Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu

sobota, 9 lipca 2022

Lipcowe migawki

 

Witam Was serdecznie i ciepło.

Po czerwcowych upałach w końcu mamy typowe, polskie lato:) Solidnie popadało i nieco się ochłodziło - jest tak jak lubię. Dni szybko mi mijają a w ogrodzie wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie. Nie zawsze nadążam za swoimi roślinkami. Ogród jest zbyt duży, żeby codziennie zajrzeć w każdy zakątek. Zdarza się, że docieram w jakieś miejsce i z rozczarowaniem zauważam, że właśnie coś przekwitło. Mnie pozostało tylko posprzątać:) Nie ma też takiego momentu w którym mogę stwierdzić: "wszystko ogarnęłam". Tym bardziej teraz, gdy moja prawa ręka wciąż nie nadaje się do pracy. Jestem pod fachową opieką i jest już dużo lepiej ale rehabilitacja to długi proces. No mam jeszcze lewą rękę więc bynajmniej nie obijam się ale jak się domyślacie marny ze mnie teraz ogrodnik. Wszędzie widzę coś do przycięcia lub wycięcia i to nie poprawia mi humoru. A po ulewnych deszczach wszystko wyjątkowo szybko rośnie. Jakoś muszę to przetrwać:) 

Dziś trochę lipcowych i jeszcze czerwcowych migawek. Zacznę od niepozornych, drobnych roślinek które w skupiskach dają znakomity efekt. To rozchodnik biały odmiany Laconicum. Paradoksalnie przez większość sezonu ten biały rozchodnik jest czerwony. Im bardziej słoneczna jest ekspozycja tym bardziej czerwone są jego mięsiste igiełki. Rośnie dosłownie wszędzie, nawet na żwirowych ścieżkach. Największe skupisko tego rozchodnika mamy wzdłuż trzmielinkowych obwódek, podoba mi się takie żółto czerwone połączenie. Moje trzmielinkowe obwódki, jak widać na zdjęciu poniżej bardzo proszą się już o przycięcie, są bardzo rozczochrane. No, były do wczoraj:) Zabrałam się za cięcie i nawet mi to wyszło - prawa ręka na temblak a w lewej elektryczne nożyce. Wracając do rozchodników - właśnie kwitną i to na biało:))) Teraz wszystko jasne!




Zastanawiam się czasem ile takich maleńkich, białych gwiazdeczek jest w tym szpalerku?
Od kilku dni kwitnie też lawenda, kwitnie i oczywiście pachnie. 

Irysów już nie ma ale nie miałam okazji pokazać wszystkich. Ładnie w tym roku zakwitły kosaćce syberyjskie, są drobne ale uroczo wyglądają na swoich długaśnych łodyżkach.


Nie zrobiłam w porę zdjęć jaśminowca, gdy wybrałam się na obchód z aparatem na krzewie zostały już tyko kwiatowe resztki.
Za to czosneczki wciąż kwitną:)
Swego czasu zachwyciłam się w tawułach, jest ich w ogrodzie cała masa. Jako pierwsze zawsze kwitną tawuły szare przy tarasie i tawuły van Houtte'a - obie odmiany o białych kwiatach. Ich zdjęcia pokazywałam w trakcie kwitnienia, w maju. Teraz kwitną moje pozostałe odmiany. 
Pierwsza to tawuła Golden Princess. Ma żółciutkie listki i lekko różowe kwiaty.
Druga tawuła odmiany Dart's Red ma listki zielone a kwiaty ciemno różowe.
Najbardziej kolorowym krzewem jest trzecia odmiana Goldflame. Ma żółto czerwone listki a kwiaty czerwone. Kwitnie najpóźniej i jak widać na zdjęciu dopiero tworzy kwiatostany.
Rozkwitają kępki liatry kłosowej - cudne, miododajne miotełki.


Niskie, żółte liliowce słabo zakwitły, pewnie przez suszę. To odmiana, która kwitnie do pierwszych przymrozków więc może teraz po deszczu zechcą się obudzić.
Przegapiłam też kwitnienie pęcherznic - żółtej i bordowej. Po kwiatach pozostało już tylko tyle:

I kolejne, kwitnące rozchodniki - tym razem żółte.
Wilczomlecz białobrzegi rośnie tam gdzie chce:) Jego kwiaty są niewielkie a rzeczywistą ozdobą są dwukolorowe liście. 
Owoce to maleńkie kuleczki, które w pewnym momencie pękają rozrzucając wokół nasionka. Gdzie spadnie nasionko tam pojawi się za rok nowa roślinka. Każdej wiosny usuwam większość takich siewek bo pojawiają się masowo ale część zawsze zostaje. 
Jako pierwsze w tym roku zakwitły mi białe floksy.
Trochę jestem zdziwiona bo zawsze zaczynało się od różowo białych:) Później będą jeszcze ciemno fioletowe i czerwone.
Są też dostojne i strojne juki, na tle zieleni prezentują się wspaniale.

Powojniki nas nie lubią. Miałam wiele różnych odmian i nic z tego nie wyszło. Pozostał tylko "Błękitny anioł" ale i tu szału nie ma. Przy pustawej pergoli dosadziłam w tym roku pnącą różę, może za rok będzie tu ładniej.

Są jeszcze ogrodowe słoneczniczki.

Ostatnio mam słabość do hortensji, są takie piękne:) No i zaczęło się widowisko! Białe Anabelki już cieszą, wciąż nie mogę się nadziwić jakie rozmiary potrafią osiągać ich kwiatostany.


Różowa Anabelka coś mi zmarniała - ma cienkie i wiotkie pędy, które z trudnością utrzymują kwiatowe kule.

Limonka dopiero tworzy kwiatostany ale już widać, że pięknie zakwitnie.
Ładnie się rozrastają też dwie nowe odmiany posadzone wiosną tego roku, obie zakwitną:)
Pierwsza to różowa "Vanille Fraise",
druga to "Silver Dollar".
Na rabacie jest jeszcze pustawo ale jak hortensje się rozrosną będzie cudnie - już się nie mogę doczekać:)
Nie mogę nie wspomnieć także o hortensji pnącej, która ciągle jeszcze kwitnie.
Wokół altanki zrobił się już prawdziwy busz a miliny na "dachu" zaczynają kwitnąć. Teraz miło tu posiedzieć:)
Z drugiej strony altanki dwie rozplenice japońskie - takie urocze rozczochrańce. Jedną posadziłam, druga sama wyrosła. Przez pierwsze lata próbowałam ją usunąć bo wyrosła w środku floksikowej poduchy ale była uparta i mnie pokonała. Niech sobie rośnie:)
No i hosty rozkwitają a wokół nich krążą różne latające bzyczki.

O naszych różach pisałam tutaj więc dziś tylko kilka ujęć. Najpierw ostatnie zdjęcie pięknej róży pnącej przy altance.
Po deszczach nie wygląda już tak efektownie i powoli przekwita. Szkoda bo to był wspaniały widok.


Niestety ta odmiana nie powtarza kwitnienia - żegnaj różo na rok!
Na pocieszenie zaczęło się czerwone szaleństwo na różanych rabatach:)

Pozostałe odmiany o których pisałam we wspomnianym poście też kwitną ale o tym innym razem bo dziś post i tak wyszedł mi tasiemcowy.
Na koniec jeszcze coś "na ząb". Zaczął się czas zbiorów i przetworów - nie wiem jak ja to ogarnę jedną ręką. Póki co podjadam co tylko się da. W sadzie w ubiegłym roku była prawdziwa klęska urodzaju, w tym roku szału nie ma. Czereśnie były i ..... znikły. Dosłownie znikły wszystkie. Pewnie to sprawka ptaków - niech im będzie na zdrowie. Śliwek zbyt wiele nie będzie. Są wiśnie i jabłka ale też nie w ilościach hurtowych. Dla nas wystarczy:) Mamy jeszcze agresty - zielony ananasowy,
i czerwony.
Jest jeżyna bezkolcowa.
Są porzeczki - czarna, 
biała ( jeszcze zielona),
i czerwona młodziutka.
Jak dotąd (odpukać) świetnie rosną ogórki i cukinie.


Szparagówkę sadziłam w odstępach czasowych więc będzie na dłużej.
W innych skrzyniach to czym się odżywiam najchętniej - różne sałaty, szpinak, rukola, roszponka, botwinka, koperek, pietruszka, szczypiorek i trochę ziół. Jestem w swoim żywiole!
I na koniec szklarnia. Pomidorki swoje już zajadamy:)



I tym optymistycznym akcentem dobrnęliśmy do końca. Serdecznie dziękuję tym, którzy wytrwali bo dziś trochę mnie poniosło:) Życzę Wam kochani wspaniałej niedzieli i pozdrawiam bardzo ciepło!


31 komentarzy:

  1. Twój warzywniak, Ewo, zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Ja, jak wiesz, warzyw nie mam w ogóle, ale Twój mnie zachwycił. Kwestia organizacyjna rozpracowana w nim wzorcowo i wszędzie taki ład i porządek, że klękajcie narody :) No i hortensje, będziesz miała cudnie. Tyle odmian i tyle sztuk, jak to wszystko zakwitnie pełnym kwieciem, będzie cudownie. Przypomniałaś mi też, przy okazji, o wilczomleczu białobrzegim. Rokrocznie siałam tę cudną roślinkę, a w tym roku skleroza okazała się silniejsza. Koniecznie muszę zacząć robić listę zakupów na przyszły rok, bo potem oglądam w innych ogrodach i okazuje się, że o połowie zapomniałam :) U Ciebie widzę on pięknie kwitnie, a bardzo go lubię, jest wyjątkowo dekoracyjny. Miłego odpoczynku, Ewo i kuruj łapkę, bo bez niej ciężko... Uściski <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię porządek, jest połową mojej natury. Druga połowa składa się głównie z chaosu:) Dziwne, że siejesz wilczomlecz co roku? Ja posiałam go raz, jakieś 15 lat temu i od tej pory sam się rozsiewa. Muszę wręcz pilnować, żeby nie zajął całego ogrodu. Hortensje lubię coraz bardziej bo nie ma przy nich zbyt wiele pracy:))) Cieszę się z tych nowych odmian, ładnie się przyjęły. Ubolewam też, że nie mogę mieć hortensji ogrodowych, niestety przemarzają. Ale i bukietowe są piękne więc nie narzekam. Łapkę kuruję - dziękuję Iwonko za troskę. Przesyłam uściski!

      Usuń
    2. Ja się właśnie zdziwiłam, Ewo, że u Ciebie ten wilczomlecz tak się sam rozsiewa :) Miałam go u siebie kilka razy, ale zawsze tylko jeden rok, kolejnego roku już się nie pokazywał. Może mnie nie lubi? :) Pozdrowionka <3

      Usuń
    3. To rzeczywiście dziwne:) Może to jakaś inna odmiana? U mnie sieje się na potęgę i muszę większość siewek usuwać. Pozdrowionka!

      Usuń
  2. Todo se ve maravilloso, me encanta tu jardín y el huerto, tus verduras y hortalizas se ven muy bien. Besos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło Tereniu:) Pozdrawiam Cię serdecznie i ciepło.

      Usuń
  3. Podziwiam Twój zapał do pracy z chorą ręką, ale doskonale Cię rozumiem. To największa przyjemność przejść się rano po ogrodzie i sprawdzić, co nowego się w nim dzieje. U Ciebie dzieje się wiele, zazdraszczam owoców i pomidorów w szklarni, bo u mnie nie mam już miejsca.
    Tak jak piszesz, czasami nie zdążysz się nacieszyć nowym kwitnieniem i tak żal, że kwiaty tak szybko przekwitają.
    Moc serdeczności Ci przesyłam.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj leci ten czas:) Ciągle coś się zmienia i staram się być na bieżąco - chociaż tyle bo z pracami jestem opóźniona. Rękę oszczędzam więc zaległości rosną ale to nic, jakoś będzie. Dziękuję Cecylko za miłe odwiedziny i również serdeczności posyłam.

      Usuń
  4. U mnie pięknego, polskiego lata nie ma, jest zimno, wietrznie i szaro buro :D Ogród bajeczny, wszystko wygląda tak pięknie. Zazdroszczę pomidorków, u mnie chyba będą nici, bo coś się do nich przyszwędało, w przyszłym roku trzeba pomyśleć o takiej szklarence ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno się uprawia pomidory w gruncie, polecam szklarenkę - choćby niewielką. U nas też było chłodno ale dziś znowu upał. Życzę Ci Amelko słoneczka i cieplutko pozdrawiam:)

      Usuń
  5. W warzywniku zachwyca bogactwo roślinne, w szklarni dojrzewające pomidory. Owoce również dorodne, ale faktycznie jedną ręką niezbyt łatwo je ogarnąć. Część ozdobna piękna, kwiaty cieszą oczy. W ogrodzie zawsze jest co podziwiać i poranny spacer po nim to największa przyjemność. Hortensje wspaniałe! Na każdym miejscu Twojego ogrodu widać umiłowanie porządku, mój ogród ma dużo swobodniejszą formę i chociaż jest mniejszy też jest w nim co robić. Dlatego podziwiam Cię nieustająco za ogrom pracy, który wkładasz w pielęgnację swojego kawałka raju, choć wiem że jest to również wielka radość i satysfakcja :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To duża radość i satysfakcja też:) Pracę w ogrodzie trzeba po prostu kochać. Wiele osób marzy o pięknym ogrodzie ale praca z roślinami to dla nich problem. To zrozumiałe, każdy lubi spędzać czas po swojemu.
      Lubię mieć "posprzątany" ogród ale w tym roku też pewnie będzie miał bardziej swobodną formę, rehabilitacja ręki jeszcze trochę potrwa. Dobrze, że mąż mi chętnie pomaga:) Serdeczności Lusi.

      Usuń
  6. Życzę Ci pomyślnej rehabilitacji, abyś mogła w stu procentach "ogarniać" swój piękny ogród. Pomidorki na pewno są pyszne.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomidorki są pyszne! Ślicznie dziękuję Haniu i równie serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Eus kochana zdrowia, zdrowia, kuruj się tam... Oj z jedną ręką to troszkę ciężko, ale wierzę że dasz radę... Ja ostatnio chodziłam o kuli... Było strasznie ciężko ale dałam jakoś radę z konewką... Nie mogłam nie po podlewać pomidorów czy ogórków... To było silniejsze ode mnie. Pięknie masz w ogrodzie. Dzisiaj to już pewnie inaczej wygląda. Róże zdecydowanie za szybko u nas przekwitły. Na hortensje czekam, też w tym roku 3 dokupione. 2 silwer dolary i monlajt... Nie mogłam się powstrzymać, chyba zachorowałam na hortensje... Hihi. Powojniki też mnie niee lubią... Mam 3 rok jakiegoś niby pospolitego, tylko rośnie a nie kwitnie... A z tych wielkokwiatowych, kupiłam z kwiatem, kwiat już nie ma... Najlepsza to jest akebia, rośnie jak na drożdżach i jak dla mnie rdest auberta,... Ach. Pnącza są piękne, ale niestety nie wszystkie chcą z nami zamieszkać. Trzrba się z tym pogodzić co do krzewów, innych kwiatów jest to samo... Nic na siłę. Ściskam uważaj na siebie. I smacznego. Bo urodzaj owoców i warzyw wspaniały. Na zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, o kuli to jeszcze gorzej:) U nas róże w większości rabatowe więc będą kwitły do końca lata. Na hortensje też mam coraz większy apetyt, stąd nowy zakup - czekam niecierpliwie na ich kwiaty. Chwilowo jest bardzo przyjemnie ale znów nadchodzą upały a to mnie już nie cieszy. Dziękuję Agatko za miłe odwiedziny i cieplutko pozdrawiam:)

      Usuń
  8. Ale pięknie! Ja akurat nie przepadam za taką pogodą, ale wiem że deszcz jest potrzebny. Po opadach mój ogród też się ożywił, a ja oszczędzam na rachunkach za wodę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tanie podlewanie to super sprawa:) Ja za upałami nie tęsknię ale są wakacje i wiele osób czeka na gorące dni. Serdeczności!

      Usuń
  9. Ja chcę wilczomlecz, koniecznie chcę, tak mi się podoba.Kocham kwiaty i z każdego się cieszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczę co da się zrobić:) Jeśli uda mi się zebrać nasionka to się podzielę. Uściski Basiu!

      Usuń
  10. Ewunia; zachwyt, zachwyt, zachwyt! Cóż więcej można dodać. Zapraszam do siebie- też założyłam ogródek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam Jadziu i podziwiałam:) Maleńkie ale urocze miejsce sobie stworzyłaś, jestem pewna że spędzisz w tym ogródeczku wiele przyjemnych chwil. Dobrego tygodnia!

      Usuń
  11. Uwielbiam spacerować po Twoim ogrodzie i podziwiać efekty pracy. Podziwiam warzywnicze plony. Rośliny zdrowo wyglądają i są przede wszystkim smaczne.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku warzywnik wygląda dość dobrze, tylko koperek mszyca mi zjadła dwa razy:) Trzeci siew się uchował. No i ogóreczki zaczęły powoli żółknąć ale na przetwory się uzbiera więc nie narzekam. Serdeczności Lusiu!

      Usuń
  12. Ewa jesteś tak pracowita to widać w ogrodzie. Jak pięknie wszystko kwitnie rośnie, poprostu trzeba to lubić. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię Małgosiu, czasami nie mam ochoty wracać do domu:) Dziękuję Ci za miłe odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  13. Niezmiennie zachwycam się Twoim ogrodem :). Tyle różności i wszystko takie piękne, dorodne, i ten porządek zachwycający, widać ten ogrom włożonej pracy i serca! Rozchodniki mnie wręcz oczarowały! Planuję zrobić skalniak w pobliżu oczka wodnego, koniecznie musze pomyśleć o rozchodnikach.
    Pozdrawiam Cię serdecznie, Ewuniu i życzę szybkiego powrotu do pełni zdrowia :).

    OdpowiedzUsuń
  14. Co wejdę, to widzę coś nowego. Domyślam się, jak wielki musi być Twój ogród i szczerze podziwiam, że dajesz radę tak o niego zadbać. Dbaj równie dobrze o swoje zdrowie Kochana :*. Dziękuję za kolejny cudowny spacer <3.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten blog bardzo mi się podoba. Ciekawie ile osób na ten blog wchodzi.

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy28 maja, 2023

    Nice post thank you Mario

    OdpowiedzUsuń
  17. Na pewno zostanie na tym blogu . Ten blog jest bardzo interesujący.

    OdpowiedzUsuń