Witajcie kochani!
Firletka smółka to niewielka roślinka. Rośnie w kępkach i świetnie nadaje się na obwódki. Nie wymaga specjalnej troski i świetnie sobie radzi nawet podczas suszy. Dlatego u nas w ogrodzie jest jej sporo - obsadziłam firletkami kilka dużych rabat. Gdy jednak zakwita te wąskie, zielone obwódki zamieniają się w prawdziwe różowe rzeki. Właśnie ten moment nadszedł. Dziś po pracy pobiegłam zrobić zdjęcia, tak między jedną a drugą burzą.
Czyż to nie cudowna roślinka? Jedynym mankamentem jest fakt, że po przekwitnięciu muszę wziąć nożyce i wyciąć te wszystkie kwiatostany. Zajmuje mi to zazwyczaj kilka dni. Ale dla takich widoków warto!
A żeby nie było tak różowo to teraz coś żółtego - liliowce w pełni rozkwitu:
Na pożegnanie mam dla Was pierwszą poziomeczkę.
Cieplutko pozdrawiam.
Ewuś cudne kolory pojawiły się w Twoim ogrodzie.To najpiękniejszy czas w przyrodzie ,gdzie jest mnóstwo zieleni i bogactwo kwitnących kwiatów.Wystarczy oddychać pełną piersią ,no i niestety zakasać rękawy do roboty .
OdpowiedzUsuńCałuski wielgachne :)
Jest tak kolorowo, że nie wiadomo na co patrzeć! Wszystko pachnie a owady brzęczą na potęgę. Najchętniej wogóle nie wychodziłabym z ogrodu. Wiesz Danusiu - praca w ogrodzie mnie uspokaja i odpręża. Czasami tylko plecki bolą ale to przez te "siątki". Przesyłam buziaczki.
UsuńPięknie to wygląda. Nie mogę się napatrzeć;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mariolko. Serdecznie Cię pozdrawiam.
UsuńPięknie to wygląda ślicznie.Buziaki.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko i cieplutko pozdrawiam.
UsuńLiliowce już tak kwitną? ŁO MATKO! Moje dopiero pokazały pąki. Choć powiem, że niestety na jednej dostrzegłam ... mszyce! Przeraziło mnie to totalnie! Jak zawsze pięknie u Ciebie :-) Podziwiam, ba - nie nadążam komentować :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio klimat mamy tropikalny - dużo słońca, wysokie temperatury i dużo deszczu - rośliny bardzo przyspieszyły. Wszystko kwitnie jednocześnie. U nas też już pojawiły się mszyce, trzeba pryskać Joasiu, nie ma na co czekać. Przesyłam buziaki.
UsuńWitaj Ewuniu! Piękne te firletki. Cudowne liliowce! Pięknie u Ciebie w ogrodzie! U mnie też pojawiły się mszyce. W tym roku wszystko kwitnie wcześniej i dosyć szybko przekwita. Pozdrowienia i serdeczności!
OdpowiedzUsuńCzego zima nie wymrozi....W tym sezonie robactwa będzie pewnie sporo. Aż dziwne że komarów jeszcze nie mamy. Masz rację Andrzejku, wszystko przekwita bardzo szybko. Ostatnio mam wrażenie, że tylko wycinam przekwitnięte kwiatostany. Teraz czekam na piwonie! Przesyłam uściski.
UsuńNigdy bym nie pomyślała, że firletki tak ładnie będą wyglądać jako obwódki, świetny efekt. Liliowce bardzo efektownie się prezentują w takiej masie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Tak pięknie firletki wyglądają tylko przez chwilkę ale większość roślin tak ma. Ja bardzo je lubię. Liliowce rozrastają się bardzo szybko. Miałam jedną kępkę, trzy lata temu rozdzieliłam na sześć części i każda z nich jest już bardzo duża. Bardziej lubię jednak liliowce niskie - wyglądają podobnie ale kwitną nieprzerwanie do jesieni.
UsuńPozdrawiam Cię Wiesiu bardzo ciepło.
Cudne są Twoje kobierce, pięknie nam je pokazałaś. Pozdrawiam Ewunia*
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i również cieplutko Cię pozdrawiam.
UsuńBeautiful color composition! So lovely!
OdpowiedzUsuńDziękuję Endah. Przesyłam serdeczne pozdrowienia.
UsuńOch! Cudne, właśnie sobie uświadomiłam, że zgubiłam gdzieś moje firletki i mam tylko duże, letnie. Trzeba będzie je znowu zaprosić, bo Twoje są zachwycające!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
m.
Myślę, że warto posadzić, intensywny kolor ślicznie wygląda na tle zieleni.
UsuńPrzesyłam serdeczności.
ale przepięknie kwiecisto i kolorowo :) muszę o firletkach pomyśleć - wyglądają zachwycająco;)
OdpowiedzUsuńPolecam Justynko, to mało wymagająca roślina a wygląda ślicznie. Buziaczki!
UsuńJaka piekna ta firletka. Musze sie za nia rozejrzec!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Warto posadzić ją w ogrodzie i cieszyć oczy przez wiele lat. Dziękuję Kasiu za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.
UsuńRzeczka w różowym kolorze wygląda znakomicie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję za odwiedziny i również serdecznie pozdrawiam.
UsuńWitam Cię serdecznie.Co Ty robisz że one tak bujnie kwitną, jakieś zaklęcia abo co?Nie wiem jaki jest powód ale w tym roku moje liliowce zastrajkowały. Będę cieszyć oczy oglądając je na zdjęciach. Pozdrawiam. Pa.
OdpowiedzUsuńWitaj Stasiu! Nie robię nic szczególnego, wiosną zasilam jak wszystkie inne rośliny i jak trzeba to przycinam. Czasem trochę z nimi "pogadam". Myślę, że spasowało im miejsce. Kwitną tak obficie co roku.
UsuńDziękuję Ci za odwiedziny i gorąco pozdrawiam.
Cudnie wygląda ta firletka. Ja mam tylko chalcedońską, dość wysoką i czerwoną. Niestety nie daje takiego efektu :(
OdpowiedzUsuńŻeby uzyskać taki efekt trzeba posadzić dość gęsto mnóstwo sadzonek. Pracy było mnóstwo ale efekt na lata więc warto było. Firletki chalcedońskiej niestety nie mam. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńMiałaś świetny pomysł Ewuniu z tą obwódką z firletki. Kolor obłędny i ta ilość kwiatuszków wprost prześlicznie. Widzę, że Twoje liliowce już zakwitły, moje jeszcze w pąkach. Może wreszcie przestanie padać, bo nie można się cieszyć tym pięknem. Serdeczności i uściski posyłam :))
OdpowiedzUsuńOstatnio oglądam ogród tylko z okna. Ciągle padało a od wczoraj zrobiło się chłodno i nieprzyjemnie. Na prawdę szkoda bo w ogrodzie tyle się dzieje. Jak wróci pogoda to znowu trzeba będzie sprzątać po deszczu. Maj co roku jest taki kapryśny. Cóż poradzić Moniczko? Musimy to przeczekać. Miłego weekendu.
UsuńPrzepiękna firletka, chyba się skuszę i znajdę dla niej miejsce w swoim ogrodzie:) bardzo podoba mi się w obwódce z żółtą trzmieliną...to trzmielina tak?
OdpowiedzUsuńUwielbiam liliowce, Twoje są przepiękne:)
pozdrawiam
Tak, to żółta trzmielinka. Przycinam ją krótko dwa razy w sezonie. Jest idealna na obwódki a jej kolor ładnie rozświetla rabatki. A firletkę polecam bo warto.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Liliowce piękne jak promienie słońca, a firletki milutkie i sympatyczne.
OdpowiedzUsuńPiękny ogród.
Dziękuję Haniu. Przez te ostatnie deszcze część firletek już się pokładła na ścieżki, szkoda.
UsuńPrzesyłam serdeczności.
Jak ja tu lubię zaglądać! Piękny dywan powstał z tych niepozornych kwiatków. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńTe niepozorne kępki zadziwiają mnie co roku. Szkoda tylko, że nie kwitną dłużej. Dziękuję za odwiedziny i cieplutko pozdrawiam.
UsuńŁooo, ileż tam masz tej firletki ... fiu fiu !
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że z niej obwódki można tworzyć :)
Można, można - wspaniale się sprawdza.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Po takich zdjęciach ja wymiękłam i jestem zakochana w tej firletce bajka :)))
OdpowiedzUsuńNiewiele trzeba Beatko - firletki rozrastają się bardzo szybko i kwitną bardzo obficie. Spróbuj!
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Piękny ma Pani ogród! Sama też zamówiłam dla siebie tą firletkę. Nie wiem tylko jak ją ścinać? same kwiatki,czy jakąś większą część? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo Pani dziękuję. Po przekwitnięciu trzeba ściąć całe łodygi kwiatowe aż do rozety liści. Wiosną natomiast delikatnie usuwam suche listki. Dobrze zrobić to zanim pojawią się nowe, zielone listki. Mam nadzieję, że będzie Pani zadowolona z zakupu. Przesyłam serdeczne pozdrowienia.
Usuń