Mamy maj

No i mamy maj. Podobno to najpiękniejszy miesiąc w roku. Rzeczywiście nastąpiła eksplozja barw i pomimo zniszczeń dokonanych przez nocne przymrozki świat wygląda niezwykle kolorowo i pięknie. Nie wiem jak u Was ale u nas pogoda znacznie się poprawiła. Wczorajszy dzień był niezwykle słoneczny a temperatura w południe dochodziła do 20 stopni. Dziś jest nieco chłodniej ale nie można narzekać. Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie przyjemniej.
W ogrodzie dużo się dzieje. Nasz "ślimak" pięknie zakwitł floksikami i to jest pierwsza rzecz rzucająca się w oczy po wyjściu na taras.

Dodatkowo intensywną, barwną plamę tworzy tu berberys Rose Glow. O tej porze jest mocno czerwony, z czasem jego barwa przybierze bardziej karmazynowy odcień.

Floksikowe poduchy zakwitły też w innych miejscach ogrodu.

Tulipany wciąż kwitną. Dzielnie znoszą nocne przymrozki i choć na kwiatach widać uszkodzenia to wciąż otwierają się kolejne kielichy.

Poza czerwonymi i żółtymi rozkwitają też inne, bardziej dekoracyjne odmiany. Niestety na większości kwiatów widać efekt przymrozków.

Najbardziej ucierpiały odmiany pełne. Większość pąków wygląda tak:

Niektóre jednak podejmują próbę i pomimo wszystko próbują kwitnąć.

Przymroziło też trochę kwiatów wiśni japońskiej i pigwowca.

Kompletnie nie poradziła sobie z mrozem biała hosta.

A tak wygląda moja biedna magnolia.

Nie doceniłam jej jednak. Wystarczyło trochę słońca i pojawiły się gotowe do rozkwitnięcia ogromne i nie uszkodzone mrozem pąki.

Natura zadziwia mnie na każdym kroku!
Na koniec zapraszam Was na spacer po różnych zakątkach naszego majowego ogrodu.

Serdecznie pozdrawiam!