To właśnie teraz kwitną: tawuły i tawułki. Mam ich w ogrodzie dość sporo. To wspaniałe, dekoracyjne i bardzo odporne rośliny. Rosną nawet tam gdzie inne nie chciały.
W zeszłym roku w marcu kupiłam pięć sadzonek tawułek ogrodowych, każda w innym kolorze.
Dwie z nich to odmiana Else Schluck. Jedna ma kwiaty koloru głębokiej czerwieni
druga ma kwiaty ciemnoróżowe
Trzecia tawułka jest odmiany Peach Blossom i kwitnie jasnoróżowo. Ta jest najwyższa i najokazalsza ze wszystkich, które mam.
Czwarta to biała tawułka White. Pięknie wygląda na tle zieleni a wieczorem wygląda jakby jej kwiatostany świeciły w ciemności.
Ostatnia odmiana to tawułka Blue. Miała zakwitnąć w kolorze fioletowo-niebieskim, niestety w tym roku nie zakwitła. Może w przyszłym.
Drugą grupą są tawuły japońskie Spiraea Japonica. Te goszczą w moim ogrodzie praktycznie od początku. Są niezwykłe, odporne i bardzo okazałe.
Tawuła japońska Dart's Red to odmiana o ciemnozielonych liściach. Młode przyrosty mają odcień czerwono-pomarańczowy, później ciemnieją. Pąki kwiatowe są ciemnoczerwone, po rozkwitnięciu ciemnoróżowe. Dzięki tym zmianom krzew jest piękny o każdej porze w czasie sezonu.
Tawuła japońska Goldflame jest trochę inna. Jej liście mają żółto-złoty, ciepły odcień. Młode przyrosty są wręcz pomarańczowe. Kwiaty ciemnoróżowe.
I w końcu królewna, którą lubię najbardziej z tej grupy, tawuła japońska Golden Princess. Jej cytrynowo-zielone liście zdają się fluoryzować, szczególnie młode przyrosty. Później, na chwilkę ciemnieją a wzrok przyciągają jasnoróżowe, delikatne kwiatostany.
Ta odmiana ma jeszcze jedną zaletę - wspaniale się zagęszcza i lubi cięcie. Zachowuje się podobnie jak bukszpan. Po przekwitnięciu zawsze przycinam je i formuję a one znowu wypuszczają masę młodych, cytrynowych listków.
W mojej skromnej kolekcji są jeszcze dwie tawuły japońskie, kwitnące jednak wcześniej. Pokazywałam je już w poprzednich postach. Pierwsza z nich to tawuła szara Grefsheim o fontannowym pokroju, kwitnąca na biało na początku maja:
Ostatnia tawuła van Houtte'a również kwitnąca na biało końcem maja. Różni się od poprzedniej wzniesionym pokrojem i ułożeniem kwiatostanów.
Jak widać różnorodność jest ogromna pod każdym względem a każda z nich wnosi do ogrodu coś niepowtarzalnego.
Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło.
Ta różnorodność form, barw i zapachów zadziwia mnie nieustannie :)
OdpowiedzUsuńPiękne- choć pospolite. Mijamy je na co dzień, ale zabiegani nie dostrzegamy ich... A one są po to, by upiększać naszą codzienność. Ja, mieszkająca w betonowej pustyni nie mam wielu okazji ich oglądania na co dzień, a te, które rosną "tuż obok" są nagminnie niszczone przez skrótowiczów (chodzących na skróty) i zalewane przez czworonożne pupile :/
Pozdrawiam cieplutko- buziaczki :)
To przykre gdy ludzie świadomie niszczą nieliczne w blokowiskach kawałki zieleni. Szkoda. Ostatnio wiele pospolitych gatunków wraca do łask. Piękno trzeba umieć dostrzec - to jest cała tajemnica. Pozdrawiam Cię Jadziu cieplutko.
UsuńPięknie, a ile odmian. Wcale się nie dziwię, bo tawuły są bardzo wdzięczne w hodowli. Nawet bez specjalnych zabiegów, dobrze sobie radzą, a jak kwitną pięknie się prezentują. Lubię Twój cudny ogród. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia
Dziękuję Kasieńko, bardzo mi miło. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńWłaśnie, niby takie zwykłe roślinki, a jakże piękne:)
OdpowiedzUsuńJest wiele niedocenianych roślin, które zachwycają. Trzeba tylko je zauważyć i pokochać. Pozdrawiam Joasiu.
UsuńSerdecznie polecam, szczególnie tawuły japońskie. Dotychczas nie miałam z nimi żadnego problemu. Wspaniale wyglądają też w szpalerach a sadzonki łatwo się robi z gałązek. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPiekne
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu.
UsuńTeż mam kilka tawułek i zgadzam się, że to wdzięczne rośliny.
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zwykle pięknie.
Pozdrawiam. Ola.
Dziękuję Olu i serdecznie pozdrawiam.
UsuńJa również bardzo lubię tawuły :) Bardzo fajnie zapełniają ogród. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo prawda Jolu a ich kolorowe kępy cieszą przez cały sezon. Przesyłam uściski.
UsuńOoo, pierwszy raz widzę tawułkę w czerwonym kolorze. Zdjęcie chyba dobrze oddaje jej piękny kolor głębokiej czerwieni. Dzięki Twojemu blogowi mogę poznać i pooglądać nowe, piękne rośliny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie.
Miło mi Joasiu. Ta tawułka rzeczywiście ma taki kolor. Ale najbardziej czekałam na tą fioletową która nie zakwitła. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
UsuńSzkoda że mój areał jest taki mały, bo muszę ograniczać ilość roślin. Tawułki i tawuły lubię... nawet miałam po kilka odmian jednych i drugich, ale niestety... musiały ustąpić miejsca innym, bardziej lubianym roślinom.
OdpowiedzUsuńZostała tylko japońska i to dokładnie taka jak Twoja...
No i ciągle podziwiam Twój ogród... cudo !
Nie dziwię się Gabrysiu, masz tyle cudownych róż, że zajmują pewnie większość miejsca w ogrodzie. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie.
UsuńPiękne kwiaty! Śliczne kolory i wspaniale zrobione zdjęcia Ewuniu! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Andrzejku i przesyłam uściski.
UsuńPiękny zbiór tawuł, każda przepiękna. Lubię tawułki, mają takie delikatne kwiatuszki. Ta czerwona odmiana jest niesamowita. Muszę na taką zapolować:) Pozdrawiam, Ania
OdpowiedzUsuńJa kupiłam je przez internet i zakup okazał się bardzo udany. Kępy mocno się rozrosły i pięknie zakwitły. Pozdrawiam Cię Anusiu.
UsuńTaki ogród to bajeczne miejsce... Zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Bardzo dziękuję Ludko, miło mi, że Ci się podoba. Również Cię pozdrawiam.
UsuńWidzisz Ewuś dzięki temu ,że tu zaglądam do Ciebie poznaję nazwy roslin ,które znam czasami z widzenia a nie z nazwy.I za to Ci dziękuję ,bo to piękne roślinki i też warto poświęcić im chwilkę ,no może Ty troszkę więcej .Buziaków stos zostawiam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się Danusiu, że i ode mnie możesz się czegoś nauczyć. Natura nieustająco obdarza nas takim czystym pięknem które my staramy się w swoich pracach naśladować. Buziaczki przesyłam.
UsuńPiękny masz zbiór tawułek. Lubię bardzo japońskie, ich bukieciki kwiatków są śliczne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo je lubię. Są takie żywotne i silne. Świetnie sobie radzą w każdych warunkach i cieszą oczy. Dziękuję Gigo i pozdrawiam bardzo ciepło.
UsuńW moim ogrodzie mam 2 odmiany tawuł, a u Ciebie Ewo cała ich gama, doradź mi taką co by chciała rosnąć w półcieniu,może japońska? pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJeśli mogę poradzić to tawuła japońska Golden Princess. Według mnie to najładniejsza i najbardziej uniwersalna odmiana. Powinna się też dobrze czuć w półcieniu. Jej żółto-cytrynowe listki rozjaśniają każdy zakątek, lubi cięcie, można ją formować np. na kulę i rośnie dość szybko. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńKolejna wspaniała poglądowa lekcja ogrodnictwa :) Ewuniu masz mini ogród botaniczny, a tawuły i tawułki pięknie ci rosną i kwitną :)
OdpowiedzUsuńJesteś kochana Ewuniu ale do ogrodu botanicznego jeszcze daleko. Brakuje mi sporo wiedzy, uprawiam raczej sercem i oczami i uczę się na własnych błędach. Ale to mój własny kawałek świata i ogromnie się cieszę gdy komuś się podoba. Dziękuję Ci za ten miły komentarz.
UsuńPiękny Ewuniu ten Twój raj na ziemi :) Ja znów, zupełnie zielona w sprawie upraw cudnych roślinek, z pytaniem do Ciebie :) Co można posadzić wzdłuż płotu, co odgrodzi nas od sąsiadów, szybko rośnie, jest dość wysokie i nie wymaga cudowania :) Czekam na odpowiedź Ty moje Guru ogrodnictwa :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJest wiele możliwości Justynko. Najprostszym sposobem są zwykłe tuje. Rosną dość szybko i sadzonki nie są drogie. Możesz też posadzić szpaler z forsycji, będziesz miała dodatkowo na wiosnę piękne widowisko. Forsycje trzeba przyciąć po kwitnieniu ale to prosta czynność. I rosną bardzo szybko. Pięknie też wygląda szpaler z pęcherznic. Szybko rosną i pięknie się zagęszczają. Można posadzić na przemian żółte i czerwone. Efekt murowany! Pozdrawiam Cię Justynko.
UsuńDziękuję Kochana, już zapisuję :)
UsuńDziękuje za podpowiedz,Ewo będę zatem szukać takiej, japońskiej:)
OdpowiedzUsuńNie ma za co Urszulko. Mam nadzieję, ze to była dobra podpowiedź, wiesz, z roślinami nigdy nic nie wiadomo.
UsuńEwuniu, Twoja kolekcja jest imponująca.
OdpowiedzUsuńJa w porównaniu z Tobą mam "zero".
Pozdrawiam:)
Nie zgadzam się Lusiu z takim stwierdzeniem. Widziałam Twój ogród na zdjęciach. Poza tym Ty masz swoją inną, cudowną pasję, której poświęcasz swój czas. Nie można mieć wszystkiego, niestety. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
UsuńPiękny zbiór tawuł i tawułek, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i również pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLubię i jedne i drugie ale jak mam wybierać między nimi to Tawułki wygrywają mimo mojego ogromnego zamiłowania do krzewów. Są piękne a kurcze nie często je w terenach zieleni widuję w przeciwieństwie do Tawuły.
OdpowiedzUsuńTo prawda Krzysiu, mam wrażenie, że trochę poszły w odstawkę. A szkoda, to takie piękne rośliny. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńEwuś w Twoim raju jest jak zwykle cudownie , a tawuły i tawułki imponujące , pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu i również serdecznie pozdrawiam.
UsuńEwo, Twoja kolekcja lepsza niż w niejednym sklepie. Pięknie zadbane rośliny. Pozdrawiam wspaniałą ogrodniczkę:)
OdpowiedzUsuńTo dla mnie prawdziwy komplement, aż połaskotało! Ślicznie dziękuję i pozdrawiam bardzo ciepło.
UsuńU mnie też tawuła zakwitła. Czerwona :). Ostatnio zauważyłam, że białe tawuły rosną w Finlandii w rowach! Chyba wezmę na jesieni szpadel i pójdę na hmm..szaber :D. Ależ u Ciebie kolorów. Jedne znikają, następne się pojawiają. To co na pewno ma Twój ogród to rytm. Jest naprawdę dobry. Jazz w najlepszym, ambitnym wydaniu :). Uściski!
OdpowiedzUsuńPo takim komentarzu Ewuniu jestem dumna jak paw! Ten rytm w ogrodzie jest bardzo ważny. Lubię jak muzyka płynie bez fałszu. A z tymi tawułkami to świetny pomysł - przecież nikomu nie zrobisz krzywdy a u Ciebie dostaną piękniejsze życie. Pozdrawiam serdecznie.
Usuń