Witam Was kochani!
Chyba przesadziłam z tym wołaniem o deszcz bo tak się rozpadało, że końca nie widać. Nie wiem czy to ja jestem taka kapryśna? Narzekałam na suszę a teraz narzekam na deszcz. Do wczoraj padało z przerwami na słońce i to było jeszcze do ogarnięcia ale dziś prawie nie przestaje. Uparłam się dziś, że zrobię trochę nowych zdjęć a po cichutku liczyłam, że przestanie padać i uda się popracować - chwasty rosną na potęgę. Niestety nie przestało. Zmokłam jak kura ale zdjęcia zrobiłam! Nie zauważyłam jednak, że na obiektywie przysiadła duża kropla deszczu i na niemal wszystkich zdjęciach widoczna jest brzydka plama. Wybaczcie więc, na powtórkę pogoda już mi nie pozwoliła bo lunęło dość mocno. Tak więc chcąc, nie chcąc nowinki z własnego ogrodu mogę sobie obejrzeć na komputerze.
Na dobry początek pokażę Wam jak zakwitły moje fioletowe szafirki.
Sama roślinka nie wygląda zbyt efektownie. Wypuszcza długie ale bardzo wiotkie listki, które pokładają się na ziemi i dość szybko zaczynają żółknąć. Ale gdy zakwita nie sposób się nad nią nie pochylić z uznaniem. Wygląda jak żywcem wyciągnięta z jakiejś rafy koralowej.
Niezwykła, prawda?
Tuż obok wciąż kwitnących łubinów rozkwitła spora kępa bodziszków.
Gdy przycupnęłam, żeby zrobić zbliżenie bodziszkom zauważyłam coś niesamowitego!
To oczywiście pajęczynka rozpięta na żywopłociku z trzmieliny. Pokryta kropelkami deszczu wygląda po prostu zjawiskowo.
Pięknie rozkwitły też firletki.
Firletki nie lubią jednak deszczu. Ich kwiaty szybko nasiąkają wodą, robią się za ciężkie dla cienkich łodyżek i pokładają się na ziemi. Jeśli popada jeszcze ze dwa dni to będą do wycięcia. Może to jedyne ich zdjęcia...
Za deszczem nie przepadają też irysy, dopiero się nimi zachwycałam a dziś wiele kwiatów należałoby już wyciąć.
Jak widzicie na powyższym zdjęciu piwonie są już zdecydowane żeby otworzyć swoje piękne kwiaty. Na razie pojawiają się pojedyncze sztuki.
A tu przyłapałam jakiegoś żuczka, który schował się pewnie przed deszczem.
Dosłownie w jednej chwili, jak na rozkaz rozkwitły kępy wysokich liliowców. Mam wrażenie, że czekały na deszcz.
Pięknie wyglądają też czosneczkowe kule.
Maki wciąż kwitną, obok kwiatów pojawiły się już małe makóweczki.
Kwieciem obsypała się krzewuszka.
Pod perukowcem natomiast rozkwitła kępa drobnych, niebieskich irysków na bardzo długich nóżkach. To oczywiście kosaciec syberyjski.
Niezmiernie ucieszył mnie widok pierwszych kwiatów na powojnikach.
Czerwona róża przy altance obiecuje niezapomniane widoki. Zobaczcie ile ma pąków!
Pierwsze starcie z mszycą już za nami - oczywiście jeden zero dla nas. Ale to dopiero początek sezonu. Tymczasem jest pierwsza różyczka.
Nie sposób w jednym poście pokazać wszystkich nowinek, w każdym zakątku ogrodu dzieje się coś ciekawego. Chciałoby się na dłużej zatrzymać przy każdym kwiatku, dotknąć i powąchać, zapamiętać jego piękno na dłużej. Jednak w deszczu to żadna przyjemność. Podobno weekend też będzie deszczowy - szkoda...
Dziękuję Wam kochani za odwiedziny i gorąco pozdrawiam.
Ewuś, jak pięknie u Ciebie, jaki masz cudowny ogród! I czuję na odległość, że kochasz kwiaty:))) Jak fajnie:) Ściskam
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniczko i witam Cię w moim raju! Ogród to moja pierwsza pasja, chyba największa. Przesyłam uściski.
UsuńEwa nie tylko ty narzekasz ja też bym chciał żeby słoneczko świeciło. Nawet posiedzieć na tarasie się nie da
OdpowiedzUsuńa dzisiaj to się tak rozlalo ze nie widać Konica. Pozdrawiam i słoneczka życzę Tobie i sobie też.
Mam nadzieję Zosiu, że weekend będzie słoneczny, pogoda już się poprawia. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
UsuńOj ja już też narzekam na ten deszcz,jak grzeje to stekamy jak pada to znowu stekamy, no ale co zrobić. W końcu z naturą się nie dyskutuje. Pięknie masz Ewuniu, masa kwiatków kwitnie, inne obiecują, bedzie jeszcze co podziwiać. Zauroczona jestem powojnikami a Róża oj będzie spektakl.deszcz widać bardzo zaszkodził niektórym roslinkom ale za to inne go bardzo potrzebują :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację Agatko, trzeba z pokorą przyjmować to co daje nam natura. Człowiek chyba tak już jest skonstruowany, że nic mu nie dogodzi i musi sobie ponarzekać. Życzę Ci dużo słoneczka na nadchodzący weekend.
UsuńJa z kolei czekam na deszcz. Dzisiaj już troszkę podlałam warzywa, bo susza niemiłosierna. Cudnie u Ciebie, a ten szafirek to jakiś istny kosmos. Wiesz najlepiej co sadziłaś, ale tak mi przyszło do głowy, że jak piszesz, liście długie i szybko uschły, to pomyślałam o czosnku? Co Ty na to? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSama sobie odpowiedziałam na pytanie. Wyguglowałam szafirki i znalazłam w grafikach taki jak Twój:) pozdrawiam
UsuńJa też na początku nie wiedziałam co to za dziwadełko, nawet pytałam na blogu i koleżanki podpowiedziały mi, że to odmiana szafirka. Słusznie zauważyłaś - czosnki mają podobnie ale kwiat inny.
UsuńTrudno mi uwierzyć, że u Was taka susza! Wypada mi na weekend życzyć Ci deszczu? Cieplutko pozdrawiam.
Większość kwiatów nie lubi deszczu. Moje piwonie zniszczone i część róż też ucierpiała.
OdpowiedzUsuńTo chyba dobrze, że moje piwonie jeszcze w pąkach. Przydałoby się troszkę umiaru w pogodzie. Podejrzewam, że teraz znów nadejdą upały i susza. Miłego weekendu Basieńko!
UsuńU mnie deszzczu jak narazie w sam raz. Trawka odzyła, ale w nadmiarze wody nie potrzeba. Pozdrawiam Ewo serdecznie
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj Weroniko. Najlepiej gdyby dzień był słoneczny a w nocy deszczyk - prawda? Przesyłam uściski.
UsuńPięknie, kwiaty odwdzięczają Ci się za miłość.
OdpowiedzUsuńUwielbiam obchody ogrodu z poranną kawą w kubku, często wieczorem też oglądam co się od rana zmieniło. Tylko, że u mnie trudno obejść 4ha, ha, ha :)
Serdeczności
PS. Na Mazurach pogodnie, kilka dni temu burzowe deszcze były, ale już się robi dość sucho.
4 ha - jest gdzie spacerować! A ja myślałam, że to mój ogród jest duży. Ranki są najpiękniejsze, ogród wygląda i pachnie świeżo i pięknie. Ja niestety taki spacer mogę sobie zafundować tylko w weekend.
UsuńDziękuję Jolu za odwiedziny i gorąco pozdrawiam.
Jak Ty to robisz, że pamiętasz nazwy wszystkich tych kwiatów? Chociaz jak się coś kocha...a jak się czyta Twój post to piszesz z taką czułością, jakbyś o kims bliskim opowiadała. ŚĄlicznie u Ciebei i ciesze się, że się chwalisz tymi wspaniałościami. U mnie brakuje kwiatów i z tego powodu bardzo cierpię. Co posadzę / posieję to albo psy albo dzieci poniszczą...
OdpowiedzUsuńWiesz Kasiu, jak zakładałam ogród to w krótkim czasie pojawiło się mnóstwo roślin i też często myliłam nazwy a niektórych kompletnie nie potrafiłam zapamiętać. Założyłam sobie wtedy w komputerze folder "Rośliny w ogrodzie". Po kolei robiłam zdjęcia wszystkim roślinkom a pod zdjęciem umieszczałam nazwę. To była moja ściągawka. A że jestem wzrokowcem to pomogło mi bardzo. W rejestrze mam około 400 odmian różnych roślin i większość pamiętam. Powinnaś pomyśleć o krzewach kwitnących takich jak forsycja, krzewuszka, dereń albo pęcherznica. Są bardzo dekoracyjne i jednocześnie odporne. Nawet jak dzieci coś uszkodzą to po prostu przytniesz i gotowe. Miłego weekendu.
UsuńPięknie u Ciebie Ewuniu:)
OdpowiedzUsuńu nas też ciągle leje, a plewienia mam tyle, że nie wiem kiedy to ogarnę.
zastanawiam sie nad innością kwitnień, moje piwonie już przekwitły a u liliowców dopiero pokazały się pąki- ciekawe, klimat, ziemia czy miejsce posadzenia wpłynęło.
Pozdrawiam cieplutko
Piwonia szybko reaguje na słońce, liliowce potrzebują dużo wody. Myślę, że powodem jest kapryśna pogoda. U mnie jest odwrotnie - liliowce już w pełni kwitnienia a piwonie jeszcze w pąkach. O ile pamiętam to w zeszłym roku piwonie kwitły o wiele wcześniej. Trudno za tym wszystkim nadążyć. Pozdrawiam Cię Reniu bardzo ciepło.
UsuńEwus u mnie deszcz ze słońcem na zmiane, ale to dobrze bo roślinki sie przyjmują, piwonia z żółtym środkiem jest cudna! TAm gdzie pajęczyna tam łądna dziewczyna! nie trzmielina:)) Kochana zajrzyj do mojego ogródka, bo tam u mnie zdjęcia z obwódkowego przedsięwzięcia!! Firletka u mnie zmarniała, napaestnica, jezówka,itd, ale to chyba glina jest powodem, że nie wzeszły, ale inne kwiaty cieszą pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŁadna dziewczyna była ale przybył pewien przystojniak i mi porwał. Teraz została trzmielina i ....ja.
UsuńZaraz Beatko do Ciebie zajrzę. Na gliniastej glebie nie wszystkie rośliny chcą rosnąć ale na pewno znajdziesz takie którym się spodoba. Przesyłam buziaki.
No tak, deszcz nigdy nie pada wtedy kiedy trzeba i w odpowiedniej ilości. Ktoś kiedyś zachwalał Kanadę mówiąc, że oprócz tego że taka piękna to nawet deszcz tam pada TYLKO w nocy :) i że ludzie parasolek nie potrzebują :D. Jedźmy do Kanady więc. U nas pada za słabo, bo nawet auta mi nie umyło :(. Piękny ten Twój ogród Ewciu. Oglądam z przyjemnością, jak zawsze. Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńWiesz Elu, podobno starych drzew się nie przesadza. Ale to byłoby marzenie - w dzień pogodnie a w nocy deszczyk. A my ciągle ze skrajności w skrajność. Tymczasem przestało padać i nawet wyjrzało słoneczko. Może weekend będzie przyjemny? Serdecznie pozdrawiam.
UsuńKwiaty przecudne, co jeden to piękniejszy.
OdpowiedzUsuńU mnie wczoraj cały dzień deszcz, dzisiaj poprawa.
Serdecznie Cię pozdrawiam...
I wzajemnie Basiu, dużo słoneczka na weekend Ci życzę.
UsuńPiękne kwiaty Ewuniu. Szafirki o niebywałej strukturze, przedziwne i prześliczne:)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety nie pada. Jest bardzo sucho, chwasta nie da się wyrwać bez podlewania. Tak nam pogoda nie dogadza:)
Pozdrawiam ciepło.
To rzeczywiście dziwne Aniu, susza też potrafi dokuczyć. U nas dziś piękne słońce od rana - prawdziwy prezent na weekend. Cieplutko pozdrawiam.
UsuńEwuś w twoim ogrodzie jest przecudownie wspaniałe kwiaty i różnorakie krzewy wspaniale zakwitły
OdpowiedzUsuńDziękuję Arletko i mocno ściskam.
UsuńEwo, a u mnie w centrum sucho, prawie bez deszczu. Roślinki w ogrodzie wołają o deszcz...
OdpowiedzUsuńTo przykre Urszulko, taka to niesprawiedliwość w przyrodzie.
UsuńCieplutko pozdrawiam i życzę Ci miłej niedzieli.
Ewuniu zachwycające szafirki. Nigdy takich nie widziałam. Są urocze. Ogród rozkwita wciąz nowymi kwiatami i cieszy nasze serducha. U nas po długiej suszy spadł porzadny deszcz i dobrze podlało, niestety teraz znowu dość długo nie pada, do tego wieją wiatry co tym bardziej wysusza glebę. Mam nadzieję, że w końcu zbierze się na deszcz, jednak póki co grzeje słoneczko. Pozdrawiam Ewciu serdecznie.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście pogoda ostatnio kapryśna. Od wczoraj znów mamy upały choć dziś przeszła burza. Na razie więc wilgoci nie brakuje.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
U mnie lało dwa dni, podlało porządnie a od paru dni upał straszny. Pięknie u Ciebie rośliny rosną, lubię kwiaty w takich bujnych kępach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja też lubię nasadzenia grupowe, w czasie kwitnienia wyglądają wspaniale. Przesyłam serdeczności.
UsuńO takim szafirku nie słyszałam. Lubię zapach piwonii, a róże kocham :)
OdpowiedzUsuńRóże niestety w tym roku nieco mi przemarzły. Na szczęście ta pnąca jest w pełni formy i zapowiada się piękne kwitnienie.
UsuńMiłego tygodnia!
Thank you for sharing your beautiful flowers!
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za odwiedziny. Cieplutko pozdrawiam.
UsuńAż zapachniało! A pajęczynka wygląda jak naszyjnik z kropel deszczu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam irysy!
Pozdrawiam, Ewciu, serdecznie i dziękuję za możliwość zaglądania do Twojego ogrodu:)
Cała przyjemność po mojej stronie Małgosiu. Mocno Cię ściskam!
UsuńDla mnie piwonie to królowe kwiatów:) Piękne, niewymagające i o cudownym zapachu. Księżniczkami są róże:)
OdpowiedzUsuńU mnie też piwonie cudnie kwitną i niektóre przekwitją, podobnie z powojnikami. Ale mam takie powojniki, które kwitną póżniej i całe lato.
Pozdrawiam Ewuniu.
Rzeczywiście piwonie są niezawodne, jeszcze mi się nie zdarzyło żeby nie zakwitły. I co najważniejsze pasuje im nasza gleba. Powojniki też już kwitną choć w tym roku są trochę leniwe.
UsuńMiłego weekendu Anusiu!