Czyż nie są piękne? Mam ich w ogrodzie całe mnóstwo. Rosną całymi szpalerami. Jak zakwitają to wygląda to tak jakby ktoś pozapalał światła w ogrodzie.
Większość z nich to zwykłe forsycje pośrednie Spectabilis. Zrobiłam je sama z jednej sadzonki. Bardzo łatwo się ukorzeniają i dość szybko rosną. Trochę to trwało ale warto było.
Rosną przed tarasem
wzdłuż starej drogi dojazdowej
i nad skalniakiem
i tutaj
i przed domem
Mam też dwie perełki, które kupiłam dwa lata temu - forsycje Goldzauber.
Mają większe, grubsze i ciemniejsze kwiaty które rosną znacznie gęściej na łodygach.
W ogrodzie robi się bardzo kolorowo. Tawuły nabierają barw a trawniki chyba trzeba będzie już kosić. Po skoszeniu rozrzucę pewnie jakiś dobry nawóz do trawy bo trawniki nie wyglądają zbyt dobrze.
Zbliża się długi weekend, już się nie mogę doczekać. Mam nadzieję, że pogoda dopisze. Pozdrawiam serdecznie.
Piękne są te Twoje forsycje! Coś wspaniałego. Żółte fontanny kwiatów wyglądają rewelacyjnie! Pozdrowienia. Andrzej.
OdpowiedzUsuńChciałoby się, żeby kwitły przez cały sezon! Pozdrawiam Andrzejku.
UsuńŚliczne, żółte, takie słoneczne. Nie wyobrażam sobie wiosny bez tych krzewów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ja też nie. O tej porze mało jest jeszcze kwitnących krzewów. Forsycja rozpoczyna maraton. Serdecznie pozdrawiam.
Usuńco za cudny szpaler forsycji! u mnie jeszcze nie kwitną:( ale żonkile tak!
OdpowiedzUsuńEwuniu, Twój ogród jak ogród w Wersalu:) pięknie!
pozdrawiam wiosennie!
Dziękuję Aniu. Teraz potrzeba tylko deszczu bo strasznie sucho. Buziaczki.
UsuńWspaniałe forsycje, moja jeszcze drzemie, pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńPewnie długo już nie podrzemie i lada dzień zakwitnie. Dziękuję Moniko za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.
UsuńU Ciebie dopisze pogoda u mnie ma być tylko koło 10 stopni.Kolor żółty u mnie tylko na forsycji, łamie moje kolory ale nie umiem mu się oprzeć właśnie teraz na wiosnę jest mi potrzebny.To kolor bardzo energetyczny, buziaki
OdpowiedzUsuńNiemożliwe Mariolko, żeby u Ciebie było tak zimno. Spadek temperatury zapowiadają na ten weekend a po niedzieli ma wrócić ciepełko. Serdecznie Ci tego życzę i pozdrawiam.
UsuńNo nie ma co świetliście u Ciebie, mam koło domu dwie i od razu jest jaśniej.Ten szpaler u Ciebie jest siłodajny.Jedno spostrzeżenie Twój ogród jest jak wyprasowana elegancka sukienka, bo mój dziczek" t
OdpowiedzUsuńo jak taka wygnieciona kiecka. Ale go lubię i już .
Pozdrawiam dziko z zawilcowiska.
Nie masz racji Stasieńko. Każdy ogród ma swoją zaczarowaną aurę a Twój jest wyjątkowy. Może trochę dziki ale pełny niespodzianek. Wiem co mówię bo oglądam na bieżąco. A zawilcowisko jest cudowne.
UsuńNa te cholerne ukąszenia to trzeba brać "ąlergen" i robić okłady z czegoś kwaśnego kefir, zsiadłe mleko , a najlepiej to serwatkę. Ja jestem okrutnie uczulona na meszki, ale to w czerwcu. Pa
OdpowiedzUsuńKwaśne okłady robiłam i piłam różne świństwa na odtrucie. Ale alergen to może być dobry pomysł, może mnie uchroni przed kolejnym ugryzieniem. Tymczasem biegam już po ogrodzie i to jest prawdziwe szczęście. Buziaki.
UsuńPiękne są i ogród cudny masz :) na pewno masa w nim pracy :) chętnie będę tu zaglądać, zazdroszczę ogrodu, ale może się kiedyś dorobię :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci tego życzę Justynko. Pracy jest mnóstwo ale jeżeli się to lubi to taka praca jest czystą przyjemnością. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńPiękne są, a forsycja Goldzauber rewelacyjna. U mnie jeszcze forsycje nie kwitną, czekam na ich kwiaty.
OdpowiedzUsuńJak patrzę na Twoje krzewy to myślę, że trzeba by ich trochę dosadzić.
Pozdrawiam serdecznie.
Ciągle coś dosadzam i ciągle robię kolejne sadzonki. Ale tak naprawdę te puste miejsca nie są puste. Tylko o tej porze tak to wygląda. Tajemnica kryje się jeszcze pod ziemią (tu i ówdzie już wychodzi na powierzchnię). Pozdrawiam serdecznie.
UsuńEwo myślałam o dosadzeniu forsycji w swoim ogrodzie :) Mam tylko jeden krzaczek, może spotkam gdzieś tę odmianową, bardzo mi się podoba.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
No tak, chyba źle zrozumiałam. Wiesz, mam kilka sadzonek forsycji tylko nie jestem pewna z których. Są jeszcze zbyt małe i pewnie w tym roku nie zakwitną. Ale jak chcesz mogę Ci zrobić sadzonkę zaraz po przekwitnięciu. Jak się ukorzeni to wyślę. Z ukorzenianiem forsycji raczej nie powinno być problemu. Jak chcesz to napisz proszę. A może znajdziesz coś na wymiankę? Pozdrawiam.
UsuńEwo dzięki, spróbuję poszukać jej najpierw u siebie, niedługo będą u mnie targi, a nuż ktoś taką właśnie przywiezie.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczne są takie złotka w ogrodzie, mam forsycję odm. maluch ale nie chce kwitnąć:((
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie znam tej odmiany ale to dziwne. Raczej z forsycjami nie ma problemu. Może trzeba użyć terapii wstrząsowej i ostro ją przyciąć? Pozdrawiam również.
Usuńjak pięknie jak wiosennie
OdpowiedzUsuńForsycje rzeczywiście stwarzają wyjątkowy klimat. Dziękuję Basiu za odwiedziny.
UsuńEwo u Ciebie niczym w angielskich ogrodach a forsycje uwielbiam a ich kolor tak bardzo energetyzujący jest potrzebny bo dłuuugiej zimie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację Martusiu, ten słoneczny kolor naprawdę dodaje energii. Może dlatego nasadziłam ich aż tyle? Teraz jest tak pięknie, że chciałabym zatrzymać czas. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńEwuś dostałam oczopląsu....Forsycji u Ciebie mnogość. W tym roku są obsypane kwiatem...Te krzewy dekorują ogród i wprowadzają radosne barwy...
OdpowiedzUsuńUwielbiam je. Są bardzo piękne i takie energetyzujące...
Serdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję Lusiu. Rzeczywiście w tym roku zakwitły wyjątkowo pięknie, tak jakby chciały zrekompensować nam długą zimę. Pozdrawiam Cię cieplutko.
UsuńTwoje forsycje są piękne,zdziwiłam się ,że sadzonki robiłaś sama-napisz koniecznie dokładnie jak to się robi-ukorzeniacz mam :)
OdpowiedzUsuńwysłałąm Ci zaproszenie na mojego bloga :)
Dziękuję Gosiu. Byłam już u Ciebie i podziwiałam. Co do forsycji nie ma żadnej tajemnicy. Po przekwitnięciu ścinasz niezbyt długie końcówki gałązek (najlepiej na trzy pączki) i wkładasz do doniczki z ziemią. Do forsycji nie używam ukorzeniacza ale na pewno nie zaszkodzi. To jedna z najłatwiej ukorzeniających się roślin. Życzę powodzenia.
UsuńZrobię na 100%
UsuńNapisz co jeszcze robisz podobną metodą?
Ułamał mi się kawałek rododendronu i trzymam w wodzie,za jakiś czas tez wsadzę z ukorzeniaczem do ziemi
Właśnie sprzątam swoją "szkółkę". Jest tam około 300 doniczek z sadzonkami. Wkrótce napiszę o tym posta. Nie lubię wyrzucać obciętych gałązek, więc wkładam je do doniczek. Ukorzeniają się dość dobrze gałązki z większości krzewów ozdobnych. Udało mi się już ukorzenić perukowca, krzewuszkę, trzmieliny, bukszpany, żylistka i większość iglaków. Z rododendronem jest trudniej ale spróbować nie zaszkodzi. Wsadziłam kilka gałązek w zeszłym roku i kilka z nich ma pąki. Nie jest to jeszcze sukces ale może się uda. Możesz Gosiu próbować z każdą rośliną, przecież nic nie ryzykujesz. Gdyby nie własne sadzonki musiałabym wydać majątek na rośliny. Np robiąc obwódki z żółtej trzmielinki wsadziłam 180 sadzonek - było jak znalazł.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witam:)
OdpowiedzUsuńto prawda, forsycje pięknie wyglądają szczególnie kiedy rosną w dużych skupiskach. Takie złote krzewy:)
Pozdrawiam wiosennie i skromnie zapraszam choć na chwilkę na mój blog:) Może się spodoba:)
Ładnie to ujęłaś Joasiu - złote krzewy. Dziękuję za zaproszenie, z przyjemnością zajrzę.
UsuńBardzo lubię forsycje, a szczególnie gdy jest dużo krzewów obok siebie. Tworzą cudowny żOłty kobierzec. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŻółty kolor forsycji pięknie rozświetla ogród. Dziękuję Gigi za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie.
Usuń