Witajcie kochani.
Dawno nie pisałam. Czasem tak jest, że czas nie jest naszym sprzymierzeńcem i biegnie jakby szybciej. Ostatni tydzień jednak za sprawką jakiegoś wirusa spędziłam w domu. Wróciło lato i zrobiła się piękna pogoda. Tym bardziej było mi żal. Każdego ranka obserwowałam z okna jak pięknie ogród się budzi. Poranki były nieco zamglone. Z białej mgły wyłaniały się stopniowo czubki iglaków a kropelki rosy połyskiwały w pierwszych promykach słońca. W ogrodzie nastał spokój. Nie ma już burzy kwiatów ani eksplozji kolorów. Są wszystkie odcienie zieleni, tu i ówdzie pojawia się coraz więcej czerwonych akcentów. Przyroda przygotowuje się powoli do jesieni.
Dziś wyszłam z domu z aparatem żeby zatrzymać w kadrze kilka obrazów i żeby posłuchać szumu traw. Już z okna wypatrzyłam karmazynowe parasolki miskantów.
To moje ulubione trawy. Lekko szorstkie źdźbła cudnie szeleszczą poruszane wiatrem a ich zabawne parasolki z upływem czasu wybarwiają się coraz bardziej. Często ścinam je do suchych bukietów jednak po zasuszeniu mocno się "kudłacą" i tracą kolor.
Kwitną też rozplenice japońskie.
Kępa ma kształt sporej, zielonej kopuły a jej ozdobne kłosy wyrastają ponad zieloną kulę i lekko się wybarwiają.
Tu dodatkową ozdobą jest wilczomlecz obrzeżony który co roku rozsiewa się po ogrodzie i rośnie tylko tam, gdzie sam chce.
Spójrzmy jeszcze z bliska na kłosy rozplenicy.
Czyż nie są urocze?
Równie efektownie wygląda Zebrina - pasiasta wielka kępa, na razie jeszcze nie kwitnie.
Ogromne kwiatostany hortensji wyglądają już bardzo jesiennie. Różowa Anabelka ma już niewiele różu.
Kwiaty Limonki jakby na przekór zrobiły się bardziej białe.
A biała Anabelka powoli brązowieje choć i bieli jeszcze nie brakuje. Spójrzcie także na paprocie - też wyglądają bardzo jesiennie.
Subtelnie i skromnie kwitną sobie żuraweczki.
Berberysy z natury czerwone teraz prawie świecą czerwienią jasną i ostrą.
Jeżówki ciągle dumne i wyprostowane choć i ich kwiaty powoli tracą swój czar.
Czerwone miliny już przekwitają, wkrótce pojawią się strąki z nasionami.
Teraz przyszedł czas na miliny żółte. Kwitną mniej obficie ale i tak zawiązały sporo pąków.
No i jeszcze niezmordowane gailardie.
A w alejkach i zakątkach cicho i spokojnie.
Nie lubię pająków. Może nie jest to typowa arachnofobia ale coś podobnego. Pomimo tylu lat pracy w ogrodzie nie udało mi się zwalczyć tego uczucia. Nie wchodzę im w drogę, raczej omijam dużym łukiem. Tym razem jednak zdecydowałam się na małą sesję. Zauważyła go moja córka, która spędzała u nas kilka dni razem z wnusią. Duża i bardzo dziwna pajęczyna rozpięta była na hortensji pnącej, tuż przy altance. W samym środeczku siedział taki oto pasiasty jegomość.
Ja pewnie bym go zignorowała ale gdy po ogrodzie biega dziecko to sprawa staje się poważna.
Postanowiłyśmy sprawdzić cóż to za osobnik. Nie było trudno go zidentyfikować bo jest charakterystyczny. To tygrzyk paskowany, pająk który przywędrował do nas z basenu Morza Śródziemnego. Wyczytałyśmy mnóstwo, często sprzecznych informacji. Co istotne, jest jadowity. Ukoszenie może spowodować martwicę tkanek oraz silny obrzęk, przypomina ukąszenie szerszenia. Tak więc nasz tygrzyk wyemigrował z ogrodu w trybie natychmiastowym. I bardzo mnie to cieszy.
A w domu wciąż kwitną fiołeczki.
Pozdrawiam Was serdecznie i ciepło.
Cudny masz ogród. Mam pytanie ile lat mają Twoje trawy. Mam zamiar zagospodarować u siebie kawałek ogrodu jaki został po wycięciu starego drzewa.
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu. Moje trawy są już nieco wiekowe, mają około 10 lat. Od początku rosną w tych samych miejscach. Kiedyś postanowiliśmy podzielić rozplenicę - trzeba było użyć naprawdę ciężkiego sprzętu żeby ukopać kawałek kępy. Dlatego warto dobrze przemyśleć miejsce nasadzenia. Kępy szybko się rozrastają i już w następnym sezonie po posadzeniu są śliczną dekoracją. Serdecznie polecam i cieplutko Cię pozdrawiam.
UsuńUwielbiam spacerować po Twoim ogrodzie. Teraz królowanie objęły trawy i hortensje. Cudowny widok! Moja rozplenica jest jeszcze mała, ma parę kłosków, ale jestem nimi zachwycona. Tygrzyki i u mnie mieszkają, na razie ich nie wyprowadzam, ale słyszałam że ich populacja niepokojąco wzrasta:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewuniu:)
Rozplenica szybko się rozrasta, wkrótce będziesz miała Aniu ogromną kępę. Naczytałam się trochę o tygrzykach. Dorosłe osobniki zimą wymierają ale pozostawiają kokony z których wiosną wylęgną się młode. Taki kokon znalazłam w pobliżu sieci. Wolę nie ryzykować że mi się rozejdą po ogrodzie i każdy z nich założy nową rodzinę - strach się bać! Przesyłam uściski.
UsuńEwciu pięknie u Ciebie o każdej porze roku:0
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Dziękuję Renatko i również cieplutko pozdrawiam.
UsuńOglądam Twój ogród z zachwytem, ale i smutkiem, bo niestety coraz większymi krokami zbliża się koniec wakacji no i jesień. Czas pędzi. Mój synek dopiero taki malutki idzie do pierwszej klasy (za trzy dni kończy sześć lat). Ech ... nie będę smutasić. Ogród cudny, a trawy i turzyce uwielbiam. Kiedyś nasadziłam ich sporo na działce rodziców, ale rosły bardzo marnie, bo jak się potem dowiedziałam potrzebują dużo światła, a działka była przez większą część dnia zasłonięta ogromnymi drzewami sąsiadujących działek. I d... zbita za przeproszeniem. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne odcinki ogrodowego serialu:)
OdpowiedzUsuńTo przed Wami ważny wrzesień i mnóstwo przeżyć. Czas leci nieubłaganie a im człowiek starszy to jakby szybciej. Cóż poradzić?
UsuńTrawy bywają kapryśne. Ja w przypływie zachwytu kupiłam kilkanaście odmian, docelowo zostały tylko 4. Część zmarniała sama a część usunęłam sama bo były bardzo agresywne. Ale któż nie popełnia błędów?
Pozdrawiam Cię Elu bardzo ciepło.
I like the beautiful grasses!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję!
UsuńTwoje trawy sa juz bardzo dorodne i bujne, moja rozplenica i zebrinus jeszcze nie kwitną, a jeżówek zazdraszcze takie piekne są:)
OdpowiedzUsuńZebrinus kwitnie najpóźniej, u mnie też jeszcze nie widać miotełek. Jeżówki mam dopiero drugi sezon ale jestem pełna podziwu dla ich wytrwałości. Przeżyły ulewy, wichury i gradobicia i wciąż kwitną. Nie byłam do nich przekonana ale chyba się polubimy. Przesyłam uściski!
Usuńgościa czarno- żółtego masz nielada!... Co do mgieł- kocham je, bo zapowiadają ocieplenie <3 Spacer po Twoim ogrodzie jak zwykle wspaniały :)))
OdpowiedzUsuńTo nieproszony i niechciany gość Jadziu. Zrobiłam zdjęcia i został wyproszony z ogrodu. Może on i ładny ale jakoś się nie polubiliśmy.
UsuńDziękuję Ci za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.
Ewciu, widać, że jesień powolutku zakrada się do ogrodu. Ale i tak pięknie sobie w nim poczyna.
OdpowiedzUsuńDo pająków mam taki sam stosunek jak Ty. Choć ten faktycznie nie wygląda przerażająco. Ale skoro może być niebezpieczny, to dobrze, że go wyprosiłaś.
Serdecznie pozdrawiam i życzę zdrówka.
Mówią, że dobry to dom w którym mieszkają pająki i nie da się tego uniknąć ale ja mam nieco inne zdanie i chyba już ich nie polubię. To pewnie przez te kudłate odnóża - coś okropnego!
UsuńJesień już zagląda z każdej strony, może w tym roku będzie piękna i ciepła. Ze zdrówkiem już w porządku, dziękuję Ci Małgosiu za troskę. Przesyłam uściski!
Poranki już jesienne, ale ten zapach, spokój, to coś pięknego. Jesień to moja ulubiona pora roku. Tak od około czterech, pięciu lat wyzwala we mnie masę pozytywnej energii. Jesienne ogrody są wspaniałe, zwłaszcza jak w nasadzeniach uwzględni się rośliny, które mają w tym okresie najwięcej do zaoferowania. Bez wątpienia trawy do takich roślin należą. Miskanty i piórkówk to jedne z najpiękniejszych i te właśnie wspaniałości, można zobaczyć w Twoim ogrodzie. Bardzo dekoracyjne kwiatostany!
OdpowiedzUsuńA tygrzyk paskowany, a dokładniej jego samiczka, jak na pająka jest bardzo urodziwa, choć ekspansja tego pająka jest zadziwiająca. I pomyśleć, że kilka lat temu był jeszcze pod ochroną. Po raz pierwszy zobaczyłem tego pająka w pobliżu ogrodu 7-8 lat temu. Obecnie pewnie jest go o wiele więcej w rodzinnych stronach, choć dorosłe osobniki kończą swój żywot wraz z nadejściem zimy :) Pająk niby jest łagodny, ale jak już poczęstuje swoim jadem, to podobno nie jest przyjemnie... Czekam na kolejne wpisy i życzę dużo zdrowia. Pozdrawiam serdecznie G.
Ukąszenie tygrzyka jest bolesne i nieprzyjemne ale podobno wiele osób jest uczulonych na jego jad a to już jest niebezpieczne. Samiczka może i urocza ale czytałam, że po fakcie po prostu pożera swojego partnera - istna modliszka.
UsuńJesień też lubię ale taką ciepłą, spokojną i kolorową. Szkoda tylko, że dni są coraz krótsze.
Serdeczności Grzesiu!
Wspaniałe zdjęcia! Ogród o każdej porze roku ma swój urok!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! ::))
xxBasia
Dziękuję Basiu i również serdecznie pozdrawiam.
UsuńSierpień to czas gdy zaczynają królować trawy.
OdpowiedzUsuńEwusiu, Twoje trawy są prześliczne. Jeżówki darzę szczególnym sentymentem.
Serdecznie pozdrawiam:)
Trudno uwierzyć Lusiu, że to już koniec lata. Dobrze że aura ostatnio taka łaskawa. Do jeżówek nie byłam przekonana ale chyba u mnie zostaną na następne sezony. Kwitną i kwitną...
UsuńPrzesyłam uściski!
Wilczomlecz tak mi się podoba, a u mnie nie chce rosnąć. Piękny jest Twój ogród.
OdpowiedzUsuńTo dziwne Basiu, u mnie wyrastają nawet na żwirowych ścieżkach.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Brrr pajaków to i ja nie znoszę, choc akurat dzisiaj równiez zrobiłam jednemu fotkę. Twój oród Ewuniu faktycznie wygląda bardzo spokojnie. Miło pospacerować po nim i napawac się ciszą i pięknymi jesiennymi już kolorami. Trochę szkoda letnich barw, ale jesienna kolorystyka wprawia mnie w bardzo melancholijny nastrój. Pozdrawiam Ewuniu cieplutko i życze wielu pięknych, słonecznych, jesiennych dni.
OdpowiedzUsuńPóki co pogoda jest piękna i letnia, oby jak najdłużej. Jesienią jeszcze zdążymy się nacieszyć. Przesyłam buziaczki!
UsuńOgród piękny w każdej odsłonie, świetne zdjęcia /pająki-brr!!/.
OdpowiedzUsuńWirusy krążą, zdrowiej, żeby jeszcze cieszyć się urokami lata...serdecznie pozdrawiam Ewo...
Dziękuję Basiu, czuję sie juz dobrze. Ja również serdecznie Cię pozdrawiam.
UsuńNiestety nieubłaganie nadchodzi jesień, choć jak patrzę na miskanty i rozplenice to mi się wydaje, że w naszym rejonie jej oznaki nie są jeszcze tak widoczne jak u Ciebie. Szkoda mijającego lata, ale te jesienne zmiany, które pokazujesz są zachwycające:) Pozdrawiam i życzę zdrówka i przyjemnego weekendu - chyba ostatniego tak upalnego w tym roku. Basia
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję Basiu, że przed nami jeszcze wiele pięknych dni. Tylko noce już zimne a dni coraz krótsze. Ja też mam wrażenie, że w tym roku trawy zbyt szybko zaczęły się wybarwiać.
UsuńTobie również życzę miłego weekendu i gorąco pozdrawiam.
U mnie w ogrodzie też są te pająki, ale nie przyszło mi do głowy aby sprawdzić ich jadowitość. Pająki nie robią na mnie wrażenia, czasem im pomagam przenosząc w inne miejsce:)
OdpowiedzUsuńEwuniu, zapanował spokój gdyż ogród przygotowuje się do następnego spektaklu - jesieni. Już ją czuć, chociaż temperatury na to nie wskazują. Ale to nic, bo Twój ogród jest piękny o każdej porze roku!
Ciepło pozdrawiam.
Czas już pomyśleć o jesiennych przygotowaniach do zimy, nie wiadomo ile czasu podaruje nam pogoda. Nie mogę uwierzyć że mamy wrzesień.
UsuńDobra duszyczka z Ciebie Aniu ale na te pająki uważaj, szybko się rozmnażają i mogą być niebezpieczne.
Miłego weekendu Anusiu!
Ewo fiołki uwielbiam i ciągle dokupuje nowe kolory... i jeszcze nigdy mi się nie znudziły. Pająki fakt, o tej porze pajęczyn mnóstwo- to samo jest w lesie - tuczą się przed zimą. Mój wnusio bardzo się ich boi... a spokój w ogrodzie też jest cudowny, jak cisza przed burzą jesiennych kolorów. Trawy w Twoim ogrodzie pięknie kontrastają z pozostałym roślinami. Oj duzo by pisać... Pięknie! Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńTe fiołeczki nie mogą się znudzić bo kwitną na okrągło. Ja mam tylko różne odcienie fioletu, może też rozejrzę się za innymi kolorami.
UsuńPozdrawiam Cię Weroniko bardzo ciepło.
Na twoim miejscu zrobiłabym to samo z pajakiem. Dobrze zrobiłaś. Mój m. dziś też spotkał pająka, sam się go wystraszyl i narychmiast z nim zrobił porzadek. Ewuniu u Ciebie jesień pełną parą,prawdziwa, cicha, spokojna, piękna :-) jest cudownie:-) pięknej niedzieli życzę i do usłyszenia :-)
OdpowiedzUsuńNie ma sensu ryzykować Agatko, w swoim ogródku powinniśmy się czuć bezpiecznie. Trochę brakuje mi kwiatów ale cóż poradzić, cieszę się tym co mam. Dobrze, że pogoda wciąż wspaniała. Gorąco pozdrawiam.
UsuńMimo wszystko idzie jesień. Szkoda, bo w tym roku nie nacieszyłam sie latem .
OdpowiedzUsuńJa też żałuję Joasiu. Od wczoraj pada i jest bardzo ponuro, pogoda nam zmienia na jesienną. Przesyłam uściski.
UsuńAleż u Ciebie wielki porządek! podziwiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Uregulowanie rabat znacznie ułatwia utrzymanie porządku.
UsuńCieplutko pozdrawiam.