Witam serdecznie!
Maj dobiega końca a pogoda wciąż nas nie rozpieszcza. Ostatni tydzień w sumie nie był zły, do ogrodowych prac wręcz idealny bo i temperatury przyjazne i słoneczka było dość dużo. Gdyby tylko tak nie wiało - nie było ani jednego dnia bez silnego wiatru. Dziś już gorzej, zimno i mokro. Wegetacja jest mocno opóźniona ale rośliny nieźle sobie radzą i stopniowo ukazują swoje piękno.
Pospacerujemy? Zapraszam:)
Na rabacie z liliowcami masowo zakwitły niebieskie cebulice.
Rosną też wśród irysów. To było ich pierwotne stanowisko ale gdy postanowiłam przenieść irysy z różnych miejsc w ogrodzie i stworzyć z nich szpaler cebulice wybrałam bardzo dokładnie i przesadziłam na rabatkę z liliowcami. Jak widać nie wybrałam wszystkich cebulek i kępy odrosły. Nie przeszkadzają sobie bo cebulice po przekwitnięciu zamierają więc już nie ingeruję.
W głębi widoczna jest moja perełka - biała hosta.
Irysy mają już (albo dopiero) pąki, podobnie jak piwonie. Łodygi kwiatowe powyginane są w kierunku słonka, którego pewnie im brakuje. Nie mogę się doczekać chwili, gdy ten piwoniowy szpaler zakwitnie:)
Pięknie kwitną orliki, ich misternie zbudowane kwiaty kołyszą się na długich łodyżkach.
Dwie duże kępy o niebieskich kwiatach rosną na "ślimaku".Różowa kępka wysiała się w cieniu pod żywotnikiem.
W głębi ogrodu na rabatce obok niebieskich rosną też bordowo białe.
Obok orlików wielka kępa maków ogrodowych, na razie z pąkami.
Altanka stopniowo zarasta a rosnąca w jednym kąciku actinidia pięknie wybarwiła swoje liście.
Z prawej strony dla odmiany rozrastają się konwalie, zapach jest bajeczny.
Na brzegu paprociowiska mamy też biały bez, krzew tak olbrzymi że trudno zrobić dobre zdjęcie.
Przechodzimy ścieżką obok kosodrzewiny
i dochodzimy do jeszcze większego perukowca. Czasem nie mogę się nadziwić kiedy te rośliny tak urosły:)
Rzut oka znad liliowców w stronę trzmielinowego bucika.
Dochodzimy do miejsca w którym spędziłam ostatnio mnóstwo czasu. To rabatka w pobliżu sosny himalajskiej. Po dwóch stronach okazałego cyprysika groszkowego rosły dwa największe bukszpany. Stali bywalcy pewnie pamiętają, że w ubiegłym roku walczyliśmy z ćmą bukszpanową. Większość krzewów udało się uratować choć jestem pewna, że to nie koniec problemów i będziemy robić kolejne opryski. Trzy najbardziej uszkodzone bukszpany zdecydowałam się ściąć. Te dwa największe były w najgorszym stanie, trudno jest zrobić dokładny oprysk w kuli o średnicy ponad półtora metra. Napracowałam się ale rośliny wciąż żyją więc dostaną następną szansę:) Teraz wyglądają tak:
Przy okazji wyczyściłam całą rabatkę i podcięłam cyprysik. Na brzegach rabatki rosną wiosenne kępy - szafirki, cebuliczki i śnieżyczki a pod gałęziami cyprysika zupełnie nie było ich widać. Za rok będzie tu już pięknie:)
Dereniowe drzewka mają już liście i wyglądają uroczo.
Zrobiłam też pierwsze cięcie trzmielinowych obwódek.
Przed domem też dużo się dzieje. Zakwitła kalina sztywnolistna.
Hosty są już pięknymi, gęstymi kępami i wciąż rosną.
Nasza gwiazdeczka, trzmielina oskrzydlona zawsze wygląda zjawiskowo:)
Za trzmieliną moja duma - magnolia wyhodowana z gałązki. Ma już około półtora metra i drugi sezon kwitnie.
A teraz trochę po gospodarsku:))) W szklarni pomidorki rosną.
W tym roku po raz pierwszy próbuję odmianę Saint Pierre. To odmiana wysoka, szklarniowa o pomidorach typu malinowego. Jestem ciekawa efektów, póki co sadzonki pięknie rosną i owocują już na najniższych piętrach.
Mam też kilka odmian koktajlowych, które uwielbiam i pochłaniam w każdej ilości.
Magnolia wciąż kwitnie, teraz wygląda jeszcze piękniej bo pojawiły się liście na tle których kwiaty wspaniale się prezentują.
Na paprociowisku zrobiło się zielono i nawet trochę kolorowo. Z lewej strony wśród paproci rozgościły się niezapominajki.Z prawej strony dla odmiany rozrastają się konwalie, zapach jest bajeczny.
Na brzegu paprociowiska mamy też biały bez, krzew tak olbrzymi że trudno zrobić dobre zdjęcie.
Przechodzimy ścieżką obok kosodrzewiny
i dochodzimy do jeszcze większego perukowca. Czasem nie mogę się nadziwić kiedy te rośliny tak urosły:)
Rzut oka znad liliowców w stronę trzmielinowego bucika.
Dochodzimy do miejsca w którym spędziłam ostatnio mnóstwo czasu. To rabatka w pobliżu sosny himalajskiej. Po dwóch stronach okazałego cyprysika groszkowego rosły dwa największe bukszpany. Stali bywalcy pewnie pamiętają, że w ubiegłym roku walczyliśmy z ćmą bukszpanową. Większość krzewów udało się uratować choć jestem pewna, że to nie koniec problemów i będziemy robić kolejne opryski. Trzy najbardziej uszkodzone bukszpany zdecydowałam się ściąć. Te dwa największe były w najgorszym stanie, trudno jest zrobić dokładny oprysk w kuli o średnicy ponad półtora metra. Napracowałam się ale rośliny wciąż żyją więc dostaną następną szansę:) Teraz wyglądają tak:
Przy okazji wyczyściłam całą rabatkę i podcięłam cyprysik. Na brzegach rabatki rosną wiosenne kępy - szafirki, cebuliczki i śnieżyczki a pod gałęziami cyprysika zupełnie nie było ich widać. Za rok będzie tu już pięknie:)
Dereniowe drzewka mają już liście i wyglądają uroczo.
Zrobiłam też pierwsze cięcie trzmielinowych obwódek.
Przed domem też dużo się dzieje. Zakwitła kalina sztywnolistna.
Hosty są już pięknymi, gęstymi kępami i wciąż rosną.
Nasza gwiazdeczka, trzmielina oskrzydlona zawsze wygląda zjawiskowo:)
Za trzmieliną moja duma - magnolia wyhodowana z gałązki. Ma już około półtora metra i drugi sezon kwitnie.
A teraz trochę po gospodarsku:))) W szklarni pomidorki rosną.
W tym roku po raz pierwszy próbuję odmianę Saint Pierre. To odmiana wysoka, szklarniowa o pomidorach typu malinowego. Jestem ciekawa efektów, póki co sadzonki pięknie rosną i owocują już na najniższych piętrach.
Mam też kilka odmian koktajlowych, które uwielbiam i pochłaniam w każdej ilości.
W przedogródku porzeczki, od prawej biała i czarna a to maleństwo z lewej to czerwona - tegoroczny nabytek.
I niewielka rabatka poziomek - radość naszej wnusi:)
Dalej warzywnik, pierwszy sezon w skrzyniach.
Osobiście jestem zachwycona tą zmianą, pielęgnacja jest o wiele łatwiejsza. Warzywka jeszcze niewielkie ale wszystko ładnie rośnie. Póki co degustujemy rzodkieweczki i szczypiorek. Mam też swój jarmuż do smoothie i rukolę do kanapek.
I niewielka rabatka poziomek - radość naszej wnusi:)
Dalej warzywnik, pierwszy sezon w skrzyniach.
Osobiście jestem zachwycona tą zmianą, pielęgnacja jest o wiele łatwiejsza. Warzywka jeszcze niewielkie ale wszystko ładnie rośnie. Póki co degustujemy rzodkieweczki i szczypiorek. Mam też swój jarmuż do smoothie i rukolę do kanapek.
Z uprawy truskawek zrezygnowałam już dawno ale skusiłam się w tym roku na zwisające, taki mały kaprys:) Rosną sobie w donicy na tarasowych schodach. Muszę przyznać, że są przepyszne!
No i na koniec azalie japońskie, które zaczynają powoli rozkwitać.
Dziękuję za odwiedziny i życzę wszystkim upragnionego słoneczka na nadchodzące dni.
No i na koniec azalie japońskie, które zaczynają powoli rozkwitać.
Dziękuję za odwiedziny i życzę wszystkim upragnionego słoneczka na nadchodzące dni.
Cieplutko Was pozdrawiam:)
Masz nie dość, że piękny to i dojrzały ogród. Podziwiam magnolie i azalie japonskie, wszystkie ścieżki masz takie zadbane, wszystko jest wypielęgnowane. Rośliny mamy podobne, tylko u mnie są mniejsze, nowy ogród skończy w tym roku 4 lata. Z bukszpanami też mam problem, ale z opuchlakami w końcu wygrywam wojnę.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona warzywnikiem, świetnie wpisał się w ogród.
Pozdrawiam Cię wiosennie.:)
Dziękuję Cecylio:) Nasz ogród ma 16 lat, wiele roślin ma właśnie tyle. Na początku nie mogłam się doczekać kiedy urosną teraz walczę o przestrzeń dla nich. Kocham duże rośliny - duże krzewy i duże drzewa ale na początku zawiodła mnie wyobraźnia i wiele z nich wymaga teraz częstego cięcia. Opuchlaków na razie u nas nie ma ale ćma też dotarła stosunkowo późno. Mam nadzieję, że tą walkę wygramy:)
UsuńZ warzywnika jestem bardzo zadowolona a najbardziej cieszy się mój kręgosłup. Przesyłam serdeczności!
Prawdziwie czarodziejski ogród. Wymaga wiele pracy ale daje reż zapewne wiele radości. Pozdrawiam serdecznie😊
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Lucynko, ja też tak o nim myślę bo dzieje się tu prawdziwa magia:) Cieplutko Cię pozdrawiam.
UsuńPrzepięknie,podziwiam że tak ogarniasz taki duży ogród.Wspaniała jest ta biała hosta.Tak spacerując po Twoim ogrodzie zatęskniłam za swoją działeczką ale niestety musiałam zrezygnować.Dzięki za spacer !
OdpowiedzUsuńUściski i życzę słoneczka /u nas zimno i ponuro/
Jeszcze ogarniam Elżuniu ale jak długo? Trochę się martwię, czas pokaże.
UsuńNie dziwię się, że tęsknisz za swoją działeczką:)
Dziękuję za odwiedziny i również życzę Ci słoneczka. Ściskam!
Ewuś, no zachwycona jestem do niemożliwości Twoim ogrodem:))) Jest piękny i bardzo zadbany. Dziękuję za ten spacer. Dla mnie to taki prztyczek w nos, abym o swój bardziej dbała:))) W zasadzie mój ogród to...trawnik z kilkoma rabatkami, ale marzę o takim jak Twój. Na razie i ten co mam pochłania sporo czasu, więc mogę sobie wyobrazić, ile pracy wkładasz w swoje królestwo.
OdpowiedzUsuńZgłosiłaś się już do "Roku w ogrodzie ekstra"? Twój ogród Ewuś byłby tam ozdobą. Buziaki
Ślicznie dziękuję Izabelko:) Uwielbiam pracę w ogrodzie a teraz, na emeryturze mogę buszować bez końca. Gdybym jeszcze miała więcej siły:)
UsuńZ konkursami jakoś mi nie po drodze ale to miłe co napisałaś.
Buziaki kochana!
Przepiękny ogród, cudownie zadbany, utrzymany. Każda z roślin w Twoim ogrodzie budzi mój zachwyt! Biała hosta zaintrygowała mnie, chętnie kupiłabym taką do swojego ogródka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kupiłam ją lata temu i tak sobie rośnie:) Najładniej wygląda wiosną, później jej liście lekko zielenieją.
UsuńDziękuję Izabelko za ciepłe słowa i mocno ściskam!
Jak zawsze zachwycam się Twoim ogrodem. Spacerek wśród pięknych roślin jest prawdziwą przyjemnością. Znam problem z bukszpanami. Nasze zostały zaatakowane przez ćmę w pierwszym okresie. Jeszcze nie było żadnych preparatów ani nie podawano nazwy owada. Wszystkie bukszpany zostały wycięte.
OdpowiedzUsuńEwusiu, mam trzy pytania. Twoje azalie japońskie rosną w donicach. Przypuszczam, że na zimę znajdujesz im inne lokum. Można wiedzieć gdzie?
Zaskoczyły mnie owoce pomidorków. W jakim okresie je wysiewałaś i kiedy sadzonki umieszczałaś w szklarni.
I trzecie pytanie. W ubiegłym roku wysiałaś prześliczne maki ogrodowe pełne o delikatnej kolorystyce. Czy są to byliny czy jednoroczne?
Życzę słonecznego, bezwietrznego nowego tygodnia i przesyłam moc serdeczności:)
Przykro mi Lusiu z powodu Twoich bukszpanów. Ja usunęłam już kilka większych i nie wiem co będzie dalej. W tym roku jeszcze powalczymy ale jak się uda to odpuszczę, te preparaty do oprysków są dość drogie.
UsuńJuż odpowiadam na Twoje pytania:)
Azalie japońskie rosną w donicach a zimują w szklarni. Ustawiamy je na styropianie ale korony nie otulam. Miałam ich dużo więcej ale zostały te dwie najodporniejsze. Nie kupujemy kolejnych bo noszenie ciężkich donic przychodzi nam coraz trudniej.
Pomidory wysiewałam 20 marca a do szklarni sadziłam po zimnych ogrodnikach. Pomidorki zaczęły kwitnąć już na parapetach:) Koktajlówki rosną w donicach na zewnątrz. Tak robię co roku i zawsze sobie świetnie radzą. Odmianę Saint Pierre mam pierwszy raz ale zapowiada się świetnie. Łodygi są sztywne i masywne a pierwsze owoce pojawiły się już przy drugim węźle. Ciekawa jestem ile pięter będzie owocować:)
Zeszłoroczne maki - tak pamiętam, to były rośliny jednoroczne. Kwiaty były rzeczywiście piękne i olbrzymie ale nie zebrałam nasion. Rosły bardzo wysoko i łodygi się łamały, musiałam je palikować. Musiałyby rosnąć w jakiejś zwartej grupie roślin a u mnie nie ma odpowiedniego miejsca. Kupiłam je jako mix maków ogrodowych, bez nazw konkretnych odmian.
Ja również życzę Ci dobrego, pełnego słońca tygodnia i gorąco pozdrawiam:)
Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Twoje maki tak mnie zauroczyły, że poszukiwałam już zimą nasion ale nigdzie ich nie znalazłam. Cieszę się, że nigdzie ich nie było bo widzę, że miałaś z nimi pewien problem.
UsuńŚlę Ci moc serdeczności:)
Nie ma za co Lusiu:) Mnie też zachwyciły kwiaty tych maków. Myślałam, że będą rosły w kępie jak te bylinowe ale one mają zupełnie inny pokrój.
UsuńUściski!
Ewuś, piękny ten Twój ogród!!
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję Aldonko:)
UsuńPiękny ogród, zadbany, prawdziwa radość. U mnie piwonie prawie wcale nie mają paków, nie wiem jaka tego przyczyna!
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście dziwne Basiu i nie mam pojęcia co może być przyczyną.
OdpowiedzUsuńUściski!
Piękny ogród, zadbany i z bogactwem odmian. W marzeniach mam wiele planów, rzeczywistość skrzeczy. Warzywnik wyciska ze mnie poty chociaż więcej chłodów niż gorąca. U mnie też pomidorki mają owoce, oczywiście w szklarni bo te na zewnątrz mają się gorzej. Pomału poczytam sobie Twoje starsze posty.
OdpowiedzUsuńMiło Cię gościć:) My też mamy pomidorki na zewnątrz - koktajlówki i trochę gruntowych. Mają się dobrze choć pogoda marna. Może w końcu zrobi się cieplej. Serdecznie pozdrawiam!
UsuńSe ve precioso tu jardín, los tomates están maravillosos casi están como los míos. Te dejo besos.
OdpowiedzUsuńCieszę się Tereniu, że Ci się podoba:)
UsuńPrzesyłam serdeczności!
Witaj Ewciu... piszesz że u Ciebie dużo słoneczka było.. u mnie nie... zimno, co chwilę deszcz a o wichurach już nie wspominam...w sumie w maju były tylko 3 dni ciepłe... ale za to wody w bród. Zauważyłam w kamieniach chyba ten szczawik, który mnie doprowadza do szału... najbardziej w trawniku... Tobie nie przeszkadza ? Podwyższone grządki to fajna sprawa... w tym roku robiłam podobne u córki, i mam nadzieję że się sprawdzą... rośliny z pewnością dadzą sobie radę... u mnie piwonie drzewiaste, choć chłodno, już przekwitają, a inne w pąkach... róże tak samo... dobre i to, bo kilka w ogóle wyleciało... męczą mnie już, bo sił ubywa i powoli przestawiam się na hortensje, bo z nimi nie ma tyle zachodu... pozdrawiam serdecznie :)...
OdpowiedzUsuńSzczawik bardzo mi przeszkadza bo mam go praktycznie wszędzie. Walczę z nim ale to syzyfowa praca. Podobnie jak podagrycznik, nie potrafię się go pozbyć. Ale zastanawiam się Gabrysiu gdzie Ty go wypatrzyłaś, o tej porze jest go niewiele. Cóż, ogród żyje swoim życiem:) Moja piwonia drzewiasta w tym roku spóźniona i jeszcze nie kwitła. Lubię hortensje ale Twoje róże były przepiękne! Nie dziwię się jednak bo sama powoli redukuję ilość roślin. Serdeczności Gabrysiu.
UsuńOgród jest piękny jak zawsze. Najbardziej zauroczyła mnie różowa
OdpowiedzUsuńkępka kwiatów, piękny kolor.
Serdecznie pozdrawiam :)
Dziękuję Haniu i również serdecznie pozdrawiam:)
UsuńEwo, spacer po Twoim ogrodzie to uczta dla oczu! Naprawdę nie różni się od ogrodów pokazowych, o które dbają profesjonalni ogrodnicy wraz z rzeszą pomocników! Przykro mi z powodu bukszpanów, ale walka z ćmą wydaje się być skazana na niepowodzenie, ze względu na jej niszczycielską siłę...
OdpowiedzUsuńOby więc szkodniki i choroby roślin omijały nasze ogrody, czego Tobie i sobie życzę!
Dołączam najcieplejsze pozdrowienia!
Anita
Jaki piękny komplement Anitko, dziękuję z całego serca. Utrzymanie naszego ogrodu to ogrom pracy, pracujemy z mężem sami. To niewątpliwie pasja, która daje nam radość ale i ciężka praca a z wiekiem jest coraz trudniej. Cieszę się więc, że efekty są widoczne:)
UsuńJeszcze raz dziękuję i gorąco Cię pozdrawiam.
Maj nie był łatwy coś ta wiosna za bardzo nam nie chciała przychodzić. Tylko deszcze i wiatry ale w końcu czerwiec nas przywitał słoneczkiem ^^. Biegnę zaraz korzystać z pięknej pogody, już wczoraj pół dnia spędziłam na dworze. A Twój ogród jest przepiękny. Orliki szczególnie mnie zauroczyły. Ach w takim miejscu mogłabym cały czas spacerować. Ale wiem też, że mnóstwo pracy miałaś, żeby wszystko tak pięknie wyglądało. A ja na balkonie wyhodowałam pierwsze truskawki ^^. Były dla mnie prezentem na dzień dziecka :D
OdpowiedzUsuńJa też cieszę cieszę z pięknej pogody - nareszcie! Gratuluję Roksanko własnych truskawek, na balkonie też można sobie stworzyć swój maleńki ogródek. Uściski:)
UsuńWitam serdecznie co roku wskakuję do twojego ogrodu jest przecudowny 👍👏😘💓
OdpowiedzUsuńMiło mi Arletko, serdecznie dziękuję:)
UsuńWitaj Ewuś. Życzenie się spełniło... W końcu dotarło słoneczko... Wszystko ładnie rozkwita... Magnolia jeszcze u mnie kwitnie... Żarnowiec kaliny... Cudownie jest. Dziękuję za cudny spacer... Z pewnością już wygląda inaczej... Jeszcze piękniej. Czekam więc na kolejny spacer. Bo wiesz my do tyłu chyba. Truskawki dopiero zielone. Zwisające dopiero kwitną, a pomidory dopiero zawiązują kwiaty... Za długo zimno i deszczowo było. Pewno u was już zajadacie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTruskawki zajadamy ale na pomidorki trzeba jeszcze poczekać. Za to zieleninka z ogródka już spora i jest co skubać:)
UsuńUściski Agatko!
Cudownie w Twoim ogrodzie, tyle kolorów...konwalie i biały bez - marzenie...serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu i równie serdecznie pozdrawiam:)
Usuń