Lubię goździki, szczególnie te ogrodowe. Mam w swoim ogrodzie dwie odmiany bylinowe.
Pierwszy to goździk pierzasty Roseus.
Pięknie się rozrasta i ma niesamowite, blado różowe, pełne kwiaty które dosłownie zniewalają swoim zapachem. Jest przy nim trochę pracy bo po przekwitnięciu trzeba ściąć nie tylko kwiatostany ale i znacznie przyciąć płożące się łodygi. W przeciwnym razie łodygi drewnieją a zielone listki wypuszczają zazwyczaj na końcach pędów. U mnie kępki tych goździków tworzą obwódkę wokół pochyłej rabaty i ładniej wyglądają gdy mają zwarty pokrój.
Drugą odmianą jest goździk tzw. zaniedbany. Nazwa wzięła się stąd, że podobno o tą roślinę wogóle nie trzeba dbać. Mogę się z tym zgodzić. Rośnie wszędzie gdzie się go przytknie i tworzy gęste zwarte kępy. Kwiatuszki ma niewielkie, ciemnoróżowe i bardzo liczne.
Z uwagi na zwarte kępki wykorzystuję go również na obwódki i obrzeża rabat. W moim ogrodzie wszędzie są pochyłości, więc dzięki takim obrzeżom nie zsuwa się kora.
Lubię sobie czasem dosadzić też kilka kępek goździków dwuletnich. Zawsze jednak żal gdy zamierają.
Pozdrawiam serdecznie.
Też mam u siebie goździki i w pełni zgadzam się z Tobą w sprawie zapachu, jest zniewalający, odurzający,taki słodki, a czerwone goździki przypominają "tamte czasy", dzień kobiet ,1 maja.
OdpowiedzUsuńAle to były czasy.Trochę śmieszne, a w .zasadzie to takie siermiężne.Gożdziki jednak zawsze pachną jednakowo.Pozdrawiam.
Goździk dla nas Stasiu to taka klasyka gatunku. Dostać kwiaty to przyjemność bez względu na ich rodzaj i na czasy. A goździk był. jest i będzie piękny. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńZachwycające. Zdumiewa mnie to, ze z wiekiem zaczynam darzyć sympatia kwiaty, na które wcześniej nie zwróciłabym uwagi. Goździk właśnie do takich kwiatów należy :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, z wiekiem zaczynamy dostrzegać wiele rzeczy. Ja nauczyłam się inaczej patrzeć na rośliny odkąd robię zdjęcia w ogrodzie, szczególnie niesamowite są zbliżenia tych najmniejszych roślinek i kwiatuszków - wcześniej nie miałam pojęcia ile piękna ukrywa się przed ludzkim wzrokiem. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńDziękuję Ewo za ten post. Lubię goździki i mam je w ogrodzie, ale nie wiedziałam, że należy je dość mocno przyciąć, żeby były cały czas ładne. Teraz i u mnie będą cieszyć oczy nie tylko kwiatkami:)
OdpowiedzUsuńZ goździkiem kojarzy mi się takie zdanie - klapa - rąsia - buźka - goździk - tak w "zamierzchłych" czasach było przy odznaczaniu "ważnych" ludzi:))
Pozdrawiam serdecznie
Należałoby dodać jeszcze Dzień Kobiet i włoskie rajstopy! Ale kochana - było, minęło, a goździki dalej pachną! Serdecznie pozdrawiam.
UsuńLubię goździki, mam ich trochę i jeszcze co roku wiosną dokupuję nowe :) Ładnie wyglądają na rabatach chociaż nigdy u mnie nie były tak bujne jak u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Te bylinowe są niezniszczalne i rzeczywiście pięknie zakwitają. Pozdrawiam Talibro.
UsuńJakie masz przepiękne rabaty! proszę o więcej zdjęć! a goździki jako obwódki wyglądają przecudnie, muszę gdzieś zdobyć tego, o którego nie trzeba dbać!:) nie wiem czy u mnie przezimuje, u mnie utrzymują się na prawdę silne rośliny:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że gożdzik zaniedbany da sobie swietnie radę. U nas też zawsze jest zimniej niż w mieście, nawet wegetacja zaczyna się z opóźnieniem. Ale one nawet spod śniegu wyglądają zielonymi listkami. Polecam. Dziękuję Aniu za odwiedziny.
UsuńSpacerując ścieżkami przy goździkach, zapach jest pewno niebiański . Mam też je , ale rosną w osobych kępach. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńTo prawda, zapach niesie się po całym ogrodzie. A ja przynoszę do domu małe bukieciki i wtedy w domu też pięknie pachnie. Dziękuję Gigo za odwiedziny.
UsuńEwuś pięknie jest u Ciebie jak w Ogrodzie Botanicznym , a goździki przepięknie pachnął szczegolnie wieczorem Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu i serdecznie Cię pozdrawiam.
UsuńWitaj Ewo.
OdpowiedzUsuńBardzo jest mi milo zajrzeć i zimą mogę popatrzeć na wiosnę i kwiatki.
Pozdrawiam.
Mam nadzieję, że już wkrótce będziemy to wszystko podziwiać w naturze. Dziękuję Krzysiu za odwiedziny.
UsuńEwuniu dziękuję za te piękne zdjęcia... uwielbiam zapach tych drobnych goździków... aż weselej robi się na duszy, gdy za oknem śnieg i mróz... byle do wiosny :)))
OdpowiedzUsuńA zima wróciła, mam nadzieję, że to już ostatnie uderzenie. A potem cały długi, zielony i ciepły sezon. Dziękuję Ewciu i witam na mojej witrynie.
UsuńUwielbiam gozdziki/nie wiedzialam, ze sie nazywaja pirzaste - a wedlug tedo nazwu jezeli je objawie tak kupie/ niestety gdzies zniknely a nie mam szczescie na nie natrafic. Piekny blog, pozdrawiam u Pragi Maryla
OdpowiedzUsuńMyślę droga Marylko, że najłatwiej kupić przez internet - tu można znaleźć wszystko. Dziękuję Ci ślicznie za komentarz i pozdrawiam.
UsuńO, jak goździkowo! Pięknie się prezentują. najładniej, kiedy się rozrosną. Twoje, Ewo, widać jak dobrze się zadomowiły:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Rozrosły się bardzo i jest przy nich sporo pracy z obcinaniem (chodzi o te pierzaste). Ale trud się opłaca choćby dla tego nieziemskiego zapachu. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńJuż nie mogę doczekać się kiedy zakwitną goździki.
OdpowiedzUsuńCzy może być coś piękniejszego jak ich delikatny zapach?
No może, konwalii, bzów...
Serdecznie pozdrawiam:)
Każdy zapach tak jak i każdy kwiat ma swoje pięć minut w sezonie. Dlatego jest tak pięknie i każdego dnia inaczej.
Usuń