Witam wszystkich bardzo ciepło.
Na wielu blogach pokazały się już pierwsze wiosenne zdjęcia. Pierwsze listki, pękające pąki forsycji, wychodzące z ziemi dzióbki tulipanów a nawet pierwsze krokusy. U nas niestety wciąż leży śnieg. Dni są coraz cieplejsze a słońce na prawdę mocno przygrzewa, tylko śnieg jakoś topić się nie chce. Wiele rabat przykrywa jeszcze biała pierzynka. Zapewne to tylko kwestia czasu, muszę się uzbroić w cierpliwość. Miałam dziś małą przygodę z orlikami. Kupiłam już sporo nasionek na nowy sezon - przede wszystkim warzywka ale również trochę kwiatów, nie tylko jednorocznych. Teraz w wolnych chwilach przeglądam zdjęcia z ubiegłego sezonu i planuję sobie nowe nasadzenia. Wśród zakupionych nasion znalazła się też torebka z nasionkami orlików karłowych. Mam w ogrodzie kilka okazałych kęp ale wszystkie są wysokie, dorastają do 1 metra. Kwitną prześlicznie od maja aż do końca czerwca. Chciałabym mieć ich więcej ale nie wszędzie pasują takie wysokie kępy, dokupiłam więc mieszankę odmian karłowych. Zakwitną dopiero w przyszłym roku.
Ale wracając do torebki z nasionami - gdy wyjęłam ją z kartonika nasionka rozsypały się! W dnie torebki była mała szczelinka a że nasionka niewielkie to cała prawie zawartość znalazła się na podłodze. Zbierałam je skrupulatnie i dość długo i wtedy pomyślałam sobie, że skoro nie mogę jeszcze pisać o wiośnie, napiszę dziś o orlikach. Odszukałam zdjęcia z zeszłego roku z orlikami w roli głównej i zapraszam Was teraz do obejrzenia. Może kogoś zainspirują i zechce je zaprosić w tym roku do swojego ogrodu.
Czyż nie są piękne?
Wiosna coraz bliżej i czas zaplanować już wiosenne zakupy. Jeżeli poszukujecie produktów związanych z pielęgnacją trawników polecam Grassland Farms. Tam znajdziecie wszystko co potrzeba do uzyskania wyjątkowej murawy na cały sezon.
Życzę wszystkim miłego tygodnia.
Ale śliczne są te orliki! Kiedyś u mnie rosły, ale bardzo kiepsko kwitły :( Przypuszczam, że miały za mało słońca :( Ewuniu, niechcący wykasowałem Twój ostatni komentarz na moim blogu :( Wracałem kolejką WKD do domu po wystawie kotów rasowych i musiałem nie to nacisnąć bo zamiast opcji "odpowiedź" ukazało mi się "komentarz został usunięty przez administratora bloga:. Przepraszam Ewuniu, jeśli możesz to wpisz go jeszcze raz :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńSzkoda Andrzejku, pięknie by wyglądały z Twoim zimozielonym ogrodzie.
UsuńNic się nie przejmuj komentarzem, wpadnę znowu!
Cieplutko pozdrawiam.
Sporą kolekcję uzbierałaś i cieszyły oczy kiedy kwitły. Te karłowe na pewno też będa miały całą gamę kolorów. Już chciałoby się pooglądać je w ogrodzie :)
OdpowiedzUsuńChciałoby się bardzo, jeszcze troszkę jednak musimy poczekać. Te nowe zakwitną dopiero za rok ale już w tym roku znajdę im jakieś odpowiednie miejsce.
UsuńPrzesyłam serdeczne pozdrowienia.
Ewo w przeciwieństwie do Waszych warunków pogodowych ja dzisiaj przesadzałam truskawki.
OdpowiedzUsuńZiemia sucha, ciepło było 10 stopni, posiałam również nowalijki w naszym tuneliku. To luty a co będzie w marcu, zobaczymy, Orliki masz piękne, ja choruję na białe bo są przepiękne. Pozdrawiam ciepło
Podobno jest 120 odmian orlików! Białych też nie mam, może sobie dokupię - to świetny pomysł Mariolko. Zazdroszczę Ci tej pogody.
UsuńPrzesyłam uściski.
no to już wiem, jak nazywają się te, które spotykam wiosną w przydomowych ogródkach osiedlowych :)))
OdpowiedzUsuńCieszę się Jadziu,że mogłam podpowiedzieć. Orliki są dość popularne i można je spotkać w wielu miejscach.
UsuńPrzesyłam serdeczności.
Mam je też w ogródku i lubię je za ciekawy kształt i kolory. W zeszłym roku wsadziłam dwie kępki karłowatych, mam nadzieję, że zakwitną mi w tym roku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa pewno zakwitną Grażynko. Ja niestety będę musiała rok poczekać.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Też mam w ogrodzie orliki. Kilka kęp, każda w innym kolorze i jedna kępa z pełnymi kwiatami. jednak najbardziej lubię te pojedyncze wiatraczki różnokolorowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewciu :)
Ja też je lubię, wyglądają ślicznie. Może z czasem dokupię jeszcze kilka kolorów.
UsuńMiłego dnia Ewuniu.
Ewusiu Twoja kolekcja orlików jest bardzo piękna. Bardzo lubię te kwiaty bo same się rozsiewają i są prawdziwą ozdobą. U mnie dominują fioletowe i bordowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Brakuje mi orlików o jasnych kolorach, może z czasem uda mi się kolekcje powiększyć.
UsuńDziękuję Lusiu za odwiedziny i cieplutko pozdrawiam.
Orliki zawsze mi sie podobaly, sa takie troche polne, a ten niebieski z bialym jest dla mnie najladniejszy! pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMasz rację Grażynko, te polne są trochę mniejsze ale równie urocze.
UsuńJa również serdecznie pozdrawiam.
Witaj Ewuniu w świecie orlikowych piekności. W zeszłym roku posadziłam orliki pełne białe i granatowe w swoim ogródkum. Mam nadzieję, że pięknie zakwitną juz niedługo. U nas dośćładna pogoda, słonecznie i 5-6 stopni na plusie. W powietrzu czuć wiosnę. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńZ pewnością w tym roku pięknie Ci zakwitną Haniu. Żałuję, że nie kupiłam białych.
UsuńU nas też temperatury już dodatnie, mam nadzieję że śnieg wkrótce zniknie.
Gorąco pozdrawiam.
Orliki cudne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam :)
Pozdrawiam serdecznie w oczekiwaniu na wiosnę
Dziękuję i również serdecznie pozdrawiam! Byle do wiosny.
UsuńEwcia nie tylko piękne ,ale cudowne są te orliki.Jak miło choć przez cjhwilę popatrzeć na kwiatki i pomarzyć o wiośnie.
OdpowiedzUsuńDzięki kochana za te doznania.
Buziaki :)
Bardzo mi już brakuje tych wszystkich cudów natury. Dobrze, że wiosna już blisko a przed nami calutki, nowy sezon.
UsuńMiłego tygodnia Danusiu.
Masz bardzo ładne odmiany orlików, takie zywe kolory, ja mam lekko zółte i lekko różowe, wiem, że lubią sie rozsiewać, sa takie wdzięczne i delikatne;)
OdpowiedzUsuńA mnie się trafiły same ciemne kolory. Te jasne też muszą wyglądać ślicznie. To prawda że lubią się rozsiewać ale to mi nie przeszkadza, malutkie siewki zawsze można przesadzić.
UsuńPozdrawiam Cię Beatko bardzo ciepło.
Rosły takowe u Naszej Babci,
OdpowiedzUsuńpiękne są ale tak króciutko kwitną.... że zezłościły Naszą Babcię i je eksmitowała ;-D
Szkoda. Większość kwiatów niestety kwitnie krótko. Ja po przekwitnięciu krótko ścinam kępy orlików a one szybko wypuszczają młode pędy i są zielone do samej jesieni. Wygląda to bardzo ozdobnie.
UsuńPrzesyłam uściski.
Uwielbiam orliki, przede wszystkim za długość kwitnienia, za kolory, no i oczywiście za kształt kwiatów - kojarzą mi się z baletnicami;) Denerwuje mnie tylko ich rozsiewanie się po całym ogrodzie:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewuś:)
Ja też lubię na nie patrzeć, są trochę jak storczyki. Rzeczywiście rozsiewają się dość mocno, w miejscach niepożądanych usuwam je jak chwasty.
UsuńDziękuję Ci Aniu za odwiedziny i gorąco pozdrawiam.
Nie znałam tych kwiatów a są przepiękne ! Ewuniu, Twoja fantastyczna kolekcja orlików zainspirowała mnie do wysiania ich w moim ogrodzie !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Polecam Elu, będziesz zadowolona. Szkoda tylko, że trzeba długo na nie czekać, kwitną dopiero w drugim roku od wysiewu. Ale potem to już rok po roku.
UsuńPrzesyłam uściski.
Bardzo je lubię, pozwalam się im wysiewać :) Ciekawa jestem Twoich wysiewów, mam wrażenie, że one najlepiej rosną gdy się same wysieją w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Te które mam wysiałam właśnie z nasion. Czytałam jednak, że co cztery lata powinno się kępy odświeżać bo marnieją.
UsuńMiłego tygodnia Wiesiu!
Orliki, to jedne z moich ulubionych kwiatków ogrodowych, bo wyglądają kosmicznie, łatwo zawiązują nasionka, nie ma problemu z ich pozbieraniem, a jak się zapomni to wysiewają się same. W ostatnim roku wysiałam trzy paczki i zakwitły wszystkie na biało. Ciekawe jak będzie w tym, bo pozbierałam nasiona z tych bielusków. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA ja niestety nie mam białych. Teraz kupiłam mieszankę, zobaczymy co wyrośnie.
UsuńOne wszystkie są śliczne.
Pozdrawiam Cię Aniu bardzo ciepło.
Przepiękne są :) wiosna się już chce u nas chyba rozgościć :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nią niecierpliwie Justynko. Pierwsze oznaki już są!
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Bardzo mi miło! Serdecznie dziękuję Ci za odwiedziny i za zaproszenie.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam pozdrowienia.
To ja
OdpowiedzUsuńMiło mi Stasiu, że zajrzałaś. Sądząc po komentarzu dalej masz problem z oczami. Bardzo mi przykro z tego powodu. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
UsuńKolejna piękna roślina, której dotąd wcale nie znałam. Będę wypatrywać orlików w cudzych ogrodach :-). Dobrze, ze ją teraz (na przednówku) pokazałaś - od razu raźniej! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzasami i na łąkach można spotkać dziko rosnące orliki. Są niższe i mają drobniejsze kwiaty. Może uda Ci się kiedyś je wypatrzyć.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Śliczne, pełne wdzięku kwiaty. Lubię fioletowe kolory w naturze. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa lubię chyba wszystkie kolory w naturze, szczególnie teraz gdy ich brak. Ale już wkrótce to się zmieni.
UsuńMiłego weekendu Haniu!
Piękne masz orliki, jak wszystko w swoim ogrodzie:)
OdpowiedzUsuńZ orlikami mam bardzo ciepłe wspomnienia, to były kwiatki, które dostawałam w zamierzchłych czasach na początku naszej znajomości od mojego obecnego męża:) od tamtej pory mam wielki sentyment do nich. Kupiłam dwa lara temu na rynku odchodowaną kępkę, ale cos nie przetrzymała u mnie. Może w tym roku mi się uda;)
Pozdrawiam cieplutko i niech już wiosna przychodzi:)
Mam nadzieję Joasiu, że tym razem się uda i orliki będą Cię cieszyć swoimi kwiatami.
UsuńCieplutko pozdrawiam.