Zimno dzisiaj. Trochę mi smutno z tego powodu. Jeszcze wczoraj po południu pracowałam w ogrodzie i było dość przyjemnie. Dziś się nie dało. Od rana wisiały nad nami ponure chmurzyska. Temperatura znacznie spadła i wieje przenikliwy, prawie mroźny wiatr. Na chwilę wyszło ostre słońce ale wbrew pozorom nie zrobiło się cieplej. Myślałam, że może trochę popada bo sucho już na rabatach ale nie spadła nawet kropla deszczu. Żadnego pożytku z takiej pogody. Spoglądam przez okno na ogród i żal mi okrutnie. Tyle się teraz dzieje a nacieszyć się nie można. Ogród wygląda radośnie, rozświetlony przez niezliczoną ilość maleńkich, żółtych kwiatuszków. Oblepiły bezlistne jeszcze gałązki i z daleka wyglądają jakby świeciły. Myślę oczywiście o forsycjach! Mam ich w ogrodzie zdecydowanie za dużo, są w każdej części ogrodu i rosną jak szalone. Mnóstwo mam pracy z ich prowadzeniem i cięciem. Ale wiosną gdy zakwitają rekompensują cały trud. Zapraszam na krótki spacer po rozświetlonych forsycjami zakątkach.
Trawniki nie wyglądają po zimie zbyt imponująco i koniecznie musimy poświęcić im więcej uwagi.
Polecam produkty Grasslandfarms.pl.
Żeby jednak nie było tak całkiem żółto na koniec coś mocno szafirowego.Przesyłam uściski i życzę Wam miłej niedzieli.
Uściski dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńNa Mazurach pogoda podobna, właściwie gorzej, bo zmarźlina jeszcze na dokładkę z nieba leci :( Przyjechałam na weekend i niewiele zdziałam.
Ja muszę koniecznie zasadzić na siedlisku forsycję, bo tak, jak piszesz, to mnóstwo wesołych słoneczek. MUSZĘ - tak wiele jeszcze jest do zdziałania tutaj na siedlisku.
Kocham szafirki, Twoje są śliczne.
Uściski
"Muszę" to też moje ulubione słowo. Sezon goni, pewne rzeczy należy zrobić w odpowiednim czasie a pogoda nie pozwala! To trochę dołujące. Ale cóż możemy poradzić? Jakoś to nadgonimy. A forsycję Jolu posadź koniecznie!
UsuńDziękuję Ci za miły komentarz i przesyłam ciepłe pozdrowienia.
Ewuniu faktycznie masz strasznie dużo forsycji, ale dzięki nim, w takich smutnych, ponurych dniach w ogrodzie jest radośnie. Roślinki zyją własnym rytmem i nie straszna im wichura czy deszcz. One są, mimo niesprzyjajacej nam aury i chwała im za to. powoli w ogrodach robi się kolorowo. Przesyłam cieplutkie pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńWszystkie te forsycje wyhodowałam sama i dlatego żal mi się ich teraz pozbyć. Niech sobie świecą! Ja również pozdrawiam Cię Haniu baaardzo ciepło!
UsuńEwuniu, z ogromną radością pospacerowałam po Twoim wspaniałym ogrodzie i nacieszyłam swoje oczy słonecznymi forsycjami !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Miło mi Elu! Przesyłam buziaki.
UsuńMasz teraz w ogrodzie słońce ( forsycje) i niebo ( szafirki ) :)
OdpowiedzUsuńCudne skojarzenie Grażynko! Przesyłam serdeczne pozdrowienia.
UsuńGiguś - pięknie to ujęłaś :)
UsuńPomimo kiepskiej pogody Twój ogród Ewuniu wygląda czarująco. Mogę sobie wyobrazić jak pięknie wygląda wtedy, gdy świeci ciepłe słoneczko :) Pozdrowienia Ewuniu! Miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńDziękuję Andrzejku. W ciepłym słoneczku wszystko wygląda piękniej. Tęsknię za nim...
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Śliczne fotki! Forsycje rzeczywiście rozświetlają ogród.
OdpowiedzUsuńJestem wściekła na pogodę:( W tygodniu nie mam czasu popracować w ogrodzie, z niecierpliwością czekam na weekend, no i niestety, pogoda weryfikuje plany:(
Pozdrawiam Ewuś:)
Znam ten ból Aniu, nic nie można sobie zaplanować i z niczym zdążyć. Może ten sezon jednak będzie inny? Przesyłam uściski.
UsuńRzeczywiście sporo tych forsycji, ale nie ma tego złego. Takie złocistości za oknem w ponury dzień leniwej wiosny to prawie jak antydepresanty. Piękny masz ogród i duży. Wyobrażam sobie ile pracy wymaga żeby tak wyglądać. Widać że to lubisz. Na szafirki nie mogę się napatrzeć wprost takie dorodne i intensywnie niebieskie. Czekam na kolejne relacje z ogrodu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane Beatko - to idealne antydepresanty. Ogród mam duży, około 2.200 m2 do obrobienia. Nie narzekam bo uwielbiam pracę w ogrodzie, w ten sposób odpoczywam od siedzącej pracy. Cieplutko pozdrawiam.
UsuńEwusiu,
OdpowiedzUsuńspacer po Twoim ogrodzie to prawdziwa przyjemność. Forsycje teraz wiosną, kiedy brakuje zieleni są cudowną ozdobą.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Dziękuję Lusiu i również serdecznie Cię pozdrawiam.
UsuńForsycje wydają się podnosić temperaturę otoczenia o kilka stopni. Bardzo je lubię, ale podziwiam głównie na miejskich ulicach, bo moja kapryśna, nie rośnie najlepiej. Bez trudu, który wkładasz w dbanie o rośliny, nie było by efektu - sama wiesz, że warto :)
OdpowiedzUsuńWarto Aniu, sama czerpię z ogrodu mnóstwo pozytywnej energii i radości. Miłej niedzieli.
UsuńŻadnego pożytku z zimnej, wietrznej i suchej... nie/pogody; ale u Ciebie i w niepogodę jest pięknie Pozdrawiam niedzielnie
OdpowiedzUsuńŻadnego pożytku Jadziu, mogę sobie co najwyżej z okna popatrzeć. Dobre i to! Miłego tygodnia.
UsuńThe yellow color is so striking! Beautiful!
OdpowiedzUsuńJest pięknie ale niestety zimno. U Was nie ma takich problemów! Przesyłam pozdrowienia.
Usuń... cudnie jest ...
OdpowiedzUsuńCudnie, będzie jeszcze cudniej i (mam nadzieję) cieplej. Cieplutko pozdrawiam.
UsuńPiękne żółciutkie słoneczka, przy takiej przedziwnej pogodzie masz przynajmniej swoje rozweselacze:) U mnie też susza okrutna, wczoraj nawet trochę pobiegałam z konewkami, bo bratki jakoś smętnie na mnie spoglądały z tego mojego piasku;)
OdpowiedzUsuńU nas w końcu troszkę popadało, zieleń od razu wygląda inaczej. Ale na długo tego nie wystarczy. Za to pogoda podobno się poprawia! Miłego tygodnia Olu.
UsuńWitaj Ewuniu,
OdpowiedzUsuńogrod na Nadbrzeznej jak zwykle jest cudowny. Pieknie kwitna forsycje i tak jak w poscie napisalas, wygladaja jak słoneczka. Szafirki pięknie się prezentują.
Pozdrawiam i slonca zycze!
Dziękuję Agusiu! Tobie również życzę miłego, słonecznego tygodnia.
UsuńPiękny ogród z forsycją. Mam jedną jako drzewko i to chyba nie był dobry pomysł, bo choruje. Szafirki uwielbiam, jak wszystko, co niebieskie. Pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://oddychajwogrodzie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję Weroniko. Spróbuj zrobić sadzonki z tej forsycji i poprowadzić je jako krzewy. Forsycja ukorzenia się bardzo łatwo, myślę że warto spróbować.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Przecudnie... forsycje mają jedną wadę - po cudnym oznajmieniu lata robią się takie niepozorne... Za to szafirki mnożą się jak.... i cokowliek się z nimi zrobi po kwitnieniu, za rok jest ich dwa razy więcej.... Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWiększość roślin tak ma Olu. Forsycja przez cały sezon jest pięknym, zielonym krzewem a te które rosną w szpalerach tworzą zwarta ścianę zieleni. Ja je bardzo lubię! A szafirki - rzeczywiście szybko się mnożą, to ich zdecydowana zaleta.
UsuńPrzesyłam uściski.
alez tam u ciebie słonecznie Ewciu!
OdpowiedzUsuńchciałabym tam kiedyś wypic kawkę ;-D
Serdecznie zapraszam Dorotko. Jak będziesz w okolicy to tylko daj znać!
UsuńPrzesyłam buziaki.
Slicznie u Ciebie Ewuniu. Przyjemnie pospacerować wśród roślin sadzonych Twoją rączką:) Forsycja to takie wiosenne słoneczko w ogrodzie, a na niebie najczęściej o tej porze brakuje jego promyków:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
W końcu i u nas jest piękna pogoda! Nie wiem jak długo się utrzyma ale weekend synoptycy obiecują bardzo ciepły - w końcu!!!
UsuńPozdrawiam Cię Anusiu bardzo ciepło.
Ogród mimo pochmurnego nieba prezentuje się bardzo słonecznie. Forsycje wczesną wiosną są wyjątkowe i jedne z najpiękniejszych :)
OdpowiedzUsuńŻyczę słonecznej pogody i dużo pięknych chwil spędzonych w ogrodzie :)
Dziękuję Grzesiu, już jest piękna pogoda i w końcu mogę trochę podgonić prace w ogrodzie. Mam nadzieję że wytrzyma do weekendu? Tobie również życzę duża słońca!
UsuńPięknie rozświetlają ogród zanim pojawią się inne ślicznotki ;)
OdpowiedzUsuńTak, to jedne z najwcześniejszych kwitnących krzewów.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.