Nieuchronnie zbliża się koniec sezonu. Pamiętam dokładnie jak czekałam na pierwsze krokusy, forsycje, tulipany. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. Sama nie wiem kiedy lato minęło. Nadchodzącej zimy nie odczuwa się dopóki kwitną kwiaty. W zeszłym tygodniu zdarzyło nam się kilka mroźnych nocy i większość kwiatów niestety zmarzła. Przymroziło wciąż kwitnące hortensje, zmarzły dalie i cynie a nawet aksamitki i większość astrów. Pomyślałam sobie, że to już koniec. Tymczasem ostatni weekend okazał się przepiękny! Było cieplutko i słonecznie. Wykorzystałam go bardzo dokładnie ciesząc się z możliwości przebywania wśród roślin. I powiem Wam, że ogród wcale nie jest smutny. Wśród zieleni dominuje kolor żółty i mnóstwo czerwieni. Prześlicznie zakwitły zimowity, jakby chciały wypełnić puste miejsca na rabatach.
W otwartych kielichach buszują owady.
Na zdjęciu poniżej zimowity wśród rozchodników które ślicznie się powybarwiały.
Lubię te niewielkie, skalne roślinki, o każdej porze roku wyglądają inaczej.
Pod wpływem ciepłych, słonecznych promieni rozkwitło kilka cudem ocalałych pąków róż.
Kwiaty rudbekii przemarzły ale wciąż ozdobnie wyglądają.
No i jeszcze dzielne zatrwiany, jedne z najodporniejszych jednorocznych kwiatów.
To chyba wszystko co jeszcze kwitnie. Ale inne rośliny też potrafią zachwycić. Większość host już wycięłam, te które zostały zmieniły kolor liści na cudny słoneczny odcień.
Młody sumak zrobił się czerwony
podobnie jak azalie.
Uroczo wyglądają też dwukolorowe jałowce - z daleka można by pomyśleć, że zakwitły na żółto.
Na ślimaku czaruje berberys ubrany w czerwone korale.
Po raz ostatni przycięłam żółciutkie obwódki z trzmielinki, ich kolor jest teraz bardzo intensywny.
Nie sposób nie wspomnieć również o trawach. Miskanty pod wpływem mrozu straciły już swoje karminowe barwy a ich kłosy mocno się skudłaciły. Mimo to wciąż wyglądają bardzo romantycznie.
Rozplenice japońskie mają mnóstwo ogromnych kłosów.
Tylko Zebrinus nie wypuścił w tym roku kłosów, chyba już nie zdąży.
Posiedziałam sobie trochę w altance patrząc jak opadają ogromne liście kokornaku. Altanka jest jeszcze obrośnięta ale to tylko kwestia czasu. Na razie mróz nie uszkodził jeszcze hortensji pnącej w rogu.
Miliny jednak pomalutku zaczęły zrzucać liście i mój "dach" robi się coraz bardziej dziurawy.
Actinidia w drugim rogu altany jest już prawie golusieńka, straciła liście po pierwszej mroźnej nocy.
Ściana z prawej strony to powojniki - ich srebrne miotełki przemieniły się już w kudłate kuleczki.
Będzie mi tego wszystkiego bardzo brakowało.
Na koniec zapraszam Was jeszcze przed dom. Tu niepodzielnie króluje trzmielina oskrzydlona - takiej czerwieni nie ma żadna inna roślina w moim ogrodzie.
Gdy liście opadną na gałązkach zostaną owoce. Teraz są jeszcze czerwone ale już łupinki zaczynają pękać i będą - pomarańczowe! Ślicznie to wygląda gdy zimą cały krzew jest ośnieżony.
Przed domem rośnie też bardzo długi szpaler berberysów obsypanych czerwonymi owocami.
Podobno od środy ma się mocno ochłodzić, wielka szkoda.
Dziękuję Wam za wspólnie spędzony czas i cieplutko pozdrawiam.
Ale to był spacer:) prawdziwa Jesień zagościła w Waszym ogrodzie:)u mnie sumaki jeszcze zielone,trzmielina robi wrażenie- ta czerwień niesamowita i róże niezawodnie kwitną:) jest cudownie! U nas przymrozki też ścieły wikszość kwiatów....no nic nie poradzimy- lato dosłownie przeleciało między palcami można powiedzieć nie wiem kiedy- a ja sie nie zdążylam nacieszyć kwiatkami,poczekam do wiosny!:)hihi
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Trzmielina oskrzydlona to mój ulubiony krzew. Ma śliczny pokrój, ciekawe oskrzydełkowane gałązki i bajeczne kolory. Każdej jesieni mam wrażenie, że wszystko minęło zbyt szybko. Wkrótce znów będziemy odliczać dni do wiosny.
UsuńPozdrawiam Cię Agatko bardzo ciepło.
Właśnie za szybko i oby do wiosny:)
UsuńA tymczasem zapraszam do udziału w zabawie- zostałaś nominowana do LIBSTER BLOG AWARD:) zapraszam
Bardzo dziękuję za piękny spacer po Twoim ogrodzie.
OdpowiedzUsuńJesień u Ciebie maluje wszystko ciepłymi kolorami.
Podobnie jak u Agaty, u mnie przymrozki wszystko zmroziły.
Kwitną jedynie wrzosy, bratki i marcinki.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Miło mi Lusiu. U mnie też zmarzło mnóstwo kwiatów, większość zdążyłam już posprzątać korzystając z ciepłego weekendu. Może to już ostatni taki w tym roku.
UsuńPrzesyłam serdeczności.
Śliczna złota jesień u Ciebie. Lubię te ciepłe barwy jesieni chociaż wiem, że niosą zimowe zmiany. Też z przyjemnością delektowałam się wczoraj urokiem jesieni w ogrodzie i było tak pięknie, że z tego zachwytu nic nie zrobiłam:) Mam nadzieję, że przymrozki o nas jednak zapomną i jeszcze długo będzie tak pięknie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa myślę, że to już koniec - chciałabym się jednak mylić. Może jesień podaruje nam jeszcze kilka pięknych dni?
UsuńDziękuję Olu za odwiedziny i cieplutko pozdrawiam.
Bajkowy ogród, ale o tym wspominam przy każdej okazji:)
OdpowiedzUsuńChorowałam od dawna na trzmieline oskrzydloną, dzis w końcu kupiłam, ale ile miałam z tym problemu!!! U mnie sumak jeszcze zielony, boję się że nie zdążę nacieszyć się jego kolorami i przymrozki sparawią że liście opadną:(
Pozdrawiam Ewuś:)
Gratuluję Aniu - jestem pewna że będziesz zadowolona z zakupu, to zjawiskowa roślina. Sumak się wybarwił ale część liści już spada. To jeszcze młode drzewko więc i liści ma niewiele. Serdecznie pozdrawiam!
UsuńW Twoim ogrodzie jest pięknie o każdej porze roku :-) dlatego uwielbiam do Ciebie zaglądać :-) Mam nadzieję, że najbliższy weekend nie będzie taki mroźny jak zapowiadają. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło gościć Cię Joasiu! Chciałabym żebyś miała rację ale obawiam się, że kolejny weekend będzie raczej "barowy". Przesyłam uściski.
UsuńEwuniu, nie smuć się. Dopóki ostatni listek na gałązce, dopóki ostatni płatek kwiatka.......będzie pięknie. Twój ogród jest wciąż piękny, wciąż nastrojowy i wciąż cieszy oczy i duszę. Ławeczka w altance, cisza, świergot ptaków i ......dusza śpiewa prawda? U nas jeszcze nie było przymrozków, dlatego wczoraj porobiłam kilka zdjęć. Byc może to juz ostatnie takie kolorowe. Pozdrawiam cieplutko i ściskam.
OdpowiedzUsuńŚpiewa Haniu. Siedziałam w altance i tak sobie pomyślałam, że zbyt mało czasu w niej spędziłam a sezon minął. Wiesz jak to jest - zawsze jest coś do zrobienia. Nie jest to nawet smutek tylko jakaś nostalgia jesienna. Roślinom należy się odpoczynek, mnie również - może nawet bardziej? Gorąco Cię pozdrawiam.
UsuńAch jak pięknie ;) już widać jesień u Ciebie ;) u nas tylko winobluszcz zmienia kolor. Zapraszam do mojej fotograficznej zabawy, tyle pięknych, jesiennych zdjęć na pewno jakieś wybierzesz;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko. Wczoraj wysłałam do Ciebie jesienne zdjęcie - mam nadzieję, że dostałaś? Przesyłam uściski.
UsuńZimowity po raz pierwszy zobaczyłam niedawno w ogrodzie botanicznym i bardzo mi się spodobały, ale Twoje, w takiej ilości, prezentują się cudownie.
OdpowiedzUsuńLiczę na jeszcze wiele pogodnych dni - ja nie zdążyłam pożegnać się z latem. Pozdrawiam
Wkrótce zaczną się słoty i wtedy świat na pewno poszarzeje. Jednak w tym roku nie możemy narzekać na brak pięknego lata. Póki co - cieszmy się kolorami.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Lovely, especially the succulen
OdpowiedzUsuńDziękuję Endah!
UsuńEwuniu to był cdny weekend pgoda jak marzenie nam wszystkim dopisała.A Ty jeszcze jak spacerujesz po swoim ogrodzie ,to nawet jesienią masz jak w raju.
OdpowiedzUsuńŚLicznie ,z pięknymi kolorami jesieni i wtedy życie staję się takie piękne i proste.
Buziaki kochana :)
To rzeczywiście był wyjątkowo ciepły weekend. Popracowałam w ogrodzie i znalazłam też czas na odpoczynek na słoneczku. Będę tęsknić za taką pogodą.
UsuńPozdrawiam Cię Danusiu bardzo ciepło.
Przepiękne zimowity, jak i pozostałe rosliny w cudownych barwach jesieni. Oby ciepło było jak najdłużej, no i niech popada... U mnie strasznie sucho!!! Elu Pozdrawiam cipelutko
OdpowiedzUsuńTo prawda, deszcz jednak bardzo by się przydał bo ziemia jest mocno wysuszona. Myślę że wkrótce zaczną się słoty.
UsuńPrzesyłam serdeczności.
Cudowny spacer po cudownym ogrodzie Ewuniu :) Bardzo szybko jesień robi się coraz chłodniejsza, szkoda tych cudownych liści, które opadną i nie będą już zdobić kolorowych krzaczków. Ale pocieszam się, że jeszcze jest ciepło, słonecznie, a później... coraz bliżej wiosna :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia cieplutkie wysyłam :)
Ładnie powiedziane Ewuniu. Wkrótce nasze myśli zajmą Święta a potem to już z górki. Dziś jeszcze było cieplutko i słonecznie, od jutra ma się schłodzić. A może synoptycy się mylą? Przesyłam uściski.
UsuńI u mnie było pięknie i słonecznie, zresztą dalej tak jest. Dzięki za ten wspaniały spacer po Twoim ogrodzie, ślicznie masz, kolory jesienne są cudowne. Podziwiam twoje zimowity, moje gdzieś przepadły. Trzmielina jesienna jest rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńA do wiosny zleci nie wiadomo kiedy :)
Pozdrawiam serdecznie.
Zleci Wiesiu a odpoczynek dobrze nam zrobi. Zimowity siedzą w tych samych miejscach od 10 lat i każdego roku niezawodnie kwitną. Może u Ciebie grasowały nornice?
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Spacer po Twoim ogrodzie niezwykle przyjemny. Jako zakochany w jesieni, czułem się u Ciebie bardzo dobrze. Jesienny ogród zachwyca! Szkoda tylko, że przymrozki Ciebie nawiedziły, miejmy nadzieję, że teraz będzie dłużej ciepło i będziemy mogli cieszyć się pięknem jesiennego ogrodu jak najdłużej. Zimowity pięknie kwitną, ale moją uwagę skupiły berberysy pełne czerwonych owoców, jak również przepięknie przebarwiona trzmielina oskrzydlona oraz szumiące na wietrze trawy. Ewo sama radość :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSama radość Grzesiu. Ogród jest spokojny i dostojny. Często z niedowierzaniem obserwuję jak pięknie zmieniają się rośliny z upływem czasu. Może jesień podaruje nam jeszcze kilka ciepłych dni.
UsuńGorąco pozdrawiam.
Oj Ewuś, ale Ten Twój ogród czaruje o każdej porze roku...moje róże jeszcze pieknie kwitna, azalie jeszcze zielone, z kwiatów nic nie przemarzło raczej warzywa, ale kochana mam bardzo istotne pytanie, prosze pomóż. Wiosna zrobiłam na rozsadniku sadzonki z trzmieliny na takie obwódki jak Twoje, jeszcze ich nie wysadziłam, czy teraz przed zimą musze je jakos specjalnie zabezpieczyć, żeby nie przemarzły? Ponadto w sierpniu robiłam sadzonki z lawendy do kuwety...oczywiscie jeszcze sie nie ukorzeniły i tez mam obawy co będzie zima....nadmieniam, że nie mam piwnicy ani budynku gospodarczego doswietlonego....co robić???
OdpowiedzUsuńMyślę Beatko, że trzmielina powinna przezimować w gruncie bez problemu. Dobrze byłoby ją przykryć jakimiś gałązkami lub igliwiem. Moje sadzonki zimują w szklarni ale wcześniej kopcowałam je w ziemi razem z doniczkami dość obficie przysypując ziemią. Możesz spróbować tak zrobić z kuwetą o ile nie jest zbyt płytka. Dodatkowo możesz okryć kuwety agrowłókniną. Gwarancji oczywiście nie ma, nie wiadomo jak silne mrozy będą w tym roku ale warto spróbować.
UsuńPrzesyłam uściski.
Bardzo dziękuję....tak wlaśnie wstępnie myślałam zrobić, a lawendę wsunę do altany ...oby mrozy nam i roslinkom nie dokuczyły za bardzo tej zimy...również ściskam:))
UsuńBędę trzymać kciuki za Twoje sadzonki!
Usuńjeszcze całkiem pięknie
OdpowiedzUsuńale juz sie robi coraz chłodniej i zima zaczyna lizać plecki...
jak ja nie lubię zimy :-/
Ja też nie lubię zimy Dorotko. Byle do wiosny!
UsuńBuziaki.
Cudnie jeszcze w Waszym ogrodzie Ewciu. Sliczne te ślimaki z trzmieliny, no i ta oskrzydlona też przepiękna. Takie pogranicze lata i jesieni w ogrodzie. Slicznie.
OdpowiedzUsuńU mnie większość kwiatów mróz ścisnął, ale jeszcze coś tam kwitnie, tez nie jest jeszcze smutno.
Pozdrawiam serdecznie.
Szkoda że pogoda nam się psuje. Wczoraj było jeszcze słonecznie ale znacznie zimniej. Myślę, że to był ostatni tak piękny weekend.
UsuńPozdrawiam Cię Anusiu bardzo ciepło.
Przykro, że w ogrodach jest niestety coraz smutniej. Pocieszamy i cieszymy się jeszcze resztkami kolorów, ale niestety i to minie. Nie znoszę jesieni !
OdpowiedzUsuńA ja nie znoszę zimy Grażynko. Niestety nic na to nie poradzimy. Po Świętach już będzie z górki i wszystko zacznie się od początku.
UsuńPrzesyłam serdeczności.
Przepięknie Ewuniu! Twój ogród wygląda kosmicznie! U nas też poprzedni weekend był ciepły, ale z dnia na dzień robi się coraz chłodniej i dziś nad ranem dopadł nas pierwszy w tym sezonie przymrozek. Boję się o pelargonie i begonie, ale mam nadzieję, że jeszcze troszkę pokwitną. Pozdrowienia Ewuniu!
OdpowiedzUsuńKosmicznie??? To dopiero skojarzenie! U nas dziś było bardzo zimno a weekend nie zapowiada się lepiej. Zastanawiam się czy nie schować już pelargonii.
UsuńMiłego weekendu Andrzejku.
Śliczne jesienne rośliny pokazujesz. Podobają mi się różnobarwne kolory rozchodnika :)
OdpowiedzUsuńTe rozchodniki są niezniszczalne, śliczne o każdej porze roku. Nawet pod śniegiem zachowują kolory.
UsuńPrzesyłam uściski Haneczko!
Piękna jesień. Niestety ochłodziło się bardzo, przymrozki kolejna już noc -7.
OdpowiedzUsuńWspółczuję, u nas też było już kilka mroźnych nocy.
UsuńMiłego tygodnia Ana!
Twoje trzmielinowe obwódki- WZORCOWE !!! :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak często w sezonie cięte ???
Co najmniej raz na miesiąc Aniu, trzmielina dość szybko rośnie.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
O tak, to był piękny słoneczny weekend !! Szkoda że kolejne weekendy były już zimne...!
OdpowiedzUsuńEwuniu, Twój ogród zachwyca o każdej porze roku ! Miotełki powojnika i rozplenica wyglądają uroczo !!
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Elu! Rozplenica pięknie wygląda też zimą z kłosami obsypanymi śniegiem.
UsuńPodobno weekend ma być znacznie cieplejszy - oby synoptycy mieli rację.
Przesyłam uściski.
Ewuniu, spacerkiem obeszłam z Tobą twój ogród. Masz nadal ślicznie, kolorowo i magicznie.
OdpowiedzUsuńJak dobrze, ze znów przyjdzie do nas... wiosna :)
Przyjdzie Urszulko! Teraz jednak czas na odpoczynek.
UsuńPrzesyłam serdeczności.