Serdecznie witam wszystkich zaglądających do mojego ogrodu.
Dziś witam Was na fioletowo.
Lubię te dziwaczne, wyglądające jak fragmenty egzotycznej rafy koralowej szafirki. Ich długie, pokładające się liście nie wyglądają zbyt efektownie ale gdy pojawiają się kwiaty to trudno oderwać od nich wzrok.
Zbyt szybko wszystko się teraz dzieje. Coś zakwita i zaraz przekwita. Każdego dnia zachwycam się nowymi kwiatami i wycinam przekwitnięte. Mam wrażenie, że ogród nadrabia jakieś zaległości i wręcz mnie pogania.
W ostatnim poście pokazałam szpaler irysów wzdłuż piwonii. Kwitły wtedy głównie odmiany fioletowo - białe.
Dwa dni później dołączyły żółte i białe. Chyba od początku istnienia ogrodu nie miałam takiego wysypu irysów.
Najpiękniej szpaler wyglądał od strony domu. Od drugiej strony widać było tylko czubki długich kwiatostanów.
A dziś irysy to już przeszłość. Całe popołudnie z przykrością wycinałam przekwitnięte kwiaty.
Na pocieszenie zakwitło jeszcze kilka kęp nieco późniejszej odmiany o bardzo efektownej kolorystyce.
W tym samym czasie swoje piękne pąki zaczęły otwierać piwonie. Tym samym szpaler nadal wygląda ślicznie.
Piwonie kwitną też na ślimaku. Są tu różne odmiany i różne kolory, wyglądają prześlicznie i prześlicznie pachną.
Zaskoczeniem dla mnie były kwiaty piwonii na rabacie z paprociami, pod kwitnącym krzewem bordowej pęcherznicy. Kiedyś piwonie tam rosły ale gdy pęcherznica się rozrosła przeniosłam je na ślimak. Jak widać nie wykopałam sadzonki zbyt dokładnie i po trzech latach mam nowy krzew.
Azalie wielkokwiatowe w tym roku wyglądają marnie. Kilka krzewów zmarzło a pozostałe mają niewiele kwiatów, choć i te cieszą.
Najwytrwalej kwitnie jednak drobna azalia japońska Elsie Lee.
Słodko pachną w ogrodzie goździki.
Słodko pachnie też jaśminowiec, który zaczyna kwitnienie.
Na długich, cienkich łodyżkach kołyszą się jaskrawe kwiatostany żuraweczki.
Zakwitły żółte czosneczki
i ogromne, czosnkowe kule.
Jak widać w tle nie próżnują też firletki smółki.
Kwitnie weigela i żółte liliowce.
Pierwsze kwiaty mają już hortensje.
Pod sosną himalajską rozrosła się ogromna kępa host.
Trudno w jednym poście pokazać wszystkie zakątki ogrodu. Już wkrótce zapraszam na kolejny spacer.
Życzę Wam kochani dużo słońca na ten długi weekend i wspaniałego wypoczynku.
Goździki i firletki biją u Ciebie rekordy.
OdpowiedzUsuńA moje piwonie prawie wcale nie zakwitły!!
To wielka szkoda Basiu. Moje piwonie o dziwo mają się dobrze. Na krzewach jest mnóstwo pąków i powoli kwiatów przybywa.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Ewuniu, irysy i piwonie są przecudowne.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu!
UsuńWszystko pieknie wygląda i kwitnie! Najbardziej podoba mi się goździkowy łan! Cudowny Ewuniu:) Ja też uważam, że zbyt szybko kwiaty przekwitaja, nie mozna się nacieszyć ich widokiem dłużej. Ale tak już być musi:) Buziaczki ślę.
OdpowiedzUsuńZbyt szybko Anusiu. Wiem, że nic na to nie można poradzić - trzeba się cieszyć każdą chwilką.
UsuńBuziaczki kochana!
Wow ileż u Ciebie piwoni, każda to inna i napewno pachną oględnie. Ja dostałam bukket piwoni do dziś pachnie w salonie.ja nie mam reki do nich, mam trzeci rok i znowu były pączki i odpadły, poddalam sie już, powedruja do innych rąk. Kepki firletki wyglądają zjawiskowo no i te goździki. Czekam z niecierpliwością na kolejny spacer:-)
OdpowiedzUsuńTo dziwne Agatko bo u Ciebie wszystko tak pięknie rośnie. Najwyraźniej coś im nie pasuje. Cóż, nie można mieć w ogrodzie wszystkich roślin.
UsuńPrzesyłam cieplutkie pozdrowienia.
O tak trudno w tym roku nadążyć za latem, chociaż pogodowo na razie takie sobie, przynajmniej u mnie, to ogród jakoś zimnem niezrażony. Uwiodła mnie ta połać goździczków, w takiej ilości wyglądają nieziemsko:-) mam nadzieję, ze kiedyś doczekam sie takich pięknych piwonii. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDoczekasz się Oluś. Moje piwonie to w większości staruszki - rosną w ogrodzie od ponad 10 lat. Młodsze są tylko japońskie odmiany - te mają kwiatów znacznie mniej. A goździki rozrastają się bardzo szybko, są bezobsługowe poza jednym cięciem w sezonie (po przekwitnięciu).
UsuńGorąco Cię pozdrawiam.
Tak, Ewuś, każdy dzień to powód do zachwytów nad nieokiełznaną naturą :))) Piękne kwiaty, równie cudowny ogród i mój podziw dla Twojej do niego cierpliwości, by budził zachwyt ;) <3
OdpowiedzUsuńCierpliwości mi nie brakuje Jadziu tylko sił ubywa i coraz trudniej jest mi utrzymać ogród w należytej kondycji. Ale póki co cieszę się tym co jest. Ściskam Cię serdecznie i ciepło.
UsuńOh, masz przepiękną tą kolekcję piwonii! I firletka smółka taka dorodna, u mnie jedna wyginęła, druga w fatalnym stanie... A takich szafirków nie mam, śliczne są! Pozdrawiam kochana:* I zapraszam dos iebie
OdpowiedzUsuńDziękuję Klaudusiu.
UsuńFirletek miałam o wiele więcej ale pozbyłam się części firletkowych obwódek. Wycinanie przekwitniętych łanów zajmuje mnóstwo czasu. Trochę żal ale i te co zostały cieszą kwiatami.
Serdecznie pozdrawiam.
Po prostu plejada gwiazd piwoniowych...firletka smółka urocza...u mnie znikła...i te szafirki nieziemskie! Pozdrawiam Ewo:))
OdpowiedzUsuńPiwonie to moje ulubione kwiaty, zastępują mi brak róż które u nas nie bardzo chcą rosnąć.
UsuńDziękuję Beatko za odwiedziny i cieplutko pozdrawiam.
Piękny ogród. Szkoda, że irysy już przekwitają.
OdpowiedzUsuńJednak piwonie - ich kolor, zapach jest niepowtarzalny.
Pozdrowienia :)
Dziękuję Haniu. Piwonie mają mnóstwo pąków mam więc nadzieję, że jakiś czas będą cieszyć w ogrodzie.
UsuńMiłego weekendu!
Ogród masz piękny, niesamowite kolory...uwielbiam zapach piwonii...serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu i również serdecznie pozdrawiam.
UsuńEwuś twój ogrod cudownie wygląda
OdpowiedzUsuńDziękuję Arletko i gorąco pozdrawiam.
UsuńJak pięknie i kolorowo w Twoim ogrodzie !! Śliczne oryginalne fioletowe szafirki !Ewuniu, zachwycam się Twoimi azaliami bo moje w tym roku nie zakwitły....sama nie wiem dlaczego...!
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękny spacer po ogrodzie !!
Pozdrawiam serdecznie
Zapewne pąki zmarzły, jak i moje. Z kilkunastu krzewów zakwitły mi tylko cztery a kilka musiałam wyciąć aż do gruntu. Przykro ale cóż poradzić?
UsuńDziękuję Ci za wspólny spacer i cieplutko pozdrawiam.
Ta pomarańczowa azalia to dokładnie taka odmiana jaką zasadziłam kiedyś w ogródku moich rodziców. Niestety mieszkam na drugim końcu Polski i nie mam szans jej podziwiać. Piwonie też tam były okazałe jak u Ciebie. Zaskoczyły mnie fioletowe szafirki. Do firletek aż się uśmiechnęłam. Taki ogród widzieć co dzień i zachwycać się nim to dopiero coś. Wiem, wiem trzeba też przy nim pracować. Ale jeśli się to lubi to pewnie i praca przyjemniejsza:)) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTa azalia rośnie pod samymi iglakami, w zacisznym kąciku więc pewnie dlatego mróz jej nie uszkodził.
UsuńBardzo lubię pracę w ogrodzie Eluś, mam nadzieję że jeszcze na jakiś czas wystarczy mi sił by o niego dbać.
Przesyłam uściski.
Witaj Ewuniu! U nas azalie już dawno przekwitły :-( W tym roku kapryśna wiosna przymroziła pąki niektórych krzewów. Piwonie to już też daleka przeszłość. Ale wiesz co... hortensja Anabelle jeszcze u mnie nie kwitnie, a u Ciebie już otwiera pączki :-) Szkoda mi bardzo tych wspaniałych irysów. Ale taka kolej rzeczy :-( W moim ogrodzie kwitną jeszcze kalmie, Dziś o nich napiszę :-) Serdeczności!
OdpowiedzUsuńKalmii niestety nie mam ale byłam już u Ciebie podziwiać. Hortensje rzeczywiście już kwitną choć jeszcze nie nabrały kolorów.
UsuńCieplutko Cię pozdrawiam.
Ewuniu ależ masz cudowny i kolorowy ogród,wiele pracy trzeba włożyć by tak błyszczał,a ostatnie zdjęcie zachwyciło mnie najbardziej sosna himalajska i kępa host przepiękny widok:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Ewuniu :)
Dziękuję Małgosiu. Lubię tą rabatę z sosną, hosty najwyraźniej też!
UsuńPrzesyłam buziaczki.
Beautiful flowers!
OdpowiedzUsuńDziękuję Endah!
UsuńPiękne kwiaty, kolorowe zakątki i uroczy spacer, za który dziękuję. :)
OdpowiedzUsuńI wzajemnie Kasiu, dziękuję za odwiedziny.
UsuńEwusiu,
OdpowiedzUsuńTwoje piwonie są przepiękne. Zachwycają mnie niezwykłe odmiany.
A irysy? są jak egzotyczne ptaki.
Przepiękne, zjawiskowe kwiaty.
Serdecznie pozdrawiam:)
Szkoda tylko, że tak króciutko kwitną.
UsuńPozdrawiam Cię Lusiu bardzo ciepło.
Jak w bajce, kobierzec z goździków mnie urzekł.Piękna niespodziankę zrobiła Ci piwonia, takie cuda u Ciebie. Pozdrawiam Ewo serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Mariolko. Piwonie w tym roku kwitną bardzo obficie a goździki to już niestety wspomnienie - czeka mnie więc wielkie cięcie.
UsuńMiłego weekendu!
Ewuniu piękny masz ogród. Firletka hm nie znam musze poczytać. Piwonie stare kwiatkami juz dziś bynajmniej w mojej okolicy spotykane. Sama na nie mam chęć i musze zakupić sobie bo pamiętam jak u babci kwitly a w wazonik zawsze ścielam kwiat aby pachniał. Goździki o raju jaki łan. Nie wiedziałam że trzeba scignac- przyda się rada:-) zresztą ja dopiero zaczynam tworzyć ogród a ze nie mieszkam tylko dojeżdżam na budowę to często jest tak ze coś zakwitnie i nie zdążę się tym nacieszyć. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko! To miło, że zaczynasz urządzać swój ogród. Pomalutku wszystko się ułoży a jak już się przeprowadzicie będziesz miała dużo łatwiej.
UsuńGoździki przycinam zaraz po przekwitnięciu, raz w roku.
Miłej niedzieli!
O i tu mnie nie było. Ewuniu ilosc kwiatow, form i kolorow w Twoim ogrodzie jest oszałamiająca. Uwielbiam własnie za to te poire roku. Piwonie dostojne, pachnace goździki, irysy i wiele innych kwiatow tworzą malowniczy pejzaż, ktory sama przecież "namalowalaś" tworzac ten ogrod. Jest bajecznie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu. Szkoda, że nie można zatrzymać czasu choć chwilę dłużej i nacieszyć się tym całym pięknem.
UsuńPrzesyłam uściski.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń