Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu

niedziela, 23 lutego 2014

To się rzeczywiście dzieje...

Witajcie kochani!
Piękną niedzielę dziś mieliśmy - słoneczko grzało a w powietrzu pachniało wiosną. Wybrałam się z aparatem do ogrodu sprawdzić czy i u mnie już wiosna się zaczęła. To wszystko jest niewiarygodne! Mamy dopiero koniec lutego. Pierwsze ożywienie wśród roślin obserwowałam w styczniu, potem przyszły mrozy i nawet trochę posypało. Śniegu było tyle co kot napłakał i szybko stopniał. Teraz przyroda znów się budzi. Czy to oznacza że zimy już nie będzie? Może to taka rekompensata za bardzo spóźnioną wiosnę w ubiegłym roku? Nie bardzo wiem czy się cieszyć czy martwić. Ale wierzcie mi, jak zobaczyłam pierwsze krokusy to wszystkie wątpliwości mnie opuściły....
Trudno uwierzyć, że to rzeczywiście się dzieje. Krokusy zawsze się spieszą ale tulipany w lutym?
Obejrzałam dokładnie wszystkie zakamarki w ogrodzie i wszędzie jest tak samo - wiosna!!!!
Forsycje obsypane pąkami
Leszczyna czaruje kotkami ale też zaczęła już wiązać listki
Te czerwone listki to chyba wiesiołki
Pojawiły się pąki na czerwonych pędach derenia
Pigwowiec pewnie wkrótce zakwitnie
Podobnie wyglądał w styczniu i pąki które wtedy zawiązał niestety zmarzły. Na szczęście pojawiły się nowe.
Laurowiśnia wygląda pięknie! Pierwszy raz nie przemarzła
A to już magnolia i zapowiedź wspaniałego spektaklu
i mahonia, która obiecuje piękne kwitnienie
Pąki na piwonii drzewiastej pojawiły się już w styczniu. Okryłam ją dokładnie ale nie jestem pewna czy nie są trochę uszkodzone
Pojawiły się już pierwsze pączki na berberysach
i młode przyrosty na cyprysikach
Mnóstwo pąków jest też na azaliach
Jednak prawdziwe rekordzistki to tawuły szare
Na skalniaku też panuje wielkie poruszenie
Tak pięknie to wygląda jednak w skali mikro. Ogólnie w ogrodzie jest jeszcze szaro, nie licząc iglaków. Panuje ogólny bałagan - wszędzie porozrzucana jest kora i igliwie a także suche źdźbła traw potarganych przez wiatr. Czeka mnie mnóstwo pracy. Najchętniej zaczęłabym natychmiast ale dni są jeszcze zbyt krótkie i jak wracam z pracy robi się już szaro. To takie dziwne robić wiosenne porządki w lutym?
Wciąż jeszcze są otulone dwa szlachetne rododendrony i niektóre róże. Nie mam pojęcia czy już je "rozpakować"? Boję się, że przy tej temperaturze może się pojawić pleśń. Jak myślicie?
Pozdrawiam wszystkich cieplutko i niech wiosna trwa!!!!

piątek, 14 lutego 2014

Jak to będzie?

Witam Was cieplutko.
Jeszcze trzy dni temu wydawało się, że przyszła wiosna. Ptaki rozrabiały, słońce świeciło a temperatury balansowały w okolicach 10 stopni. Planowałam złapać aparat i poszukać śladów budzącej się do życia przyrody. Tymczasem złapałam anginę a za oknem znów zrobiło się biało.
Zdjęcie marne bo zrobione przez szybę, z okna sypialni.
Cóż zrobić? W końcu to dopiero luty. Leżę sobie teraz i marzę o tym co wkrótce nadejdzie - oczywiście o wiośnie! Najpierw wyskoczą z ziemi krokusy.
Potem za sprawą forsycji ogród obsypie się złotem
i zniewoli nas zapach hiacyntów
Oczarują nas tulipany
i wszechobecna, soczysta zieleń
No i królowa - magnolia
Taki będzie początek nowego sezonu. Już niedługo.....
Dziś Walentynki. Ten dzień ma pewnie tyle samo zwolenników co i przeciwników. Jednak musicie przyznać, że miłość jest dla każdego z nas tym, co w życiu najważniejsze. Dlatego życzę Wam wszystkim - kochajcie i bądźcie kochani!!! A to moja Walentynka dla Was:
Pozdrawiam cieplutko.

sobota, 1 lutego 2014

Firletka smółka

Witam serdecznie w sobotni poranek.
Fala silnych mrozów u nas odpuściła. Już wczoraj temperatura podskoczyła nieco powyżej zera i dziś mamy lekką odwilż. Śniegu ubyło choć nadal jest biało. Czy to już koniec? Nie jestem pewna, prognozy straszą, że zima jeszcze uderzy i to bardzo mocno. Tak czy inaczej do wiosny coraz bliżej i nie można o niej nie myśleć.
Dzisiaj chcę napisać kilka słów o firletce.

Jest to niepozorna bylinka z rodziny goździkowatych. Tworzy niewielkie, zimozielone, trawiaste kępki o wysokości około 10 cm. Jest idealna na obwódki rabat. To roślina mało wymagająca, rośnie świetnie na praktycznie każdej glebie, pod warunkiem, że jest przepuszczalna. Nie lubi zbyt dużej ilości wody przy korzeniach. Kępy bardzo łatwo się dzielą i równie łatwo przyjmują w nowym miejscu. Literatura fachowa podaje, że roślina ta wymaga dzielenia i przesadzania co trzy lata. U mnie w ogrodzie obwódki ze smółek mają już co najmniej 5 lat i nadal kwitną przepięknie.
Firletka smółka kwitnie na przełomie maja i czerwca. Przy sprzyjającej, słonecznej pogodzie cieszy kwiatami nawet dwa tygodnie. Z kępy liści wyrastają wzniesione, dość długie łodygi zakończone dużymi, wiechowatymi kwiatostanami o bardzo intensywnych kolorach. Nagle wąskie i niskie obwódki zamieniają się w prawdziwe, kwitnące łany.
Po przekwitnięciu należy oczywiście wszystkie pędy kwiatowe krótko przyciąć. Zajmuje mi to mnóstwo czasu bo obwódki są dość długie. Ale dla takiego spektaklu na prawdę warto.
Czyż te kwiaty nie są piękne?
Ścięte łodygi kwiatowe wspaniale nadają się też na bukiety i długo utrzymują świeżość.
Takim właśnie bukietem żegnam się dziś z Wami dziękując za odwiedziny i życząc Wam miłego weekendu.