Witajcie kochani.
Ponura i zimna dziś niedziela. Deszczowe chmury wiszą nad nami od piątkowego wieczoru. Nie pada zbyt obficie, raczej mży ale w nocy spadło sporo deszczu. Cały sierpień był tu suchy i dość gorący więc każda kropla jest teraz na wagę złota. Ziemia chłonie wodę łapczywie a wśród roślin wyraźnie widać ożywienie. Wolałabym pewnie wypić popołudniową kawkę na słoneczku ale nie można mieć wszystkiego. Korzystając z przerwy w opadach wyszłam na mały spacer, oczywiście z aparatem żeby uwiecznić początek września w ogrodzie. Dawno już nie było u nas tak smutnego września, mało co kwitnie. Mimo to za sprawą zbliżającej się jesieni przybywa kolorów, głównie czerwieni.
Mam nadzieję, że wrzesień przyniesie nam jeszcze sporo ciepłych i pogodnych dni.
Macie ochotę na spacerek? To zapraszam.
Na ganeczku, tuż przed wejściem do domu wciąż kwitną pelargonie.
Tuż obok datury z kwiatami pokrytymi kroplami deszczu.
To datury jednoroczne z nasion. Ozdobnie wyglądają też ich owoce przypominające kasztany.
Rośliny przed domem są nadal w dobrej kondycji, to północna strona ogrodu i jest tu sporo cienia. Hosty wciąż jeszcze są zieleniutkie, te z drugiej strony ogrodu niestety przypaliło słoneczko i wyglądają marnie.
Azalie japońskie powoli czerwienieją.
Jednak najpiękniejszą ozdobą tej części ogrodu jest krzew trzmieliny oskrzydlonej. Jesienna czerwień jej listków jest tak intensywna, że aż wygląda nienaturalnie. Wkrótce cały krzew "zapłonie".
Tuż obok trzmieliny kwitnie żółty pięciornik.
Altanka wciąż jeszcze jest mocno porośnięta. Miliny jeszcze kwitną ale kwiaty gęsto opadają. Spadają też ogromne liście kokornaku.
Paprocie w gazonach były tak spalone słońcem, że musiałam je wyciąć. Po deszczu jednak szybko odrastają.
Niewątpliwą ozdobą w tym okresie są trawy. Rozplenice mają coraz więcej ozdobnych pióropuszy.
Zebrina zachwyca paskowanymi źdźbłami.
Najbardziej lubię jednak miskanty z delikatnymi parasolkami, które zmieniają kolory i robią się coraz bardziej czerwone.
Berberysy wyglądają jakby ktoś pomalował ich listki w misterne wzorki.
Dojrzewają owoce na pigwowcach.
Trochę mnie zdziwiły kwiaty na młodych gałązkach.
A to moja najnowsza rabatka, zrobiłam ją w piątek. Właściwie to tylko nieco przebudowałam. W środeczku rośnie hortensja Limonka. Wokół niej były dotąd jeżówki ale bardzo się tu panoszyły i zagłuszały wszystko. Młode bukszpaniki po obwodzie ładnie już podrosły więc postanowiłam je wyeksponować. Wokół samej hortensji wsadziłam kilka sadzonek żółtej trzmielinki a w miejsce jeżówek przeniosłam żurawki. Powierzchnię rabatki wykorowałam, łatwiej będzie utrzymać wilgoć.
Teraz wygląda tak:
Zatrzymałam się dłużej przy sośnie himalajskiej. Na jej igłach zawisły krople deszczu jak małe brylanciki - cóż to za widok!
Chciałam jeszcze zrobić zdjęcia hibiskusa, który pięknie obsypał się fioletowymi kwiatami ale zaczęło mocno padać i musiałam zmykać. Po drodze pstryknęłam ostatnie zdjęcie:
Przyjechało drewno do kominka, czyli .... jesień za pasem.
Cieplutko Was pozdrawiam!
Ewuniu, dziękuję za miły spacer po Twoim przepięknym ogrodzie !!
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona Twoimi miskantami, moje były tak inwazyjne że musiałam przesadzić do pojemników...niestety nie poradziły sobie na uwięzi..!
Pozdrawiam serdecznie !
Pozbyłam się wielu inwazyjnych traw ale te miskanty są bezrozłogowe i nie sprawiają żadnego problemu.
UsuńDziękuję Eluniu za odwiedziny i pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
Przepiękny masz ogród, cudownie zadbany! Uwielbiam takie uporządkowane klomby i rabatki! Kiedyś chciałam mieć nieco dziki ogród, wydawało mi się, że to będzie takie urokliwe, ale ta "dzicz" mnie przerosła, teraz staram się okiełznać roślinność w wyznaczone rabaty :).
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu. Wbrew pozorom dziki ogród trudno jest prowadzić ale nie ukrywam, że ma swój tajemniczy urok. Ja jednak lubię panować nad sytuacją a uporządkowanie znacznie mi w tym pomaga. Życzę Ci powodzenia w ogrodowych zmianach i gorąco pozdrawiam.
UsuńPięknie w Twoim ogrodzie.U mnie, jak u Poprzedniczki, lekka dzicz:-)
OdpowiedzUsuńMoże tylko lekka Basiu, masz piękne kwiaty których u mnie trochę brakuje. Przesyłam serdeczności!
UsuńDziękuję Ewuniu za ten spacer:) Moja trzmielina jeszcze zielona i gdyby nie skrzydełka na gałązkach pomyślałabym że to nie ta. U mnie od piątku padało konkretnie, dziś pochmurno, ale bez deszczu.
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia:)
Najwidoczniej Aniu u nas jesień zapukała trochę wcześniej :) Uwielbiam ten krzew o każdej porze roku i w każdym kolorze.
UsuńMocno Cię ściskam!
Beautiful photos, Ewa!!! I love them!!! Kisses, my friend.
OdpowiedzUsuńDziękuję Mia i serdecznie pozdrawiam.
UsuńWspaniały spacerek Ewciu. U mnie nie było suszy, nawet okresowo deszczu było aż za nadto. Teraz rośliny niech pija, żeby mogły pięknie się prezentować w przyszłym roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
W tym sezonie niestety natura dzieliła bardzo niesprawiedliwie, zarówno wodą jak i słońcem. U nas była prawdziwa Sahara, słońce przypaliło wiele roślin. Cieszę się, ze w końcu pada :)
UsuńDziękuję Ci Ewciu za miły komentarz i przesyłam cieplutkie pozdrowienia.
Nadchodząca jesień też ma swój urok.....ale tak żal tego przemijającego lata.....
OdpowiedzUsuńJak co roku Agatko :) Czas gna szybko do przodu, jeszcze tylko Święta i znów będziemy wypatrywać wiosny. Buziaki!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEwuniu piękny spacer. Nowa rabatka ślicznie Ci wyszła. Ta trzmielina jest wspanaiala i juz zapisuje sobie nazwę aby za dwa tyg na targach zakupić jeśli zauważę. Sosna no poprostu obłęd cudnie te kropelki na niej wyglądają. U nas też jesień za pasem od piątku chłodno i ciągle jak nie pada to siapi. Mam nadzieje ze jednak wrzesień będzie jeszcze ładny i słoneczko zagości. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam Agnieszko tą trzmielinę. To bezobsługowy i bezproblemowy krzew o pięknym, naturalnym pokroju. Wyobraź sobie, że dotąd go jeszcze nie cięłam a ma już około 10 lat. Wkrótce wśród czerwonych listków pojawią się drobne, pomarańczowe owoce - wygląda to pięknie.
UsuńJa też liczę na pogodny wrzesień, zobaczymy co czas przyniesie.
Mocno Cię ściskam!
Dziękuję za spacerek Ewuniu :) Juz nie mogę się doczekać jak będe w Polsce :) Buziaki
OdpowiedzUsuńPewnie tęsknisz Szymciu? Mam nadzieję, że Polska przywita Cię nieco ładniejszą pogodą. Gorąco pozdrawiam.
UsuńEwunia, piękny masz gród; cudownie wygląda w kryształkach deszczu. Dziękuję za spacer :) Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńTo takie życiodajne kryształki Jadziu :)
UsuńDziękuję za wspólny spacer i mocno ściskam.
Wow, nowa rabatka zachwyca. Wszystkie rośliny pięknie poukładane:) Porządek... u mnie wszystko rośnie jak chce. W tym roku szczególnie dałam roślinom swobodę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
To kolejna rabatka wysypana korą, tak łatwiej utrzymać porządek więc i pracy mniej. Czasem człowiek po prostu nie daje rady, wiem Anusiu jak to jest. Przesyłam serdeczne pozdrowienia.
UsuńCudowny masz ogród,jak z katalogu, wszystko ze smakiem dopracowane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję Nino i również serdecznie pozdrawiam :)
UsuńEwuniu, widać po Twoich zdjęciach ostatnio, że tegoroczne lato niezbyt sprzyjało Twoim skarbom ogrodowym, U mnie miliny juz przyciętę, za Twoją radą, bo bardzo się rozbrykały, pelargonie niestrudzone, a na klombie tez było sucho i mniej bujnie:))
OdpowiedzUsuńTo prawda Beatko, zazwyczaj wrzesień był u nas barwny i pełen kwiatów. Cóż poradzić?
UsuńMilinów jeszcze nie cięłam bo wciąż kwitną ale zapowiada się ostre cięcie bo strasznie się rozrosły.
Przesyłam cieplutkie pozdrowienia.
Dziękuję za spacer. Ewuniu trzmielina robi wrażenie, o a jak zapłonie to już całkiem porazi,to za nią tak poluje i nie moge dostać. Przepięknie wygląda jesienią a hosty bez dwoch zdań, moje pozarte przez ślimaki.nowej rabatki ci zazdroszczę, bo ja nie mogę nic robić ino leżeć plackiem... Mam nadzieje że niedługo wyskocze do ogrodka i choć troszku pokombinuje albo bede dyrygowac mężem :-)
OdpowiedzUsuńDeszczu akurat wam nie zazdroszcze, u nas go aż w nadmiarze, poprosilam by padal tam gdzie go mało, u nas wciąż zalane lasy, a przez wilgoć komary, nie daly nam żyć, mąż za grzybami to w tym roku ciężko, lasy albo zalane albo wycięte. Jest strasznie. Ale zawsze jak to sie mówi gorzej byc nie może ino dobrze musi być. Trzymaj Się. Pozdrawiam serdecznie:-)
Chętnie bym się z Tobą podzieliła tą trzmieliną ale jak dotąd nie udało mi się zrobić sadzonki choć próbowałam już kilka razy.
UsuńA Ty Agatko zdrowiej spokojnie, jeszcze zdążysz się nakombinować :)
Podobno wkrótce pogoda ma się poprawić.
Gorąco pozdrawiam.
U mnie jak u Agatki, deszcz, deszcz i deszcz, nawet pelargonie pleśnieją;-( a i cała reszta wygląda smętnie więc bardzo miło było pospacerować w Twoim pięknym ogrodzie. Nie pamiętam tak deszczowego lata, od samej wiosny do dziś trawnik podlewaliśmy zaledwie dwa razy, a normalnie robiliśmy to przez cztery miesiące wiosenno - letnie praktycznie co dwa dni. Dziś jest tak zimno i wilgotno, że właśnie rozpaliłam w piecu, żeby chociaż z domu przegnać wilgoć, a to dopiero wrzesień... Pozdrawiam cieplutko i życzę Nam słonecznej jesieni:-)
OdpowiedzUsuńBardzo niesprawiedliwie padało w tym sezonie. Ja z kolei nie pamiętam tak suchego lata i tak przypalonych słońcem roślin. Po prostu same skrajności. Po cichutku też liczę na ciepłą i słoneczną jesień, tymczasem choć zimno cieszę się z deszczu.
UsuńPozdrawiam Cię Oleńko bardzo ciepło.
No tak to bywa tam u Was na południu kraju, ciepły i suchy macie klimat. U mnie podobnie jak u olki i Agatki, deszczowo i zimno. nadmiar wody szkodzi niektórym roślinom. Na różach czarna plamistość, i nie nacieszyłam oczu ich pięknem. Dobrze , że w Twoim ogrodzie można pospacerować i przyjrzeć się roślinom i kwiatom. Właśnie też jestem na etapie poszukiwań trzmieliny. Za tak ogniste barwy kocham ją juz dziś. Pozdrawiam Ewuś serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa Haniu straciłam większość róż a te które przeżyły słabo zakwitły. Chyba zrezygnuję z ich uprawy, to walka z wiatrakami. Może przyszły sezon będzie stabilniejszy?
UsuńA trzmielinę polecam, to prawdziwy cud natury.
Przesyłam serdeczne uściski.
Ewuniu, spacerek po Twoim ogrodzie to zawsze ogromna przyjemność. A jeśli krople deszczu szacować na wagę złota, to ostatnie dni są naprawdę mocno złotodajne.
OdpowiedzUsuńUściski.
U nas więcej straszy niż pada, raczej mży - majątku by z tego nie było. Dziś zrobiło się już cieplej - całe 21 stopni. Może weekend będzie przyjemny.
UsuńDziękuję Małgosiu za odwiedziny i cieplutko Cię pozdrawiam.
U mnie też na okrągło pada... I tak od niedzieli. Pogoda trochę przygnębiająca, ale podobno od jutra ma już być trochę słońca i cieplej. Oby lat osobie jeszcze o nas przypomniało.. Choć na chwileczkę:-) Serdeczności Ewuniu!
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie jeszcze mnóstwo pięknych dni Andrzejku :)
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Ogród w deszczu tez pięknie wygląda, na szczęście na ten weekend ma być ładnie...pozdrawiam serdecznie Ewo...
OdpowiedzUsuńJest ładnie Basiu, wróciło słoneczko! Przesyłam serdeczności.
UsuńWitaj Ewciu kochana. U nas też susza była, dlatego cieszyłam się teraz kilkoma dniami deszczu. Roślikni przed zimą potrzebują się nawodnić. Pięknie u Ciebie, jak zawsze. Moooocno ściskam. aahh i zazdroszczę tej trzmieliny oskrzydlonej
OdpowiedzUsuńDziękuję Klaudusiu za odwiedziny i miły komentarz. Życzę Ci miłego, słonecznego weekendu.
UsuńJesień też urocza i liczę, że wreszcie przestanie padać. Trzmielina oskrzydlona bardzo ciekawa, jak zresztą pozostałe nasadzenia. Pozdrawiam Ewo serdecznie // patrząc na to drewno do kominka wiem, że będzie u Ciebie cieplutko i miło.
OdpowiedzUsuńLubię ciepełko Weroniko a dni ostatnio mocno chłodne i wilgotne - już sobie dogrzewamy. Ja też mam nadzieję, że w końcu zaświeci słoneczko.
UsuńPrzesyłam uściski.