Dzisiaj ostatni dzień w roku. Pogoda zwariowała. Słońce świeci, ptaki buszują w żywopłocie a koty urządziły sobie koncert jak w marcu. Przed domem wygląda tak:
Pomyślałam sobie, że przespałam co najmniej trzy miesiące. To niewiarygodne! Nasz ogrodowy termometr dostał gorączki,
Tylko na trawniku w niektórych miejscach poniewierają się kawałki zimy.
Trzmielinka wystroiła się już na sylwestra i błyszczy w słoneczku.
Barwinek cieszy oko piękną zielenią.
Rododendrony rozłożyły liście i dumnie prezentują swoje dorodne pąki.
Hortensja pnąca też połyskuje w promieniach słoneczka i zastanawia się pewnie czy wypuszczać już listki?
Bukszpan wygląda jakby już wypuścił młode przyrosty
Żuraweczki też nie bardzo ucierpiały i wyglądają pięknie
Leszczyna Contorta chwali się bezwstydnie swoimi kotkami
A olbrzymie kępy traw znowu szumią na wietrze...
Cyprysik groszkowy aż razi w oczy swym blaskiem a szafirkowe kępki wciąż zielone.
Moja laurowiśnia jest w wyjątkowej formie (na razie, bo nie lubi zimy).
Na skalniaku też pełna paleta barw:
O proszę, i tu się znalazł kawałeczek zimy
A moim irysom to już całkiem się poplątało:
Bergenia chwali się swoimi barwnymi liśćmi a kostrzewa jak zwykle rozczochrana
A to pąki wiśni japońskiej, zapowiedź bajecznego spektaklu wiosną.
Berberys Thunberga Rose Glow i ostatnie koraliki owoców, co się stało z resztą?
Ubiorek wiecznie zielony - jak widać!
A w sadzie drzewa gołe i zielone trawniki, po prostu nie wierzę.
I na koniec moja jałowcowa skarpa:
Gdyby nie fakt, że osobiście zrobiłam dzisiaj te zdjęcia, nie uwierzyłabym, że to 31 grudzień. Stary rok żegna nas wiosną, ciekawe czym powita nas nowy rok? Wszystkim ogrodnikom życzę wszystkiego najlepszego w domu i w ogrodzie.
Byłabym zapomniała, na moim parapecie też coś nowego: właśnie zaczęło kwitnąć kalanchoe i doczekałam się nowego pokolenia fiołeczków.
Pozdrawiam cieplutko.
To z pewnością nie jest zimowy widok. Boję się o rośliny, bo jak przyjdzie spory mróz, a nie będzie śniegu, to będziemy mieli straty w ogródkach . Życzę szczęśliwego Nowego Roku !
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, że najpierw spadnie śnieg a dopiero później ściśnie mróz. Dziękuję za odwiedziny i życzenia. Pozdrawiam.
UsuńPiękne zdjęcia! Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie.
Usuńwiesz, oczom nie wierzę, że u Ciebie tak ciepło! Mój ogród cały czas pod śniegiem, jest zmarznięty i ciężko po nim chodzić i wszystko przesłania! Oj ile bym dała za taki widok jak u Ciebie, nie lubię zimy!!!!Nie wiem w której części Polski mieszkasz,ja na wschodzie:) i te piękne azalie i rododendrony, które pokazujesz u mnie nie mają racji bytu:(...aż zazdrość mnie kąsa:) pozdrawiam z zimowej części Polski!
OdpowiedzUsuńMieszkam na południu, ale i u nas zimy bywają ostre. Taka wiosna zimą nie wróży nic dobrego i przynosi same straty. Nie lubię takich anomalii pogodowych. Nie ma jednak na to rady. Pozdrawiam ...wiosennie.
UsuńWitaj Ewo! Wg mnie twoja laurowiśnia to odmiana Caucasica. powinna spokojnie rosnąć w naszym klimacie. Kupiłem jedną w 2012 i powiem Ci po zimie jak ją przeżyła! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Andrzeju. Bardzo jestem ciekawa. Z moją problem polega na tym, że wymarzają tylko górne gałęzie i teraz mało ją widać wśród innych krzewów (sadząc ją założyłam, że będzie wyższa). Ale może tym razem będzie inaczej? Zobaczymy wiosną.
Usuń