Róża wielkokwiatowa 'Peace' to roślina o bardzo ciekawej historii.
Została wyhodowana we Francji i nazwana imieniem matki jej autora -
'Antonie Meilland' (synonim). Jej pojawienie się w Ameryce zbiegło się z
zakończeniem II wojny światowej i wówczas uczczono pokój, nadając jej
nazwę 'Peace'.
To mój najlepszy nabytek wśród róż wielkokwiatowych. Krzew jest wysoki i ma grube, gęsto porastające pędy. Kwiaty są duże, pachnące i pełne. W pąkach ciemne, czerwono-pomarańczowe, w miarę rozkwitania żółto-różowo-pomarańczowe. Kwitnie do późnej jesieni i jest odporna na warunki atmosferyczne. No i oczywiście jest bardzo piękna.
Ma bardzo ładne zmieniające się kolory. Myślę też, że pachnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, jest pachnąca. To wspaniała odmiana, polecam. Dziekuję za odwiedziny.
UsuńPiękna dama u pięknej damy! Cóż za elegancja i styl, ale jak to mówią: jaki Pan (Pani) taki kram! Gratuluję i podziwiam! Ślę ukłony wraz z odrobiną zazdrości o te róże wspaniałe!
OdpowiedzUsuńPiękne słowa z ust pięknego dżentelmena. Dziękuję Andrzejku, jesteś bardzo szarmancki. A róż mi nie zazdrość. Są kapryśne i trudne. Zobaczymy co pokażą w tym sezonie. Chociaż rzeczywiście Peace jest wyjątkowa. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńPiękna jest ta róża, kiedyś też ją miałam ale po którejś zimie przemarzło mi sporo krzaków. Potem już ich nie dosadzałam i teraz nie mam żadnej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
W zeszłym roku też straciłam dwa krzewy. Zobaczymy jak będzie tym razem. Dziękuję, że wpadłaś!
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem róża na zdjęciach to nie Peace, ale parkowa odmiana Kordesa - Westerland. Obie róże mam w swoim ogrodzie.
Pozdrawiam.
Witaj Joanno. Opisuję róże zgodnie z etykietami. Nie jestem niestety znawcą róż więc pewnie masz rację. To już nie pierwszy przypadek, że kupiłam coś innego niż dostałam. Bardzo dziękuję za ten komentarz i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń