Witam serdecznie.
Tak więc stało się, mamy jesień. Przyszła jakaś niezadowolona, jakby nie nasza. Przywitała się deszczem i zimnem. Zamiast złotem sypie białym szronem. Wszystko to zbyt wcześnie. Od kilku dni jest słonecznie ale zimno. Odczucie zimna potęguje dodatkowo ostry wiatr.
Zrobiłam trochę zdjęć w ogrodzie z myślą o nowym poście ale gdy zaczęłam je oglądać zrobiło mi się jakoś smutno. Co mam pokazać? Jaskrawo czerwone liście winobluszczu które po wczorajszym nocnym przymrozku spadły z gałązek? A może poskręcane i poszarzałe aksamitki? Tak, tak - one też zmarzły. Zbyt wcześnie. Zmarzły hosty i pomidory, cukinie i paprocie. W każdym zakątku ogrodu coś zmarzło.
Otwarłam więc pliki ze starszymi zdjęciami i zaczęłam wspominać jak to było w tym sezonie. Jeżeli macie ochotę powspominać ze mną to serdecznie zapraszam.
Pamiętacie przebudzenie? Pierwsze krokusy pojawiły się już 4 marca. Pamiętam jak pobiegłam z aparatem robić zdjęcia, pełna nadziei, że wiosna się zaczyna.
Nie zaczęła się. Śnieg zasypał budzące się do życia rośliny i wróciła zima - na cały, długi miesiąc. Wiosna przyszła nieśmiało dopiero w połowie kwietnia. Znów pojawiły się krokusy, tym razem odważniej i bardzo kolorowo.
18 kwietnia zakwitły pierwsze tulipany botaniczne i cebuliczki. Ogród budził się w końcu do życia.
Końcem kwietnia zrobiło się w ogrodzie bardzo żółto. To oczywiście kwitnące forsycje, które w tym roku zakwitły bardzo obficie.
A potem tulipany - otwierały masowo swoje kielichy i wypełniły ogród mocnymi kolorami.
Do tego cudowne szafirki
Ależ było pięknie! Wkrótce potem dołączyła magnolia
A pamiętacie kwitnące poduchy floksików?
Z niecierpliwością czekałam na kwitnienie azalii i rododendronów.
Chwilę później zakwitły łany firletek i ogromne kępy żółtych liliowców
Wydaje się jakby to było wczoraj....
Nie sposób oczywiście przywołać wszystkich wspomnień. Pokazuję tylko te najbardziej spektakularne. Tak więc - piwonie!
I oczywiście róże
Mogłabym tak jeszcze długo... Lato tak szybko zleciało to może i zima też zleci i wszystko zacznie się od początku. Właściwie to ta zima jest potrzebna. Gdyby jej nie było nie byłoby też wiosny i tego cudownego przebudzenia.
Dziś już żegnam się z Wami, dość tych wspomnień. Żegnam się bukietem kwiatów, które nie boją się nocnych przymrozków i wciąż jeszcze kwitną.
Piękne zdjęcia, aż miło popatrzeć. Zobaczysz, jeszcze wróci złota polska jesień i będzie pięknie. A zima będzie krótka i szybko przyjdzie wiosna, tak mi się marzy :) Pozdrowienia cieplutkie Ewuniu!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję Andrzejku, jeszcze tyle jest do zrobienia w ogrodzie. Ja słyszałam że czeka nas zima stulecia. Oby to były tylko plotki. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńByło ślicznie i mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie równie pięknie i wiosna szybciej przyjdzie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję Grażynko. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
UsuńJa ktora mieszkam w Wenezueli (????, mieszkalam) gdzie w zasadzie nie zauwaza sie por roku jestem jeszcze bardziej zaskoczona koncem lata i jego przyrodniczych dobrodziejstw. Jakos to w ogole nie trwalo. Wiec z nostalgia ogladam Twoje cuda ogrodowe..a jest co ogladac, juz na zdjeciach , tylko astry jeszcze sa kolorowa plama...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa też czuję niedosyt tego sezonu. Zbyt późno się zaczął i zbyt szybko skończył. Paradoks globalnego ocieplenia? Serdecznie pozdrawiam.
UsuńEwuś ja pamiętam jak śnieg padał w tym roku na Wielkanoc i lepiliśmy zająca.Fajnie tak powspominać ,popatrzeć na tak piękne obrazki z Twego bajecznego ogrodu.
OdpowiedzUsuńWłaśnie słyszałam w TVN że jednak nie ma być zimy stulecia ,ale czy wierzyć w prognozy do końca ?
A jesień też ma swoje uroki więc radzę wrócić do ogrodu,złąpać za aparat i robić fotki tego co w nim jeszcze zostało,te czerwienie przecież też są urokliwe.Trzymaj się i buziaki na cały dzień :)
Tak zrobię Danusiu, niech tylko trochę się ociepli. Wciąż mam nadzieję na odrobinę ciepłej jesieni. A co do zimy - chciałabym żebyś miała rację. Zobaczymy. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńSzkoda, że te mrozy przyszły tak szybko.Teraz trzeba przetrwać jesień i zimę, a potem znowu wiosna :) Cudna retrospekcja :)pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniko. Jakoś przetrwamy, odpoczniemy i nabierzemy sił na nowy sezon. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńA u mnie jeszcze takich mocnych przymrozków nie było, na szczęście :) choć wiem, że niestety, ale jest to nieuniknione :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Szczęściarz z Ciebie Pawełku. Oby jak najdłużej. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńOch Ewo:) Obie wspominamy, tak szybko te najpiękniejsze pory roku minęły! U mnie tez juz były przymrozki, musiałam powycinać przemarzłe kwiatuszki, jest smutno na rabatach. Do tego nie wykopane tulipany zjadły mi nornice, miały przez lato tyle pożywienia , a czepiły się tulipanów. Muszę od nowa kupować:) Strasznie mi smutno, załamka!
OdpowiedzUsuńPiękny Twój ogród, fajnie powspominać zaczarowany czas, zapraszam do mnie, na moje wspomnienia:) Ciepłe pozdrowienia zostawiam.
Byłam Aniu i powspominałam z Tobą. Widzę że dopadła Cię taka sama nostalgia. Szkoda Twoich tulipanów. U nas nie ma nornic tylko krety, ale one przynajmniej nie wyjadają cebul. A zmarzniętych kwiatów nie miałam kiedy powycinać bo okropnie zimno. Tylko patrzę przez okno na te biedulki i czekam na jakieś ocieplenie. Pozdrawiam Cię cieplutko.
UsuńEwo a mnie jest żal tych kwiatów i tych obrazów zapierających dech w piersi.Zima nie jest mi potrzebna do szczęścia, wszędzie biało, zimno i mokro .Ślę cieplutkie uściski
OdpowiedzUsuńWiem Mariolko, ja też nie znoszę zimy. Ale co możemy poradzić? Powspominać, pooglądać stare zdjęcia i doczekać do wiosny. Również przesyłam uściski i życzę chociaż odrobiny słońca.
UsuńPięknie i kolorowo jest u Ciebie od wiosny do jesieni, masz co wspominać, mi chyba najbardziej utkwiły w pamięci żółte kolory, z Twoimi fantastycznymi forsycjami. Robiąc dzisiaj porządki też wspominałam swoją wiosnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Wiesiu. Robimy się sentymentalne. Wiosna zawsze budzi największe emocje. Będziemy teraz czekać na następną. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńJestem w lepszej sytuacji, bo przymrozków jeszcze nie ma chociaż jest chłodno, ale nadal kwitną kwiaty chyba bardziej letnie niż jesienne. Dobrze mi z taką pogoda, bo i poprzesadzać (oczywiście roślinki hi hi) troszkę trzeba i nowego posadzić, żeby było co w przyszłym roku pokazać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę jeszcze troszkę ciepełka.
Bardzo dziękuję, czekam z niecierpliwością na chociaż lekkie ocieplenie. Jeszcze tyle jest do zrobienia w ogrodzie a jesień to najlepsza pora. Pozdrawiam serdecznie i życzę przyjemnej pracy w ogrodzie.
UsuńTak Tu u Ciebie pięknie, jakby wiosna i lato wróciły - zaraz mi raźniej :-)
OdpowiedzUsuńDobrze robić zdjęcia przez cały sezon. Zawsze można wrócić wspomnieniami do tamtych chwil. Do wiosny to musi nam wystarczyć Aniko. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńWidać Ewo ile pracy w pielęgnację ogrodu włożyłaś. Warto było, bo ogród piękny. Kwiaty wspaniałe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie*
Bardzo dziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam bardzo ciepło.
UsuńO jej, taki smutno-nostalgiczny ten Twoj post, Ewo. Nie ma co sie martwic, bo jeden przymrozek zimy nie czyni;) choc wiem, jak moze byc ponuro. Ale tak jak piszesz, zima musi byc, by wiosna mogla zawitac!!! Pozdrowienia!!!
OdpowiedzUsuńTak się jakoś smutno zrobiło Agusiu bo o tej porze powinna byż piękna, złota jesień. Może jeszcze doczekamy się odrobiny ciepła. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńPiękne, kolorowe wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńU mnie na balkon mróz chyba jeszcze nie dotarł, może dlatego, że 4 piętro? Pelargonie i kocimiętka jeszcze kwitną ale na dzisiejszą noc zapowiadali -1 - może jednak wytrzymają, bo zsunęłam wszystkie "do kupy" i przykryłam folią.
Pozdrawiam ciepło, byle do wiosny ;)
W mieście zawsze jest trochę cieplej Joasiu. U nas blisko las i rzeka i zawsze temperatura jest niższa. Wszystko ma swoje dobre i złe strony. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńU mnie dziś późnym wieczorem 3 stopnie na plusie. Zimno... Piękna wędrówka, bardzo ciekawie prezentują się te okręgi z floksów:) No cóż, ja tez pamiętam śniegowego Zająca w Prima Aprilis...nie mam ochoty na powtórkę:) Zapraszam do siebie na rocznicowe Candy!
OdpowiedzUsuńZobaczymy jakie atrakcje przygotuje nam zima w tym roku. Dziękuję za zapraszenie, skorzystam z przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńHi..hi... mój ostatni post brzmi tak samo jak Twój...
OdpowiedzUsuńDobrze że mamy inne zdjęcia... :)))
Zdjęcia inne Gabrysiu (byłam i widziałam) ale taka sama tęsknota za tym co minęło. Teraz będziemy tylko wspominać, aż do następnej wiosny. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńŁaaa! Łany firletek! Oczy mi się święcą jak widzę takie dywany. :)
OdpowiedzUsuńPrawda jak było pięknie? Pamiętam dokładnie ten okres - ledwo zakwitły jak zaczął się deszczowy czas. Szybko musiałam je powycinać bo deszcz poniszczył te piękne dywany. Na szczęście zostało zdjęcie. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
UsuńWitaj. Piękne to wszystko, ale nie sądzisz że to trochę zakrawa na "tortury"Zgrzytać zębami i czekać taaaaak długo, bo jakoś za szybko to zimno przyszło, a tyle pracy jeszcze. Żartuję, ja sama mam ochotę na takie powroty i wspomnienia., lepsze to niż biadolić. Pozdrawiam cieplutko i nie przezięb się.
OdpowiedzUsuńZ wielką nadzieją czekam Stasiu na poprawę pogody, żeby przygotować ogród do zimy. Sama wiesz ile jesienią jest pracy. Obiecują ocieplenie w przyszłym tygodniu i mam nadzieję, że tym razem synoptycy się nie pomylili. Oj długa zima nam się szykuje. Znowu będzie na co narzekać. Dziękuję Ci za odwiedziny i życzę słoneczka. Buziaczki.
UsuńPiękne zdjęcia.Miło u Ciebie. Pozdrawiam Zosia,
OdpowiedzUsuńDziękuję Zosiu i również pozdrawiam.
UsuńPięknie to wszystko wyglądało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za miły komentarz i również pozdrawiam bardzo ciepło.
UsuńEwo, masz wiele kolorowych wspomnień:)
OdpowiedzUsuńNa wiosnę zmobilizujesz się na pewno powtórnie, by ogród wyglądał tak samo pięknie, albo jeszcze PIĘKNIEJ, pozdrawiam:)
O tak, każda wiosna przynosi nowy, niepowtarzalny sezon. Bardzo dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.
UsuńWitaj Ewusi!
OdpowiedzUsuńTak się cieszę z twojego postu. dzięki niemu mogłam wrócić do moich ukochanych pór roku, wiosny i lata...
Jakże kolorowe są Twoje wspomnienia. I jak tu nie kochać wspaniałych kwiatów...
Serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo mi miło Lusiu. Będziemy teraz wspominać te cudowne chwile czekając na nowy sezon. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńAch, pamiętam! I forsycje, magnolie, przeróżne lilie ... cudowne wspomnienia! Dlatego bardzo się cieszę, że zaczęłam w tym roku prowadzić bloga na ten temat oraz, że poznaję cudownych ludzi, którym nie jest obojętny świat roślin! Pozdrawiam Cię Ewo bardzo gorąco :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Joasiu. Ja też bardzo się cieszę, że mogę się podzielić swoją ogrodową radością z innymi. Z ludźmi którzy kochają rośliny tak jak ja. Można się przy okazji wiele nauczyć. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Usuń