Witajcie kochani.
Największa część naszego ogrodu znajduje się po południowej stronie domu. W tej części przeważają rośliny ozdobne. Jest tu też sad, wgłębnik na ognisko i altanka do wypoczynku. To część którą pokazuję na blogu. Dziś jednak chcę Was zaprosić w inne miejsce. Od północnej strony domu znajduje się część posesji, którą nazywamy podwórkiem. Po tej stronie znajduje się wejście do domu. Dużo się tu ostatnio zmieniło. Dawniej miałam z tej strony kilka rabat i kilka niewielkich skalniaków. Mnóstwo pracy a efekt z powodu braku słońca przez większość dnia mizerny. W ubiegłym roku zostaliśmy podpięci do kanalizacji. W związku z tym większość podwórka została przekopana. Na położenie kostki musieliśmy poczekać aż ziemia "siądzie". W końcu doczekałam się - kostka położona! Korzystając z okazji postanowiliśmy urządzić tą część zupełnie inaczej, tak żeby nie wymagała ciągłej pracy a jednocześnie wyglądała estetycznie. Teren jest dość duży, mnóstwo czasu spędziliśmy z mężem na karczowaniu i oczyszczaniu terenu. Po wyrównaniu powierzchnię przykryliśmy agrowłókniną i wysypaliśmy grubą warstwą kory.
Dziś wygląda to tak:
To zdjęcie zrobione ze schodów wejściowych do domu. Kostka jest jeszcze piaskowana więc wygląda troszkę "matowo". Biegnie łukiem do końca domu.
Za domem, po prawej stronie powstał niewielki stopień łączący podwórko ze żwirową ścieżką wzdłuż wschodniej ściany domu.
Dalej ścieżka biegnie wzdłuż garażu do podjazdu.
Barwinek na skarpie nieco ucierpiał ale to bardzo żywotna roślina więc szybko odrośnie.
Na wprost garażu jest wejście do szklarni.
I widok na całość od strony szklarni.
Wzdłuż krawędzi kostki rozsadziłam kępy host. Ocalał duży dereń i trzmielina oskrzydlona a także żółty pięciornik. W korze posadziłam różne iglaczki własnego chowu i ukorzenioną pięknie sadzonkę magnolii. Na efekt trzeba będzie trochę poczekać. I jak Wam się podoba?
A teraz zapraszam do szklarni.
To mój pierwszy sezon szklarniowy więc porównania nie mam ale zbiory zapowiadają się zadowalające.
Po lewej stronie rosną pomidory.
Zdecydowałam się na dwie odmiany. W pierwszym rzędzie od ścieżki posadziłam odmianę szklarniową Bekas F1 a w drugim malinowy ożarowski. Bekasów jeszcze nie spróbowaliśmy, są trochę późniejsze. Malinówkami zajadamy się już od dwóch tygodni - są pyszne! Są też bardziej plenne ale źle się prowadzą - może po prostu to ja nie mam wprawy.
Po przeciwnej stronie rośnie papryka - odmiana słodka, ożarowska.
Na degustację trzeba jeszcze poczekać ale ładnie kwitnie i zawiązuje owoce.
Pomiędzy papryczkami rosną sobie sałatki.
W głębi, na samym końcu szklarniowych grządek wsadziłam kilka sadzonek ogórków kanapkowych odmiany Chinese. Ładnie się rozrastają i wkrótce będziemy delektować się (mam nadzieję) własnymi ogóreczkami.
Pomidorki koktajlowe uprawiam w donicach. Jest tu jeszcze trochę zieleniny i ziół. Na razie nie mieliśmy problemu z żadnymi szkodnikami czy chorobami w szklarni - oby jak najdłużej.
A skoro dziś "po gospodarsku" to zapraszam Was jeszcze do warzywnika. Jest niewielki i niezbyt reprezentacyjny ale wystarczający na nasz skromne potrzeby.
Mamy tu kwitnącą szparagóweczkę - żółtą i zieloną.
Różne odmiany sałaty i rzodkieweczki.
Trochę buraczków i pietruszkę.
Marcheweczkę i cebulkę. Cebula zupełnie się u nas nie udaje, dymkę sadzę jednak z uwagi na szczypior, który bardzo lubimy.
Jest też rabatka ogórków gruntowych. W tym roku wysiałam dwie odmiany: Hermes Skierniewicki i Racibor F1. Pomiędzy ogórkami jest koperek - nie widać go bo właśnie ścięłam pierwszą partię do zamrożenia.
Obowiązkowo jak co roku są też cukinie i kabaczki,
kilka selerków,
i kilka kalarepek.
Na dzisiaj to wszystko. Kolejny post znów będzie bardzo kwitnący - serdecznie zapraszam!
Pozdrawiam Was bardzo ciepło.
Dużo ciężkiej pracy a efekty niesamowite, wszystko wygląda przepięknie, tak jak cały Twój ogród doskonały !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Elu. Jeszcze dużo pracy przed nami ale cieszę się, że w końcu podwórko jest wybrukowane. Do domu się nie wnosi a po jarzynkę mogę biegać spokojnie w pantoflach! Cieplutko pozdrawiam.
UsuńPrzyjemnie spacerować po Twoim ogrodzie,podziwiać zadbany warzywnik,
OdpowiedzUsuńczystość w szklarni budzi zachwyt,ogrom pracy wkładasz w utrzymanie
porządku,gratuluję;)Pozdrawiam Marianna.
Lubię porządek choć nie zawsze jestem w stanie dopilnować wszystkiego. Miło mi Marianno, że Ci się podoba moje zaplecze gospodarskie. Serdecznie dziękuję i przesyłam serdeczności.
UsuńDokładnie... doskonały...
OdpowiedzUsuńMiło mi Olu. Mam wrażenie, że tylko ja widzę niedoskonałości. Przesyłam buziaczki.
UsuńAleż bogactwo sałatkowo- surówkowe ;) Moje dwa krzaczki balkonowych pomidorków nie mają nawet jeszcze ani jednego kwiecia :/ pewnie owadom za wysoko na 6 piętro :p Piękne obejście i fantastycznie je opisałaś- trafię z zawiązanymi oczami :p Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKrzewy w szklarni zapylamy specjalnym preparatem ale można to też robić ręcznie, w ten sposób zwiększamy ilość owocujących zawiązków. Jestem pewna Jadziu, że i Twoje pomidorki wkrótce zakwitną. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
UsuńObejście domu bardzo pasuje do stylu ogrodu, nie wiem jak to nazwać, ale kojarzy mi się z harmonią i geometrią.
OdpowiedzUsuńJejku jak u Ciebie "czyściutko" w tym warzywniku, u mnie po deszczach ostatnich najlepiej to się chwasty mają. Ale na razie pogoda nie bardzo zachęca do prac ogrodniczych (nie ma to jak dobre usprawiedliwienie:)) Pozdrawiam serdecznie:)
Warzywnik akurat świeżo odchwaściłam! Rzeczywiście po deszczu namnożyło się chwastów. Układ kostki wymyśliliśmy sobie sami, projekt powstał na bazie naszego pomysłu. Uwielbiam takie łagodne ale zdecydowane łuki, nie mogło być inaczej.
UsuńBardzo dziękuję Olu i cieplutko pozdrawiam.
Bardzo ładnie;)kurcze podoba mi sie.warzywnik rewelacja.zadbany i już takie plony dorodne;)musze namowić meża na chociaż maleńką szklarenke żeby mieć warzywa wcześniej.:)pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo dobry pomysł Agatko. Już w kwietniu mieliśmy swoją sałatkę i rzodkiewkę a także trochę zieleninki. Pomidory też są dużo wcześniej a zimą mam gdzie przechowywać rośliny doniczkowe. Bardzo się cieszę, że w końcu zdecydowaliśmy się na tą szklarnię.
UsuńPozdrawiam Cię bardzo ciepło!
Ewuś, u Ciebie wszędzie pięknie, czy to ogród ozdobny czy warzywnik!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję Aniu i również cieplutko pozdrawiam.
UsuńZmiany, zmiany... te zawsze cieszą, szczególnie jak jest taka zmiana na lepsze. Nie tylko wygodnie, ale tez pracy mniej, a rabaty w pełnym słońcu to niestety trudna sprawa. Masz ogromny teren, tym bardziej trzeba szukać takich ułatwiających rozwiązań. A szklarnia super profesjonalna.
OdpowiedzUsuńDużo teraz zmieniamy w ogrodzie właśnie z myślą o ułatwieniu sobie pracy. Coraz trudniej utrzymać to wszystko a lata lecą.
UsuńPrzesyłam serdeczności.
Ewa, kiedy znajdujesz czas na pracę zawodową, prace w tak ogromnym ogrodzie, dwa blogi i robienie karteczek i inychh cudowności? Przecież to wszystko jest tak czasochłonne. Jest u Ciebie cudownie, tak czyściutko, wszytko ma swoje miejsce, wszystko jest przemyślane, Bardzo lubię do Ciebie zaglądać.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem Kasiu, pracuję na okrągło! Jakoś nie potrafię z niczego zrezygnować.
UsuńBardzo Ci dziękuję za miły komentarz i gorąco pozdrawiam.
U Ciebie Ewo wszystko jak "spod igły", a nowe miejsce przyda się do odpoczynku przy zbyt mocno grzejącym słoneczku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Rzeczywiście podwórko jest najchłodniejszym miejscem w czasie upałów i często tu odpoczywamy. Pozdrawiam Cię Bożenko bardzo ciepło.
UsuńZłoty medal to za mało dla Ciebie za Twój ogród.
OdpowiedzUsuńDziękuję!!! Jest mi bardzo miło. Cieplutko pozdrawiam.
UsuńPięknie Ewuniu! Bardzo podoba mi się Twoja szklarnia i warzywnik! Cudne! A ogród... jak spod igły :) Wspaniały! Pozdrowienia Ewuniu! Miłego tygodnia!
OdpowiedzUsuńMiło mi Andrzejku. Bardzo dziękuję i przesyłam uściski.
UsuńKto ma ogród, ten musi się nastawić na ciągłe zmiany ;) Pięknie ułożona kostka, całość wygląda bardzo estetycznie. Plony dorodne i wcale ich nie jest tak mało. Zdecydowanie nie uprawiam odmian F1. Apetyczny ten wiszący ogóreczek ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu. Ja jeszcze nie wiem jakie odmiany zagoszczą na stałe w szklarni, na razie próbuję. Przesyłam serdeczne pozdrowienia.
UsuńEwunieu wielkie gratulacje. Nowy chodniczek wygląda imponująco, szczególnie ładnie sie prezentuje w dwóch kolorach. W szklarni bajka. Pomidorki dorodne. Sama uprawiam ożarowska malinówke i jestem tym gatunkiem zauroczona. Warzywnik kapitalny. jest w nim wszystko czego potrzeba by zdrowo sie odżywiac. Nie ma to jak swoje warzywka prawda? Pozdrawiam ciepluteńko.
OdpowiedzUsuńPrawda Haniu! Ja jestem raczej roślinożerna więc teraz w swoim żywiole. Cieszę się, że podoba Ci się nasz nowy chodniczek. Ja jestem zadowolona z efektu i w końcu nie wnosimy ziemi do domu. Jak roślinki podrosną przed domem będzie całkiem przytulnie.
UsuńPrzesyłam buziaki!
Wow, so stunning! Fascinating... I really interested to the green house and also the raised bed that full of vegetables. So inspiring, thank you for sharing
OdpowiedzUsuńMiło mi, że mogłam Cię zainspirować Endah! Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
UsuńWitaminowe szaleństwo masz w ogrodzie,porządek jak na międzynarodowej wystawie i cudnie tak jak w bajce .Tylko brać przykład i zazdrościć .
OdpowiedzUsuńEwcia wspaniale pielęgnujesz swoje gospodarstwo,dbasz o jego otoczenie .
Buziaki :)
Bardzo dziękuję Danusiu. Nie każdy dzień tak wygląda - u mnie też rosną chwasty. No ale do zdjęć posprzątałam! Lubię mieć porządek na rabatach ale to trudne do utrzymania, szczególnie gdy pogoda nie pozwala na pracę w ogrodzie.
UsuńMiłego tygodnia!
oooo jak czyściutko. U mnie prawie same trawsko!
OdpowiedzUsuńŚwieżo posprzątane! Mam nadzieję, że troszkę wytrzyma.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Z przodu północ, z tyłu południe czyli zupełnie jak u mnie Tylko u mnie mniej terenu, a całość jeszcze w rozsypce, u Ciebie przepięknie.
OdpowiedzUsuńRozbawiłaś mnie stwierdzeniem, że Twoje pomidory "źle się prowadzą" ;) Uśmiałam się:) A tak na poważnie, to dla mnie cały warzywnik wygląda absolutnie idealnie, marzenie! Pozdrawiam serdecznie :)
My już urządzamy się 10 lat a Wy dopiero 1 rok "na swoim". Jestem pewna, że z roku na rok będzie coraz piękniej! A te pomidory na prawdę źle się prowadzą. To odmiana samokończąca, ma długie i dość wiotkie pędy które ciągle muszę motać wokół sznurków bo pod ciężarem owoców zaczynają się pokładać. Ale smak pomidorów wart zachodu. Dziękuję Ci za odwiedziny i przesyłam serdeczne pozdrowienia.
UsuńŚcieżka praktyczna i jednocześnie bardzo ładnie wykonana.
OdpowiedzUsuńSzklarnia imponująca. Prawdziwa z Ciebie gospodyni :)
Dziękuję Haniu. Miło mi, że Ci się podoba. Przesyłam serdeczności.
UsuńNo to pojechałaś Ewuś mi po ambicji :( Porządeczek, że mucha nie siada. Zdaję sobie sprawę, ile pracy to kosztuje - SZACUN :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite efekty.
Uściski serdeczne
Tyram ostatnio jak wół Jolu. Po deszczach trudno opanować sytuację. Ale jestem szczęśliwa, że w końcu mam porządek przed domem. Teraz marzę już tylko o urlopie!
UsuńPozdrawiam Cię bardzo ciepło.
Pęknie Ewuniu , super, warzywnik pokazowy , u mnie pomidorki czerwienieją też [ czekamy ] a na szczypior to najlepsza cebula rodzinna pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńTeż wsadziłam kilka sztuk, bardzo lubię szczypior. Próbowałam już w kilku miejscach sadzić dymkę i zupełnie bez efektu.
UsuńDziękuję Ci Dusiu za odwiedziny i przesyłam serdeczności.
Witaj Ewuniu! Mam ogromne zaległości w blogowym życia, ale sama wiesz jak to jest. Coś planujemy, a tu spada na nas rzecz, o której nawet się nie myślało.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażenie ładu jaki panuje na Waszym podwórku, w szklarni i w całym ogrodzie:) Podziwiam Cię za to, że masz jeszcze czas hodować warzywa w ogrodzie i szklarni. Ja każdego roku zmniejszam areał warzywnika, nie daję rady! Jakie wielkie kalarepki! U mnie dopiero zawiązują główki. Ogórki siałam trzy razy, ręce opadają! Nie mam do tego serca...Ale za to uprawiam szparagi i to z powodzeniem!
Buziaki Ewuniu, myślę, że nasze wspólne plany się nie zmienią!
Dziękuję Aniu! Mój warzywnik nie jest duży, wszystkiego po troszku. Jedne warzywka się udają a inne nie bardzo, ale zawsze jest coś zielonego "na ząb". Masz rację, sił ubywa i coraz trudniej to wszystko utrzymać. O szparagach też myślałam ale nie mam odpowiedniego miejsca. Ja też mam nadzieję, że nic nie popsuje naszych planów!
UsuńPrzesyłam buziaki.
Wszystko tak wspaniale wygląda i robi niesamowite wrażenie. Podziwiam i podziwiam. Nie wyobrażam sobie nawet ile to pracy wymaga. Ja się w swoim maleństwie nie mogę obrobić a tutaj u Ciebie Ewo wszystko tak pięknie uporządkowane.
OdpowiedzUsuńDziękuję Anitko i cieplutko pozdrawiam.
UsuńSuper szklarenka i co tam dużo pisać - piękne obejscie i nasadzenia. Pozdrawiam Ewo i życzę dalszych wspaniałych pomysłów.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Weroniko i również serdecznie pozdrawiam.
UsuńAle cudowne zbiory będą :) Ewuniu jak cudownie, ile pracy - wiesz, że zawsze Cię podziwiam :) Wspaniały ogród :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Justynko, to bardzo miłe. Przesyłam serdeczne pozdrowienia.
UsuńThis is the precise weblog for anybody who needs to seek out out about this topic. You notice so much its almost arduous to argue with you. You positively put a brand new spin on a subject that's been written about for years. Nice stuff, simply nice!
OdpowiedzUsuńSuper robota :)
OdpowiedzUsuń