Witam Was serdecznie i ciepło:)
Na piwonie czekam co roku. Uwielbiam te kwiaty i ich zapach dlatego mam w ogrodzie całe mnóstwo piwoniowych krzewów. Jedyną ich wadą jest krótkie kwitnienie, króciutka chwila radości. W tym roku może być jeszcze krótsza niż zwykle bo susza doskwiera coraz bardziej a deszcze skutecznie nas omijają. Dziś był nieco chłodniejszy i pochmurny dzień - pierwszy od dawna. Deszcz wisiał w powietrzu od rana i nawet pokropiło, jak ksiądz kropidłem. Beczki z deszczówką już prawie puste więc podlewamy z sieci ale to kropla w morzu potrzeb, ogród jest zbyt duży.
Co roku, jako pierwsza zakwita piwonia drzewiasta. Mam tylko jedną staruszkę, która niechętnie się rozrasta ale każdej wiosny kilka kwiatów otwiera. Tym razem ma ich aż pięć:)
To zdjęcia sprzed kilku dni, dziś w środeczkach kwiatów widać już owocniki a płatki zaczęły opadać.
Taka to zajaweczka piwoniowego sezonu:) Na krzewach pęcznieją pąki w kosmicznych ilościach więc wkrótce rozpocznie się piwoniowe panowanie - choć na krótką chwilkę.
W drugiej donicy rośnie azalia japońska Elsie Lee o jasnoróżowych, pełnych kwiatach. Kwitnie trochę później więc nie ma jeszcze co podziwiać:)
Białe kwiaty ma odmiana Silver Slipper.
I trzecia odmiana o efektownych, mocno pomarańczowych kwiatach - Hotspur Red.
Jest jeszcze żółta Nancy Waterer ale rośnie w zupełnie innej części ogrodu i zwyczajnie zapomniałam zrobić jej zdjęcie. Z rododendronów żyją jeszcze dwa ale ich pąki dopiero pękają:)
Obok azalii na tarasie dojrzewają truskaweczki, pierwsza degustacja już za nami.W wielu miejscach ogrodu zrobiło się niebiesko. Głównie za sprawą niebieskich cebulic, które w tylko sobie znajomy sposób migrują po rabatach. Pozwalam im na to bo po kwitnieniu po prostu znikają do kolejnej wiosny.
Tworzą na prawdę okazałe kępy z dużymi kwiatostanami pełnymi ślicznych dzwoneczków.
W zasadzie to nie da się ich pozbyć:) Rosły dawniej w miejscu, w którym posadziłam długi szpaler kolorowych irysów. Skrzętnie wybrałam z ziemi malutkie cebulki i przeniosłam na inne miejsce ale to nie wystarczyło bo znów tu są. Myślę, że zostaną:)
Kolejne ogrodowe wędrowniczki to orliki a najwięcej jest u nas właśnie niebieskich.
Najwięcej rośnie ich obok makowej kępy, w towarzystwie biało bordowych.
Pod tujką natomiast wysiały się orliki różowe. Są śliczne więc liczę na to, że się rozsieją:)
Na niebiesko zakwita również trzykrotka kalifornijska. Szczerze mówiąc - nie lubię jej. Jest jak natrętny chwast wyrastający w najdziwniejszych miejscach. Widzieliście kiedyś system korzeniowy trzykrotki? To ogromna miotła, której nie da się usunąć w całości. Do tego rozrasta się bardzo szybko i lubi wrastać w inne rośliny. Ma zapewne swoich zwolenników ale ja z nią walczę - jak widać bezskutecznie.
Teraz trochę bieli. Numer jeden to fiołeczki, łaziki rabatowe. Czasem część siewek usuwam ale lubię te maluchy bo na tle kory wyglądają bardzo efektownie.
Biała hosta to taka ciekawostka. Pierwsze młode listki są bielusieńkie ale z czasem zaczynają "zielenieć". Wygląda to tak, jakbym je podlewała rozwodnioną, zieloną akwarelą:)
No i konwalie. tak - wciąż kwitną na paprociowisku.
Paprocie już spore, powoli przykryją konwaliowe krzewinki - w końcu to ich terytorium.
Paprociowisko wokół kamiennego wgłębnika zrobiło się zieleniutkie a pióropusze rosną coraz wyżej. Wśród paproci rosną same duże i dość sędziwe krzewy, od prawej - biały bez, żółta pęcherznica, dereń biały, czerwona pęcherznica, pigwowiec, magnolia i jaśminowiec.
Wszystkich zbliżeń nie zrobiłam bo zdjęć i tak dziś zbyt dużo ale proponuję kilka migawek. Na pigwowcu ostatnie już kwiatki i maleńkie owoce.
Na magnolii mnóstwo liści ale wciąż otwierają się kwiatowe pąki.
W różnych częściach ogrodu zakwitają goździkowe kępki. To tzw. goździk zaniedbany - kwitnie bardzo obficie a jak pachnie!!!
Kwitną ogromne tamaryszki - może zdjęcia tego nie oddają ale wyglądają zjawiskowo.
Leszczyna Contorta ma już mnóstwo liści, są równie pokręcone jak gałązki.
Obok leszczyny kwitnąca wierzba Hakuro - jedna z dwóch w ogrodzie.I wspomniany wcześniej biały bez rosnący na paprociowisku.
I jeszcze kilka migawek ze spaceru:)
Powoli robi się busz, przybywa zielonej masy - właśnie tak lubię:)))
i najpiękniejsza o każdej porze roku trzmielina oskrzydlona.
Z daleka tego nie widać ale właśnie kwitnie tysiącami maleńkich, żółtych kwiatuszków które sypią żółtym pyłkiem.
Z tych maleńkich kwiatuszków będą równie maleńkie, pomarańczowe kuleczki. A jesienią jak co roku krzew zapłonie:)
Pomidorki rosną i kwitną,
a nawet owocują:)
Było dłuuugo ale mam nadzieję, że nie nudno. Dziękuję za każde miłe odwiedziny a żegnam się dziś z Wami jednym z ostatnich, tegorocznych tulipanów.
Dobrego tygodnia!
Z prawdziwą przyjemnością zaglądnęłam do Twego ogrodu, jak ięlmie wszystko sie rozrosło, zakwitło. Uwielbiam orliki a Ty masz takie piękne okazy, ślicznie wygląda połączenie paproci z konwaliami a paprocie drzewiaste uważam za szczyt sztuki przyrodniczej, sa niezwykle piękne...jaki Ty masz porządek w swoim ogrodzie, wszystko to sama robisz? pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPracuję w ogrodzie razem z mężem, on też jest pasjonatem a co cztery ręce to nie dwie:) Lubię panować nad sytuacją ale przyznaję, że z wiekiem jest coraz trudniej. Za to radość przeogromna więc dopóki starczy sił:))) Dziękuję Grażynko za miłe odwiedziny i gorąco Cię pozdrawiam.
UsuńPięknie... pięknie... Cudowne zdjęcia tylu uroczych miejsc. Piwonie też kocham, czekam na rozkwit tych zwyklaczków, bo koperkowa już przekwitła, też szybko, chyba z powodu braku wody :( Niebieskość w ogrodzie to cudowna barwa, a tak mało jest w ogrodzie roślin kwitnących w tym kolorze :) Tym bardziej te Twoje cebulice wyglądają imponująco :) Maków i konwalii "zazdraszczam", maków nie mam wcale (właściwie dlaczego?) a konwalie u mnie na tej patelni nie chcą rosnąć :) Za to w tym roku zakochałam się w orlikach i myślę, że zostanę wierna tej miłości, a te Twoje orliki są cudne <3 Zresztą wiesz, Ewo, że uwielbiam spacerować po tych Twoich ogrodowych ścieżkach, wciąż i niezmiennie z rozkoszą :) Uściski...
OdpowiedzUsuńU nas ziemia bardzo piaszczysta więc wiele roślin nie chce rosnąć. Konwalie sadziłam kilka razy bez powodzenia, tylko na paprociowisku im się podoba. A maki i orliki polecam, są mało problemowe. Dziękuję Iwonko za przemiły komentarz i również uściski posyłam:)
UsuńNie poznałem, że to maki, wyglądają niezwykle, co do truskawek to smacznego, dzisiaj właśnie jem pyszne ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:) Maki to ogrodowa odmiana o gigantycznych kwiatach dlatego i pąki są spore. Serdeczności!
UsuńPrzepiękny ogród Ewuniu. U nas po ubiegłorocznym oraniu ocalała jedna piwonia, zakwitła, ale długo się nie nacieszyliśmy, bo przeszła ulewa i ją rozłożyła. Piękne białe hosty, pomyślę w przyszłym roku o ich kupnie. Białe fiołki też cudne, ale nie widziałam ich w sprzedaży. Marzą mi się też białe szafirki, fioletowe też trzeba będzie dokupić, bo wyginęły. Człowiek myśli, Pan Bóg kreśli. Zobaczymy co Bóg da. Miło było gościć w Twoim ogrodzie. Pozdrawiam Ewuniu.
OdpowiedzUsuńO jak mi przykro Madziu, szkoda roślinek. Białe fiołki same do nas przyszły, są tu od zawsze. Posadziłam kiedyś fioletowe ale znikły - czasem dzieją się bardzo dziwne rzeczy:) Dziękuję za serdeczny komentarz i gorąco Cię pozdrawiam!
UsuńPrzecudowny ogród :D U mnie na piwoniach jeszcze pączki, więc trzeba chwilkę poczekać na kwiaty ;)
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie Melu, to tylko drzewiasta rozkwitła:)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńMagiczny jest twój ogród, no po prostu jak z baśni jakiejś fantastycznej! Piękny, tyle serca w sobie skrywa, tyle pasji i miłości do roślin, natury i życia :) Bardzo inspirująco. Marzy mi się taki zielony kącik, kiedyś będę go miała! :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Ja też długo marzyłam o swoim ogrodzie, mieszkając w blokowisku - w końcu się udało. Tobie Klaudusiu też się uda, marzenia się spełniają. Dziękuję Ci za ciepłe słowa i gorąco pozdrawiam:)
UsuńDziękuję! Mam co prawda pole do popisu, można by stworzyć wielki ogród, ale na razie się za to nie zabieram, bo nie wiem czy nie zmienię miejsca zamieszkania :)
UsuńEwuniu z przyjemnością pospacerowałam po Waszym ogrodzie. Roślinki pomimo suszy pięknie rozkwitły. Orliki wspaniale kwitną, cudowne to kwiatki tak ładnie się rozpanoszyć mogą po ogrodzie. Piwonia pięknie rozkwita. Pięknie i kolorowo. U nas od soboty trochę pada. Cieszy mnie to ogromnie, bo dużo ostatnio podlewalismy woda kranową, ale rozlinki przecież tego nie lubią. Pozdrawiam serdecznie i deszczu życzę 😏
OdpowiedzUsuńTak długo narzekałam, że i u nas wczoraj padało prawie cały dzień. No ulga niesamowita:) Beczki pełne deszczówki a ogród dostał w końcu odpowiednią ilość wody. Na jakiś czas wystarczy. Buziaki Agniesiu!
UsuńPrzepiękny ogród, powtarzam to chyba za każdym razem, kiedy do Ciebie zaglądam! Tym razem zachwyciła mnie biała hosta, nie spotkałam się z taką odmianą, wygląda zupełnie zjawiskowo! Lubię rośliny z białymi kwiatami lub liśćmi :). Od pewnego czasu staram się zmienić szaloną kolorystykę mojego ogródka na barwy chłodne, od bieli przez wszelkie niebieskości do granatowych fioletów. I tak się właśnie zastanawiam, dlaczego nie mam jeszcze cebulicy? Twoje są zachwycające! Nieustająco podziwiam też ogrom pracy, jaką wkładacie z Twoim mężem w ten wspaniały ogród. Gratuluję efektów!
OdpowiedzUsuńChłodna klasyka? Na pewno będzie pięknie. Ja jednak lubię takie kolorowe szaleństwo. Mamy w ogrodzie mnóstwo zieleni więc kolory wspaniale ją ożywiają. Miło mi, że nasz ogród jest tak ciepło przyjmowany - aż się chce pracować jeszcze więcej:) Dziękuję Małgosiu za miłe odwiedziny i przesyłam serdeczności!
UsuńDroga Ewuniu!
OdpowiedzUsuńTwój ogród jest cuuuuudny! Spacerowałam po nim z wielką przyjemnością i każde zdjęcie podziwiałam na dużym ekranie. Stworzyłaś prawdziwą perełkę, która powinna być pokazana całej Polsce w programach telewizyjnych: Rok w ogrodzie Extra i w Mai.
Przesyłam moc uścisków i serdecznych pozdrowień:)
Jesteś kochana Lusiu ale ja mało medialna jestem. Lubię się dzielić swoimi ogrodowymi radościami na blogu i to mi wystarczy. Dziękuję za przemiły komentarz i pozdrawiam bardzo ciepło:)
UsuńEwuś stworzyłaś cudny ogród i podobnie jak Lusia uważam, że powinno go poznać wiele osób. To czysta przyjemność spacerować po tak uroczym miejscu. Taka różnorodność, elegancja. Roślinki ze sobą współgrają tworząc cudne obrazy. Zaintrygowała mnie cebulica, taka dorodna i niebieskie orliki. Mam ich trochę, ale niebieskiego nigdy nie widziałam na żywo. U mnie piwonia drzewiasta już przekwitła niestety, a teraz czekam na pozostałe, ale i w tym roku mało mają pączków. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńMoje piwonie mają całe mnóstwo pąków, mam nadzieję że wszystkie zakwitną:) A orliki - te niebieskie kupiłam jako pierwsze i chyba najlepiej rosną i najbardziej się rozsiewają. Dziękuję Janeczko za miłe odwiedziny i równie serdecznie pozdrawiam!
UsuńPatrzę, patrzę i naptrzeć się nie mogę! Przepiękny ogród! Widać pasję i świetną rękę do roślin :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, bardzo dziękuję i cieplutko pozdrawiam:)
UsuńPodziwiam Twój ogród i pracę, którą wykonujecie, wiem ile kosztuje utrzymanie ogrodu w takim porządku. Zachwyca roślinność, która kazdego roku rozkwita na nowo, zawsze mnie to zadziwia. Najdziwniejsze jest to, że kwiaty pojawiają się nie zawsze tam, gdzie je posadziłam.
OdpowiedzUsuńU mnie wędrują zawilce-anemony, okropnie się rozpanoszyły, więc rozumiem ten ból.
Łączę moc serdeczności.:)
Lubię wędrujące orliki czy fiołki ale są rośliny, które są zbyt agresywne i z takimi walczę. Natura jednak zawsze znajdzie sposób:) Dziękuję Cecylko za miły komentarz. Przesyłam serdeczności!
UsuńMaravilloso tu jardín, me encantó verlo tienes plantas preciosas. Besos.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Tereniu:) Buziaki posyłam.
UsuńEwo, Twój ogród budzi najwspanialsze skojarzenia - jest taki piękny!
OdpowiedzUsuńDlatego uwielbiam, gdy go prezentujesz, bo mogę "pospacerować" alejkami wśród wypielęgnowanych nasadzeń :-)) Wszystkie kwiaty zachwycają urodą... prześliczne i delikatne orliki i mnie udało się zaprosić do ogrodu, a z trzykrotką nie walczę - "lubimy " się a ona od lat rośnie grzecznie zwartą kępą w towarzystwie paproci i rododendrona ;-))
Ślę gorące pozdrowienia w oczekiwaniu na kolejne ogrodowe relacje!
Uściski - Anita
Rzeczywiście trzykrotka rośnie zwartą kępą ale jakimś cudem pojawia się w różnych miejscach ogrodu i ciągle jej mało:) Dlatego jakoś jej nie polubiłam ale to moje subiektywne uczucie. Jako roślina może być ozdobą bo kępa jest efektowna. Dziękuję Anitko za wspólny spacer i przemiły komentarz. Gorąco pozdrawiam!
UsuńWłasny ogród to moje jeszcze niespełnione marzenie...
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie!
Dziękuję Moniko i życzę Ci spełnienia tego marzenia:)
UsuńDroga Ewuniu!
OdpowiedzUsuńPrzychodzę kolejny raz aby nacieszyć oczy pięknymi kwiatami i cudownym ogrodem.
Serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo mi miło Lusiu:) Ja również gorąco pozdrawiam!
UsuńEwusiu!
OdpowiedzUsuńTwój komentarz ulokował się w Spamie. Pozwoliłam sobie go wkleić pod postem.
Serdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję Lusiu:) U mnie jest tak samo, codziennie przywracam jakieś komentarze. Uściski!
UsuńPrzepiękny ogród! Ile wspaniałych kwiatów. Marzę o własnym zielonym zakątku... ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i życzę Ci spełnienia tego marzenia:)
UsuńEwuniu, bajkowo ,kolorowo ,przepięknie w Twoim ogrodzie .Jaka różnorodność odmian !Pierwszy raz widzę białą hostę.Też kiedyś miałam trzykrotkę kalifornijską ale produkowała głównie liście.Dzięki serdeczne za taka wspaniałą wycieczkę.
OdpowiedzUsuńUściski
A ja dziękuję Elżuniu za miłe odwiedziny:) Gorąco pozdrawiam!
UsuńAleż u Ciebie bogactwo i przepych! Azalia z mocno pomarańczowymi kwiatami przepiękna.
OdpowiedzUsuńJak długo masz ten ogród? Pytam, bo sadzę i sadzę, a nadal bida z nędzą i nie mogę się doczekać, żeby już było widać jakiś efekt.
Przez jakiś czas tak będzie:) Urządzanie naszego ogrodu zaczęliśmy w 2005 roku więc to już "staruszek". Po przejściu pługów i glebogryzarek powstała wielka, pusta patelnia o powierzchni 2200m2. Posadziłam setki roślin ale jaki taki efekt był dopiero po 5 latach. Wydawało mi się, że rośliny nigdy nie urosną na tyle, żebym była zadowolona. A teraz? Walczę z buszem:))) Nic tak nie uczy cierpliwości jak ogród. Z drugiej strony obserwowanie jak z maleńkiej roślinki wyrasta coś niezwykłego jest fascynujące. Uściski Emmo!
UsuńNie sądziłam, że jest aż taki duży, nie myślałam też, że blisko 20 lat czekania! U mnie może będzie szybciej, bo nie mam krzewów i w sumie szkoda mi na nie miejsca, bo najbardziej zależy mi na kwiatach. Mam raptem ok. 8 -9 arów czyli ok 850 m2 , a sporo zajmuje dom, garaż i podjazd. Są też krzaki porzeczki i agrestu na kompot i szkoda mi się ich pozbywać, ale to bardzo utrudnia aranżacje, więc reasumując mam groch z kapustą. ;))
UsuńMyślę, że krzewy owocowe można ładnie wkomponować w kwiatowe rabaty. U nas drzewa i krzewy owocowe rosną osobno ale ogród urządzaliśmy od zera więc takich dylematów nie było. Proponuję Ci sadzić intuicyjnie - często to lepsze niż wydumane aranżacje:)
UsuńMówisz, żeby wkomponować? Nie pomyślałam o tym, ale to niezły pomysł, bo mogłabym dołem dać jakieś niskie kwiaty lub liście , bo agrest jest ładnie przycięty i tworzy okrągłe kopułki na wysokich nóżkach. A intuicyjne sadzenie to najlepsza rada, jaką słyszałam. :*
UsuńNa pewno Ci się uda:)))
Usuń