Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu

środa, 20 maja 2020

Po zimnych ogrodnikach

Witam serdecznie.
Czas pędzi jak szalony. Za nami zimni ogrodnicy i zimna Zośka. To były na prawdę zimne dni i mroźne noce. Sypnęło śniegiem, powiało ostrym wiatrem i zdrowo popadało. Fala zimna znów poczyniła sporo szkód, wiele roślin ucierpiało. Staram się optymistycznie przyjmować kolejne złe wieści ale ostatnio jest ich trochę za dużo:) Na szczęście pogoda się poprawiła a ciepło słonecznych promieni powoli zaciera złe wspomnienia. Bo w ogrodzie tak już jest - zawsze jest coś co humor poprawia.
Jeśli macie ochotę na mały spacer to serdecznie zapraszam:)
W ciągu ostatnich kilku dni w wielu miejscach ogrodu zrobiło się niebiesko. To za sprawą dwóch wędrujących i rozsiewających się roślin.
Pierwsza z nich to błękitna cebulica dzwonkowata (hiszpańska).
Jakieś dziesięć lat temu dostałam od znajomej sporą sadzonkę tej rośliny. Ostrzegła mnie, że to roślina mocno ekspansywna i raz posadzona w ogrodzie pozostanie tam już na zawsze. Wtedy nie wiedziałam co to oznacza, teraz wiem:) Podziemna część kępy to całe mnóstwo maleńkich cebulek, które bardzo szybko się rozmnażają. Dzięki temu kępa pięknie i szybko się rozrasta.
Problem pojawia się w momencie gdy chcemy taką kępę przenieść - nigdy nie udaje się wybrać wszystkich cebulek i kępy znów wyrastają na starym miejscu.
Moją sadzonkę podzieliłam na kilka mniejszych i posadziłam w miejscu w którym dziś mam szpaler irysów. Gdy przyszedł czas na zmiany przed posadzeniem irysów dokładnie wybrałam całe kępy cebulicy i przeniosłam je na rabatę z liliowcami i w kilka innych miejsc. Po dwóch latach wśród irysów znów miałam dorodne kępy cebulic - to te na zdjęciach powyżej. I tak już zostaną:)
Nie są problemem bo zaraz po przekwitnięciu zanikną - to niewątpliwa zaleta tej wiosennej rośliny.
Tak wygląda teraz ta rabata. Od strony ścieżki cebulice są mało widoczne bo szpaler piwonii jest już bardzo gęsty. Na zdjęciu widać jak wiele pąków zawiązały, wydaje mi się, że nie zmarzły.
Mocno podrosły też irysy za piwoniami i też mają już pąki.
Przy okazji spójrzmy również na leszczynę Contorta rosnącą tuż przy irysach.
Kotki nadal wiszą ale pojawiły się też dziwacznie pokręcone liście. Pamiętam pierwszą wiosnę po posadzeniu tej leszczyny, byłam pewna, że liście są chore. Taka to jej uroda:)))
A poniżej wspomniana wcześniej rabata z liliowcami. Tu również cebulice ładnie zakwitły.
Zanim liliowce zakwitną cebulice zanikną.
Kolejny niebieski akcent w ogrodzie to orliki - cudne i bardzo kochane, szybko rozsiewające się po rabatkach i o dziwo po ścieżkach.
Najwięcej jest takich niebieskich a oprócz nich jedna kępa bordowo białych. Wielokrotnie próbowałam powiększyć swoją kolekcję o inne kolory - bezskutecznie. Nie rozumiem tego ale tak właśnie jest.
Dwie spore kępy rosną na ślimaku,
a niebiesko bordowa kępa w tym oto zakątku.
Wkrótce będzie to bardzo malowniczy zakątek:) Zakwitną irysy na tle złotej tawułki. Zakwitną czerwone maki tuż obok - są już spore pąki.
A za makami nasze kolorowe orliki.
Jest jeszcze jedna roślinka bezkarnie wędrująca po ogrodzie, tym razem biała.
To oczywiście śniedek baldaszkowaty zwany popularnie śpioszkiem.
Wspomniałam wcześniej o piwoniach których pąki raczej nie zmarzły. Bardziej martwiłam się o piwonię drzewiastą. Co roku zawiązuje pąki ale rzadko kiedy zakwita - wiosenne przymrozki skutecznie niszczą jej okazałe pąki. Tym razem spodziewałam się podobnej sytuacji ale zaskoczyła mnie pozytywnie. Pąki są w wyjątkowo dobrej kondycji - wszystkie cztery:)))
Jeden z nich nieśmiało się otwiera.
A co z magnolią? Ano oberwała po raz kolejny. Wszystkie piękne kwiaty, które ostatnio pokazałam zmarzły - smutny to widok. Ale to bardzo waleczny krzew i kwitnie dalej.
Powoli pojawiają się zielone listki ale na końcach gałązek jest jeszcze całe mnóstwo pąków, które mam nadzieję zamienią się wkrótce w piękne kwiaty. Najwięcej jest ich na samej górze krzewu ale to zbyt wysoko na dobre zdjęcie.
Przy magnolii wciąż kwitnie pigwowiec. Po pierwszym kwitnieniu zdążyły się już zawiązać owoce ale kwiatów wciąż przybywa.
Na kolumnowej wiśni japońskiej Amanogawa zmarzły dosłownie wszystkie kwiaty a na wisience Kanzan nie. Jest ich niewiele na młodym drzewku ale zawsze to jakaś pociecha:)
Bergenia wciąż kwitnie choć wygląda trochę "łyso", wycięłam wszystkie pogryzione liście.
Przymroziło też trochę białą hostę ale ona na pewno szybko się pozbiera.
Tawuły jeszcze nie kwitną ale o tej porze wyglądają wspaniale - każda z odmian ma inny ale intensywny kolor liści. Na przykład tawuła Golden Princes ma liście jaskrawożółte, które z daleka zdają się świecić:)
Natomiast młode listki tawuły Goldflame są bordowo czerwone.
Podobny odcień jak tawuły Golden Princes mają trzmielinkowe obwódki.
Sadzonki z których powstały te obwódki pochodzą z jednej rośliny macierzystej. To olbrzymia trzmielina szczepiona na pniu. Rośnie nadal i ma się świetnie tylko cięcia przy niej mnóstwo.
Jest jeszcze jeden krzew pochodzący z tych samych sadzonek. Rośnie w głębi ogrodu i nazywam go "kapeluszem".
Zdecydowanie inny odcień mają paprocie w gazonach - zmarzły dokładnie.
Paprocie szybko odrosną ale ze względów czysto estetycznych trzeba będzie zrobić z nimi porządek:)
I jeszcze kilka migawek.
Konwaliowe poletko na skraju paprociowiska.
Biały bez w końcu zdecydował się zakwitnąć, fioletowo bordowy dopiero próbuje:)
Kosodrzewinka ma śliczne przyrosty.
Hortensja pnąca przy altanie ma już mnóstwo liści.
A przed domem najpiękniejsza jak zawsze jest trzmielina oskrzydlona.
Szybko rosną też hosty,
i zaczyna kwitnąć azalia japońska w donicy.
Udało mi się też ogarnąć część gospodarczą:) W szklarni już prawie urodzaj.
Pomidory kwitną obficie i są już pierwsze owoce. Na zimne noce wstawiliśmy tu grzejnik:)
Warzywnik też już pełny, teraz tylko podlewanie i czekanie na efekty.
W tym roku asortyment warzyw nieco ograniczyłam. Jest tu cukinia, ogórki, fasolka szparagowa, papryka i mnóstwo zieleniny - pietrucha, selerki, koper, sałaty, rukola, mizuna, szczypior, jarmuż i jeszcze trochę ziół. Wszystko wysiałam punktowo co pozwala na mniejsze zużycie wody i łatwiejsze utrzymanie wilgoci w zagłębieniach.
A dalej za szklarnią znajduje się nasz "kącik deszczówkowy".
Szanujemy wodę bo z roku na rok susza dokucza coraz bardziej. Główne zbiorniki na deszczówkę znajdują się pod ziemią ale w tym roku dokupiliśmy dodatkowo 2 beczki, każda po 220 litrów pojemności. Cóż, bez wody nie ma życia:)
A teraz mam jedno zajęcie - cięcie bukszpanów. Stosujemy preparat Lepinox Plus, podobno skuteczny. Po pierwszym oprysku poległo sporo gąsienic ale nie wszystkie. Przez te kilka dni krzewy pokryły się mnóstwem młodych, zieleniutkich listków co mylnie daje wrażenie, że krzewy są w dobrej kondycji. Tymczasem gąsienice żerują na poprzedniej warstwie i tylko kwestią czasu jest zniszczenie nowych przyrostów. Nie ma sensu pryskać warstwy zewnętrznej a drugi oprysk zrobić trzeba. Postanowiłam więc ciąć. Usuwam warstwę nową i część starej, częściowo zjedzonej i pokrytej brzydką pajęczynką. Wygląda to tak:
Dziś cały dzień cięłam jeden szpaler - z jedenastu krzewów wyczyściłam dziewięć i mam dość.
Powoli ogarnia mnie zwątpienie czy nie jest to czasem syzyfowa praca? Staram się bardzo ale nie jestem pewna czy dam radę.
To wszystko na dziś. Dziękuję za odwiedziny i wspólny spacer.
Pozdrawiam Was bardzo ciepło!


43 komentarze:

  1. Witaj Ewuniu. Dziękuję za cudowny spacer. A z cmą napewno sobie poradzisz. Stopniowo ale dasz radę szkoda roślin...oby to pomogło. Napewno pomoże. Jestem zachwycona twoimi cebuli ami, chyba na jesieni się do ciebie odezwę. I w sprawie leszczyny... O pyrkach oczywiście pamiętam. Jeżeli chodzi o orliki. I i mnie Ewuś no nie chcą rosnąć inne oprócz tych różowych, i basta. W zeszłym roku wprowadziłam tyle nowych odmian i ich nie widzę. Szkoda naprawdę. Za to mam maki. W zeszłym roku zadomowił się jeden nie wiem skąd. Mak pełny... Dziś jest wszędzie. Stwierdziłam że chyba mu u nas pasuje i dokupiłam nasionek innych odmian. Zobaczymy co wyjdzie. No i śniadek... Uwielbiam go... Jest wszędzie... Nie da się go wygnać. Tak jak cebulice. Hihi. Piwonie masz okazałe. Ale będzie widowisko... Już nie mogę doczekać się kolejnego spaceru. Aż serce ściska z zachwytu. Takie piękności. Niech Ci zdrowo rosną a z cmą napewno sobie poradzisz. Jak nie tak to inaczej. Zawsze jest jakieś wyjście z sytacji😉😉pozdrawiam cieplutko... I tak racja. Zapowiadali u nas dzisiaj przymrozek. Wszystko okryte... A foliak myślę że da radę... Jest w nim cieplutko bo grzało u nas dzisiaj fajnie. Super fajnie było. Buziaki.pa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, ja też kupiłam w tym roku nasiona maków o pełnych kwiatach. Sadzonki już w gruncie więc grzecznie czekam. Cebulicami chętnie się podzielę a leszczyna - kilka gałązek siedzi w ziemi a kilka jeszcze w wodzie. Może się uda, nigdy jej jeszcze nie ukorzeniałam. Z ćmą walczę nadal i zastanawiam się, co mnie podkusiło żeby sadzić tyle bukszpanów:))) Dziękuję Agatko za miły komentarz i mocno ściskam!

      Usuń
    2. Ewuś no widzisz. Lubisz bukszpany więc je sadzisz. Każdy lubi co innego... Ewuś czy użyłas ukorzeniacza do sadzonek??? Ponoć szybciej korzonki patyczki puszczają. Ja o tym myślę. Bo córka zawsze patyczki hortensji mi bierze i wsadza cześć do ziemi cześć do wody. I ani razu się nie doczekaliśmy. Podebrałam jej Kilka sadzonek i wsadziłam osobno do piachuo, ogólnie to jakieś białe kropki się pojawiły.chyba dobry znak. A powiedz na kiedy byś chciała ziemniaczki??? Teraz czy na jesień. Bo już mam z nimi problem. Kilka widzę sadzonek wyszło koło warzywniaka. Tyle lat walki z nim a on wciąż tam wyłazi. Niestety szpadel i trzeba jak najszybciej go ztamtad usunąć. Pozdrawiam. A kwiatuszki chętnie przyjme. Ta leszczyna jest zjawiskowa. Mężowi pokazałam sam się zdziwił. Hih

      Usuń
    3. Napiszę na @. Buziaki!

      Usuń
  2. Mimo mrozowych strat masz wspaniale w tym swoim raju. W ogrodzie może u mnie minimalnie szybsza wegetacja, bo moja magnolia ma już gąszcz liści, chociaż piwonie, orliki itp. są w podobnej fazie rozwoju. Za to w szklarni za chwilę będziesz miała zbiory;) Moje pomidorki jeszcze nie kwitną. Też zbieramy deszczówkę, mieliśmy już beczki, teraz kupiliśmy 1000-litrowego mauzera, mamy też studnię, więc mam nadzieję że damy radę.
    Pozdrawiam Ewuniu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku zaryzykowałam i wysadziłam pomidory wcześniej więc i zbiory będą wcześniej. U nas niestety studni nie ma ale staramy się wodę gromadzić w zbiornikach. Służy głównie do podlewania warzywnika i szklarni - wszystko zależy od tego, jak często pada:)
      Pozdrawiam Cię Aniu bardzo ciepło.

      Usuń
  3. U nas i ogrodnicy i zimna Zośka były znośne o śniegu nawet mowy nie było. Piękny jest twój ogród , czarodziejski i miło było wirtualnie po nim spacerować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Lucynko, dziękuję za wspólny spacer:)

      Usuń
  4. Jestem pełna szacunku i podziwu, ile pracy i serca wymaga taki ogród. Jest bardzo zadbany. Zachwyca różnorodnością. Zachęciłaś mnie, by zaprosić do ogrodu cebulicę i orliki. Niesamowite jest to, że moje magnolie już przekwitły i gęsto porosły młodymi liśćmi. Podobnie lilaki już brązowieją im cudne kwiaty. Piwonie zaś w podobnym stadium - obficie obrodziły "kulkami," które szykują się do rozkwitu.
    Bardzo mi przykro, że przymrozki poczyniły szkody wśród Twoich roślin, natomiast mocno trzymam kciuki za powodzenie w walce z ćmą bukszpanową.
    Pozdrawiam cieplutko i życzę Ewuniu, byś mogła czerpać jak najwięcej radości ze swego wspaniałego ogrodu.
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to kwestia odmian. Moja magnolia zawsze kwitnie późno a bzy mam różne - jeden biały właśnie kwitnie a inny biały dopiero zawiązuje pąki.
      To prawda, że ogród wymaga wiele pracy. Jest mi coraz trudniej nad nim panować bo sił z wiekiem ubywa ale praca w ogrodzie sprawia mi ogromną radość. A ćma - cóż, czas pokaże co dalej będzie:)
      Dziękuję Anitko za serdeczny komentarz i gorąco Cię pozdrawiam.

      Usuń
  5. Anonimowy21 maja, 2020

    Czyli te niebieskie kwiatki są trochę jak konwalie. Rozmnaża się w szaleńczym tempie i jak zmieni się koncepcja to się tego z ogrodu pozbyć nie można.
    Pamiętam jak tata przez kilka lat próbował pozbyć się konwalii. Nawet po przekopaniu ogrodu do dziś gdzieniegdzie wychodzą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszne spostrzeżenie:) Niektórym roślinkom, jak konwalie czy cebulice pozwalam się bezkarnie panoszyć w ogrodzie bo zwyczajnie je lubię i są śliczne. Serdeczności Marzycielko:)

      Usuń
    2. Anonimowy22 maja, 2020

      Ostatnio powiedziałam Lubemu że chciałabym mieć konwalie na ogrodzie. Biedny aż pobladł bo podobno po kilku latach walki dopiero od 3 lat na ogrodzie nie wyłażą
      Mam zakaz konwalii a szkoda bo bardzo je lubię

      Usuń
  6. Anonimowy21 maja, 2020

    Ogród naprawdę jest przepiękny i robi wrażenie :D
    Świetne zdjęcia! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, dziękuję i również cieplutko pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Piękne są orliki, szczególnie te bordowo-białe; szkoda, ze jest ich tak mało w tym kolorze.
    Podoba mi się również cebulica dzwonkowata; łatwo się rozmnaża, a do tego jest pięknym niebieskim akcentem Twojego ogrodu.
    Uwielbiam pachnące konwalie. Zazdroszczę Ci własnych pomidorów.
    Serdecznie Cię pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję na spore zbiory, na razie pomidory dobrze rosną i wspaniale kwitną. Oby tak zostało bo ten rok pełen jest niespodzianek:)
      Uściski Haniu.

      Usuń
  8. Zachwycam się Twoim ogrodem przy każdych odwiedzinach. Cudnie masz. Wszystko na miejscu i tak pięknie prowadzone. Gratuluję 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło Meniu, dziękuję za ciepłe słowa:)

      Usuń
  9. Ewuniu ten kapelusik jest cudny, świetnie wymyśliłaś dekoracje. Cebulice sobie zapisuje na liście do zakupu bo fajne ma kwiatki. Świetne masz te orliki bordowo-białe, pięknie się prezentują. U mnie są bordowe i zauważyłam wczoraj kępkę tak ciemnych aż wpadające w czerń ale dopiero rozkwitają więc zrobię im zdjęcia w tyg. pogoda ogólnie w maju w tym roku jest kiepska. Nie da się za dużo zrobić z dziewczynkami bo ciągle wieje lub jest zimny dzień. A propo ćmy ostatnio oglądałam w tv program i polecali żeby już pierwsze opryski wykonywać gdy tylko zaczyna się w ogrodzie robótki wiosenne. Opryski kilka razy w roku i najlepiej opryskiwaczem spalinowym bo najlepiej dochodzi w środek oprysk. Swoją drogą ostatnio jadąc na działkę stanęłam u kuzyna bo w ogrodzie pracowali i mówił że gdyby nie spalinówka i pryskanie tui wewnątrz kilka razy w roku dawno by też musieli wszystko wykopać bo w środku pełno jakiś larw było i brązowiały. Chyba efekty braku zimy dają nam się we znaki, robactwa i szkodników pełno.
    Pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli oraz całego tyg życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio ciągle pada więc żadnych oprysków zrobić nie można. Trochę mnie to martwi bo czas działa na niekorzyść.
      Kapelusik powstał zupełnie przypadkiem, trochę cięcie mi nie wyszło:) W sumie wygląda zabawnie i żałuję tylko, że nie rośnie bliżej buta:)))
      Majowa aura jest do kitu i podobno czerwiec będzie podobny - a straszyli suszą.
      Miłego tygodnia Agniesiu!

      Usuń
  10. Droga Ewo!
    Spacer po twoim pięknym ogrodzie zawsze jest wielką przyjemnością. Cebulice o tej porze są prawdziwą ozdobą, podobnie jak orliki. Cebulice również rosły w moim ogrodzie ale jak się okazało są smacznym kaskiem dla nornic. Obecnie ma tylko trzy kępy tych pięknych kwiatów. Rosną w w podwójnych, zielonych koszyczkach. Dolny koszyczek wypełniony jest włókniną i dopiero wkładam drugi i cebule kwiatowe. Koszyczki bez włókniny są pogryzione przez nornice i cebule wyjedzone albo przeniesione na łąki za ogrodem.
    Nie tylko zaciekawiły mnie ale i spodobały się dołki w warzywniku do których wsadzasz warzywa. Czy są to może zadołowane donice? Musze przyznać, że masz bardzo dorodne pomidory. Czy możesz mi zdradzić tajemnicę czym są nawożone?
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście u nas nornic nie było i nie ma - na razie:)))
      W warzywniku nie mam donic. Robię dołki na grządce, uzupełniam świeżą ziemią i wrzucam nasionka (pozostawiając wgłębienie). Teren u nas jest nieco pochyły więc przy podlewaniu woda zawsze ucieka w jedną stroną. Teraz zostaje w dołku więc wilgoć dłużej się utrzymuje.
      Do zasilania pomidorów stosujemy tylko "Substral magiczna siła" - raz w tygodniu. Później dojdzie jeszcze pokrzywa ale będę ją dopiero zbierać bo w tym roku jakoś wolno rośnie. Pomidory wyglądają okazale bo w tym roku wysiałam je nieco wcześniej. Zauważyłam też, że odkąd nie sadzę w szklarni papryki pomidory rosną znacznie lepiej.
      Serdeczności Lusiu!

      Usuń
  11. Ewo,cebulice na pewno posadzę w ogrodzie mimo ich ekspansywności, bo mam rabatę niebieską i poszukuję roślin w tym kolorze, więc dzięki za podpowiedź. O! śniedka mam też, a nie wiedziałam, ze tak się nazywa, śpioszek? uroczo, bo płatki zamykają się przy niepogodzie.
    Piękny masz ogród, z bukszpanami problemy są straszne, mam kilka, ale więcej ich nie kupię, zastąpię je ligustrem.
    Warzywniki masz zachwycające, ale ja też próbuję z warzywami.
    Pozdrawiam serdecznie.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja pewnie nie posadzę więcej bukszpanów nawet jeśli uda mi się kilka uratować. Mam w ogrodzie kilka ligustrowych miejsc więc myślę, że to dobry pomysł. No, dopóki nie pojawi się coś, co zechce je skutecznie zniszczyć:)
      Dziękuję za miły komentarz i cieplutko pozdrawiam.

      Usuń
  12. Widzę że fiolety i różowości królują wśród zieleni i złocistości. Jak zawsze chętnie spaceruję po Twoim zadbanym ogrodzie i podziwiam ogrom pracy, jaki w niego wkładasz. Szklarni nie mam, ale może jeszcze jakąś wersję mini rękami męża uda się zbudować :) Warzywa rosną i mnie w skrzyniach, co ułatwia plewienie. Pojemników na deszczówkę też mamy sporo, żeby nie martwić się o rośliny w czasie suszy. Życzę powodzenia w walce z ćmą bukszpanową i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skrzynie to fajny pomysł. Też kiedyś mi się marzyły ale póki mogę się jeszcze schylać pozostanę przy typowych rabatach:)
      Dziękuję za odwiedziny i ciepły komentarz. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!

      Usuń
  13. Zachwycam się twoim ogrodem jest wspaniały pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Arletko, dziękuję i również serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  14. Piękny ogród, niebieskie kwiaty urocze. Zachwycam się nieustannie... Serdecznie pozdrawiam🍀🍀 🌺🌺🌼🌼

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu. Przesyłam serdeczności:)

      Usuń
  15. Cebulica jest taka śliczna, że jak dla mnie mogłaby rosnąć sobie wszędzie :D. Leszczyna taka poskręcana tez się ślicznie prezentuje. Maki też posadzili moi rodzice specjalnie dla mnie na wesele. Niestety w zeszłym roku nie zakwitły.. No cóż będę się nimi cieszyć na rocznicę :) Mimo wszystkich trudności pogodowych u Ciebie zawsze jest pięknie. Wspaniale dbasz o swój ogród. Dziękuję za kolejny spacer :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziękuję za odwiedziny i miły komentarz. Uściski Roksanko:)

      Usuń
  16. Ależ obszerna relacja! Piękne te Twoje rośliny, dużo serca, energii i pracy w nie wkładasz. Dziękuję, że dzielisz się swoimi doświadczeniami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie:)
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  17. U mnie azalie miały się świetnie (Pomorze Zachodnie), także japońskie, wiadomo klimat im sprzyja. Choć jednej zimy straciłem kilka azalii japońskich i 'Doloroso', której mi było najbardziej szkoda :( Relacja z ogrodu cieszy, kolorowo i bujnie i ta szklarnia... Moje marzenie, które może kiedyś się spełni. Pozdrawiam G:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szklarnia się przydaje:) Polecam Grzesiu i trzymam kciuki.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  18. Piękne rośliny i piękny, bezpretensjonalny ogród. Widać, że wkładane jest w niego dużo pracy - rośliny dziękują za to swoim wyglądem. U mnie wiosną na szczęście przymrozków nie było!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mikołaju:) Ogród jest dla mnie ważny dlatego pielęgnuję go z dużą przyjemnością.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń