Lipiec powoli dobiega końca. Za nami najbardziej burzliwy pod względem kwitnienia okres i teraz zrobiło się znacznie spokojniej. Zakątki zgęstniały i trzeba koniecznie pomyśleć o ostatnim cięciu. Niestety pogoda nie sprzyja pracy w ogrodzie. Szczerze mówiąc nie robiłam nic odkąd zaczęły się upały. Po pracy wracam wręcz "ugotowana" i nie mam odwagi wyjść z domu aż do wieczora. Na szczęście w nocy ostro popadało bo ziemia była już sucha jak pieprz. Nie wiem kiedy nadrobię zaległości, najpierw muszę pomyśleć o zbiorach. Szparagówka, ogórki, kabaczki - sporo tego narosło więc nie może się zmarnować. Ale o tym w następnym poście. Dziś proponuję mały spacerek.
Zakwitły miliny. Nie wiem czemu, ale kojarzą mi się z końcem lata dlatego bardzo się zdziwiłam widząc pierwsze kwiaty.
Od zeszłego roku moje miliny bardzo się rozrosły i przykryły praktycznie całą altankę. Teraz można się tu schronić nie tylko przed słońcem ale i przed małym deszczem.
Wejście do altanki też zarosło.
Grona kwiatowe zawiązują się na końcach pędów więc powstrzymałam się od ich przycinania nad wejściem, zrobię to jak przekwitną.
Wciąż kwitną liliowce choć niezbyt obficie, wyraźnie są zmęczone upałami.
Słoneczniczki za to lubią słońce i wysokie temperatury wcale im nie przeszkadzają.
A poniżej wszędobylskie wilczomlecze - rosną gdzie chcą i rozsiewają się na potęgę. To wilczomlecz obrzeżony. Jego nasionka dojrzewają w śmiesznych kuleczkach, które w końcu pękają. Pamiętam jak zrobiłam sobie kiedyś bukiet z wilczomleczy - nasionka były w każdym zakamarku pokoju.
Większość siewek usuwam wiosną, zostawiam tylko nieliczne, wyglądają bardzo dekoracyjnie.
Rozkwita też w końcu hortensja limonka. Trochę mi przymarzła wiosną i bałam się, że zmarnieje. Ale jej wola przetrwania jak widać jest bardzo silna.
Anabelki też ciągle kwitną a ich kwiatostany są już chyba większe od mojej głowy!
Powojniki wyraźnie odczuły skutki wysokich temperatur bo ich kwiaty zaczynają przysychać.
A czarnuszka to nie wiem skąd się tu wzięła, pewnie z wiatrem przyleciała bo nie miałam jej w ogrodzie od trzech sezonów. Powitałam pięknie i chętnie pozbieram nasionka.
A teraz pozaglądamy sobie w różne zielone zakątki.
Jest cicho, spokojnie i ....gęsto. Tylko na horyzoncie niebo rozjaśniają błyskawice, pewnie będzie kolejna burza. A może tylko popada?
Ślicznie dziękuję za odwiedziny i wspólnie spędzony czas.
Serdecznie pozdrawiam!
Pięknie Ewuniu, a mój milin nie chce się odbić! Wilczomlecze uwielbiam, niestety nie lubią mojego piasku!!
OdpowiedzUsuńA to dziwne Basiu bo u nas też gleba piaszczysta, wilczomlecze wyrastają nawet na żwirowych ścieżkach. Rośliny mają swoje kaprysy i musimy to zaakceptować.
UsuńDziękuję Ci za odwiedziny i mocno ściskam.
Jaki piękny te Twój ogród,jak park,chociaż nawet trudno mi sobie wyobrazić jaki ogrom pracy w niego włożyłaś i pewno dalej wkładasz
OdpowiedzUsuńDziękuję Lucynko. Sama wiesz jak to jest z utrzymaniem ogrodu - praca na okrągło. Jak się lubi taki sposób spędzania czasu to nie jest tak źle tylko pogoda ostatnio mało sprzyjająca pracy w ogrodzie.
UsuńPrzesyłam cieplutkie pozdrowienia.
Pięknie Ewuniu! Zazdroszczę deszczu. U nas trochę grzmiało ale spadło ledwie kilka kropli. Wiesz, że moja Anabelka już przekwita? Podobnie funkie :-( Już po kwiatach... U Ciebie za to jest ślicznie i kolorowo :-) Przepiękny masz milin! Cudo! Serdeczności!
OdpowiedzUsuńU nas zawsze później wszystko kwitnie. Hortensje już lekko brązowieją tylko limonka kwitnie później. A funkie w ogrodzie też już przekwitły, kwiaty mają te przed domem - to północna strona więc jest dużo cienia.
UsuńGorąco pozdrawiam.
Pięknie jak zawsze :-)uwielbiam spacerowac po Twoim dopieszczonym ogrodzie:-) jest cudnie:-) u nas były straszne upały, a od wczoraj leje jak z cebra :-) deszczyk oj przyda się napewno:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU nas leje dziś od rana i nie widać przejaśnienia. A chciałam zebrać ogórki bo już czas. Nie narzekam bo po tych upałach deszcz to zbawienie. Przesyłam buziaki.
UsuńEwuś, Twój ogród wciąż mnie zadziwia i zachwyca :)))
OdpowiedzUsuńMiło mi Jadziu, ślicznie dziękuję!
UsuńEwuniu końcówka lipca w Twoim ogrodzie jest zachwycająca ;)
OdpowiedzUsuńBywało ładniej ale cieszę się, że w końcu jest nieco spokojniej bo nie nadążałam z przycinaniem przekwitniętych roślin.
UsuńPozdrawiam Cię Justynko bardzo ciepło.
Pięknie Ewuniu masz na koniec lipca. Milinu zazdroszczę bo bardzo lubię jego ciekawe kwiaty. Wszystkie rosliny masz wypielęgnowane i zadbane i wcale nie widać że upał nie pozwala na prace w ogrodzie. Możesz byc dumna Ewuniu z takiego ogrodu. Praca i serce włożone w jego stworzenie i utrzymanieprzyniosła wspaniały efekt. Buziaki.
OdpowiedzUsuńJesteś kochana Haneczko ale wierz mi, są miejsca do których nie dotarłam na czas i zamieniły się w prawdziwy busz. Zdjęć nie pokazuję bo nie ma się czym chwalić (ha, ha).
UsuńDużo teraz zmieniam w ogrodzie, pochwalę się jak skończę.
Przesyłam buziaczki.
U mnie anabella robi sie juz zielona, tzn jej kwiaty, sliczna jest ta limonka, nie widzialam jej nigdy. Zielen w ogrodach tego lata jest bardzo tropikalna, chyba jednak deszcze byly laskawe tym razem ...lubie floksy, pewnie perfumuja caly Twoj ogrod. Cudo!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak! Lubię ten zapach więc bukiety floksów stoją i pachną.
UsuńLimonka wyróżnia się właśnie kolorem kwiatów. Moja jest jeszcze młodziutka ale widziałam na prawdę ogromne krzewy obsypane kwiatami - dech zapiera! Pozdrawiam Cię Grażynko bardzo ciepło.
Milin jest piękny:) Miałam kiedyś, ale oddałam koleżance, bo ogród mam za mały.U Ciebie , to można się rozpędzać, ale i pracy dużo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie zdawałam sobie sprawy w jakim tempie milin potrafi się rozrastać, przyrosty roczne dochodzą do 4 m - czeka mnie wielkie cięcie. A jak kwitnie wabi owady z całej okolicy. To piękna ale nieco kłopotliwa roślina. Jesienią pękają strąki i nasiona rozsiewają się wokół, wciąż usuwam młode siewki. Za to tworzy wspaniały, gęsty "dach" altanki.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Ewuniu cudnie w Twoim ogrodzie, u mnie juz wszystko przekwitło, a jesiennych kwiatów w tym roku nie zasadziłam:(
OdpowiedzUsuńu nas dość regularnie pada, więc chwasty mają używanie, niestety ale i reszta korzysta z tego dobrodziejstwa.
Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę:)
Chwastom żadna pogoda nie przeszkadza, świetnie sobie radzą w każdych warunkach.
UsuńJa w tym roku też nie wysiałam jesiennych kwiatów, mówi się trudno - zieleń też jest piękna.
Dziękuję Reniu za odwiedziny i mocno ściskam.
Ewuniu dziękuje za relaksujący spacer po twoim ogrodzie. Wszędzie widać sporo pracy, wszystko pięknie wypielęgnowane. Kwiatuszki pięknie kwitną. Miło przebywać w takim miejscu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mnie też miło Anusiu, że tu zaglądasz. Bardzo dziękuję i cieplutko pozdrawiam.
UsuńUspokajam się, gdy odwiedzam Twój ogród :) Miłego popołudnia!
OdpowiedzUsuńMiło mi Joasiu :) Dobrej nocy!
UsuńMasz piękny duży ogród!!! Pozdrawiam gorąco!:))
OdpowiedzUsuńxxBasia
Dziękuję Basiu i również gorąco pozdrawiam.
UsuńMilin zwiastuje koniec lata..., to się cieszę że mój jeszcze nie kwitnie, ale już się zapowiada;-) Rzeczywiście powolutku barwy ogrodu spokojnieją, ale na przemijanie niewiele można poradzić, więc cieszmy się tym spokojem. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo fakt, czas pędzi do przodu nieubłaganie. Mam nadzieję, że sierpień uraczy nas jeszcze letnią pogodą. Pozdrawiam Cię Olu bardzo ciepło.
UsuńBardzo podobają mi się jeżówki-moje cyganki różowe, bo tak lubiłam je nazywać całkiem zanikły -pocieszam się rudbekiami a dzięki Tobie mogę je podziwiac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewo cieplutko
Trochę mam dylemat z tymi jeżówkami bo nasiona kupiłam jako rudbekie różowe i szczerze mówiąc nie bardzo je rozróżniam. Najważniejsze jednak, że cieszą kwiatami.
UsuńJa również gorąco pozdrawiam.
Pięknie, jak zawsze. Moje hortensje dopiero rozpoczynają kwitnienie. Upał daje się we znaki:( Gdyby nie basen i urlop to nie dałabym rady.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewuś:)
To jeszcze później niż moje! Za to będą dłużej cieszyć.
UsuńU nas też gorąco i trudno normalnie funkcjonować ale urlop już za mną niestety. Miłego weekendu Aniu.
Dziękuję!
OdpowiedzUsuńJak cudownie jest popijać kawusię na tarasie i 'przechadzać się' po Twoim ogrodzie z rana. To takie chwile ładujące człeka na wiele godzin, albo i dni. Pięknie u Ciebie jak zawsze - dopieszczone do najdrobniejszego szczegółu. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, dziękuję. Aż tak dopieszczony nie jest bo ostatnio chwasty rosną szybciej niż ogórki. Może jutro uda mi się nadrobić nieco zaległości. Na razie pada. Cieplutko pozdrawiam!
UsuńMasz rację że zrobiło się w ogrodzie nieco spokojniej niż jeszcze miesiąc temu:-) Mimo to kwiaty teraz mają inne gatunki które aż się proszą o Naszą uwagę :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, teraz czekam na hibiskusy - mają mnóstwo pąków.
UsuńMiłego weekendu Krzysiu.
Jak zwykle wchodzę oczarowana. I nie chce mi się stąd wychodzić.
OdpowiedzUsuńCałuję, Ewciu.
Bardzo mi miło Małgosiu. Dziękuję za odwiedziny i też przesyłam buziaczki!
UsuńUwielbiam oglądać zdjęcia z Twojego ogrodu:) Milin pięknie porósł altankę, żałuję że nie mam miejsca bo chętnie stworzyłabym sobie w ogrodzie taki zakątek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię posiedzieć w tej altance. Teraz gdy miliny kwitną pszczoły urządzają tu swoje koncerty.
UsuńPozdrawiam Cię Basiu bardzo ciepło.
Oglądam Twoje zdjęcia i czuję się jak bym tam była na spacerze,tyle różnych pięknych kwiatów.Jest tam tak barwnie i kolorowo,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiło mi Sikorko! Po niedzielnym gradobiciu nie jest już tak pięknie, wiele roślin ucierpiało. Pogoda w tym sezonie jest mało łaskawa.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Jak zawsze jestem oczarowana Twoim ogrodem :) Miłego popołudnia!
OdpowiedzUsuńDziękuję Joasiu i wzajemnie!
UsuńEwusiu
OdpowiedzUsuńjak zwykle jestem zachwycona twoim pięknym ogrodem.
Serdecznie pozdrawiam:)
Miło mi Lusiu, dziękuję. Ja również serdecznie pozdrawiam.
UsuńPrzepiękne kwiaty. Widać, że wsadzono dużo pracy i serca w ten ogród.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i przesyłam cieplutkie pozdrowienia.
UsuńCudownie w Twoim ogrodzie Ewo...serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu, serdecznie pozdrawiam.
UsuńMiliny zachwycająco kwitną! To piękne, powabne pnącze. Może się rozrastać, bo altanka akurat tego wymaga:) Zawsze w takim obrośniętym miejscu przyjemnie odpoczywać. Po deszczach ogród jest bardziej nasycony zielenią, na szczęście to lato jest nieco inne od tego z ubiegłego roku. Mniej upałów, uf... dobrze dla nas i dla roślin.
OdpowiedzUsuńOgród Ewuniu zachwyca, ale o yym wiesz:)
Nie jest tak kolorowo jak w latach poprzednich, powoli rezygnuję z niektórych roślin bo brak sił i czasu. Ale cieszę się z tego co jeszcze kwitnie. Miliny w tym roku nieźle dokazują, będzie wielkie cięcie na wiosnę. Przesyłam uściski!
UsuńNie myliłam się - u Ciebie jest pięknie. widzę, że też lubisz jeżówki i hortensje. Ja przygodę z hortensjami zaczęłam niedawno, a w tym roku pozamawiałam mnóstwo nowych odmian. Bawię się też w rozmnażanie ich z patyczków. Wolę bukietowe od ogrodowych z jednego powodu - zawsze kwitną, a te ogrodowe niestety lubią przemarzać.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!
Dziękuję Klaudusiu. U nas hortensje bukietowe pięknie się rozrastają i obficie kwitną. Te ogrodowe niestety co roku mi przemarzały i przeniosłam je do donic a na zimę chowam w szklarni.
UsuńPrzesyłam serdeczności.