Pada dziś u nas od rana. Chwilami gdzieś pomiędzy chmurami pojawia się słoneczko ale natychmiast pojawiają się kolejne chmury i kolejna fala deszczu. Mimo deszczu jest ciepło i przyjemnie, lato wciąż trwa. Wczoraj pozwoliłam sobie na krótki spacer po ogrodzie. Po kilku dniach leżenia w łóżku to prawdziwa przyjemność. Na pozór nic nowego w ogrodzie się nie dzieje, przybywa jednak jesiennej czerwieni i złota. W wielu miejscach jesień już zapukała, poszarzyła liście i rozrzuca je po ogrodzie. Z jesiennych porządków najbardziej nie lubię grabienia liści, to taka syzyfowa praca.
W kilku miejscach ogrodu pojawiły się zimowity.
Czy wiecie, że w starożytności tę roślinę nazywano colchicum? To od krainy u podnóża Kaukazu – Kolchidy. Zgodnie z grecką legendą zimowity zakwitły w tym miejscu globu z czarodziejskiego napoju sławnej Medei, którego kilka kropel upadło na ziemię i przemieniło się w różowo fioletowe kwiaty Ziemowita.
Zimowit to roślina trująca ale należy też do roślin leczniczych. Surowcem zielarskim są nasiona i rzadziej bulwy. Główną leczniczą substancją tej rośliny jest Kolchicyna. Wyizolowana w preparatach używana jest przy reumatyzmie stawowym, skazie moczanowej i nowotworach.
Z zimowitami wiązano dawniej różne zabobony. Jeden z nich mówi, że noszone w kieszeni bulwy zimowita zapobiegają bólowi zębów :)
Jedno jest pewne, nie można im odmówić uroku.
Mamy więc pierwsze zwiastuny jesieni. Jeśli będzie tak piękna jak początek września to jestem "za".
Tak wyglądają wrześniowe zakątki naszego ogrodu. Jest też kilka niespodzianek. Po ostrym przycięciu ponownie kwitną tawuły.
Pomimo suszy różaneczniki zawiązały okazałe pąki.
Po raz drugi kwitną juki.
Po raz trzeci kwitną czerwone floksy.
Są jeszcze kwitnące liliowce,
i rozchodniki okazałe.
Są berberysy ubrane w czerwone korale.
No i na koniec moja ulubienica - trzmielina oskrzydlona.
Miłej niedzieli kochani :)))
Wonderful garden, so many lovely flowers and plants.
OdpowiedzUsuńGreat photos.
Have a nice weekend
Maria
Divagar Sobre Tudo um Pouco
Dziękuję Mario. Tobie również życzę wspaniałego weekendu i serdecznie pozdrawiam.
UsuńCudny ogród Ewuniu.:) Serdeczności.:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności Madziu :)
UsuńZazdroszczę Ci deszczu. Już nie pamiętam kiedy u mnie padało:( Piękny ogród! Jednak swoją trzmielinę muszę wyrzucić, niby oskrzydlona, a wcale się nie przebarwia, szkoda miejsca:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewuniu:)
To dziwne Aniu, nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje. Może to jakaś inna odmiana?
UsuńMiłej niedzieli :)
Pięknie Ewuniu u Ciebie się zrobiło, tak nostalgicznie. Lato się broni z całych sił, jednakże Pani Jesień nieubłaganie nadchodzi. Oby była łaskawa dla nas i bawiła nas swoim Babim Latem długo. Pozdrawiam serdecznie i cieplutko.
OdpowiedzUsuńI ja mam taką nadzieję Haniu :) Strasznie szybko zleciał ten sezon.
UsuńPrzesyłam serdeczności.
Beautiful pictures!Hugs!
OdpowiedzUsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam.
UsuńPiękny jest Twój wczesnojesienny ogród. U mnie niestety zimowity wynikały, a deszczu zazdroszczę bo u mnie nie widziałam go przez dłuższy czas i muszę podlewać ogród.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Cieszę się, że w końcu mamy trochę deszczu bo rzeczywiście ziemia była już bardzo sucha. Mam nadzieję Ninko, że i do Was w końcu dotrze :)
UsuńDziękuję Ci za odwiedziny i cieplutko pozdrawiam.
wow cudny spacer.berberysy w koralach,
OdpowiedzUsuńtrawy szumią.Piękny jesienny ogród.bardzo miło się pospacerowało.pozdrawiam.
I mnie bardzo miło Agatko :)
UsuńGorąco pozdrawiam.
Jakież bogactwo przed-jesieni; kolorów, zapachów i... cień Twojej sylwetki na jednym z nich ;) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJesteś Jadziu bardzo spostrzegawcza :)
UsuńPrzesyłam serdeczności.
Widzę że do Twojego pięknego ogrodu również powoli wita jesień... pięknie tam u Ciebie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Powoli ale stanowczo Agnieszko :)
UsuńI ja serdecznie pozdrawiam.
Dziękuję!
OdpowiedzUsuńPiękna jesień zaczyna pojawiać się u Ciebie Ewuniu. Trzmielina wspaniale wygląda. No a roślinki kwitnące kolejny raz wiadomo prezentują się dostojnie. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńI wciąż jest ciepło :) Oby jak najdłużej Agniesiu.
UsuńBuziaki!
Piękne są te fioletowe zimowity mylone często z krokusami.
OdpowiedzUsuńCały ogród jest fantastyczny :)
Dziękuję Haniu i serdecznie pozdrawiam.
UsuńZimowity w pięknym kolorze, ogród jak z bajki. Piękny wrzesień w Twoim ogrodzie...pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńMiło mi Basiu, dziękuję i przesyłam serdeczności.
UsuńStęskniona z dużą przyjemnością wędrowałam po Twoim wspaniałym ogrodzie.
OdpowiedzUsuńU nas spotykamy zimowity tylko w fioletowym kolorze, toteż byłam mocno zdziwiona gdy we Włoszech żółte podziwiałam.
Serdecznie pozdrawiam:)
Nie widziałam żółtych zimowitów, muszą pięknie wyglądać :)
UsuńDziękuję Ci Lusiu za odwiedziny i cieplutko pozdrawiam.
Och Ewuniu, jak dawno u Ciebie nie byłam! Ogród nadal masz piękny i zadbany/ Kwiaty jeszcze kwitną, tegoroczne lato było niezwykłe. Jak bardzo żałuję tych pięknych dni, nawet tych upałów:) Musimy na nie czekać aż rok.
OdpowiedzUsuńUmiesz podpatrywać przyrodę, śliczne zdjęcia!
Dziękuję Aniu :) I mnie jest żal lata choć często narzekałam na upały. Czas leci zdecydowanie za szybko.
UsuńBuziaczki!