Piwonie kwitną, białe i różowe,
A w środku każdej, jak w pachnącym dzbanie,
Gromady żuczków prowadzą rozmowę,
Bo kwiat jest dany żuczkom na mieszkanie.
Witam Was dzisiaj pięknie fragmentem wiersza Czesława Miłosza i już wiadomo, co będzie tematem przewodnim. Piwonie czy jak kto woli peonie już kwitną. Kocham te kwiaty i w mojej ogrodowej hierarchii zajmują równorzędne, pierwsze miejsce z różami. Ta miłość przekłada się oczywiście na ilość peoniowych krzewów w naszym ogrodzie. Nie zapamiętałam odmian które mam ale to nie ma znaczenia bo wszystkie są zjawiskowe. Kilka lat temu powiększyłam swoją kolekcję o różne odmiany piwonii chińskich. Są bardzo oryginalne, urocze i wspaniale pachną ale nie są tak "płodne" w kwiaty jak nasze stare, dobre odmiany. Największe skupisko piwoniowych krzewów jest w szpalerze wzdłuż pokręconej ścieżki. Często piszę o tym miejscu bo najpierw pojawiają się tu tulipany, potem irysy a teraz dołączyły piwonie. Rośnie tu 15 piwonii o różowych i białych kwiatach. Ścieżka jest długa i zakręcona więc trudno mi pokazać ją na jednym zdjęciu:)
Wciąż rozkwitają kolejne pąki a z tych, które zakwitły najwcześniej nocna ulewa zrzuciła już płatki. Dziś wycięłam pierwsze wiadro przekwitłych kwiatów. Kwiaty są bardzo duże i pełne. Zawsze robię tu mnóstwo zdjęć bo wydaje mi się, że każdy kwiat jest inny. Potem trudno mi wybrać zdjęcia do publikacji:)))
W głębi, w najstarszej części ogrodu też rośnie kilka piwoniowych krzewów. Są to krzewy łączone - piwonia majówka o ciemno bordowych kwiatach i odrobinę późniejsza odmiana o białych kwiatach.
W tym roku majówki się zbuntowały i nie zakwitły choć mają pąki - taka zamiana ról:)
Na rabacie przed domem (tzw. ślimaku) przeważają piwonie chińskie. Nie wszystkie odmiany mają już kwiaty, spójrzmy więc na te, które kwitną.
Jest pięknie i pięknie pachnie! To dopiero początek bo jak można dostrzec na zdjęciach większość kwiatów jest jeszcze w pąkach.
A teraz pierwsze, tegoroczne różyczki. Jeszcze nie tak dawno róże były tylko w moich marzeniach a teraz mamy ich na prawdę dużo. Jesienią powiększyliśmy kolekcję o kilka nowych odmian. Oprócz odmian ozdobnych posadziłam też różę jadalną o nazwie Karpatia - ma ponoć wyjątkowo duże owoce idealne na przetwory. O nowych odmianach róż napiszę więcej jak wszystkie zakwitną i będę mogła pokazać ich kwiaty. Dziś tylko kilka migawek:)
Moje różane rabaty przy tarasie zrobiły się już bardzo gęste ale kwiatuszki wciąż są w pąkach. Tylko w środeczku zakwitła pierwsza ochotniczka, żółciutka jak cytrynka.
Jeden z nowych nabytków - różyczka na ślimaku, tuż obok lawendy.
A lawenda już w pąkach.
W głębi ogrodu wiekowy już różany krzew - też żółty.
Na pergoli przy altance pojawiły się pierwsze czerwone różyczki a pąków jak co roku jest cała masa. Ta róża pnąca nie zawiodła jeszcze nigdy, niestety nie powtarza kwitnienia.
Obok hortensji pnącej nie można przejść obojętnie, jest coraz piękniejsza:)
Liliowcowe kępy wciąż kwitną.
W wielu miejscach ogrodu, na długich nóżkach stoją ogromne, futurystyczne, czosnkowe kule.
Są jeszcze fioletowe szafirki, które wcale nie są szafirowe:)
I ostatni widoczek z makami, dziś są tu tylko gigantyczne makówki:)
A tak było jeszcze wczoraj - sprzątałam właśnie na rabacie z makami gdy nagle nadeszła noc:) Wyglądało groźnie ale burza przeszła bokiem. No i dobrze bo straszyli gradobiciem.
Na koniec mam pytanie:) Na jednej róży zauważyłam takiego dziwnego potworniaka:
Wygląda to mniej więcej jak trzy sklejone ze sobą kwiaty z dziwnymi "wąsami" po bokach. W dotyku kwiaty są sztywne i twarde. Nie ma śladów żadnych robali ani porażeń. Próbowałam zidentyfikować to coś w internecie ale jak dotąd nie znalazłam odpowiedzi. Może ktoś z Was spotkał się z czymś podobnym? Będę wdzięczna za każdą informację.
Jeden z nowych nabytków - różyczka na ślimaku, tuż obok lawendy.
A lawenda już w pąkach.
W głębi ogrodu wiekowy już różany krzew - też żółty.
Na pergoli przy altance pojawiły się pierwsze czerwone różyczki a pąków jak co roku jest cała masa. Ta róża pnąca nie zawiodła jeszcze nigdy, niestety nie powtarza kwitnienia.
Obok hortensji pnącej nie można przejść obojętnie, jest coraz piękniejsza:)
Liliowcowe kępy wciąż kwitną.
W wielu miejscach ogrodu, na długich nóżkach stoją ogromne, futurystyczne, czosnkowe kule.
Są jeszcze fioletowe szafirki, które wcale nie są szafirowe:)
I ostatni widoczek z makami, dziś są tu tylko gigantyczne makówki:)
A tak było jeszcze wczoraj - sprzątałam właśnie na rabacie z makami gdy nagle nadeszła noc:) Wyglądało groźnie ale burza przeszła bokiem. No i dobrze bo straszyli gradobiciem.
Na koniec mam pytanie:) Na jednej róży zauważyłam takiego dziwnego potworniaka:
Wygląda to mniej więcej jak trzy sklejone ze sobą kwiaty z dziwnymi "wąsami" po bokach. W dotyku kwiaty są sztywne i twarde. Nie ma śladów żadnych robali ani porażeń. Próbowałam zidentyfikować to coś w internecie ale jak dotąd nie znalazłam odpowiedzi. Może ktoś z Was spotkał się z czymś podobnym? Będę wdzięczna za każdą informację.
Serdecznie pozdrawiam i życzę Wam wspaniałego, niedzielnego wypoczynku!
Ewo, Ty masz po prostu Piwoniowy Raj :) Nie mogę się napatrzeć na te wszystkie piękne cuda. Tyle gatunków, kolorów... Coś pięknego :) Ja bardzo ubolewam, bo właśnie jutro jest piwoniowy festiwal w Arboretum w Wojsławicach i bardzo chciałam tam jechać, ale wypadła mi jutro komunia wnuka, więc z tego wyjazdu nici, a pewnie przywiozłabym jakieś piwoniowe cuda. Ale wiadomo, są priorytety. Hortensja to już wiesz, taka właśnie moja zachciewajka, muszę chyba jednak znaleźć na nią miejsce, bo jest cudna, ta Twoja taka podręcznikowa, że oczu nie można oderwać :) I czosnek cuuuuudny :) A z różą-potworniakiem nie pomogę :( Nie mam pojęcia o co jej chodzi... Uściski, Ewo. Dziękuję za cudną ogrodową wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńKocham piwonie i wciąż mi mało. Szkoda tylko, że kwitną tak krótko. Ta hortensja to już staruszka. Byłaby pewnie kilka razy większa ale co roku muszę ją ograniczać bo w końcu altanka jest też dla nas:) Szczerze polecam - jest bezproblemowa i można ją prowadzić w każdej formie. Dziękuję Iwonko za odwiedziny i przemiły komentarz i również uściski przesyłam!
UsuńBardzo dobrze kojarzą się mi te kwiaty z czasów dzieciństwa bo z końcem roku szkolnego😊W ogrodzie mojej mamy piwonie zajmowały dużo miejsca.😊
OdpowiedzUsuńPamiętam jak zbieraliśmy płatki piwonii na Boże Ciało:) To roślina z tradycjami i wciąż zachwyca. Serdeczności Lucynko.
UsuńPiwonie to moje ulubione kwiaty! Cieszę się, że już kwitną. W ogrodach hortulus pierwszy raz widziałam żółtą piwonię!
OdpowiedzUsuńTeż widziałam ale niestety jeszcze takiej nie mam. Może kiedyś? Pozdrawiam!
UsuńTwoje piwonie są cudne, a u mnie takie nędzne i to waśnie te stare odmiany miały po dwa kwiatuszki. Chińskie padły zaraz po zasadzeniu. Moje piwonie dostały warunek: jeszcze jeden rok takich kaprysów i idziecie panny na kompostownik.
OdpowiedzUsuńJa też tak straszę swoje roślinki:))) Wielka szkoda Basiu ale może za rok będzie lepiej? Uściski kochana!
UsuńPrzepiękne piwonie i taka ich różnorodność. Wyobrażam sobie ten zapach. Nie wiem dlaczego moje od dwóch już lat tak, jak u Basi mają po kilka nędznych kwiatków. Tylko trzy z nich zakwitły zadowalająco. Różyczki również piękne, zdrowe. Już wyobrażam sobie ten spektakl, kiedy zakwitną w pełni. Hortensja zachwycająca. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńPiwonie bywają kapryśne, tak jak moje majówki w tym roku. Nie wiem czemu tak się dzieje, może to kwestia późnej wiosny? Dziękuję Janeczko za miłe odwiedziny i gorąco pozdrawiam:)
UsuńWszystko u Ciebie wygląda przepięknie! Cudne piwonie i maki, Moje maki podgryzły jakieś gryzonie :(. Koty dostały upomnienie:) To, co pokazałaś na ostatnim zdjęciu wygląda na galasa szypszyńca różanego. Biotopem tego chrząszcza są zazwyczaj dzikie róże, na których składa swoje jajeczka i larwy są bezpieczne w galasie .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Helena
Dziękuję Helenko za podpowiedź. Sprawdziłam i masz rację. Po raz pierwszy mam coś podobnego w ogrodzie i to nie na dzikiej róży. Mam nadzieję, że nie stracę tego krzewu. A koty i u nas buszują, nie mam na nie sposobu:) Przesyłam serdeczności!
UsuńOj, pięknie u Ciebie wszystko kwitnie. Niektórych odmian piwonii czy peoni chyba w ogóle nie widziałam. N przykład tych, które mają zewnętrzne płatki różowe a środkowe- żółte. Przepiękne. Biało- kremowe też zachwycające.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję Izabelko:) To właśnie chińskie piwonie mają takie nietypowe zestawienia kolorystyczne, są wspaniałe. Ja również serdecznie Cię pozdrawiam.
UsuńKocham piwonie. Na mojej działce rośnie jedna no i udało mi się kupić w ikei pościel w piwonie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu!^^
Ja najbardziej lubię bukiety z piwonii bo wtedy pachnie w całym domu.
UsuńCieplutko pozdrawiam:)
Ewo, masz prawdziwy raj w ogrodzie, wszystkie rośliny bujnie kwitną, najbardziej hortensja pnąca mnie urzekła i rózowa piwonia z żółtym środkiem. Piękne są wszystkie zdjęcia, ale to przedostatnie jest wyjątkowe, śliczne, może z innej perspektywy?
OdpowiedzUsuńSzkoda, że kwitnące kwiaty wkrótce będą już tylko wspomnieniem. Dlatego chyba tak bardzo zaczynają mi się podobać róże, które powtarzają kwitnienie i zapewniają kwiaty na długo.
Pozdrawiam:))
Czuję podobnie dlatego różanych krzewów wciąż u nas przybywa:) To przedostatnie zdjęcie wystylizowała sama natura. Siedziałam dosłownie "w krzakach" gdy zaczęło grzmieć i pociemniało od wschodu a nade mną wciąż jeszcze świeciło słoneczko. Ja tylko pstryknęłam zdjęcie:))) Serdeczności Cecylko.
UsuńU mnie w ogrodzie tylko 5 krzewów piwonii, ale kiedyś z pewnością będzie więcej. Szkoda tylko, że nie dają się sobą nacieszyć, są takie delikatne :)
OdpowiedzUsuńW bukietach radzą sobie nieźle a w domu cudnie pachnie:) Ale masz rację Melu, żyją tylko chwilkę - mimo wszystko warto je mieć. Dziękuję za miłe odwiedziny!
UsuńKocham piwonie, u mnie dopiero w rozkwicie. Konkurują o palmę pierszeństwa z bodziszkami które w tym roku oszalały.
OdpowiedzUsuńZachwycona Twoją amanogawą, kupiłam młode drzewko;)
Czuję, że mam w tym maleńki udział i będę trzymać kciuki - żeby amanogawa pięknie rosła:) Gorąco pozdrawiam!
UsuńMe encantan tus flores, están preciosas. Besos.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Tereniu:) Uściski!
UsuńOjejku Ewuś. Niesamowita kolekcja piwonii... Nie dość że robią widowisko to zapach tam napewno przecudny... Ponoć z płatków piwonii można robić jakieś octy... Syropki. Nie wiem czy wiedziałaś. Ciekawy temat... A kochana pisze to Tobie bo masz jej niesamowitą ilość. Cudowne są, i taka szkoda, że u mnie nie chcą kwitnąć. Może jednak, bo tak się u Ciebie napatrzymalm, skusze się w końcu ji spróbuję z nimi jeszcze raz. Dziękuję za wspaniały spacer... Nie tylko piwonii wy, bo róże również masz wspaniale, hortensją zjawiskowa... Zawsze podziwiam i wspieram. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko:) Nie próbowałam dotąd przerabiać piwoniowych płatków, to rzeczywiście ciekawy temat. Coś tam sobie poczytam, kto wie? Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
UsuńZastanawiam się kiedy w końcu skończą się problemy z komentarzami. Widzę, że nie ma mojego komentarza. Tym razem przyszłam pooglądać Twoje żółte róże bo ostatnio właśnie w tym kolorze zdobyły moje serce. Ostatnio zachwycałam się piwoniami. Posiadasz sporą kolekcję w pięknych kolorach.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Lusiu - tym razem Twój komentarz nie trafił do spamu, nie mam pojęcia co się dzieje. Trochę mnie już złości ten bloggerowy bałagan.
UsuńLubię żółte róże ale to konik mojego męża:) Ostatnio dosadziliśmy dwie nowe odmiany, wkrótce o nich opowiem. Piwonie jeszcze kwitną ale ostatni deszcz mocno je sponiewierał - większość płatków trafiła do koszyczków na Boże Ciało. W kwestii długiego kwitnienia róże górą! Serdeczności:)
Piękny ogród . Wielbicielką piwoni była moja teściowa miała mnustwo krzewów. Cała alejka była wysadzona tymi kwiatami. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo musiała być wyjątkowo piękna alejka:) Dziękuję Małgosiu za miłe odwiedziny i gorąco pozdrawiam.
UsuńEwa dziękuję za cenną uwagę na temat mojego bloga. Córka sprawdza co się tam dzieje. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńMałgosiu - wszyscy mamy podobny problem. Komentarze znikają albo trafiają do spamu. Mam nadzieję, że blogger w końcu to naprawi:)
UsuńUwielbiam białe kwiaty, piwonie są fenomenalne! Zapraszam do mojego ogródka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam:)
UsuńPrzykro mi ale rewizyta się nie powiodła, nie mogę się zalogować na Twoim blogu.
UsuńWspaniale piwonie i reszta kwiatów
OdpowiedzUsuńDziękuję Arletko:)
Usuń