Nic nie zmieni faktu, że za kilka dni powitamy jesień. Pogoda wciąż nas jeszcze rozpieszcza ale to już chyba ostatnie tak ciepłe dni. Trudno uwierzyć ale wczoraj było u nas ponad 20 stopni w cieniu. Dziś dla odmiany leje od rana. Lubię koniec lata - upały już tak nie dokuczają a ogród jest taki ... stabilny:) Drzewa i wysokie krzewy rzucają długie cienie co sprawia, że wydają się jeszcze masywniejsze. Gra słonecznego światła dodaje dodatkowego wymiaru tworząc magiczne obrazy. Rabaty niby te same ale nie takie same:) A poranki - kropelki rosy długo połyskują na listkach jak małe diamenciki. Całe to piękno jest jak rekompensata tego, co wkrótce nas czeka. Cieszmy się więc każdą ulotną chwilą.
Witam Was dziś bukietem astrów:)
Tradycyjnie już proponuję spacer:) Oczywiście jeśli macie ochotę po raz kolejny powędrować tymi samymi ścieżkami w naszym ogrodzie. Stali bywalcy znają je już pewnie na pamięć ale cóż innego mogę pokazać? Nasz ogród nie jest jeszcze jesienny choć kolorowych akcentów kilka się znajdzie. Przeważają tu rośliny zimozielone więc przez cały rok zieleń dominuje ale dzięki temu nigdy nie jest smętnie.
Tradycyjnie już proponuję spacer:) Oczywiście jeśli macie ochotę po raz kolejny powędrować tymi samymi ścieżkami w naszym ogrodzie. Stali bywalcy znają je już pewnie na pamięć ale cóż innego mogę pokazać? Nasz ogród nie jest jeszcze jesienny choć kolorowych akcentów kilka się znajdzie. Przeważają tu rośliny zimozielone więc przez cały rok zieleń dominuje ale dzięki temu nigdy nie jest smętnie.
Dzisiejszy spacer zaczniemy od mocno jesiennego akcentu czyli od mojej pięknej trzmieliny oskrzydlonej rosnącej przed domem. Piszę to chyba każdej jesieni ale trudno od niej oczy oderwać:)
W tym roku nie czekała na pierwsze jesienne dni, pewnie postanowiła "błyszczeć" nieco dłużej.
Hosty wyglądają jeszcze ładnie i powoli wybarwiają się złotem. To wspaniałe i bardzo efektowne rośliny.
Z drugiej strony trzmieliny dereń biały. Niezwykle żywotna to roślina. Każdej wiosny przycinam go tuż nad ziemią bo za wysoka korona rzuca nam zbyt dużo cienia na szklarnię. Popełniłam błąd sadząc go tak blisko szklarni ale to była niewielka sadzonka i jakoś wyobraźnia mnie zawiodła. Roślina macierzysta rośnie na paprociowisku i jest potężna. Dereń na zdjęciu poniżej to przyrost jednego sezonu. Jesienią go nie tnę bo czerwone gałązki pięknie wyglądają zimą a liście i tak spadną.
Z drugiej strony podwórka nasz niewielki, iglasty lasek. Rośnie tu kilka okazałych "choinek" jak świerk srebrny czy sosna koreańska. W tym sezonie wszystkim podniosłam korony wycinając najniższe piętro gałęzi.
Są też dwa maluchy:) Jeden to sosna zwyczajna przywieziona od serdecznej przyjaciółki a więc sentymentalna. Nie miałam miejsca na kolejne wielkie drzewo więc prowadzę ją na wysokim pniu. Świetnie znosi cięcie więc nie ma problemu. Drugi maluszek to cyprysik japoński formowany na bonsai - mój ulubieniec:)
Tyle o podwórku, idziemy do ogrodu.
W tym roku nie czekała na pierwsze jesienne dni, pewnie postanowiła "błyszczeć" nieco dłużej.
Hosty wyglądają jeszcze ładnie i powoli wybarwiają się złotem. To wspaniałe i bardzo efektowne rośliny.
Z drugiej strony trzmieliny dereń biały. Niezwykle żywotna to roślina. Każdej wiosny przycinam go tuż nad ziemią bo za wysoka korona rzuca nam zbyt dużo cienia na szklarnię. Popełniłam błąd sadząc go tak blisko szklarni ale to była niewielka sadzonka i jakoś wyobraźnia mnie zawiodła. Roślina macierzysta rośnie na paprociowisku i jest potężna. Dereń na zdjęciu poniżej to przyrost jednego sezonu. Jesienią go nie tnę bo czerwone gałązki pięknie wyglądają zimą a liście i tak spadną.
Z drugiej strony podwórka nasz niewielki, iglasty lasek. Rośnie tu kilka okazałych "choinek" jak świerk srebrny czy sosna koreańska. W tym sezonie wszystkim podniosłam korony wycinając najniższe piętro gałęzi.
Są też dwa maluchy:) Jeden to sosna zwyczajna przywieziona od serdecznej przyjaciółki a więc sentymentalna. Nie miałam miejsca na kolejne wielkie drzewo więc prowadzę ją na wysokim pniu. Świetnie znosi cięcie więc nie ma problemu. Drugi maluszek to cyprysik japoński formowany na bonsai - mój ulubieniec:)
Tyle o podwórku, idziemy do ogrodu.
Różane rabaty wciąż cieszą, różyczki nie przestają kwitnąć. Przy płotkach wysiałam dodatkowo aksamitki i astry więc jest kolorowo. Tylko paprocie już brązowieją ale i to ma swój urok.
Ciekawie wyglądają też brązowe kwiaty hortensji pnącej przy altance.
A miliny niestety już przekwitły. Na gałązkach wiszą teraz strąki z nasionami. Ścinam je w miarę możliwości bo jak dojrzeją i się rozsypią to będzie mnóstwo siewek:)
Koniec lata to czas szumu traw, pięknie szeleszczą przy każdym podmuchu wiatru.
Rozplenica jeszcze bez kudłatych kłosów ale i tak wygląda niesamowicie.
Wędrujemy ścieżką od altanki w głąb ogrodu. Po prawej stronie BYŁ szpaler bukszpanów - pamiętacie? Pisałam o tym ostatnio. Z ciężkim sercem ścinałam te 15 letnie okazy, ćma wygrała.
Nie poddałam się jednak tak zupełnie - bukszpany ścięłam ale nie wykopałam. Ziemia została oczyszczona i spryskana preparatem a ściółka wymieniona. Musieliśmy też podnieść krawężnik bo wybieranie kory ze żwirku to marne zajęcie:) No i zobaczymy...
Przed nami miskanty, kolejny jesienny akcent. Dwie kępy rosną po obu stronach wiśni japońskiej.
Miskantowe parasolki już czerwienieją:)
Obok Zebrina - ta to dopiero szeleści!
Rzut oka w prawo - szpaler piwonii i irysów już przygotowany do zimy. Ścięte piwonie zostawiam na zimę jako zabezpieczenie i to się sprawdza.
Limonka różowieje.
I kolejny, zimozielony zakątek.
Zaczyna kwitnąć rozchodnik okazały, urocza i bezproblemowa roślinka.
Jesienna przypominajka czyli zimowity się obudziły.
W głębi, za piwoniami widać leszczynę Contorta, której koronę każdego roku podnoszę nieco do góry. Obok wierzba Hakuro Nishiki świeżo przycięta. To było prawdziwe wyzwanie bo balansowałam z sekatorem na drabinie:) Chyba nie najgorzej wyszło ale na cięcie czeka jeszcze jedna taka wierzba.
Po drugiej stronie leszczyny tamaryszek. To też trudna do okiełznania roślina. Rośnie chaotycznie a boczne gałęzie mają tendencję do pokładania się. Do tego bardzo twarde do cięcia drewno. Nie bardzo lubi ostre cięcie więc zazwyczaj podwiązujemy jego gałęzie.
Idziemy dalej - mijamy dereniowe trio i kosodrzewinę.
Dalej dwa świerki Conica a w głębi gigantyczna sosna himalajska.
O nietypowym prowadzeniu tej sosny pisałam już wielokrotnie. Odsłonięty pień szybko nabiera objętości a korona wspaniale się zagęściła.
Na paprociowisku największa z moich hortensji - biała Anabelka. Jest jej tu już ciasno, za rok będziemy ją przenosić - tak sobie postanowiłam.
Owoce pigwowca wciąż dojrzewają.
Magnolia zawiązała pąki na kolejny sezon.
Poniżej koniec najstarszej, bardzo długiej rabaty - mamy tu trzmielinowy "kapelusz" i mahonię.
I jeszcze niewielka rabatka na której rosły dwa największe bukszpany. Pisałam o nich niedawno, były ścięte na początku lata podobnie jak teraz te w szpalerze. Dość szybko odrastają ale czy będą zdrowe okaże się w przyszłym sezonie. Podcięty cyprysik groszkowy też ma się dobrze:)
A tu wspomniana druga wierzba Hakuro, jeszcze rozczochrana:) Przed nią trzmielina na pniu.
Trzmielinę niedawno przycinałam bo zajęła pół ścieżki.
Poważne zmiany także w sadzie. Wycięliśmy dwie grusze bo były bardzo chore. Walczyliśmy o nie przez kilka ostatnich lat, niestety bez powodzenia. Usunęliśmy też kilka krawężników i nieprzydatnych ścieżek, które utrudniały koszenie trawnika.
Teren został już w miarę wyrównany, pozostało tylko posiać trawę. Jeszcze nie wiem co tu posadzimy. Mamy dwie jabłonki, dwie wiśnie, czereśnię i śliwkę. Zdecydujemy w przyszłym sezonie bo chwilowo nie mam pomysłu.
Pięknie dojrzewają jeżyny, zbieramy je co drugi dzień.
No to wracamy w stronę domu. Mijamy świeżo uformowanego perukowca o którym niedawno pisałam.
Po prawej stronie mamy długi szpaler tui kulistych rosnących na szczycie skarpy wokół wjazdu. Miałam nadzieję zrobić w tym roku wielkie cięcie bo strasznie się rozkrzewiły ale już chyba nie zdążę.
Ciekawie wyglądają też brązowe kwiaty hortensji pnącej przy altance.
A miliny niestety już przekwitły. Na gałązkach wiszą teraz strąki z nasionami. Ścinam je w miarę możliwości bo jak dojrzeją i się rozsypią to będzie mnóstwo siewek:)
Koniec lata to czas szumu traw, pięknie szeleszczą przy każdym podmuchu wiatru.
Rozplenica jeszcze bez kudłatych kłosów ale i tak wygląda niesamowicie.
Wędrujemy ścieżką od altanki w głąb ogrodu. Po prawej stronie BYŁ szpaler bukszpanów - pamiętacie? Pisałam o tym ostatnio. Z ciężkim sercem ścinałam te 15 letnie okazy, ćma wygrała.
Nie poddałam się jednak tak zupełnie - bukszpany ścięłam ale nie wykopałam. Ziemia została oczyszczona i spryskana preparatem a ściółka wymieniona. Musieliśmy też podnieść krawężnik bo wybieranie kory ze żwirku to marne zajęcie:) No i zobaczymy...
Przed nami miskanty, kolejny jesienny akcent. Dwie kępy rosną po obu stronach wiśni japońskiej.
Miskantowe parasolki już czerwienieją:)
Obok Zebrina - ta to dopiero szeleści!
Rzut oka w prawo - szpaler piwonii i irysów już przygotowany do zimy. Ścięte piwonie zostawiam na zimę jako zabezpieczenie i to się sprawdza.
Limonka różowieje.
I kolejny, zimozielony zakątek.
Zaczyna kwitnąć rozchodnik okazały, urocza i bezproblemowa roślinka.
Jesienna przypominajka czyli zimowity się obudziły.
W głębi, za piwoniami widać leszczynę Contorta, której koronę każdego roku podnoszę nieco do góry. Obok wierzba Hakuro Nishiki świeżo przycięta. To było prawdziwe wyzwanie bo balansowałam z sekatorem na drabinie:) Chyba nie najgorzej wyszło ale na cięcie czeka jeszcze jedna taka wierzba.
Po drugiej stronie leszczyny tamaryszek. To też trudna do okiełznania roślina. Rośnie chaotycznie a boczne gałęzie mają tendencję do pokładania się. Do tego bardzo twarde do cięcia drewno. Nie bardzo lubi ostre cięcie więc zazwyczaj podwiązujemy jego gałęzie.
Idziemy dalej - mijamy dereniowe trio i kosodrzewinę.
Dalej dwa świerki Conica a w głębi gigantyczna sosna himalajska.
O nietypowym prowadzeniu tej sosny pisałam już wielokrotnie. Odsłonięty pień szybko nabiera objętości a korona wspaniale się zagęściła.
Na paprociowisku największa z moich hortensji - biała Anabelka. Jest jej tu już ciasno, za rok będziemy ją przenosić - tak sobie postanowiłam.
Owoce pigwowca wciąż dojrzewają.
Magnolia zawiązała pąki na kolejny sezon.
Poniżej koniec najstarszej, bardzo długiej rabaty - mamy tu trzmielinowy "kapelusz" i mahonię.
I jeszcze niewielka rabatka na której rosły dwa największe bukszpany. Pisałam o nich niedawno, były ścięte na początku lata podobnie jak teraz te w szpalerze. Dość szybko odrastają ale czy będą zdrowe okaże się w przyszłym sezonie. Podcięty cyprysik groszkowy też ma się dobrze:)
A tu wspomniana druga wierzba Hakuro, jeszcze rozczochrana:) Przed nią trzmielina na pniu.
Trzmielinę niedawno przycinałam bo zajęła pół ścieżki.
Poważne zmiany także w sadzie. Wycięliśmy dwie grusze bo były bardzo chore. Walczyliśmy o nie przez kilka ostatnich lat, niestety bez powodzenia. Usunęliśmy też kilka krawężników i nieprzydatnych ścieżek, które utrudniały koszenie trawnika.
Teren został już w miarę wyrównany, pozostało tylko posiać trawę. Jeszcze nie wiem co tu posadzimy. Mamy dwie jabłonki, dwie wiśnie, czereśnię i śliwkę. Zdecydujemy w przyszłym sezonie bo chwilowo nie mam pomysłu.
Pięknie dojrzewają jeżyny, zbieramy je co drugi dzień.
No to wracamy w stronę domu. Mijamy świeżo uformowanego perukowca o którym niedawno pisałam.
Po prawej stronie mamy długi szpaler tui kulistych rosnących na szczycie skarpy wokół wjazdu. Miałam nadzieję zrobić w tym roku wielkie cięcie bo strasznie się rozkrzewiły ale już chyba nie zdążę.
Mijamy kolejną kosodrzewinę.
Dochodzimy do górnej części "ślimaka".
Schodzimy alejką w dół.
Tu widać dolną część "ślimaka" z berberysem Rose Glow i początek różanej rabaty.
Schodzimy niżej mijając różaną rabatę.
I jesteśmy przy tarasie. Na skarpach pod tarasem też przydałoby się cięcie - tuje mocno się rozrosły a cyprysiki groszkowe zwisają do żwirku. Na razie udało mi się przyciąć tylko tawułki:)
Jeszcze tylko kilkanaście metrów wzdłuż szpaleru tui strzelistych...
i jesteśmy w punkcie wyjścia czyli obok gorejącej trzmieliny oskrzydlonej.
Mam nadzieję, że nie było nudno? Zostało jeszcze wiele zakątków do których nie zajrzeliśmy ale to już innym razem.
Dochodzimy do górnej części "ślimaka".
Schodzimy alejką w dół.
Tu widać dolną część "ślimaka" z berberysem Rose Glow i początek różanej rabaty.
Schodzimy niżej mijając różaną rabatę.
I jesteśmy przy tarasie. Na skarpach pod tarasem też przydałoby się cięcie - tuje mocno się rozrosły a cyprysiki groszkowe zwisają do żwirku. Na razie udało mi się przyciąć tylko tawułki:)
Jeszcze tylko kilkanaście metrów wzdłuż szpaleru tui strzelistych...
i jesteśmy w punkcie wyjścia czyli obok gorejącej trzmieliny oskrzydlonej.
Mam nadzieję, że nie było nudno? Zostało jeszcze wiele zakątków do których nie zajrzeliśmy ale to już innym razem.
To był dla nas trudny i bardzo pracowity sezon i uczciwie przyznaję, że czuję zmęczenie. Jednocześnie wiem, że będę tęsknić za latem. Póki co cieszę się każdym dniem - nawet dzisiejszym choć leje od rana. Było już bardzo sucho więc to dobra pogoda:)
Dziękuję za każde miłe odwiedziny i życzę wszystkim pięknego weekendu!
Ewuniu u nas już drugi dzień pada, dodatkowo rozłożyło nas przeziębienie bo od kilku dni pogoda zwariowana.
OdpowiedzUsuńPiękna jesień zaczyna się u Was w ogrodzie. Trzmielina jak co roku zachwyca. Wspaniale i okazale prezentuje się ta sosna himalajska, rozrosła się ładnie. Wspaniale kwitną róże i ile mają jeszcze pąków, moje już przygotowują się do zimy, listki opadły a nowych pąków nie widzę.
Strasznie mi przykro z powodu bukszpanów. Zawsze podziwiałam jak piękne można spacerować po ścieżce wśród nich, ale to robactwo to jakaś plaga i myślę że nawet to cięcie i wymiana ściółki nie pomoże, tylko trzeba będzie ciągle je pryskać chemią, nawet profilaktycznie, aby się nimi cieszyć. Ech ogrodnik jak nie zmaga się z ćmą, to z mszycą lub ślimakami, ciągle coś. W części sadowniczej może skusisz się na świdośliwę? Bardzo fajne w smaku owoce. My mamy drugi rok i zaledwie pare owoców było ale są smaczne.
Dziękuję Ewuniu za spacer, jak zawsze chętnie się na niego wybrałam i idę jeszcze raz nacieszyć oko:-) Dużo zdrówka życzę i słonka:-)
Ćma bukszpanowa to prawdziwa zaraza, zdaję sobie z tego sprawę. Może powinnam wykopywać bukszpany ale to ciężka praca a przy takim szpalerze zrujnowalibyśmy sobie nie tylko rabatę ale i większość ścieżki. Może i tak trzeba będzie zrobić, przyszły sezon pokaże. Świdośliwy nie znam ale chętnie poczytam coś więcej - dziękuję za podpowiedź:)))
UsuńUściski Agniesiu!
Ewuniu szkoda byloby wykopać tyle bukszpanów. Może pryskanie wczesna wiosna i w krótkich odstępach pomoże coś. A najwyżej będziesz miała niski szpaler z bukszpanów ale będzie i tak pięknie😀
UsuńTwój ogród jest piękny o każdej porze roku!
OdpowiedzUsuńSzkoda tych bukszpanów, ale co zrobić?!
Trzmielina cudnie wybarwiona. Rewelacyjne trawy. Jeśli szumią i szeleszczą to już sobie wyobrażam, jak cudne to są dźwięki.
Biorę pomysł na liście peonii.
Pozdrawiam serdecznie
Polecam - od wielu lat zostawiam liście piwonii jako otulinę. Jak dotąd ani jedna nie przemarzła.
UsuńDziękuję Izabelko za miłe odwiedziny i cieplutko pozdrawiam:)
Ewuś, dziękuję za ten spacer. Był cudowny. Pięknie u Ciebie. Zaraz szukam w sklepach ogrodniczych trzmieliny. Jest tak zachwycająca, że zapragnęłam bardzo mieć ja u siebie. Serdeczności!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą trzmielinę, to cudowna roślina. Krzew ma przepiękny, naturalny pokrój i nie wymaga cięcia. Kwitnie skromnie ale za to jesienią czaruje. Wkrótce wśród czerwonych liści będą widoczne owoce - malutkie, pomarańczowe kuleczki. Serdecznie polecam! Uściski Izabelko:)
UsuńNo cóż, mnie też jest szkoda lata:(
OdpowiedzUsuńTwój ogród jest zachwycający o każdej porze roku, a ta czerwona trzmielina wygląda nieziemsko!
Muszę zakupić taki okaz:)
Pozdrawiam serdecznie:)
O tak, teraz trzmielina to zdecydowanie najpiękniejsze zjawisko w ogrodzie:) Dziękuję za serdeczny komentarz i równie ciepło pozdrawiam.
UsuńAleż ogromny jest Twój ogród! I zawsze pokazujesz go w idealnym stanie. Ja jestem zwolenniczką ogrodów 'nieuczesanych' ;-))), ale doceniam takie precyzyjne prowadzenie rabatek, ścieżek, roślin.
OdpowiedzUsuńWidać ile radości Ci daje ta ogrodowa praca. Oby pogoda dala nam jeszcze wiele pięknych jesiennych dni.
Nasz ogród to ponad 2 tysiące m2. Nie mogę sobie pozwolić na "nieuczesaną" formę bo nie dałabym rady go utrzymać. Z drugiej strony taka forma jest mi bliższa - ten typ tak ma:))) Uważam, że ogród to takie przedłużenie domu więc przestrzeń bardzo osobista. Najważniejsze żeby się w nim dobrze czuć. Mam nadzieję Krysiu, że przed nami jeszcze wiele ciepłych i słonecznych dni. Dziękuję Ci za odwiedziny i przesyłam serdeczności.
UsuńEwo, Twój ogród jest piękny o każdej porze roku. Podkrzesywanie i podcinanie drzew i krzewów to najlepsze co można zrobić, aby wyglądały swietnie. Masz duży ogród i bardzo pracochłonny, ale nawet zmęczenie rekompensuje bujna roślinność. Ciekawa jestem, czy odbija bukszpany.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.:)
Bukszpany na pewno odbiją bo kilka ścinałam już wcześniej ale jak długo będą zdrowe? Nie wiem, czy to nie syzyfowa praca:)
UsuńDziękuję Cecylko za ciepły komentarz i pozdrawiam bardzo ciepło.
Och, jak bardzo szkoda lata, tym bardziej, że aura za oknem nie napawa optymizmem...
OdpowiedzUsuńZa to spacer po Twoim ogrodzie Ewo to sama przyjemność! Niezależnie od upływu czasu, Twój ogród tak pięknie się zmienia i kolejne rośliny czarują swą urodą!
Czerwień trzmieliny zachwyca mnie szczególnie, podobnie jak trzmielinowy kapelusz, cudowne astry i dostojnie prezentujące się trawy...
Ślę najcieplejsze pozdrowienia i życzę miłej niedzieli ;-))
Anita
Fakt, pogoda się popsuła ale w tygodniu ma być już pogodniej. Tyle kwiatów jeszcze kwitnie, że byłoby żal nie móc spędzić w ogrodzie choćby kilku chwil.
UsuńBardzo Ci dziękuję Anitko za przemiły komentarz i przesyłam serdeczne uściski:)
Droga Ewo!
OdpowiedzUsuńUwielbiam spacery po Twoim wymuskanym ogrodzie. Tutaj zachwyca mnie każdy zakątek, każda roślina posadzona przez Ciebie z taką miłością i odwdzięczająca się urodą.
Serdecznie pozdrawiam:)
Ogromnie mi miło Lusiu. Ślicznie dziękuję i gorąco pozdrawiam:)
UsuńSpacer był cudowny Ewuniu. Ja sobie nie mogę poradzić z astrami, a u Ciebie takie dorodne.
OdpowiedzUsuńAstry lubią naszą glebę:) Uściski Basieńko!
UsuńW Twoim ogrodzie zawsze jest ciekawie. Piękne są róże
OdpowiedzUsuńi różnokolorowe astry.
Serdecznie pozdrawiam :)
To miłe Haniu:) Dziękuję i gorąco pozdrawiam.
UsuńPiękny ogród i piękne zdjęcia. Ja osobiście bardzo lubię jesień w ogrodzie, ze względu na niesamowite kolory, jakimi się charakteryzuje :-) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:) Ja też lubię jesień w ogrodzie o ile pogoda pozwala nam się cieszyć tymi jesiennymi kolorami.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Witaj.
OdpowiedzUsuńKwiaty i krzewy nam pokazują, że jeszcze jest ciepło na powietrzu.
Aż miło jest popatrzeć na tak piękny i zadbany ogród.
Bardzo mi miło Krzysiu:) Dziękuję i cieplutko pozdrawiam.
UsuńSpacer po żadnym ogrodzie mnie nie znudzi, a już po tak pięknym i zadbanym jak Twój, to sama przyjemność! Czerwień trzmieliny i astry szczególnie mnie zachwycają , zwłaszcza że u mnie astry nie bardzo chcą rosnąć. Przy tak dużym ogrodzie i tylu zimozielonych roślinach pielęgnacja stanowi prawdziwe wyzwanie, do tego walka o przetrwanie bukszpanów - nie dziwię się że czujesz się zmęczona. Życzę dużo sił oraz pięknej, słonecznej jesieni i serdecznie pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Lusi:) Na razie jesień nas rozpieszcza, oby jak najdłużej.
UsuńPrzesyłam serdeczności.
Tu jardín me gusta en cualquier época, siempre se ve bonito. Besos.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Tereniu:) Serdecznie pozdrawiam!
UsuńAch lato było piękne, ale taka kolej rzeczy - każda pora roku musi przeminąć, ani się człowiek obejrzy wróci znowu. I będziemy się cieszyć pięknymi kwiatami ponownie.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, czas tak szybko leci:)
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Masz naprawdę przepiękny ogród, widać że włożyłaś w niego ogrom czasu i praktyk. Chciałabym, żeby mój ogród chociaż w połowie wyglądał tak samo dobrze. Na razie jednak przygotowuję się do zimy i zamówiłam ostatnio dmuchawę do liści na stronie https://www.stiga.pl/ . Mam nadzieję, że wybrałam dobry model, który sprawdzi się w moim ogrodzie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i życzę powodzenia:)
UsuńU Ciebie Kochana nigdy nudno nie jest. Przecież w twoim ogrodzie za każdym razem coś się zmienia :). Nie tylko przyroda i zmieniające się pory roku tutaj działają ale przede wszytki Twoja praca. Masz się czym chwalić, więc zabieraj nas jak najczęściej do Twojego ogrodu. Pięknie tam i teraz, tyle zachwycających kolorów. Mnie też szkoda lata ale jesień na szczęście jeszcze słoneczne dni nam daje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Roksanko za serdeczny komentarz i przesyłam uściski:)
UsuńDziękuję Ewuś za spacer... Napewno już wygląda inaczej... Jestem ciekawa... I jak zawsze czekam na kolejne spacery po waszym cudownym ogrodzie. Ściskam cieplutko i do uslyszonka
OdpowiedzUsuńWciąż wygląda tak samo tylko zimowitów przybyło:) Póki co jesień nas rozpieszcza. Dziękuję Agatko za odwiedziny i cieplutko pozdrawiam.
UsuńAż trudno uwierzyć, że en ogród stworzyła ręka ludzka. Jest nieziemski :-) Ja dopiero zaczynam swoją przygodę z ogrodem, to mój pierwszy rok. I na pewno Pani ogród będzie dla mnie jedną z inspiracji :-) Pozdrawiam cieplutko :-))
OdpowiedzUsuńJest mi ogromnie miło, tym bardziej że jestem ogrodniczką amatorką. Dziękuję za serdeczny komentarz i pozdrawiam bardzo ciepło:)
UsuńMogłabym tak spacerować w nieskończoność.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Ewuniu:)
Dziękuję Aniu. Miłego dnia:)
UsuńAle u Ciebie pięknie! Dziś będąc w ogrodzie stwierdziłam, że jesień kojarzy mi się ze sprzątaniem po imprezie... Było pieknie, kolorowo, a teraz kwiaty powiędły- czekają na przycięcie, stawik opustoszał, liście proszą się o zgrabienie, krzaczki pomidorów już ledwo się trzymają... Zdecydowanie nie lubię jesieni.
OdpowiedzUsuńTrochę tak jest ale wiele roślin pięknie się czerwieni, kwitną róże i astry - taka jesień da się lubić:)
UsuńDziękuję za miłe odwiedziny i cieplutko pozdrawiam.
Jak zwykle zachwycam się obrazami z Twojego ogrodu. Pięknie tam o każdej porze roku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Elu:) Ja również gorąco pozdrawiam.
UsuńEwunia piękny masz ogród. Pozdrawiam serdecznie Zosia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Zosiu i przesyłam serdeczności:)
UsuńCzy ja dobrze widzę, to dzika róża?
OdpowiedzUsuńNie wiem o które zdjęcie chodzi ale na żadnym nie ma dzikiej róży. Serdecznie pozdrawiam:)
Usuń