Nie ma kiedy bo popołudnia są ciemne jak wieczory a weekendy nie zawsze pozwalają na spacery. Brakuje mi słońca i powietrza, brakuje mi pracy w ogrodzie.
Dziś było jednak inaczej. Ranek wstał mglisty ale ciepły. Nad horyzontem pojawiło się blade słoneczko, którego promienie dzielnie przebijały się przez mgłę.
Obiecujący widok! Żadnego wiatru, żadnego deszczu - aż trudno uwierzyć. Po chwili nawet chmury odpłynęły i ukazało się piękne, błękitne niebo...
Pięknie, prawda? W słonecznych promieniach ogród jakby poweselał. Spacerowałam po ogrodzie zachwycona nie myśląc o tym, że mamy prawie koniec listopada.
Rozzłociły się poszarzałe rozplenice,

i parasolki miskantów.
Berberysy wystroiły się w czerwone korale tak liczne, że zdjęcie trudno było zrobić.
 Na czubkach krzewów pozostało jeszcze trochę czerwonych liści.
Dzika róża też pięknie przystrojona.
Altanka straciła swoje zielone ściany, pozostała tylko milinowa konstrukcja,
i ostatni liść kokornaku.
A trawniki zakwitły stokrotkami...
Drzewa w sadzie już golusieńkie.
Miło było móc pospacerować po ogrodzie i choć na chwilkę wystawić twarz do słońca.
Ogromne zdziwienie - pod świerkiem pojawiły się grzyby ......w żwirze?
Wielka szkoda, że to nie borowiki.
Mam nadzieję, że i u Was niedziela była równie ciepła i słoneczna.
Życzę wszystkim miłego tygodnia!