Ostatnio mam wrażenie, że mój ogród zrobił się bardzo spokojny i mówi. Mówi szeptem, szumem traw i szelestem liści. Ten spokój mi się udziela. Po burzliwym i zmiennym sezonie to bardzo przyjemne uczucie. Ten spokój się udziela. Nic już nie wybucha kolorami czy zapachami. Panuje głęboka, ciemna zieleń złamana tu i ówdzie odcieniami brązów i czerwieni. Pewnie to ta zieleń tak uspakaja. Chwilami mam wrażenie, że czas się zatrzymał. Po raz pierwszy w tym sezonie czuję, że panuję nad sytuacją.
Nie znaczy to oczywiście, że zupełnie znikły kolory. Kwitnie jeszcze wiele roślin ale kwitną już inaczej, trochę jesiennie. Ich barwy są ciepłe i pastelowe. Na przykład aksamitki czarują kolorami w odcieniach dojrzałej pomarańczy.
Berberysy zamieniły ostrą czerwień w ciemną purpurę a azalie wybarwiają listki na ciepły odcień czerwieni.
Niepokonane liliowce rozwijają nieustannie kolejne kwiaty, kwitną róże i ostatnie floksy.
Wycięłam już paprocie w gazonach przed tarasem. Zmęczone upałami zbyt szybko zbrązowiały i zaczęły usychać. I cóż - wyraźnie nie mają jeszcze ochoty na jesienną drzemkę.
Wierzby Hakuro przycinam zazwyczaj na okrągło. Ta jednak jest wyjątkiem i ma pokrój piętrowy. Zupełnie przypadkiem. W zeszłym roku wypuściła do góry bardzo okazały i długi pęd. Tak mi szkoda było go obciąć, że został.
Ten szpaler bukszpaników zrobiłam z gałązek. Bardzo długo czekałam aż zrobią się z nich małe kulki. Teraz już wyglądają nieźle. W tym roku były cięte już dwa razy i chyba tak je zostawię na zimę, bez dodatkowego cięcia.
Uwielbiam trawy w ogrodzie. Dawniej miałam ich dużo więcej ale niektóre musiałam usunąć bo były zbyt agresywne. Zostały mi tylko bezrozłogowe. Właśnie teraz są najpiękniejsze. Lubię patrzeć jak tańczą kołysane wiatrem i szeleszczą jakby opowiadały bajki.
Podobają mi się rośliny formowane. Ale mam z tym problem - nie lubię wycinać zdrowych gałęzi na roślinach. Czasami jednak los sam podpowiada rozwiązania. Ten żywotnik mocno przemarzł dwa lata temu i musiałam usunąć wiele gałęzi. Skorzystałam z okazji i nadałam mu trochę inną formę.
Ostre cięcie wyraźnie mu się spodobało bo dziś wygląda już całkiem zdrowo.
A to moje pierwsze, najstarsze bukszpany. Są ogromne. To z nich powstały wszystkie kolejne sadzonki. W środku cyprysik groszkowy.
Jedną z pierwszych roślin w ogrodzie była też trzmielina szczepiona na pniu.
Tawuły przycinam przynajmniej dwa razy w sezonie. Próbowałam trochę poszaleć i nadać im inne kształty ale nic z tego nie wyszło. Zawsze przybierają kulisty kształt.
Skalniak wygląda dość ładnie chociaż nie przyciąga wzroku tak jak wiosną. Ale jak popatrzeć z bliska na maleńkie roślinki to dalej jest się czym zachwycić.
Żywopłoty już po ostatnim cięciu.
A to mój mały sukces. To dwie przybłędy przyniesione przez sąsiada od kogoś, kto trzymał je na balkonie. Były bardzo mizerne i przyschnięte i miały około 1 metra wysokości. Były przeznaczone na ognisko. Nie dałam, wsadziłam i.......dziś dorastają już do około 4 metrów. Pięknie się odwdzięczyły.
I kolejny sukces, cztery cyprysiki przywiezione z Bieszczad. Trzy lata temu zmarzły prawie całkowicie. Jedynymi oznakami życia było kilka zielonych igiełek. Nie odpuściłam. Przeniosłam je w inne, bardziej zaciszne miejsce i przycinałam cierpliwie. Przez dwa lata stały brunatne i brzydkie aż w końcu odżyły. Dziś wyglądają tak:
Za rok będą już ładne. Warto było poczekać.
I kolejny zielony kącik w ogrodzie. Rosną tu bez, żylistek, juki i piwonie. Wokół trawniczek, który nie zawsze wygląda tak dobrze. W tym roku już dwa razy dosiewałam nasiona traw.
Robinia otoczona żywopłotem z ligustru. To śliczne drzewo ale pod nim nic innego nie chce rosnąć.
Długo nie mogłam się doczekać aż zarośnie wielka skarpa wzdłuż podjazdu do domu. Dziś muszę już przycinać ogromne jałowce które rosną jak na drożdżach.
I tak nasz spacer dobiegł końca, wróciliśmy pod dom.
Właśnie tak wygląda koniec sierpnia w moim raju.
Na pożegnanie mam dla Was jabłko. Jabłko od Ewy z raju na Nadbrzeżnej.
O każdej porze roku ogród wygląda inaczej, dlatego ma swój urok.
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie i wiem ile wymaga to pracy, pozdrawiam
To prawda Ali, w sezonie pracuje się na okrągło. Praca w ogrodzie musi sprawiać przyjemność, inaczej nie ma sensu utrzymywanie takiego ogrodu. Bardzi Ci dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.
UsuńOgrod zachwyca swym urokiem i cieszy oko ogladanie zdjec:) W moim jeszcze jest kolorowo od pachnacego groszku, astrow, aksamitek. Chce zatrzymac lato za kazda cene;) Pozdrawiam wciaz letnio!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeszcze przynajmniej miesiąc lata przed nami. Może nie upalnego ale równie pięknego. Pozdrawiam Cię Agusiu.
UsuńPiękny spacer:) Cudny masz ogród, wymaga wiele zabiegów, szczególnie przycinania. Jak Ty z tym Sobie radzisz, ja odpuściłam, mój kręgosłup dawno mi odmówił posłuszeństwa:)We wsi tez nie ma nikogo kto chciałby zarobić. A mówi się, że pracy brak:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za jabłko, KUSICIELKO:) Bardzo smaczne!
Jeszcze sobie radzę Aniu, chociaż mój kręgosłup też już daje o sobie znać. Z roku na rok zmieniam co nieco żeby sobie ułatwić życie. Przybywa iglaków i wykorowanych rabat. Z drugiej strony praca w ogrodzie to ruch na świeżym powietrzu - taka moja odmiana sportu. Przesyłam uściski.
UsuńEwcia kusisz tym jabłuszkiem kochana ,oj kusisz.Widzisz każda pora roku ma swój urok,a w Twoim ogrodzie tak wszystko pięknie wygląda i rośnie ,że chciałoby się taki widok zatrzymać jak najdłużej.Niestety taka kolej rzeczy ,ze po lecie przychodzi jesień ,która też ma swoje uroki i też będziesz miała co nam pokazywać.Mam taką nadzieję.Buziaki i spokojnej nocki :)
OdpowiedzUsuńLubię jesień i lubię ten spokój w ogrodzie. Żeby tylko pogoda dopisała nam jeszcze przez jakiś czas. A potem - będziemy odpoczywać przy swoich ulubionych robótkach i marzyć o wiośnie. Buziaczki Danusiu.
UsuńW niedziele spacerowalam po ogrodzie wilanowskim pokazujac go przyjaciolom z Wenezueli i wlasnie takie mialam odczucie, dokladnie takie samo jak to Ty opisujasz spacerujac po Twoim...jesien to chyba, spokoj, przygotowywanie sie do odpoczynku w naturze...piekny jest Twoj ogrod! sciskam
OdpowiedzUsuńDziękuję Grażynko. Cieszę się, że Ci się podoba. Ty wędrujesz po świecie i masz możliwość podziwiać różne cuda przyrody. Mnie narazie musi wystarczyć ten ogród i dlatego jest dla mnie taki ważny. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
UsuńWiem, że zieleń daje spokój. Wiem, że rośliny zielone są w różnych kształtach i odcieniach. Wiem, że są śliczne. Wiem, że powoli idzie jesień. Ja jednak kocham wszystkie kolory i bardzo mi ich brakuje w ogrodzie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLada moment wszystko będzie kolorowe. Jesiennie kolorowe. Czerwone, złote i brązowe. I też będzie pięknie Grażynko. Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.
UsuńDzięki, Ewuniu, za ten spacer. Było cudnie.
OdpowiedzUsuńI tylko tyle powiem.
Pozdrawiam. Ola.
Miło było Cię gościć Olu. Dziękuję i przesyłam uściski.
UsuńEwo mam tak samo, obecnie czerpię największą radość z ogrodu, czuję, że to coś mojego, coś co wycisza, uspokaja i raduje. Wiosną i latem byłem jakiś nieobecny, a teraz, wiem że żyję, jak przebywam w ogrodzie. To piękne uczucie :)
OdpowiedzUsuńA Twój ogród jest cudny !!!
Pozdrawiam serdecznie
Grzegorz
Dziękuję Grzesiu. Mam wrażenie, że cały tegoroczny sezon był jakiś gorączkowy i chaotyczny. Nie mogłam z niczym zdążyć na czas. Wiele dni padało a potem tropikalna pogoda. Teraz jest pięknie. Szkoda, że tak późno. To czas na refleksję i wyciszenie. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
UsuńEwo to prawda masz raj u siebie.Ogród taki zadbany i piękny.Nie dziwie Ci się, że odczuwasz jego nastroje i kolory bo go kochasz.
OdpowiedzUsuńZ mojego ogrodu też czerpię energię i siłę do pracy, to moje królestwo.
Pozdrawiam a jabłuszkiem chętnie się poczęstuję, to mój ulubiony owoc.
Dziękuję Mariolko. Cieszę się, że podobnie czujesz. Każdy na taki raj jaki potrafi sobie stworzyć, najczęściej ciężką pracą. Ale przecież warto. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńTwój wpis o ogrodzie brzmi jak poetycka opowieść. Wszystko zachwyca - i rośliny, i słowa. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu, to dla mnie prawdziwy komplement. Dla mnie ogród to poezja i muzyka. I oczywiście obrazy malowane ręką natury. Czyste piękno. Przesyłam uściski.
UsuńNapisałam komentarz, nacisnęłam Podgląd i chyba go gdzieś wcięło, mam nadzieję, że pojawi się tylko jeden :)
OdpowiedzUsuńLubię końcówkę lata gdy ogród się wycisza i szał kolorów mamy już za sobą ale jeszcze przecież tyle kwiatów kwitnie. Pięknie u Ciebie ciągle jest, podobają mi się zielone zakątki, a gdy przyjdzie jesień jeszcze ogród wybuchnie kolorami.
Pozdrawiam serdecznie.
To prawda. Większość ogrodzenia porasta winobluszcz i już zaczyna się czerwienić. Będą brązy, złoto i fiolety. Aż do przymrozków. Pozdrawiam Cię Wiesiu bardzo ciepło.
UsuńPiękny ogród i cudne ujęcia. Masz b.dobra rękę do aparatu. :) Ogród tak piękny, że usycham z zazdrości. :) Może kiedyś się takiego dorobię.
OdpowiedzUsuńNa pewno Aniu, życzę Ci tego z całego serca. Dziekuję za miły komentarz i serdecznie pozdrawiam.
UsuńKolejny wspaniały "spacer" po Twoim ogrodzie. Każda pora roku ma swój urok i dobrze :)
OdpowiedzUsuńDobrze Joasiu, dzięki temu nie jest nudno i monotonnie. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
UsuńTwój raj Ewciu jest przepiękny :) Uwielbiam po nim spacerować i rzeczywiście udziela się ten spokój :) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńDziękuję Joluś! Jestem teraz najspokojniejszym człowiekiem na ziemi - to oczywiście żart. Buziaki.
UsuńPiękny sierpień u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Joasiu i pozdrawiam.
UsuńEwuniu jak zwykle spacer po Twoim raju był dla mnie ogromną przyjemnością , mogłam choć na chwilę oderwać się od rzeczywistości i pomarzyć , pozdrawiam serdecznie i mam nadzieje , że jeszcze jesień będzie piękna .
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu. Ja też mam taką nadzieję. Słyszałam, że wrzesień ma być cieplutki. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńEwuś, twój ogród wygląda pięknie o każdej porze. teraz przeważa w niej dużo zieleni. To wycisza i uspakaja.Tu i ówdzie kwitną pomarańczowe aksamitki i ożywiają zieleń.
OdpowiedzUsuńdziękuję. To był bardzo relaksujący spacer.
Ewuniu, czy Ty masz jakieś wiadomości od Stasi? Martwię się. Zbyt długo milczy...
Serdecznie pozdrawiam:)
Ja też się martwię. Pisałam do niej ale nie odezwała się. Mam nadzieję, że to nic poważnego, ostatnio źle się czuła. Może syn zabrał ją do siebie?
OdpowiedzUsuńDziękuję Lusiu za miły komentarz. Pozdrawiam serdecznie.
Ach ta trzmielina szczepiona na pniu... Piękna! Ogród mówi... czasami nawet krzyczy, błaga, dziękuje za opiekę... I to jest piękne :)
OdpowiedzUsuńTak, tak, trzeba tylko umieć słuchać. Dziękuję Andrzejku i pozdrawiam cieplutko.
UsuńPiękny ogród, Ewo, z roślinami trzeba umieć rozmawiać, wtedy cały ogród wdzięczy się do nas:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie*
Dokładnie tak - ogród powinno się postrzegać wszystkimi zmysłami. Serdecznie dziękuję za odwiedziny i również pozdrawiam.
UsuńKochana właśnie skończyłam spacerować po ogrodzie - jest piękny, zapukałabym do drzwi ,ale już późno pozdrawiam Dusia [ innym razem wpadną na kawkę]
OdpowiedzUsuńZapraszam Dusiu, dla miłych gości u mnie zawsze drzwi otwarte. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńAleż u Ciebie pięknie, cudowny spacer...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję Joasiu, miło było Cię gościć.
UsuńTego mi było trzeba :) Dziękuję Ewuniu za piękny wirtualny spacer :)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie. Pozdrawiam.
UsuńPięknie bardzo u Ciebie. Ja dopiero w nadchodzącym roku nieśmiało zacznę "ogrodować". Napisałaś, że wyrzuciłaś ekspansywne trawy, zostały same bezrozłogowe. Napiszesz mi na mejla, jakie to są te bezrozłogowe? Bardzo proszę. niafaste@interia.pl
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Urtico. Przed Tobą wspaniała przygoda z zakładaniem ogrodu - życzę powodzenia i serdecznie pozdrawiam.
Usuń