Dziś pierwszy dzień lata a ja mam wrażenie, że lato trwa już co najmniej od miesiąca.
Co przyniesie, nie wiem. Marzą mi się nieco niższe temperatury i trochę więcej deszczu.
Nie tylko ja jestem zmęczona upałami, rośliny również choć muszę przyznać, że nieźle sobie radzą.
Kwitną dość obficie ale zbyt szybko i zbyt krótko. Przez ogród przetoczyła się kolorowa fala kwiatów i powoli wraca spokój. Zmienia się kolor zieleni i przybywa zielonej masy.
Teraz wzrok przyciąga pnąca róża przy altance.
Intensywna czerwień kwiatów jest widoczna z daleka. To piękne pnącze, niezawodne od wielu lat.
Różany krzew jest odmiany Glory. Posadziłam go we wrześniu 2009 roku więc ma już 10 lat. Kilka razy przemarzał i musiałam ścinać pędy tuż nad ziemią ale jego witalność jest zadziwiająca.
Kwitnie bardzo obficie. Może nie pachnie tak intensywnie jak jego mniejsze przyjaciółki ale widok takiej burzy kwiatów zawsze cieszy.
Jak można zauważyć na zdjęciach, większość kwiatów jest jeszcze w pąkach więc to dopiero początek widowiska.
Całkiem nieźle wygląda też różana rabatka przed tarasem. Zrobiło się tu trochę pusto bo musiałam wyciąć paprocie w gazonach. Poparzyło je słońce, zbrązowiały i poległy. Na paprociowisku w głębi ogrodu radzą sobie dobrze bo mają więcej cienia. Nie martwię się, bo pióropusze szybko odrosną :)
Dotąd najobficiej kwitła tu żółta różyczka rabatowa, wycięłam już wiele przekwitniętych kwiatów. Teraz czekam aż otworzy kolejne pąki i cieszę się czerwonymi kwiatami róż miniaturowych.
W głębi ogrodu nieprzerwanie kwitnie też żółty krzew różany Peace.
Ale nie samymi różami ogród żyje :)))
Wciąż kwitną tawuły choć mam wrażenie, że ich kwiaty są w tym roku bledsze.
Misy przy wejściu do altanki obsiałam w tym roku niebieską lobelią. Są już pierwsze kwiatuszki więc myślę, że wkrótce będą wyglądać uroczo.
Spieszą się też juki. Pierwszy kwiatostan jest niezbyt okazały ale wyrósł z młodziutkiego pióropusza.
Korona wierzby Hakuro jest już różowiutka.
Najbardziej kolorowa dotąd część ogrodu wzdłuż ścieżki z piwoniami już przygasła. Wycięłam przekwitnięte irysy i większość piwonii.
Tuż obok, w kręgu rośnie limonka. Mocno się rozrosła w tym roku więc jest szansa na wiele kwiatów.
Otoczyłam ją wianuszkiem z bukszpanów i czerwonych żurawek - tak dla kontrastu.
A tak wygląda różowa Anabelka.
Niektóre kwiatostany mają już śliczny kolorek.
Nazywam je zakątkiem spokoju :) Miło tu posiedzieć i popatrzeć na zieleń. Mam tu różne odcienie zieleni, różne formy i kształty roślin. Na pierwszym planie widać dorodną kosodrzewinę, za nią jedną z dwóch ogromnych bukszpanowych kul i dwa stożki świerku Conica.
Pomiędzy bukszpanowymi kulami rośnie żółty cyprysik groszkowy.
A w głębi piękna sosna himalajska.
Tu zaszła kolejna, poważna zmiana. Historię tej sosny opisałam tutaj. Po obu jej stronach rosły wysokie tuje. Od ostatniego cięcia korygującego minęły trzy lata i znów zrobiło się bardzo ciasno. Zdecydowaliśmy się na kolejną zmianę. Tuje zostały przycięte na wysokość około 1 m. W ten sposób korona sosny odzyskała przestrzeń i może się teraz regularnie rozrastać. Tuje zamierzam formować na kule takiej wielkości, żeby się mieściły pod koroną.
Idziemy dalej :) Po drodze mijamy pierwsze, ogrodowe słoneczniczki.
Za umęczonym mszycą sadem zajrzałam do zakątka z winoroślą - jest sporo owoców.
Czas wracać :)
Udało mi się przyciąć trzmielinkowe obwódki. Straciły nieco na kolorze ale to tylko na chwilę. Zaczęłam też regulowanie bukszpanów ale jak widać na zdjęciu przycięłam na razie tylko pierwsze dwa. Trudno mi się pracuje przy takiej pogodzie :)
Dziękuję Wam za wspólny spacer i zapraszam na kolejny post - będzie o trzecim zasilaniu roślin ozdobnych nawozami mikrobiologicznymi MrGreen.
Miłego weekendu kochani!
Ewuniu cóż za raj dla oczu. Piękny spacerek zafundowałaś nam:-)
OdpowiedzUsuńNa pierwszym zdjęciu kochana to nie powiedziałabym że gdzies tam jest altanka tak pięknie zarosła pnączami. Wspaniały wypoczynek musi tam byc-swoją drogą jestem ciekawa-nie ma pod takim gąszczem komarów i innych owadów gryzących tam?
Róże wspaniale wyglądają, ta żółta zachwyca ale Glory to raju zjawiskowa. Widac jej dobrze u Was skoro daje radę pomimo przemarzania-odwdzięcza się za opiekę. W tym roku pomimo susz róże widzę że u większości pięknie kwitną ale kwiaty szybko przekwitają to jest taki mały minus. Strasznie podoba mi się ta obwódka z trzmieliny za każdym razem się zachwycam-jakoś u nas w tym roku nie mogłam nigdzie dostac sadzonek, jedynie jedną na kiju kupiłam. Może we wrześniu wybiorę się na targi roślin do Skierniewic tam za małe pieniądze można kupić piękne roślinki.
U nas jak przystało na Boże Ciało popadało ale tak że przyszła potężna burza z gradem niestety, o tyle że był mały i okrągły więc większych szkód nie wyrządził. Redlinki z ziemniakami były pełne wody, dziś na południe znów zagrzmiało z 3 razy i siup jak zaczęło padać tak syn zmókł zanim w aucie szyby zamknął ale teraz jest parówa i boję się o ogórki czy je nie popali. Cóż pogoda zmienną jest nasze łódzkie dziś ponoć najgorętsze. Ewuniu miłego weekendu i deszczyku życzę:-) Buziaki:-)
Altanka rzeczywiście bardzo obrosła choć wczesną wiosną ostro przycięłam wszystkie pnącza. Teraz cień się przydaje :) O dziwo, w altance owady nie dokuczają a przynajmniej nie więcej niż w innych miejscach. Słyszę bzyczenie w koronie, wśród liści ale w środku można spokojnie posiedzieć.
UsuńNa takie obwódki potrzeba mnóstwo sadzonek. Najlepiej kupić kilka, pociąć na kawałki i ukorzenić sobie samemu. Trzmielina szybko rośnie.
Dobrze Agniesiu, że gradobicie nie poniszczyło Ci roślin. U nas też kilka razy przeszła burza ale na szczęście gradu nie było. Ogród podlało ale zaraz potem wróciło gorąco. Cóż, przynajmniej nie musimy wyjeżdżać na urlop do ciepłych krajów :)))
Miłej niedzieli Agniesiu!
Wspaniały spacer Ewuniu, bardzo Ci dziękuję.:) Podziwiam, że dajesz radę pracować przy takiej pogodzie, ja w tym roku padam, trzeba było trochę odpuścić, zdrowie ważniejsze. Ewuniu Twój ogród jest tak piękny, że mógł by być ogrodem pokazowym. Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńPracuję tylko rankiem i wieczorem. Wieczorem jest gorzej bo komary szaleją ale jak się dobrze wysmaruję to można wytrzymać :) Niestety dalsza część ogrodu wygląda gorzej, nie daję rady obrobić wszystkiego.
UsuńMasz racje Madziu, zdrowie ważniejsze.
Ściskam Cię mocno!
Ja też dziękuję Ewuniu za wspaniały spacer po Twoim bajkowym ogrodzie.Na mojej działce pod Warszawą susza a w samym mieście już wszystko wysycha.Najgorsze jest to że prognoza długoterminowa zapowiada brak opadów dla Warszawy.Ja jeżdże na działkę tylko żeby skosić resztki trawy.Nie mam siły na inne prace ogrodowe.
OdpowiedzUsuńBardzo żle znoszę upały i do tego komary dokuczają.
Marzy mi się już jesienny chłodek.
Pozdrawiam serdecznie i życzę sprzyjającej pogody dla Twojego ogrodu
I pomyśleć Elżuniu, że jeszcze niedawno marzyłyśmy o lecie. Już sama wiosna wystarczyła żeby tęsknić za jesienią. Ja też źle znoszę takie upały. Wykradam krótkie chwile żeby coś zrobić w ogrodzie, szukam miejsc zacienionych i powoli jakoś leci. W przyszłym tygodniu prognozują do 40 stopni - nie wiem jak to zniesiemy :)
UsuńTrochę u nas popadało więc ogród odżył choć na chwilę.
Serdecznie przytulam!
Amazing garden and stunning roses!Such happiness!
OdpowiedzUsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam :)
UsuńEwuniu pięknie w Twoim ogrodzie. Mnogość roślin i krzewów niezmiennie mnie zachwyca. Dziękuję Ci za ten spacer, pełen cudownych doznań i zapachów. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie :)
UsuńMiłej niedzieli Haneczko.
Piękny spacer. Piękny jest Twój ogród i taki wypielęgnowany. U nas istna porażka. Najpierw ziąb, a teraz susza bez końca. Upały nie pozwalają na pracę, a ja ze swoim serduchem muszę się oszczędzać. Miło popatrzeć, że mimo upałów Twój ogród jest w takiej dobrej kondycji. Pozdrawiam serdecznie:):):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję Janeczko :) Nie panuję już nad całym ogrodem, to część bliżej domu. Regularny układ ułatwia nieco pracę i dlatego wszystko tak dobrze wygląda. Coraz trudniej pracować w ogrodzie gdy żar leje się z nieba.
UsuńPrzesyłam cieplutkie pozdrowienia!
Piękny masz ogród Ewuniu i bardzo zadbany, ani jednego chwaściku! Podziwiam.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
Chciałabym Anusiu, po prostu chwastom zdjęć nie robię :)))
UsuńKora znacznie zmniejsza ilość potencjalnych chwastów ale wierz mi, jest ich sporo.
Uściski!
Po raz kolejny muszę stwierdzić, że z wielka przyjemnością spaceruję po Twoim ogrodzie! Piękne są róże, hortensja, lawenda, rozchodnik i inne rośliny. Masz ciekawe kolorystyczne zestawienia roślin zimozielonych. Po prostu wspaniale i wcale nie widać żeby mu upał szkodził. Serdeczności dla Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńJak na takie upały to nie jest źle ale wiele roślin ma przypalone liście a paprocie musiałam już wyciąć, jak jesienią. Wysiałam też mnóstwo kwiatów jednorocznych i niewiele przeżyło, nawet aksamitki są marne.
UsuńDziękuję Ci Lusi za odwiedziny i miły komentarz. Gorąco pozdrawiam :)
Jejku ale się u ciebie dzieje. Sporo naprawdę. A ile radości ze spaceru. Róże tawuly, alejki, rozchodniki. Aż nie do uwierzenia jak świetnie dają sobie radę w taką pogodę. Ustne gorące lato i takie widoki. Pięknie Ewus. Pięknie. Gratuluję wytrwałości... Bo ja nie daje rade w taki skwar... Polewamy wieczorem... Dość dobrze radzą sobie moje roślinki ale widać że zmęczone pogoda. Deszczu dużo życzę... I słodkości widzę też będzie. Jezyny, winogrona. Super. Też widzę u nas coś w tym roku będzie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeżyny i winogrona to tak na pocieszenie bo w sadzie marniutko - będzie trochę wiśni, śliwek i jabłek ale nie tyle co w zeszłym roku.
UsuńTrudny mamy sezon więc trzeba się cieszyć tym co jest.
Przesyłam uściski :)
Gratulacje za wzorowo przeprowadzone obserwacje Ewo! A sezon od początku trudny przez to poplątanie z pomieszaniem pogodowe :( Serdeczności moc
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje Moniczko, że przyjdzie nam się przyzwyczaić do takich anomalii. Z roku na rok jest gorzej.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Róża zjawiskowa, pięknie kwitnie i jest bardzo wyrazistym akcentem w ogrodzie. Bardzo ciekawie prezentuje się rozchodnik biały i to w takiej ilości. U siebie miałem małą kępkę na skalniaku, bo miejsca było niewiele, ale z pewnością warto go polecić. Lato w ogrodzie kolorowe i bujne, tylko się cieszyć każdym dniem :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTen rozchodnik sam się rozchodzi :) Posadziłam go na brzegu wzdłuż trzmieliny a teraz zajął już połowę ścieżki. Nie wyrywam jednak bo uroczo to wygląda. Lato piękne Grzesiu ale upały trudne do zniesienia, wolałabym trochę niższe temperatury. Przesyłam serdeczności!
UsuńThanks for sharing this great post.This is so nice.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń