Wiosna pożegnała nas w tym roku pogodową huśtawką. Z jednej strony cieszę się, że upały już minęły. Odczuwalna temperatura jest jak dla mnie komfortowa i idealna do pracy w ogrodzie. Ale zabawa w ciuciubabkę z deszczem jest niezwykle męcząca. Wczoraj na przemian świeciło ostre słońce i padał deszcz. Częstotliwość zmian była tak duża, że nie wiadomo było czy warto z domu wychodzić. Korzystając ze słonecznej chwilki zrobiłam trochę zdjęć. Ledwie zdążyłam przed kolejną ulewą. Wyszły niestety trochę prześwietlone. Zmęczone upałami rośliny wyraźnie odżyły. Wiele z nich niestety przekwitło zbyt szybko. Wycięłam już większość piwonii i smółek a także goździkowe dywany. Na pocieszenie obserwuję jak pięknie zaczynają otwierać kwiaty kolejne krzewy róż.
Najszybciej i najobficiej zakwita co roku czerwona róża pnąca przy altance.
Altanka szybko obrasta zielenią. Mamy już prawie "dach" i "ściany". Od strony domu pokrywają je liczne i bardzo długie pędy milinów.
Tylną ściankę i część dachu szczelnie porasta kokornak. Pod ogromnymi liśćmi spokojnie można posiedzieć nawet w czasie niewielkiego deszczu.
Trzecią ściankę porastają kolorowe powojniki.
Wróćmy jednak jeszcze na chwilkę do róż. Pomalutku rozkwitają pąki róż wielkokwiatowych. Niektóre pąki musiały być uszkodzone przez zbyt wysoką temperaturę (może przez deszcz?), widać to na końcówkach delikatnych płatków. Krzewy róż były już dwukrotnie pryskane przeciw mszycom. Zobaczymy na jak długo to wystarczy.
W ogrodzie pojawiło się mnóstwo koloru białego. W głębi obficie kwitnie żylistek szorstki.
To stary, wysoki na około 3 m krzew. Jest mało wymagający i niezawodny. Ubiegłej jesieni mocno go prześwietliłam usuwając najstarsze pędy. Odwdzięczył się bardzo pięknie prawdziwą burzą kwiatów.
Bliżej środka ogrodu rośnie drugi żylistek. Kupiłam go 3 lata temu jako odmianę mieszańcową, skuszona różowym kolorem kwiatów. Niestety różu dotąd na nim nie widziałam, kwiaty są bieluśkie jak śnieg. Cóż zrobić? Białe też jest piękne.
Nie sposób nie wspomnieć również o jaśminowcu. Rośnie na wykorowanej rabacie tuż obok ogromnej magnolii. W tym roku ma mnóstwo kwiatów i jakimś cudem nie obsiadły go jeszcze mszyce. Bielutkie kwiaty ślicznie wyglądają wśród zieleni a słodki zapach niesie się z wiatrem po całym ogrodzie.
Bielutka robi się też pnąca hortensja przy altance.
Oprócz bieli mamy też mnóstwo innych kolorów. Kwitnienie rozpoczęły tawułki.
Niskie liliowce pokryły się żółtymi kwiatami, będą tak kwitnąć nieprzerwanie do pierwszych przymrozków.
Zakwitły kępki goździków pierzastych Roseus. Jak one pachną!!!!
Są też żółciutkie wiesiołki:
i energetyczne gailardie.
Skalne poduchy też pokryły się niezliczoną ilością niewielkich kwiatuszków.
Ogromnym, bordowym akcentem jest perukowiec.
Zaczyna kwitnąć lawenda,
a tu i ówdzie cieszą ogromne czosnkowe kule.
Zachęcone deszczem wreszcie zaczęły kwitnąć cynie i dalie.
Nie sposób w jednym poście pokazać wszystkiego. Dlatego dziś na tym kończę i zapraszam na kolejną relację już niebawem.Cieplutko pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój ogród!
Jak zawsze prześlicznie :-)
OdpowiedzUsuńPewnie przyjemnie pachnie aż w głowie się kręci :-))))
Pachnie Joasiu tylko nie ma się kiedy tym nacieszyć bo ciągle pada. Może w końcu pogoda się poprawi? Cieplutko pozdrawiam.
UsuńTeż na to liczę :-)
UsuńJak pięknie !!! Wielu z tych kwiatów nigdy nie widziałam ! Wypatrzyłam sobie goździki pierzaste i gailardie, są prześliczne !! I kolekcja clematisów zachwycająca !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Elu. Gailardie są bezproblemowe, same się rozsiewają i kwitną bardzo długo. Goździki pierzaste warto posadzić dla zapachu, jest niezwykle intensywny.
UsuńPrzesyłam uściski!
Uwielbiam obrośnięte zielenią i kwiatami altany. U mnie też perukowiec się panoszy, nawet za bardzo. Zapachniało mi go goździakami pierzastymi :)_
UsuńPerukowca mocno przycinam już od trzech lat bo rozrasta się bardzo szybko.
UsuńPozdrawiam Cię Grażynko bardzo ciepło.
Wyobrażam sobie jak cudnie pachnie teraz w ogrodzie;)piekne roże, cudne białe krzewy a perukowiec fantastycznyi reszta kwiatkow cudności;) nie moge sie doczekać kiedy moj perukowiec bedzie taki ogromny;) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBędzie ogromny Agatko, nawet się nie obejrzysz! O róże trochę się martwię bo za dużo tego deszczu mamy ostatnio. Mam nadzieję, że nie będzie lało przez całe lato.
UsuńPrzesyłam buziaki!
Znowu jestem w raju, pachnącym różami, jaśminem, goździkami i rozkwitającą lawendą. Nasyciłam oczy tym widokiem, teraz tylko wyobraźnia musi zadziałać, by zapachy się urealniły, a to za sprawą olejków, które zaraz sobie podświetlę w moim czajniczku, ogrzewaczu. Dziękuję za te widoki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.)
To wspaniały pomysł Danusiu, w domu też można mieć niezwykły zapach ogrodu. Dziś tak leje że chyba zrobię to samo. Mocno ściskam i życzę Ci miłego dnia.
UsuńPiękne kwiaty czy Ty kochana w tym raju malujesz. To nie dziwota że wszystko Ci wychodzi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBywa i tak Zosiu! Inspiracji nie brakuje. Przesyłam uściski.
UsuńJeśli chodzi o uszkodzonia pąków róż, to czy barałaś Ewo pod uwagę Wciornastki? Te mikroskopijne potwory upodobały sobie właśnie pąki kwiatowe. Na uszkodzonych kwiatach pojawiają się charakterystyczne odbarwienia w postaci plamek, lub kresek, oraz zasychanie brzegów płatków, często jeszcze w pąku... A poza tym u Ciebie jak zwykle pięknie...Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe, muszę się im dokładniej przyjrzeć jak tylko przestanie padać. Dotychczas zauważyłam tylko mszyce ale z tym sobie szybko poradziliśmy. Zobaczymy jak będzie po deszczu. Dziękuję za podpowiedź i cieplutko pozdrawiam.
UsuńPrzepiękne są Twoje róże Ewuniu! Nie mogę się napatrzeć! Cudne kolory! Przyznam się szczerze, że żylistek tez bardzo przypadł mi do gustu. Chyba polecę go mojej mamie. U niej w ogrodzie jest znacznie więcej słońca niż u mnie więc na pewno będzie tam dobrze rósł! Pozdrowienia Ewuniu, dziękuję za cudne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPolecam! To łatwy w uprawie i nie wymagający krzew a kwitnie co roku bardzo pięknie. Poza tym świetnie znosi cięcie więc można go wpasować w każdy ogród.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Piękny spacerek nam zafundowałas Ewuniu. W Twoim ogrodzie jak zwykle cudnie kolorowo i pachnąco. Ogromna ilośc kwiatów i roślin to nasz skarb. Żylistek chciałam własnie różowy kupić, może mnie sie uda. Pogoda faktycznie nie rozpieszcza, więcej deszczu niz chwil słonecznych, a szkoda, bo róże nie wszystkie znosza deszcz. U mnie na szczęście dopiero rozwijają pąki. Ppozdrawiam Ewuniu cieplutko.
OdpowiedzUsuńSpróbuj Haneczko, może będziesz miała więcej szczęścia. Ten który oglądałam na zdjęciu przy zakupie wyglądał fantastycznie. Dziękuję Ci za odwiedziny i przesyłam buziaki.
UsuńMoc kolorów, moc zapachów i kształtów, pięknie jest w Twoim ogrodzie Ewuniu. U nas deszcz też potrzeby do tej pory było bardzo sucho. Przez noc popadało i od rana dzisiaj nareszcie. Serdeczności ślę :)
OdpowiedzUsuńTo niewiele tego deszczu spadło. U nas tak już od tygodnia podlewa i troszkę tęsknię już za słoneczkiem. Jak znam życie nadejdzie teraz kolejna fala upałów.
UsuńPozdrawiam Cię Moniczko bardzo ciepło.
U mnie piwonie tez przekwitły, jakoś nie nacieszyłam się ich widokiem. Różyczki masz piękne, szczególnie te pełne żółte, na szóstym zdjęciu od góry, mnie zachwyciły, czy to parkowe, czy pnące? .No i cynie w fajnych kolorach. A u mnie dopiero wzeszły:) Późno wysiałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie i Twój zachwycający ogródek. Buziak.
Ta żółta to róża pnąca Royal Gold. Kwitnie dość długo i obficie a jej kwiaty zmieniają odcień w trakcie rozkwitu - robią się coraz jaśniejsze. Chwilami krzew wygląda tak jakby składał się z kilku różnych odmian. Ma tylko jedną wadę - przyciąga chrabąszcze.
UsuńCynie w tym roku posadziłam tylko niskie więc i kwiaty są drobniejsze ale też dopiero się rozkręcają. Buziaki Anusiu!
Pięknie u Ciebie mimo huśtawki pogodowej, masz przepiękne róże i tyle kwitnących białych krzewów. Ja długo czekałam na kwiaty piwonii a teraz gdy się rozwijają ciągle pada. Muszę kupić więcej wczesnych odmian bym zdążyła się nimi nacieszyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Pogoda w tym roku nie jest łaskawa dla piwonii. Mam tylko jedną majówkę, ta kwitła dość długo. Cała reszta cieszyła króciutko. Podobno wraca ładna pogoda!
UsuńPozdrawiam Cię Wiesiu bardzo ciepło.
Beautiful flowers! Especially the roses, so lovely!
OdpowiedzUsuńDziękuję Endah i serdecznie pozdrawiam.
UsuńTa piękna pnąca róża i wszystkie kwiaty wyglądają bajecznie - jak z zaczarowanego ogrodu :)
OdpowiedzUsuńCzasem tak się czuję w ogrodzie wśród kwiatów. Natura jest niesamowita Haniu. Cieplutko pozdrawiam.
UsuńEwo piękna kolekcja róż i nie tylko/Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Weroniko. To dopiero pierwsze kwiaty, mam nadzieję, że będą kwitnąć bardzo długo. Przesyłam pozdrowienia.
UsuńPięknie zdjęcia, wspaniałe roślinki rosną u Ciebie. U mnie na różach też są te pasożyty jedne. Raz było już pryskane ale wróciły, padało ostatnio codziennie ale gdy tylko się poprawi trzeba powtórzyć. Oby u Ciebie odpuściły. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI wzajemnie Natalko. Bez pryskania się nie obejdzie. Przesyłam uściski.
UsuńAleż pięknie u Ciebie. Całe mnóstwo przeróżnych kwiatów. Codziennie pospaceruję po Twoim ogrodzie, zachwycam się zapachem goździków pierzastych Roseus. Takie niepozorne a tak obłędnie pachną. U mnie pierwszy dzień bez deszczu.
OdpowiedzUsuńEwo, wybacz moją ciekawość. Jak rosną pomidory w Twojej szklarni? Są już czerwone owoce?
Pozdrawiam serdecznie:)*
Dziękuję Lusiu. Pomidorki rosną dość dobrze. Wybrałam w końcu malinowy Ożarowski i szklarniowy Bekas F1. Obie odmiany są bardzo plenne, jemy już swoje pomidorki od dwóch tygodni. Mam też kilka koktajlówek, te zawsze są niezawodne. Papryczki jeszcze maleńkie ale kwitną obficie. No i kilka krzaczków ogórków sałatkowych - największy ma około 15 cm więc jeszcze nie smakowałam. Przez weekend postaram się pstryknąć kilka zdjęć.
UsuńPrzesyłam serdeczności!
Dawno nie zaglądałam, a tu tyle podobnych roślin do moich. Tyle że mój ogródeczek, to ułamek twojej powierzchni ;-) Czy może domyślasz się przyczyny nieobecności mszyc na jaśminowcu? Mój niemal z trudem przetrwał ich atak, o kwitnieniu nawet nie było co marzyć.
OdpowiedzUsuńMiło Cię gościć Krysiu! Dla mnie to też zagadka z tym jaśminowcem. Co roku walczę z mszycą. Zazwyczaj jestem zmuszona obcinać końcówki pędów jeszcze przed kwitnieniem. A w tym roku nic! Sąsiedztwo to samo - to najstarsza część ogrodu i nic tam nie zmieniam. Cuda się zdarzają. Przesyłam serdeczne pozdrowienia.
UsuńHello Ewa,
OdpowiedzUsuńVery nice pictures of all these beautiful flowers.
So very wonderful. Well done!!
Many greetings,
Marco
Witaj Marco! Miło mi, że podoba Ci się mój ogród. Dziękuję za odwiedziny i również serdecznie pozdrawiam.
UsuńPiękny i cudowny jest Twój ogród.Tyle różnych kwiatów,bajecznie i kolorowo.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Sikorko! Przesyłam serdeczności.
Usuń