Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu

niedziela, 28 września 2014

Jesień nie musi być smutna

Witajcie kochani.
Mamy jesień. Czas płynie nieubłaganie i tegoroczne lato to już tylko wspomnienie. Jesień powitała nas niezbyt przyjaźnie. Spadek temperatury, deszczowe dni i poranne mgły. Pojawiły się też pierwsze nocne przymrozki które niestety zostawiły już w ogrodzie ślady. Paprocie zbrązowiały i poskręcały swoje pióropusze, kokornak zaczął zrzucać swoje gigantyczne liście a hosty pożółkły. Czas na sprzątanie. Ale wbrew pozorom wcale nie jest smutno. Winobluszcz wzdłuż ogrodzenia płonie piękną czerwienią jakby konkurował z berberysami. Wysokie trawy zaczęły się pięknie wybarwiać. Róże przeżywają drugą młodość - obsypane są kwiatami i pąkami. Aksamitki dodają złotych akcentów wśród zieleni a zimowity nadal wyskakują z ziemi. Wciąż kwitną astry, cynie i zatrwiany.
Podobno zbliża się do nas ciepły front więc jest szansa, że czeka nas piękna, złota jesień.
Zapraszam na spacer po jesiennym ogrodzie.
Pozdrawiam cieplutko!

Zakładasz ogród? Sprawdź trawnik z rolki - łatwy i szybki sposób na piękny trawnik!




środa, 17 września 2014

Ostatnie dni lata

Witam wszystkich serdecznie i ciepło.
Pięknie nam się kończy lato w tym roku. Słońca mamy pod dostatkiem a temperatury w dzień utrzymują się powyżej 20 stopni. Dziwnie się czuję robiąc jesienne porządki i przygotowując ogród do zimy. Prace zaczynamy już na początku września, przy tak dużym ogrodzie nie można czekać do ostatniej chwili. A szkoda... Niektóre rabaty nadal wyglądają kwitnąco a kolorów wciąż przybywa. W dzisiejszym spacerze po ogrodzie będzie towarzyszył nam ten oto piękny motyl:
Po raz pierwszy chyba udało mi się zrobić zdjęcie z tak bliskiej odległości. Przysiadł sobie na kwitnącym rozchodniku i zupełnie się nie przestraszył. A ja pstrykałam fotki!
A to wspomniany rozchodnik olbrzymi
Na ślimaku szaleją zatrwiany w towarzystwie róż i cynii.
Kwitną nasturcje
a w słońcu połyskują aksamitki
Limonka zrobiła się czerwona
a niektóre tawuły powtarzają kwitnienie
No i oczywiście zimowity - jest ich coraz więcej
Niedawno posadziłam trzy kępki sasanek. Nie liczyłam na to że zakwitną jeszcze w tym roku ale pojawił się pierwszy kwiatek. Jest jakiś dziwny i chudy ale i tak jestem z niego dumna.
A to już Arktotis czyli Niedźwiedzie ucho. Roślina jednoroczna, którą wysiałam po raz pierwszy. Sadzonki rozrosły się w ładne, regularne kępki ale dopiero teraz zawiązały pąki kwiatowe.
 Podobno mają być różnokolorowe, na razie jest pierwszy kwiat - biały.
Nie może też zabraknąć astrów, jesień bez nich byłaby smutna.
Tylko w sadzie spadają już pierwsze liście. Z uwagi na pochyłość terenu drzewka rosną na kilku poziomach. Wygląda to nieźle ale trudno utrzymać tu ładny trawnik. Może należało zastosować trawnik z rolki ?

Przesyłam uściski!


niedziela, 7 września 2014

Kolorowy wrzesień

Witam wszystkich bardzo ciepło.
Wrzesień to miesiąc wyjątkowo kolorowy. Intensywne letnie barwy kwiatów mieszają się z gasnącymi odcieniami innych roślin. Wśród zieleni zaczyna dominować czerwień i brąz. Miejscami ogród wygląda tak jakby ktoś rozlał wiadro z farbą.
Wczoraj zauważyłam zimowity!
Wyskakują z ziemi jak grzyby po deszczu.
Dobrze wiemy co to oznacza. Na razie jednak wróciło lato. Dni są bardzo ciepłe i słoneczne. Zachęcone słoneczkiem róże zaczęły ponownie otwierać pąki. Zawiązały ich sporo, jak pogoda pozwoli to jeszcze przez jakiś czas będziemy się cieszyć ich pięknem.
Kwitnie też nadal sporo roślin jednorocznych. Po raz pierwszy wysiałam złocienie trójbarwne. Nie jestem nimi jakoś szczególnie oczarowana ale pojedynczym kwiatom nie można odmówić urody. Co ciekawe, prawie na każdym kwiatku siedzi sobie mały, zielony pajączek.
Gailardie wycięłam już jakiś czas temu. Odrosły i znów zaczynają kwitnąć.
Nadal pięknie kwitną cynie. Korzystam z ciepłych i bezdeszczowych dni żeby pozbierać nasiona na przyszły sezon. Z pewnością za rok posadzę ich więcej.
Nieustająco, od samej wiosny kwitną niskie liliowce. To chyba najbardziej witalna roślina w moim ogrodzie. Tylko przymrozek może im przeszkodzić.
Nie poddały się też powojniki. Wśród srebrnych parasolek pojawiły się nowe kwiaty.
Nadal kwitnie milin. Pięknie rozpanoszył się na altance budując solidne "pokrycie dachowe". Wygląda na to że za rok będzie można się już schować w cieniu.
Chodząc z aparatem po ogrodzie zauważyłam, że owoce pigwowca zaczęły już spadać na ziemię. Będzie smaczny i zdrowy soczek na zimę.
Pamiętacie mój ślimak? Już od dawna planowałam sobie wyściółkowanie tej ogromnej rabaty. Odchwaszczanie tak dużej powierzchni zajmuje dużo czasu. Dodatkowo cała rabata jest mocno nasłoneczniona i bardzo szybko traci wilgoć. Planowałam, ale jakoś ciągle były ważniejsze wydatki. Kora nie jest tania a u nas worki trzeba kupować w dziesiątkach. W końcu znalazło się rozwiązanie. Zamówiliśmy brzózkę na zimę. Brzózkę trzeba okorować i wysuszyć. Kora piękna i pachnąca, wystarczyło tylko drobno pociupać. Sąsiedzi też kupili a dla nich kora to tylko kłopot. Tak więc sobota upłynęła nam pod znakiem korowania ślimaka.
Jestem bardzo zadowolona z efektu. Przy okazji nastąpiła mała zmiana - na samym środku ślimaka rosła wierzba Hakuro która zachorowała i uschła. Szkoda mi jej było ale na szczęście mam w ogrodzie jeszcze dwie inne. Miejsce wierzby zajął spory żywotnik przeniesiony z głębi ogrodu gdzie miał bardzo ciasno. Postanowiłam poprowadzić go na takie małe bonsai. Pierwsze cięcie już zrobione a naciągi założone. Teraz wygląda trochę biednie ale myślę że już za rok będzie uroczym drzewkiem.

Jeszcze rzut oka na kilka rabat we wrześniowej szacie:
Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkim udanego tygodnia.