Na wielu blogach pojawiła się już wiosna. Ta prawdziwa z krokusami . Do nas chyba też już się zbliża bo zauważyłam, że pokrywa śnieżna zaczęła się zmniejszać. Na razie tylko tyle. Niektóre większe krzaczki pojawiły się już nad białą powierzchnią ogrodu. Nie pobiegłam z aparatem do ogrodu szukać cudu bo śniegu jest jeszcze zbyt dużo, a zaśnieżonych krajobrazów wszyscy mamy dosyć. Dlatego pokażę Wam dziś kolejną moją ogrodową perełkę, czyli krzew żylistka. Jest to żylistek szorstki o pełnych, białych kwiatach.
Mam go już ładnych parę lat. Ma ponad dwa metry wysokości i drugie tyle szerokości. Co roku obsypują go niezliczone ilości kwiatów, które po przekwitnięciu spadają na trawniki jak płatki śniegu (przepraszam za porównanie).
Tak czy inaczej w środku lata, wśród bujnej zieleni wygląda zjawiskowo.
W czerwcu 2011 roku dokupiłam kolejną odmianę, jest to żylistek mieszańcowy Straberry Field kwitnący na różowo. Przyjął się bez problemu ale w ubiegłym roku majowe przymrozki zniszczyły wszystkie pędy. Na szczęście bryła korzeniowa ocalała i biedaczyna rozpoczął od poziomu gruntu. Na kwiaty oczywiście się nie doczekałam.
Może w tym roku się uda? Według informacji od kupującego kwiaty powinny wyglądać tak:
Piękne, prawda?
Pozdrawiam wszystkich bardzo słonecznie!
Biały śliczny, ale różowy zapowiada się na ciekawy krzaczek, może tym razem uda mu się chociaż z kilkoma kwiatkami:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo bym chciała, zobaczymy co przyniesie sezon. Pozdrawiam.
UsuńAle piękny kwiat, chyba muszę sobie takiego nabyć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPolecam Jakubie. Jest niewymagający i jak dotąd nie chorował a widok! Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.
UsuńWitaj Ewuniu! Bardzo ładny krzew, ten różowy wygląda naprawdę zjawiskowo! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś i mój zakwitnie. Może już w tym roku? Pozdrawiam Cię Andrzejku.
UsuńObie odmiany są cudowne ale po takiej zimie chętniej spoglądam na ten różowy :) Powodzenia w jego hodowli.
OdpowiedzUsuńDziękuję Joasiu. Może w tym roku pokaże chociaż kilka kwiatuszków. Pozdrawiam.
UsuńEwo ten barwny będzie zjawiskowy. Białego o pełnych kwiatach również posiadam, ale traktuję go po macoszemu. Na wiosnę go przesadzę, na inne stanowisko. Może wówczas odkryje jego piękno :)
OdpowiedzUsuńU mnie wiosna. Tobie również jej życzę :)
Pozdrawiam ciepło
Grzegorz
Dziękuje Grzesiu. Spodobały mi się właśnie te różowe kwiaty, ale czy doczekam takiego cuda to czas pokaże. Zaopiekuj się swoim białym żylistkiem bo naprawdę warto. Pozdrawiam.
UsuńEwo Droga, w tym roku mam taką możliwość, tak więc zrobię to na pewno :)
UsuńPozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie :)
Grzegorz
Śliczne krzaczki , ale rosną zbyt duże jak na mój ogród, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa mam miejsca mnóstwo więc mogę sobie pozwolić na całkiem spore okazy. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.
UsuńEwuś, jestem zachwycona żylistkiem. To przepiękny krzew. Różowy żylistek podbił moje serce. Jest cudny!!!! Niestety nie mam ich w swoim ogrodzie.
OdpowiedzUsuńKiedy pragnę go podziwiać w dużych ilościach jadę do pszczyńskiego parku. Aleje są wysadzone jaśminowcami i żylistkiem. W takim otoczeniu mogę spacerować godzinami.
Serdecznie pozdrawiam:)
Wcale się nie dziwię Lusiu bo to piękne rośliny a jaśminowce dodatkowo nieziemsko pachną. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńEwuś, widziałam Twój komentarz w poczcie.
UsuńByła godzina 17,25. zastanawiam się dlaczego nie ukazał się w poście. Szukałam w spamie.
Piszę abyś nie pomyślała, że go usunęłam.
Serdecznie pozdrawiam:)
Nic się nie stało Lusiu. Ja też mam dzisiaj jakieś problemy z komentarzami. Pozdrawiam.
UsuńWitaj Ewa!Piękne i białe i te różowe, mój zielistek nie kwitnie bo ma mało słońca:( a już nie przesadzę bo jest olbrzymi! Twój kwitnie zjawiskowo! Róż będzie też przepiękny! Pozdrawiam serdecznie, chyba już ta wiosna będzie? Jak myślisz? :)
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu. Na razie obserwuję jak zmniejsza się grubość śnieżnej pokrywy, ale słoneczko od wczoraj świeci i temperatury w dzień dodatnie, więc chyba już koniec zimy. Myślę, że jeszcze ze dwa dni i będzie po śniegu. Pozdrawiam.
UsuńMiała obydwie odmiany... niestety... musiały ustąpić miejsca innym...
OdpowiedzUsuńBiały... jego zapach przypominał mi zawsze pastę do zębów :))).. pięknie i bardzo obficie kwitł.
Natomiast różowy już znacznie skromniej... nigdy nie doczekałam się takiej burzy kwiatów jak u białego.
Może Tobie dopisze szczęście... pozdrawiam.
Wydaje mi się, że mój biały nie pachnie, ale kwitnie rzeczywiście obficie. A co do różowego - trudno wyczuć co z niego będzie. Sama jestem ciekawa. Pozdrawiam Gabrysiu.
Usuń