Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu

czwartek, 21 stycznia 2021

Zimowy spacerek

 Witajcie kochani!

Od dwóch dni mamy tu małą odwilż ale śniegu nie ubywa zbyt szybko. Drogi są już przejezdne, no prawie bo do nas pługi nie dojechały. W ogrodzie jednak niewiele się zmieniło. Spadają czapy z drzew i wyższych krzewów ale warstwa śniegu wciąż po kolana. Słoneczko cudnie przytopiło wierzchnią warstwę śniegu, połyskuje teraz jak posypany diamencikami - bajeczny widok! Musiałam uwiecznić te widoki bo nie wiadomo kiedy znów taką zimę będziemy mogli podziwiać. To był trudny spacer - brnęłam w zaspach cała zasapana i pstrykałam:) Macie ochotę na małą, zimową wędrówkę? No to ruszamy!

Choinki przed domem wyglądają bardzo dostojnie!
Tuje strzeliste ubrały śliczne czapeczki.
Taras cały zasypany grubą warstwą śniegu.
Schodów do ogrodu.... nie ma:)
Gazony przy tarasie też w czapeczkach.
Gazonów z paprociami prawie nie widać.
Rabatka różana.
Nasza altanka.
Otulona hortensja pnąca.
I nasza samotna ławeczka.
A poniżej rozplenica japońska. Musicie mi uwierzyć na słowo:)
Szpaler bukszpanów, wyglądają jak grzybki:)
Trzmielinkowe obwódki.
A tutaj forsycja, leszczyna Contorta i juki. Nie związałam juk - to duże zaniedbanie:(
Zebrina wciąż stoi, tylko z jednej strony trochę ją przysypało.
Miskanty nie poradziły sobie ze śniegiem.
Przepięknie wygląda Limonka, jak obsypana białymi kwiatami.
A ten pagórek to wielki jałowiec:)
I słynny "bucik" z trzmieliny.
Dereniowe trio.
Kosodrzewina.
Wielki bukszpan ścięty w połowie przez ćmę bukszpanową, za nim cyprysik groszkowy.
Mamy też swoje bałwany:))) To oczywiście świerki Conica. 
Wystarczy dodać buźkę i oczy i.....
Sosna himalajska.
I sad.
Patrząc z bliska na śnieg można dostrzec pojedyncze gwiazdki.
I na koniec wielka kula trzmieliny na pniu - wygląda niesamowicie!
Dziękuję kochani za wspólny spacer. Pa, pa!

środa, 13 stycznia 2021

Posypało:)

 Witam serdecznie w nowym, 2021 roku!

Biała zima dotarła do nas dopiero dziś w nocy. Jeszcze wczoraj ogród wyglądał raczej jesiennie i smutno. Dziś to bajecznie biała, śnieżna kraina. Nigdy nie lubiłam zimy bo .... najzwyczajniej nie lubię zimna. Do tego codzienne odśnieżanie i drapanie samochodu i śliskie drogi - dojazd do pracy zajmował mi dwa razy więcej czasu. Teraz jestem już na emeryturze więc zmieniłam nieco podejście do zimy, skupiam się raczej na jej walorach estetycznych:) Wychodzę kiedy chcę i gdzie chcę a jak nie chcę to podziwiam sobie widoki z okna. Dziś miałam wielką ochotę wyjść i pospacerować po białym puchu ale walczę z zapaleniem gardła i do końca tygodnia jestem uziemiona w domu. Szkoda bo dawno już tak pięknie nie było. Chciałam Wam pokazać jak wygląda ogród pod białą pierzynką więc zrobiłam kilka zdjęć z okna. 

Tak wyglądał ogród dziś rano. Cały dzień sypało więc teraz śniegu jest o wiele więcej. Grubość warstwy nocnych opadów fajnie widać na parapetach.
I kilka zbliżeń na miejsca widoczne z okna.
Bukszpany uroczo wyglądają w białych czapeczkach.
A tu skarpa wokół wjazdu - jałowce mocno przygniotło do ziemi.
Próbowałam zrobić zdjęcie sadu ale widok zasłania wielki perukowiec.
I altanka z pięknie ośnieżoną hortensją pnącą.
Rozplenice japońskie przy altance też mocno zdeformowane od ciężkiego śniegu.
Za to wielka kępa Zebriny wciąż dzielnie się trzyma w pionie.
A poniżej różana rabatka.
Cieszę się, że spadł śnieg. Podobno idą mrozy więc roślinki otulone białą pierzynką będą bezpieczniejsze. No i widoki to prawdziwa uczta dla oczu, nawet z okna:)))
Cieplutko pozdrawiam!