Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu

sobota, 29 maja 2021

Koniec maja w ogrodzie.

 

Witam serdecznie!

Maj dobiega końca a pogoda wciąż nas nie rozpieszcza. Ostatni tydzień w sumie nie był zły, do ogrodowych prac wręcz idealny bo i temperatury przyjazne i słoneczka było dość dużo. Gdyby tylko tak nie wiało - nie było ani jednego dnia bez silnego wiatru. Dziś już gorzej, zimno i mokro. Wegetacja jest mocno opóźniona ale rośliny nieźle sobie radzą i stopniowo ukazują swoje piękno.

Pospacerujemy? Zapraszam:)

Na rabacie z liliowcami masowo zakwitły niebieskie cebulice.

Rosną też wśród irysów. To było ich pierwotne stanowisko ale gdy postanowiłam przenieść irysy z różnych miejsc w ogrodzie i stworzyć z nich szpaler cebulice wybrałam bardzo dokładnie i przesadziłam na rabatkę z liliowcami. Jak widać nie wybrałam wszystkich cebulek i kępy odrosły. Nie przeszkadzają sobie bo cebulice po przekwitnięciu zamierają więc już nie ingeruję.
W głębi widoczna jest moja perełka - biała hosta. 
Irysy mają już (albo dopiero) pąki, podobnie jak piwonie.  Łodygi kwiatowe powyginane są w kierunku słonka, którego pewnie im brakuje. Nie mogę się doczekać chwili, gdy ten piwoniowy szpaler zakwitnie:)
Pięknie kwitną orliki, ich misternie zbudowane kwiaty kołyszą się na długich łodyżkach.

Dwie duże kępy o niebieskich kwiatach rosną na "ślimaku".
Różowa kępka wysiała się w cieniu pod żywotnikiem.

W głębi ogrodu na rabatce obok niebieskich rosną też bordowo białe.
Obok orlików wielka kępa maków ogrodowych, na razie z pąkami.
Altanka stopniowo zarasta a rosnąca w jednym kąciku actinidia pięknie wybarwiła swoje liście.
Magnolia wciąż kwitnie, teraz wygląda jeszcze piękniej bo pojawiły się liście na tle których kwiaty wspaniale się prezentują.
Na paprociowisku zrobiło się zielono i nawet trochę kolorowo. Z lewej strony wśród paproci rozgościły się niezapominajki.
Z prawej strony dla odmiany rozrastają się konwalie, zapach jest bajeczny.
Na brzegu paprociowiska mamy też biały bez, krzew tak olbrzymi że trudno zrobić dobre zdjęcie. 
Przechodzimy ścieżką obok kosodrzewiny
i dochodzimy do jeszcze większego perukowca. Czasem nie mogę się nadziwić kiedy te rośliny tak urosły:)
Rzut oka znad liliowców w stronę trzmielinowego bucika.
Dochodzimy do miejsca w którym spędziłam ostatnio mnóstwo czasu. To rabatka w pobliżu sosny himalajskiej. Po dwóch stronach okazałego cyprysika groszkowego rosły dwa największe bukszpany. Stali bywalcy pewnie pamiętają, że w ubiegłym roku walczyliśmy z ćmą bukszpanową. Większość krzewów udało się uratować choć jestem pewna, że to nie koniec problemów i będziemy robić kolejne opryski. Trzy najbardziej uszkodzone bukszpany zdecydowałam się ściąć. Te dwa największe były w najgorszym stanie, trudno jest zrobić dokładny oprysk w kuli o średnicy ponad półtora metra. Napracowałam się ale rośliny wciąż żyją więc dostaną następną szansę:) Teraz wyglądają tak:
Przy okazji wyczyściłam całą rabatkę i podcięłam cyprysik. Na brzegach rabatki rosną wiosenne kępy - szafirki, cebuliczki i śnieżyczki a pod gałęziami cyprysika zupełnie nie było ich widać. Za rok będzie tu już pięknie:)
Dereniowe drzewka mają już liście i wyglądają uroczo.
Zrobiłam też pierwsze cięcie trzmielinowych obwódek.
Przed domem też dużo się dzieje. Zakwitła kalina sztywnolistna.
Hosty są już pięknymi, gęstymi kępami i wciąż rosną.
Nasza gwiazdeczka, trzmielina oskrzydlona zawsze wygląda zjawiskowo:)
Za trzmieliną moja duma - magnolia wyhodowana z gałązki. Ma już około półtora metra i drugi sezon kwitnie.
A teraz trochę po gospodarsku:))) W szklarni pomidorki rosną.
W tym roku po raz pierwszy próbuję odmianę Saint Pierre. To odmiana wysoka, szklarniowa o pomidorach typu malinowego. Jestem ciekawa efektów, póki co sadzonki pięknie rosną i owocują już na najniższych piętrach.
Mam też kilka odmian koktajlowych, które uwielbiam i pochłaniam w każdej ilości.
W przedogródku porzeczki, od prawej biała i czarna a to maleństwo z lewej to czerwona - tegoroczny nabytek.
I niewielka rabatka poziomek - radość naszej wnusi:)
Dalej warzywnik, pierwszy sezon w skrzyniach.
Osobiście jestem zachwycona tą zmianą, pielęgnacja jest o wiele łatwiejsza. Warzywka jeszcze niewielkie ale wszystko ładnie rośnie. Póki co degustujemy rzodkieweczki i szczypiorek. Mam też swój jarmuż do smoothie i rukolę do kanapek. 
Z uprawy truskawek zrezygnowałam już dawno ale skusiłam się w tym roku na zwisające, taki mały kaprys:) Rosną sobie w donicy na tarasowych schodach. Muszę przyznać, że są przepyszne!
No i na koniec azalie japońskie, które zaczynają powoli rozkwitać.
Dziękuję za odwiedziny i życzę wszystkim upragnionego słoneczka na nadchodzące dni.
Cieplutko Was pozdrawiam:)