Pada dziś od rana. Gęste chmury napłynęły już wczoraj ale deszczu nie przyniosły, aż do późnych godzin wieczornych. Zdążyłam jeszcze zrobić kilka zdjęć w ogrodzie.
Teraz ogród szybko się zmienia, z dnia na dzień gaśnie. Ostre czerwienie powoli zaczynają ustępować odcieniom koloru żółtego i brązu. Wkrótce znikną i one.
Tawuły szare przy tarasie zrobiły się żółto-złote. Zawiązały mnóstwo maleńkich pączków na przyszły sezon ale niektóre z nich niekoniecznie mają ochotę czekać do wiosny.
Rozplenica pojaśniała przybierając uroczy, słomkowy kolor.
Obok bukszpany zachęcone wysokimi jak na listopad temperaturami zaczęły wypuszczać młode gałązki. Jest zbyt późno i pewnie pierwsze przymrozki je zniszczą.
Zebrinus poszarzał i stracił intensywność barw a jego karbowane parasolki zrobiły się puszyste.
Pomiędzy złotymi miskantami dominuje teraz wiśnia japońska która pięknie wybarwiła swoje liście. Niestety zaczęły już opadać.
Pożółkły też kępy liliowców. Chciałam je już wyciąć ale tak ślicznie wyglądają!
Tawuły japońskie są już prawie całkiem brązowe. W sadzie trawniki wciąż zieleniutkie, to pewnie zasługa rozsypanego niedawno jesiennego nawozu do trawy.
Derenie już zupełnie golusieńkie ale ich czerwone gałązki wyglądają niezwykle dekoracyjnie na tle zielonych iglaków.
Trzmielina na pniu wciąż jeszcze żółciutka.
Nasza letnia altanka nie wygląda już ciekawie. Większość liści spadła i została tylko plątanina gołych pędów.
Na wąskiej rabatce z tyłu altanki odrosły zieleniutkie kępki poziomek.
Przed tarasem na azaliowych rabatach jeszcze wciąż czerwono.
Azalie i rododendrony zawiązały już pąki na przyszły rok.
Ostro czerwone azalie japońskie w donicach przygotowane już do schowania, na zimę przenosimy je do pomieszczenia.
Mocno czerwony jest też berberys Thunbergia Rose Glow. Latem jest bardziej fioletowy.
Przy bramie wjazdowej mamy małą skarpę. Tu jest raczej zielono, rosną tu tuje, jałowce i kosodrzewina.Bliżej bramy dosadziłam kępkę rozplenicy.
Z drugiej strony domu jest też ogromna, obrośnięta bluszczem ściana. To znajdujący się w granicy posesji tył budynku gospodarczego sąsiada, który pozwolił na obsadzenie ściany.
Przed domem po podpięciu kanalizacji szykują się duże zmiany. Większość terenu już wykarczowaliśmy i w przyszłym roku będziemy urządzać od początku. Zachował się kącik z iglaczkami:
i długi szpaler berberysów Helmond Pillar.
A w domu kwitną grudniki i fiołki.
Serdecznie dziękuję za odwiedziny i cieplutko pozdrawiam.
Twój ogród przez większą część roku wygląda cudnie mieniąc się wspaniałymi kolorami różnych gatunków roślin. Teraz nadchodzi czas zasłużonego zimowego snu, ale jak sama widzisz, jest to sen pełen nadziei - rośliny się rozrosły, zawiązały się pąki, by dać z siebie wszystko z nastaniem wiosny. A ta nadejdzie nim się obejrzysz (ledwie zdążysz odetchnąć i przemyśleć nowe plany) za... 4 miesiące :-). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo był dla mnie wyjątkowo trudny sezon i prawdę mówiąc bardzo się cieszę na tą zimową przerwę. Będzie czas żeby trochę odpocząć przed nowym sezonem.
UsuńDziękuję Ci Aniko za miły komentarz i cieplutko pozdrawiam.
Cudownie kolorowy ogród Ewciu. Niestety, nawet najpiękniejsze widoki nie zatrzymają złotej jesieni bez końca. U nas już po halnym i teraz leje deszcz, kolorowe liście w większości wiatr rozdmuchał z drzew i teraz już stoją z gołymi gałęziami. Z liliowcami miałam taka historię, że na początku po posadzeniu obcinałam na zimę, ale w trzecim roku, gdy kępy się rozrosły podnosząc je do wycięcia zobaczyłam tak niesamowitą ilość biedronek, że zostawiłam do wiosny. I tak już mam cały czas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ja zazwyczaj wycinam liliowce ale nie zawsze w porę. W tym roku wycięłam zbyt wcześnie i odrosły. Teraz już je tak zostawię. U nas dzisiaj też cały dzień pada. Myślę, że to dobrze, ziemia potrzebuje wody przed nadejściem mrozów.
UsuńPrzesyłam uściski!
Pięknie, jak zwykle w Twoim ogrodzie, widać wszystkie uroki jesieni. Cieszę się, że chociaż u Ciebie mogę pospacerować. U mnie dziś piękne słońce i złota jesień trwa w najlepsze, nie wieje, nie pada, więc sporo pożółkłych liści jeszcze na drzewach a stare pelargonie, których nie zamierzałam już przechowywać kwitną sobie w najlepsze tak pięknie, że chyba jednak je zostawię na przyszły rok:) Pozdrawiam ciepło i przesyłam trochę słońca:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci Olu tego słoneczka. Ja też mam takie bardzo stare pelargonie które chcę wyrzucić z roku na rok a one wciąż kwitną. I chyba znów je przezimuję. Niektóre odmiany są niesamowite.
UsuńGorąco Cię pozdrawiam i życzę Ci równie słonecznej niedzieli.
Och Ewusiu, Twój ogród w dalszym ciągu zachwyca... Jest jeszcze bardzo barwny, kolorowy...
OdpowiedzUsuńI ja, która nie lubię jesieni wiem, że taka pora jak jesień jest bardzo potrzebna naszym roślinom.
Odpoczną i zaraz z wiosną kwiaty i wszystkie rośliny będą cieszyć nas i nasze oczy i serca...
Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie:)
Ewusiu, poprzedni nick jest mylny.
UsuńPrzepraszam:)
Właśnie sobie pomyślałam: "Lusia zmieniła nick?". Oczywiście nic się nie stało. Ta jesień jest potrzebna roślinom i mnie również. Czuję się bardzo zmęczona tym sezonem i z przyjemnością odpocznę. Tylko jak patrzę na ogród to jakoś żal...
UsuńPrzesyłam serdeczności.
Twój ogród stale jest uroczy. Rozplenica wygląda przepięknie, chyba dlatego, ze ma dużo słońca. Moja tak nie wygląda. Ściana z bluszczu jest przepiękna. Bardzo lubię takie zarośnięte ściany. W Anglii dużo domów tak wygląda.U mnie ziemna piwniczka pokryta jest bluszczem.
OdpowiedzUsuńJesień, to odpoczynek dla roślin. Na pewno sadzisz tez nowe tulipany:)
Ja po powrocie jeszcze nie wyszłam do ogrodu bo przywiozłam ze sobą angielskiego wirusa, Bardzo chorowałam, może przyszły tydzień będzie ładny to posprzątam na rabatach i posadzę nowe tulipany.
Pozdrawiam cieplutko.
W tym roku nie sadzę tulipanów, nawet nie wykopałam żadnego. Zrobię to w przyszłym roku. Mam ich kilkaset sztuk, sama nawet nie wiem ile i wykopuję je średnio co trzy lata. Nie mam też za bardzo miejsca bo większość ogrodu wyściółkowaliśmy. Muszę pomyśleć o przyszłości a sił coraz mniej. Z tej ściany też jestem zadowolona bo wcześniej wyglądała okropnie. Na szczęście sąsiad się zgodził na obsadzenie. Teraz przynajmniej jest zielono.
UsuńMam nadzieję Aniu że czujesz się już lepiej? Ja też złapałam jakiegoś wirusa. Walczyłam tydzień a wczoraj mnie pokonał. Dlatego nawet mi żal że dzisiaj pada (ha,ha). Przesyłam uściski.
No właśnie Ewciu, też mnie dręczy to samo pytanie...
OdpowiedzUsuńna Mazowszu dzisiaj leje od rana, normalnie pogoda barowa... ;-D
To tak jak u nas Dorotko tylko ja dzisiaj zamiast drinka piję polopirynkę. Ot, uroki jesieni. Cieplutko pozdrawiam.
Usuńhmm, ciekawe czy polopirynka w drinku tez działa? ;--D
UsuńCiagle czaruje Twoj ogrod...juz mniej kolorowo ale tak spokojnie i dostojnie...jesiennie po prostu, trawy kadnie jasnieja na tle brazow i ciemnych raczej barw,,, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMasz rację Grażynko, w tym roku natura zasypia powoli i bardzo pięknie.
UsuńPrzesyłam serdeczności.
Twój ogród jest bajeczny, nawet w listopadzie! Rozplenica i szpaler berberysów wyglądają zjawiskowo! Też obsadziłam bluszczem ścianę budynku gospodarczego sąsiada, ale muszę jeszcze trochę poczekać by się cała zazieleniła. U mnie wczoraj padało, a dziś raz słoneczko, a raz chmury.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Ewuś:)
Ja czekałam 4 lata. Teraz bluszcz rośnie bardzo szybko. Jest tam też kilka gałązek winobluszczu który jeszcze tydzień temu pięknie się czerwienił na tle zielonej ściany.
UsuńPozdrawiam Cię Aniu serdecznie i życzę Ci słonecznej niedzieli.
W osłoniętych od wiatru miejscach i nasłonecznionych, tu, w Grantham, miniaturki fiołków kwitną w przydomowych ogródkach. Niestety, zdjęć nie robię, bowiem Anglicy nie lubią jak się robi zdjęcia im, czy ich obejściom. A mają piękne ogródki, a tym piękniejsze, im bardziej przed wzrokiem innych ukryte. Czyli te za domami- przed domami skromniutko :) Ogólnie zaś i tu wszystko nabrało odcieni szarości... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTam klimat jest łagodniejszy więc i kwiaty dłużej cieszą. To wspaniale gdy ludzie dbają o swoje otoczenie, tylko pozazdrościć. Chociaż muszę stwierdzić, że i nas dużo się zmieniło i przybywa uroczych, zadbanych ogródków.
UsuńPrzesyłam uściski Jadziu.
Witaj Ewuś,
OdpowiedzUsuńPiękny ogród jesienią - u mnie już wszędzie golusieńko - pomimo tego, że wiatrów nie było, ale liście szybko opadły. Patrze na niektóre ogrody blogowiczów to są piękne zielone mało tknięte przez jesień jak i Twój - miłego weekendu życzę :)
Witaj Agnieszko!
UsuńTo iglaki sprawiają, że w ogrodzie jest mnóstwo zieleni, niezależnie od pory roku. Ale i jesień już widać dotkliwie. Lubię te jesienne widoki. Szkoda tylko że coraz mniej czasu można spędzać wśród roślin.
Dziękuję Ci za odwiedziny i gorąco pozdrawiam.
Ewuniu, nie lubię jesieni... Ale w Twoim ogrodzie jest ona naprawdę piękna! Dopiero teraz dojrzałam jej uroki;) No, ale jak widać u Ciebie jeszcze troszeczkę lata zostało;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
OdpowiedzUsuńNasza jesień jest piękna tylko nie zawsze pogoda pozwala dostrzec to piękno Małgosiu. Lata wiele już nie zostało ale teraz każdy kwiatuszek cieszy podwójnie.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Ewuniu, Twój ogród w jesiennych kolorach wygląda imponująco ! Zachwyciły mnie ogniste berberysy, nie mam ich w swoim ogrodzie i tak właściwe zastanawiam się...dlaczego...?
OdpowiedzUsuńDopiero na Twoich zdjęciach odkryłam ich piękno !
Pozdrawiam serdecznie :)
Gorąco polecam Elu. Nie mam z nimi żadnych problemów, no może trochę kłują przy przycinaniu. Za to przez cały sezon zmieniają swoje barwy jak kameleony a jesienią to już mamy prawdziwe widowisko. Na prawdę warto.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
witam:) bardzo ciekawy blog i bardzo ładne zdjęcia :) piękne roślinki w cudnych kolorkach:) super
OdpowiedzUsuńWitaj Ewelinko! Miło Cię gościć w moim ogródku. Miło mi, że Ci się podoba.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Spacerowałam po Twoich fotkach ,są naprawdę cudowne ,tyle tam kolorów od złota do brązu ,piękna jest ta nasza tegoroczna jesień.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo prawda Sikorko, jesień w tym roku jest wyjątkowo piękna.
UsuńDziękuję Ci za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.
Kochana Ewo, aż sprawdzałam gdzie mieszkasz albowiem w moich stronach jeszcze jesień nie w pełni a Ty sie juz martwisz,że już umyka...a tak pieknie jeszcze w Twoim ogrodzie... W każdym razie zauważyłam, że mam niedaleko Jaaworzna rodzinę w Bukownie i może kiedys miałabym okazję zobaczyćTwój piekny ogród będąc w okolicach latem, co Ty na to??
OdpowiedzUsuńByłoby mi Beatko bardzo miło. Jak będziesz się wybierać w moje strony to daj znać - umówimy się na kawkę w ogrodzie. Pogoda teraz u nas bardzo ładna i słoneczna ale wcześniej było kilka mroźnych nocy które skutecznie przyspieszyły jesienne widoki.
UsuńPrzesyłam uściski.
Przemijanie w Twoim odrodzie jest przecudne. Dziękuję za tak uroczy, wirtualny spacer po Twoim ogrodzie. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńMiło było Cię gościć Haniu. Przesyłam serdeczności.
UsuńEwo, nadal masz ciekawy ogród :)
OdpowiedzUsuńJa dziś w swoim robiłam porządki przed zimą, zauważyłam nadal kwitnące stokrotki,prymulki i jasnotę. Rododendrony mają faktycznie spore pąki, pigwa ma malutkie zawiązki , z nich będą pewnie na wiosnę kwiaty...pozdrawiam serdecznie i nadal ciepło :)
Jeżeli zima nie będzie zbyt drapieżna to będziemy mieć piękną wiosnę. Ja też zaobserwowałam niesamowitą ilość pączków na roślinach. Tymczasem czas odpocząć.
UsuńGorąco pozdrawiam.